Okładka 7 tomu Młodzieńczych lat.Wygląda jak nie Rosiński. Okładki już też odpuścił?
Zapoznałem się także z wersją audiobook dwóch pierwszych tomów, ale nie przekonała mnie do końca. Mam wrażenie, że gdybym nie znał komiksów chwilami nie wiedziałbym co się dzieje. Było to też dość nużące doświadczenie.Jeśli masz na myśli słuchowisko z Sound Tropez to jestem w szoku... :o
Okładka 7 tomu Młodzieńczych lat.
Kiedyś zacząłem czytać od 1 tomu i było całkiem okej ale jakoś mocno mnie nie wciągneło i poprzestałem na kilku tomach.
powiem Ci tak, piekne lata 90te, prawie wcale komiksow na rynku i wpada w moje lapki wydane przez orbite Lucznicy, do dzis to pamietam jak zakochalem sie w tej seri, dziewczyny przestaly mnie interesowac, byla tylko ta piekna Kriss..
nie kazdy mnie zrozumie ale to byly calkiem inne czasy niz dzis.
Midar - pochwał sieZa jakiś czas. Strasznie nie mogę się doczekać, aż będę miał zrobione na wymiar regały na komiksy i przyniosę te wszystkie sterty ze schowka. Wtedy dofotografuję wszystkie wrysy i będę miał tu również swój temat 😀.
O ile dobrze pamiętam, to pierwszym tytułem z Orbity było "Gwiezdne dziecko", a na ostatniej stronie okładki pełna lista tytułów jakie wchodzą w skład serii.Ja widziałem jako pierwszych z Orbity "Łuczników". Mogło się jednak tak zdarzyć, że 4 tomy (7-10) były wydane w podobnym czasie i w różne rejony polski dotarły w różnym czasie. W 1989 roku nie takie rzeczy się zdarzały.
Ja widziałem jako pierwszych z Orbity "Łuczników". Mogło się jednak tak zdarzyć, że 4 tomy (7-10) były wydane w podobnym czasie i w różne rejony polski dotarły w różnym czasie. W 1989 roku nie takie rzeczy się zdarzały.
Oczywiście przed Orbitą 3 pierwsze albumy wydał KAW.
Z przyjemnością ogłaszamy, że Planeta Komiksów została oficjalnym dystrybutorem absolutnie wyjątkowej na naszym rynku pozycji – ekskluzywnego, ściśle limitowanego wydania pierwszych tomów kultowego „Thorgala”, przygotowanego przez agencję LIBERTAGO we współpracy z Galerią Polishcomicart.pl
W skład wchodzą pierwsze cztery tomy serii (208 stron) w rozmiarze oversized, o wymiarach 290x360mm. Jest to niepowtarzalna okazja, żeby nacieszyć się rysunkami „Thorgalem” Grzegorza Rosińskiego w powiększonym formacie, odnaleźć w nich niewidoczne dotąd szczegóły, przyjrzeć się kunsztowi artysty w pełnej krasie. Luksusowy album ukaże się w ilości jedynie 350 egzemplarzy. Każdy z nich zostanie opatrzony numerem seryjnym. Na dołączonej do albumu, unikatowej litografii znajdzie się odręczny podpis Grzegorza Rosińskiego. Środki wydrukowane w kolorze, na papierze arctic silk magno. Twardą okładkę (zaprojektowaną przez Piotra Rosińskiego) zdobią złocenia, tłoczenia i lakierowane elementy. Grzbiet zostanie obciągnięty płótnem.
Raz jeszcze rusz z Thorgalem do walki z Gandalfem Szalonym, rusz za Aaricią na wyspę lodowych mórz, sięgnij po naszyjnik Thajzi, zmierz się z Shardarem Potężnym i zwiedzaj fantastyczne krainy! To rzadka okazja, by przypomnieć sobie początki najpopularniejszej serii komiksowej w Polsce, wciąż świętującej triumfy za granicą. Grzegorz Rosiński i Jean Van Hamme stworzyli kultową serię komiksów fantasy, cieszącą się niegasnącą popularnością od 1976 roku. Jej bohaterowie zachwycają kolejne pokolenia w całej Europie. Tym razem wychowany przez wikingów przybysz z gwiazd, Thorgal, powraca w nowej, niespotykanej dotąd odsłonie!
Przedsprzedaż uruchamiamy już teraz, natomiast wysyłka nastąpi po premierze przewidzianej na 10 kwietnia 2019 roku. Każdy egzemplarz zostanie zapakowany z najwyższą starannością i obłożony solidną warstwą ochronną, mającą zabezpieczeczyć uszkodzenia w transporcie.
Zapraszamy do naszego sklepu internetowego! Przy tak niewielkiej ilości egzemplarzy lepiej nie zwlekać:
Coś pięknego! W końcu doczekałem się uber wypaśnego wydania na naszym rynku! Super!
W 20 minut prawie 300 sztuk :) Mówiłem że zdecydowanie za mało.
Najgorsze jest to ilu kupi tylko po to żeby potem zarobić drugie tyle ile zainwestowali ;D
Już i tak to bardzo drogie wydanie, a dawać za to dwa razy tyle to już czyste szaleństwo bez kaftana :P
Już i tak to bardzo drogie wydanie, a dawać za to dwa razy tyle to już czyste szaleństwo bez kaftana :P
Historia już nie raz pokazała że jak ktoś chce kupić jakiś wyprzedany komiks to zapłaci krocie aby go mieć, więc ten tego..... ;)
Poza tym tak sobie myślę że za jakiś czas Egmont też wyda takie integrale bez podpisu za mniejszą kasę :PWierz mi, że nie wyda. Jeszcze raz napisze sprawdźcie, co to za wydawca Libertago.
A płacenie za plansze po kilkanaście tysięcy jak nazwiesz?
Przy 350 sztukach ceny mogą być szokujące później.
Wy tu przeżywacie cenę pierwszego tomu, zastanówcie się skąd wziąć kasę na kolejne 8 tomów, bo całościowo będzie (tak zakładam), aż 9.
Okładka paskudna ;)Młody Rosiński projektował, więc wcale pasQdna być nie może. :o
Ja bym sobie życzył 2-3 tomy rocznie, żeby nie czekać 9 lat na całość...
Jeszcze co do nakładu, to Thorgal to Thorgal, wiadomo, ale 500zł to 500zł, zobaczymy ile będzie schodziło te 350 sztuk, to powinno wiele wyjaśnić.
Zakładam, że będzie wychodził jeden na rok. Przy tej cenie tak powinno być na moje oko.
Jeden tom rocznie na dziewięć? Mało prawdopodobne, aby na komplet czekać 9 lat?Parsom by napisał, że masz niewykształconą zdolność odraczania gratyfikacji... xD
Jeden tom rocznie na dziewięć? Mało prawdopodobne, aby na komplet czekać 9 lat? Chyba raczej będzie szybciej, tym bardziej, że się sprzedaje przy takiej cenie.
Sprzedaje się i będzie sprzedawać, ale na taki jednorazowy wydatek w roku będzie sobie mogło pozwolić więcej osób niż powiedzmy grupa prawdziwych kolekcjonerów mająca grubszy portfel.I do tej grupy to jest skierowane, do fanatyków wręcz. Reszta ma wydania od Egmontu.
Wierz mi, że nie wyda. Jeszcze raz napisze sprawdźcie, co to za wydawca Libertago.
czy to ma format artbooka?Będzie trochę większy. Artbook miał 24x32 tu 29x36
To możne się okazać iż Egmont nie wydaje Szninkla bo Libertago coś blokuje i to oni go wydadzą w powiększonym formacie , limicie 400 szt. po 650zł...
Przy takiej cenie myślałem, że chociaż przesyłka darmowa, ale niestety - 35 zł za PP/Kurier/Inpost, nawet przesyłka w niezłej cenie :)
Offtop: Ten Thorgal to bardzo dobry test dla innych wydawców w sprawie wydawania omnibusów.Forma omnibusa -> nowy komiks, prawdopodobnie premiera na rynku zbierająca ~1000 stron w OHC, np cały run za 300-500 zł. Targetem praktycznie wszyscy klienci. A wypaśna edycja dla kolekcjonerów klasyki komiksu, którą można dostać za 50 zł w standardowym formacie to nie to samo.
"napisy w łacinie pokazujące oryginalne daty wydań poszczególnych albumów, będą złote"Złote , a skromne.
No, to pińcset warto dać!
Wg mnie w żaden sposób nie można tego traktować jako test dla innych wydawców do wydawania omnibusów.Można można. Jak sie okaże że te 350 sztuk za 500 zł zejdzie na pniu to pokaże innym wydawcom np. Studio Lain że warto zainwestować w takie Nemezis, wydając komiks w podobnym nakładzie i podobną ceną.
To możne się okazać iż Egmont nie wydaje Szninkla bo Libertago coś blokuje i to oni go wydadzą w powiększonym formacie , limicie 400 szt. po 650zł...
Będzie trochę większy. Artbook miał 24x32 tu 29x36Mam od Niffle w formacie 27x34. Za te kilka dodatkowych cm pewnie nie jeden by dał więcej niż 500zł ;)
... który się rewelacyjnie sprzeda i nie będzie żadnej konkurencji ze strony o wiele tańszego ewentualnego wydania ze strony Egmontu dla edycji de luxe, co napędzi dodatkowych klientów mających świadomość, że: albo Libertago, albo nic, więc rzucą się niczym... szczerbaty na suchary ;)
Cena totalnie abstrakcyjna.A wg twoich wyliczeń - jaka powinna być realna cena?
Limitki wydawane własnym sumptem przez Tadka Baranowskiego też chyba były powyżej 300 zł, a przecież pierwszy album wydał tak z 14 lat temu, więc kwota porównywalna. No i wydał też oversized z planszą w środku. 5 sztuk chyba tylko tego cuda było. I to było jeszcze droższe.
Sprzedaje się i będzie sprzedawać, ale na taki jednorazowy wydatek w roku będzie sobie mogło pozwolić więcej osób niż powiedzmy grupa prawdziwych kolekcjonerów mająca grubszy portfel. Bo do tej pory w Polsce za komiksy płaciło się maks 150 zł, przy jakiś mniejszych nakładach po 300-400 zł (Ongrys) ale czy do tej pory wyszło coś w okolicach 500 zł?
tylko ciekawe czy wydawca planuje zagwarantowanie stałego numeru nabywcom pierwszego tomu.A były przypadki takich gwarancji w podobnych przypadkach?
Można można. Jak sie okaże że te 350 sztuk za 500 zł zejdzie na pniu to pokaże innym wydawcom np. Studio Lain że warto zainwestować w takie Nemezis, wydając komiks w podobnym nakładzie i podobną ceną.
A były przypadki takich gwarancji w podobnych przypadkach?Tylko u Tadka Baranowskiego.
Zasadnicza różnica polega na tym, że "Thorgal" w Kaczystanie to niezwykle popularna seria obecna na rynku od wielu lat
Jeżeli tak się stanie to będę jednym z pierwszych szczerbatych , którzy się na to rzucą.
Zasadnicza różnica polega na tym, że "Thorgal" w Kaczystanie to niezwykle popularna seria obecna na rynku od wielu lat, natomiast kto u nas słyszał o "Nemezis", a nawet jeśli, to byłby skłonny wydać tak dużą kwotę "w ciemno"... Tak więc porównanie wielce nieadekwatne.Dokładnie tak :) Żaden to test dla innych wydawców. Testem będzie tylko to czy warto wydać drugi tom :)
To możne się okazać iż Egmont nie wydaje Szninkla bo Libertago coś blokuje i to oni go wydadzą w powiększonym formacie , limicie 400 szt. po 650zł...
Wersja: kolorowa, czy czarno-biała?
Libertago mając wszystkie asy w ręku może tutaj wypuścić obie, a kolekcjonerzy będą sprzedawać nerki, dziewczyny, żony.. byle tylko zdobyć gorący towar póki jeszcze można ;)
Napisane jest, że każdy egzemplarz „zostanie opatrzony numerem seryjnym”. To jest tożsame z wpisanym unikalnym, kolejnym numerem sprzedanego/zamówionego egzemplarza?
Wydaje mi się to mocno naciąganą teorią. Jeśli rodzina Rosińskich byłaby tak chciwa, jak twierdzisz, to gdzie tu logika? Lepiej blokować licencję, nie wydać i nie zarabiać w ogóle? Bo tak właśnie jest teraz, nie zarabia nikt poza handlarzami z drugiej ręki.
Mi natomiast marzy się wydanie w obu wersjach - czarno-białej i kolorowej, z jakimiś fajnymi dodatkami, różnymi dla każdej wersji. Oczywiście w twardej okładce i najlepiej w powiększonym formacie. A najlepiej z opcją limitowanej okładki, np. tej klasycznej, czerwonej. O i to dopiero byłoby złote jajo.
Czarno-biała. Mam co prawda wydanie z orbity ale strasznie mi się to rozleciało bo to klejone było i chyba pogubiłem parę stron. Zresztą uważam , że bardziej to mroczne i ponure w czerni i bieli.
Co do tego thorgala w integralu to jednak uważam , ze za taką cenę powinni jeszcze przynajmniej te trzy zeszyty dołożyć. 350 stron to już spoko jak na integral.
Koniec, ten rzut wyczerpany.Nareszcie można iść spać.
A wg twoich wyliczeń - jaka powinna być realna cena?Według moich wyliczeń maks 300zł. 200zł za deluxe oversized + 100zł za limitkę.
Kiedy ostatnio kupowałeś integrala na polskim rynku za pięć stówek?
Według moich wyliczeń maks 300zł. 200zł za deluxe oversized + 100zł za limitkę.Wszystko jest warte tyle, ile ktoś jest w stanie za to zapłacić. Widać, że sporo ludzi jest w stanie zapłacić 500zł za taką edycję.
Kiedy ostatnio kupowałeś integrala na polskim rynku za pięć stówek?
Można można. Jak sie okaże że te 350 sztuk za 500 zł zejdzie na pniu to pokaże innym wydawcom np. Studio Lain że warto zainwestować w takie Nemezis, wydając komiks w podobnym nakładzie i podobną ceną.Nemesis to nie omnibus. 300 stron to nie omnibus. I nowy, malo znany Nemesis to nie to samo co kultoey Thorgal, zakorzeniony gleboko w polskich komiksiarzach i nie tylko w nich. Wiec albo test dla innych wydawcow na wydawanie turbo limitek albo test na omnibusy. Zdecyduj sie :)
[...]Dochodzi też koszt tłumaczenia i korekty (oby!). Przecież to nie będzie po francusku. ;)
Wydanie od Niffle kosztuje ok. 200zł za tomy 1-6 B&W. Tu dochodzi 2x2cm, kolor, limitowanie nakładu, numeracja i autograf. Żeby dostać sam autograf trzeba sporo zainwestować - kolega Itachi pewnie potwierdzi, że to kosztuje sporo czasu, chęci i pieniędzy.
I z jakim rabatem. ;)
Ciekawe kiedy pierwsze albumy pojawią się na allegro? Może jeszcze przed wejściem na rynek :)I ciekawe czy będą to niskie numery prosto od wydawcy, he, he, he.
Dziwi mnie tylko dobór tomów. Mogli już, jak tak chcieli mocno szatkować, wydać 1-3, 4-6.
Wolałbyś Pan tomiki 1-3 w cenie 499 zł? ;)Wolałbym 1-6 w cenie 499 ;) Ale nie narzekam mam 1-6 w cenie 200zł :D
Wolałbyś Pan tomiki 1-3 w cenie 499 zł? ;)Przy tej cenie albumy 1-6 w jednym tomie byłyby ok.
Podczas spotkania z Kołodziejczakiem , zadałem mu czy Egmont planuje wydać Thorgala w wersji czarno-białej w zbiorczych albumach tak jak NIffle. Odpowiedział , że jest to piękne wydania i bardzo kosztowne. Więc cena była by spora - i nie wie czy taki album by się sprzedał...
Teraz chyba ma odpowiedz:)
Myślę, że dopiero tempo sprzedaży drugiego tomu pokaże, ilu jest tak naprawdę chętnych na tak hardcorowe wydanie. [...]Chwila prawdy mogłaby być przy 4. albumie, przecież w 3 mogliby być Łucznicy, a to jeden z najbardziej ocenianych zeszytów. Pożyjemy, zobaczymy.
Czy wy naprawdę chcecie, żeby zablokowali normalne wydanie Szninkla czy Skarbka dla wydania tego w takiej formie? Wydania kolekcjonerskie - proszę bardzo. Ale obok, a nie zamiast normalnych wydań.
2. zobaczyłem cenę tego wydania - od tego momentu patrzę przychylniejszym okiem na wszelkiej maści omnibusy, absoluty czy artbooki.Tak, to ewidentny plus tej sytuacji, mam tak samo.
Myślę, że gdyby Egmont wszedł w czarno-białe trejdy Niffle, to wiele osób (w tym ja) zakończyłoby kupowanie edycji Libertago na pierwszym tomie.
Może to jednorazowa akcja, a może Planeta we współpracy wyda więcej kolekcjonerskich komiksów.Ale tego nie wydaje Planeta :)
1. W planach jest wydanie serii Thorgala w wersji Delux.
Chodzi o to co teraz czy o inne wydanie?
Chodzi o to co teraz czy o inne wydanie?Raczej o to co teraz, bo później używają nomenklatury "Deluxe" dla bieżącej wersji.
Dorównuje pięknu okładki tego wydania. ;D
5. Numery albumów wysyłane będą losowo.Tutaj niestety mijają się z prawdą, bo z tego co słyszałem to najlepsze numery były już niedostępne zanim jeszcze ruszyła oficjalna sprzedaż, wiec tak wygląda ta ich losowość, że normalny zjadacz chleba może sobie losować ze słabszych numerków.
Panowie, ale o te numerki to chyba biją się Ci, którzy puszczą to potem na allegro. Naprawdę jest to tak istotne? Jakbym był takim superharcorem, to chyba wolałbym już numerek trzycyfrowy, w końcu co trzy cyferki to nie jedna :)Zaraz się okaże, że wszyscy to kupują na sprzedaż, bo przecież komu normalnemu komiks za 500zł.
Kto normalny czyta komiksy? ::)Dokładnie, to tak jak grać na giełdzie i czytać papiery wartościowe.
Zaraz się okaże, że wszyscy to kupują na sprzedaż, bo przecież komu normalnemu komiks za 500zł.
Jak ktoś płaci 500zł za komiks to jednak ma prawo oczekiwać, że z numerkami w komiksach nie będzie wałków.Hehehe dokładnie. Jak płacisz 500zł za numerek to powinieneś oczekiwać "special treatment". :D Czasami niepozorne dyskusje przeradzają się w pocieszne tematy.
Choć to może jest tak jak ktoś pisał na poprzedniej stronie, że to sam wydawca sobie zachowa najlepsze numerki, a potem będzie sprzedawał po wyższej cenie. Tak czy siak - wałki poleciały z numerkami.
Mam dowody na to, że z numerami są wałki.
Zapraszam na priv.
To fakt, ale może to my się nie znamy tak bardzo na sztuce jak osoba która ją projektowała? 8)Powiem szczerze że jak zobaczyłem tą okładkę to żal że jednak rozsądek zatriumfował nad chęcią kupna szybko wyparował. Chociaż kto wie może po prostu trzeba się do niej przyzwyczaić
Proszę pisać Oficjalnie, ponieważ oskarżenia Pana są bezpodstawne. Z chęcią poznamy Pana punkt widzenia, a wałki proszę sobie kupować w sklepie budowlanym.
Czekamy na te dowody o których Pan tak trąbi.
To może Wy szanowne wydawnictwo podzielcie się oficjalną informacją jakie numery nie będą rozsyłane losowo.Będą rozsyłane wszystkie numery poza albumami autorskimi.
Nie będę wchodził z wami w jakieś przepychanki, zamiast tego poproszę jeszcze raz o oficjalne stanowisko wydawnictwa - jakie numery nie będą wysyłane do klientów losowo? :)Skończyliśmy z Panem dyskusję, nasze stanowisko może Pan przeczytać wyżej.
nasze stanowisko może Pan przeczytać wyżej
No ale pytam na serio. Czy na coś ta kolejność numerków się przekłada poza zaspokojeniem własnego ego?Tutaj ogólnie można porozmawiać nad sensem kolekcjonowania jako takiego, jak i sensem numerowania komiksów, książek czy innych kolekcjonerskich przedmiotów. Taki numer niczego nie zmienia, a jednak jest dla części kolekcjonerów ważny.
zabierają szanse na zdobycie nisko numerowanych jest trochę niepoważne i stawia pod zapytaniem tej projekt elitarności wydania.
Itachi, spoko, Ciebie numerki jarać nie muszą, rozumiem. Jakbym kupował na handel to argumentacja, że to tylko kilka dyszek by mnie przekonała. Ja mogę dołożyć te kilka dyszek bo niski numer to dla mnie fajna rzecz i cieszyłby mnie w kolekcji.
Ongrys załatwił to w sposób transparentny i nikt nie robił żadnych problemów
Dziwne, chcą wydrenować rynek komiksowy z kwoty 175.000 jednym albumem, a brak im pokory i chęci wyjaśnienia elementarnej idei na której bazuje ekskluzywność.Też tak to odebrałem. I mimo że album w ogóle nie dla mnie, ten temat tylko czytam jako ciekawostkę, to zirytował mnie wydawca takim podejściem.
Bardzo wyniosły przedstawiciel wydawnictwa nie będzie dyskutował.
A ja się zastanawiam, jak bardzo te 350 tys zł rocznie mniej (przy dwóch tomach rocznie) wpłynie na nasz ryneczek komiksowy.
A teraz niech Egmont machnie integrale Kajka i Kokosza. I też w powiększonym formacie!!! :D
projektant okladki to amator, tragedia, oczy bola.
Podobna/ identyczna?/ grafika jest na okładce audiobooku .
projektant okladki to amator, tragedia, oczy bola.
Podobna/ identyczna?/ grafika jest na okładce audiobooku .Rzeczywiście! To, na takie rzekomo „unikalne w skali świata” wydanie nawet nie zadali sobie trudu opracowania nowej okładki. Co, za dyletanctwo! Jak tylko zobaczyłem, że za tym stoi PolishComicArt.pl, było dla mnie jasne, że to będzie żenująco wysoka cena, ale miałem nadzieję na lepiej opracowany produkt. Wytłoczeniu i złocenia jej nie usprawiedliwiają.
Pewnie jest trendy.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/226876/zdradzona-czarodziejka-wyspa-wsrod-lodow
Ciekawe w jakich nakładach i cenach będą wychodziły kolejne tomy... i czy też będą wałki na numerach.Z tego co było wspomniane, to nakład ma być taki sam, aby każdy kto nabył tom pierwszy mógł zakupić drugi. Co ciekawe osoby kupujące pierwszy tom mają dostać informację odnośnie zakupu kolejnych tomów w pierwszej kolejności i jeśli się nie zdecydują to wtedy taka sztuka zostanie zwolniona do sprzedaży ogólnej.
Ciekawe w jakich nakładach i cenach będą wychodziły kolejne tomy... i czy też będą wałki na numerach.
Szekak była gdzieś taka informacja na Fejsie bodajże. Nie chce mi się teraz tego szukać chyba, że bardzo Ci zależy ;)Zależy mi, staram się być na bierząco i nic takiego mi się o uszy nie obiło oprócz sugestii klientów. Po za tym planeta nie może tego zagwarantować, ponieważ nie ma wpływu na to jakie numery otrzyma od wydawcy.
Gdzie Planeta podawała taką informację? Pierwsze słyszę.Nie Planeta, masz to tu w tym wątku (to jest oficjalne info z fb)
Info z FB od Polishcomicart.pl :
Dzień dobry,
W związku z ogromną ilością pytań jakie otrzymujemy w temacie naszego nowego przedsięwzięcia, chcielibyśmy udzielić Państwu kilku odpowiedzi.
1. W planach jest wydanie serii Thorgala w wersji Delux.
2. Jeszcze w tym roku ukaże się kolejny album.
3. Ponieważ album jest pozycją limitowaną, nie trafi on do szerokiej dystrybucji.
4. Zaplanowana jest jeszcze jedna niewielka pula komiksów dla Panety komiksów. Gildia również otrzyma cześć albumów do dystrybucji.
5. Numery albumów wysyłane będą losowo.
6. W sprawie kolejnych albumów: klienci którzy zakupili album, będą informowani mailowo przed ukazaniem się kolejnego tomu. Będą mieli określony czas na odpowiedź. Jeśli się nie zdecydują to tom przeznaczony dla nich trafi do ogólnej puli sprzedaży. Nam też zależy aby klienci, którzy zaczynali z nami przygodę wersji Delux, mogli wraz z nami dobrnąć do jej końca.
7. Na chwilę obecną Galeria Polishcomicart.pl nie dysponuje już wolnymi albumami, wszystkie albumy nakładu zostały zarezerwowane przez dystrybutorów.
Zależy mi, staram się być na bierząco i nic takiego mi się o uszy nie obiło oprócz sugestii klientów.Bo za dużo się interesujesz dyskusjami pomiędzy mną i JanemT ;D ;D
I gdzie tu jest gwarancja numeru?Tego nie ma, to ma być cały czas losowo. Masz tylko gwarancję co do pierwszeństwa zakupu.
Będą. Jeśli ktoś kto bierze udział w realizacji tego projektu, ma egzemplarz z numerem jeden to zgodnie z informacją od planety będzie miał pierwszeństwo w zakupie kolejnych tomów z tym samym numerem. Mnie to nie boli jakoś szczególnie jeśli mam być szczery. I tak cieszę się z tego wydania.
Będą. Jeśli ktoś kto bierze udział w realizacji tego projektu, ma egzemplarz z numerem jeden to zgodnie z informacją od planety będzie miał pierwszeństwo w zakupie kolejnych tomów z tym samym numerem. Mnie to nie boli jakoś szczególnie jeśli mam być szczery. I tak cieszę się z tego wydania.
Nie Planeta, masz to tu w tym wątku:Powyższe nie mówi w żadnym miejscu o tym, że jakikolwiek numer jest komuś zagwarantowany, przez co rozumiem, że nie ma mowy o stałości numeru, który komuś przypadł przy zakupie pierwszego tomu. Mowa jest jedynie, że jeśli ktoś zakupi pierwszy tom to niejako z automatu będzie miał zarezerwowany egzemplarz następnego (ale o nieznanym czy "losowym" numerze). Tylko tyle lub aż tyle.
W związku z ogromną ilością pytań jakie otrzymujemy w temacie naszego nowego przedsięwzięcia, chcielibyśmy udzielić Państwu kilku odpowiedzi.
1. W planach jest wydanie serii Thorgala w wersji Delux.
2. Jeszcze w tym roku ukaże się kolejny album.
3. Ponieważ album jest pozycją limitowaną, nie trafi on do szerokiej dystrybucji.
4. Zaplanowana jest jeszcze jedna niewielka pula komiksów dla Panety komiksów. Gildia również otrzyma cześć albumów do dystrybucji.
5. Numery albumów wysyłane będą losowo.
6. W sprawie kolejnych albumów: klienci którzy zakupili album, będą informowani mailowo przed ukazaniem się kolejnego tomu. Będą mieli określony czas na odpowiedź. Jeśli się nie zdecydują to tom przeznaczony dla nich trafi do ogólnej puli sprzedaży. Nam też zależy aby klienci, którzy zaczynali z nami przygodę wersji Delux, mogli wraz z nami dobrnąć do jej końca.
7. Na chwilę obecną Galeria Polishcomicart.pl nie dysponuje już wolnymi albumami, wszystkie albumy nakładu zostały zarezerwowane przez dystrybutorów.
Wydawca pojawił się na forum, napiął się i sobie poszedł nie dając ważnych informacji o które dopytywali klienci. Należy to podkreślać do czasu, aż wydawca się ugnie i wyda oficjalne stanowisko.Jeśli masz na myśli Planetę Komiksu to ona nie jest wydawcą tego Thorgala.
[...] Pozostaje jeszcze teoretycznie około 160 sztuk.Część pewnie będzie do kupienia na Comiconie w Buraczewe, a i może coś odłoży na KW w maju i tak to się rozejdzie. No i zapewne żelazna rezerwa na allegro, he, he.
y, który po cichaczu sobie kitra najlepsze numery i
Im mniejszy numer, tym (teoretycznie) wyższa wartość dla kolekcjonera ;)Nie koniecznie. Ostatni numer też ma taką wartość kolekcjonerską wg mnie.
zdanie wycięte z kontekstu - ale sens zachowanySpoko, na to pytanie najlepiej zna odpowiedź wydawca który zatrzymuje najcenniejsze numery dla siebie, a który zawodowo zajmuje się handlem limitowanymi edycjami itp. więc on ma największe rozeznanie które są najcenniejsze i najlepsze. Dla mnie najlepsze są te najniższe, choć ostatni numer nakładu też jest fajny.
Szekak - bo ja chyba czegoś nie rozumiem, na czym polega najlepszy numer i wg Ciebie - który to jest i dlaczego ?
dla mnie to 11 bo tego dnia się urodziłem, 69 - wiadomo. ale dalej nie kumam o co chodzi w fajności w numeracji komiksu...
pytam bez napinki:)
Nie koniecznie. Ostatni numer też wg mnie taką wartość kolekcjonerską wg mnie.
Do Gildii trafi pewnie spora ilość, do Fantastycznych Światów trochę i to będzie wsio.
Nie dzielimy naszych dystrybutorów na lepszych i gorszych - a tym bardziej nie dzielimy klientów naszych dystrybutorów.
Kolejna pula komiksów pojawi się jutro w Planecie komiksów, a w niedługim czasie także w Gildii i u kilku innych odbiorców.
I jak Pan to sobie wyobraża, że tych lubimy to damy im niższe numerki, tych nie i dajemy im inne? Aby uniknąć bezpodstawnych oskarżeń, albumy do wszystkich dystrybutorów będą wysyłane losowo.
Polityka sprzedaży jest niezmienna.
Jest tylko jedna innowacja. Każdy klient, który zakupił pierwszy album, będzie informowany mailowo przed ukazaniem się kolejnego tomu. Będzie miał określony czas na odpowiedź i jeśli nie zdecyduje się na zakup, komiks z jego numerem zostanie przekazany do puli ogólnej. Zależy nam, aby każdy klient, który zaczął z nami przygodę z wersją Delux, mógł wraz z nami dobrnąć do jej końca.
To wszystko co mamy do dodania w tej sprawie, w sprawach innych zapraszamydo dystrybutorów.
Będą rozsyłane wszystkie numery poza albumami autorskimi.
Na pewno nie jest Pan tym Januszem biznesu który próbował wyłudzić od nas jak najniższe numery i po odmowie pisze do nas dziesiątki wiadomości z oskarżeniami.
A więc wyjaśnimy Panu - aby Pan zrozumiał.
Cały nakład jest wysyłany losowo, z wyłączeniem wspomnianych albumów autorskich - ale to chyba oczywiste.
Nie dzielimy naszych dystrybutorów na lepszych i gorszych - a tym bardziej nie dzielimy klientów naszych dystrybutorów.
Kolejna pula komiksów pojawi się jutro w Planecie komiksów, a w niedługim czasie także w Gildii i u kilku innych odbiorców.
I jak Pan to sobie wyobraża, że tych lubimy to damy im niższe numerki, tych nie i dajemy im inne? Aby uniknąć bezpodstawnych oskarżeń, albumy do wszystkich dystrybutorów będą wysyłane losowo.
Polityka sprzedaży jest niezmienna.
Jest tylko jedna innowacja. Każdy klient, który zakupił pierwszy album, będzie informowany mailowo przed ukazaniem się kolejnego tomu. Będzie miał określony czas na odpowiedź i jeśli nie zdecyduje się na zakup, komiks z jego numerem zostanie przekazany do puli ogólnej. Zależy nam, aby każdy klient, który zaczął z nami przygodę z wersją Delux, mógł wraz z nami dobrnąć do jej końca.
To wszystko co mamy do dodania w tej sprawie, w sprawach innych zapraszamydo dystrybutorów.
Co jeśli 30-40% kupujących numer #1 zrezygnuje z zakupu po pierwszym tomie?
Czy naprawdę sądzicie że pojawią się nowi odbiorcy którzy zaczną kolekcję od numeru 2? Czy w przypadku mocnego 30-40% spadku zainteresowania tomem #2 kolekcja nadal będzie się ukazywać?Na ile tomów przewidziana jest kolekcja?
Chyba 9 i to jest słabość tej kolekcji. Jakby dali 6 albumów na tom, to i ta cena byłaby ok i całość zamknęłaby się w 6 tomach.
Ciekawe czy takie pytania zadają też ludzie we Francji przy okazji czarno-białych integrali...Zaspokoję Twoją ciekawość ;-).
Nie jestem pewien czy jest jakiś kolejny etap.Konsumpcja ;D
Biorąc pod uwagę charakter tej edycji (tylko albumy rysowane, nie malowane), ludzie we Francji (myślę, że możemy też objąć kolonie) nie zadają sobie takiego pytania :-).To było zaowalowane pytanie czy we Francji ludzie tak samo jak tu zadają pytania i oczekują oficjalnych stanowisk czy zwyczajnie kupują dane wydanie nie czekając aż go zabraknie :)
Dobrze wiedzieć, że ludzie nie rozróżniają produktu o ograniczonej dostępności od tego łatwo osiągalnego i potem obnoszą się smakiem bo wyprzedały się wejściówki na koncert, bilety do gościnnego teatru czy wiele podobnych przykładów. Dla ludzi którzy kupili ten tom Thorgala jest sprawą trzeciorzędną czy tych tomów będzie jeden czy trzy czy dziewięć. Będą mieć w swojej kolekcji kilkaset stron komiksu w wydaniu zbiorczym i powiększonym formacie. "Pytacze" zostaną z pustymi rękami, doinformowani post-factum.
A ja to widzę inaczej . Zeszło 100% nakładu dostępnego do zakupu.
Na razie zeszło 160 szt. z 300 bo 50 zostawił sobie wydawca
Na allegro będą puszczać za 200% okładkowej. ;)I gratis dodawać WKKM 01-170 ;D
[...]Najważniejsze pytanie kiedy ci pozostali dystrybutorzy ( jacy to są oprócz Gildii ) udostępnią swoje tomy do sprzedaży bo został niecały miesiąc do premiery a tu ani widu ani słychuGildia właśnie uruchomiła sprzedaż.
Jedno jest pewne że 1 tom będzie bił na Allegro rekordy w wysokości sprzedaży ;)Moim zdaniem raczej w wysokości ceny wyjściowej ;-).
Pytanie ile osób da 600-700 zł za ten tom, skoro najwięksi fani, których było stać i tak już kupili. Zwykły zjadacz komiksu kupi sobie zwykłe wydanie.Dokładnie. Cena już teraz jest wywindowana na maksa. I ktoś ma jeszcze zapłacić dodatkowe 200 lub więcej? Nie sądzę.
Dokładnie. Cena już teraz jest wywindowana na maksa. I ktoś ma jeszcze zapłacić dodatkowe 200 lub więcej? Nie sądzę.
to na pewno będzie to rodzynek, który będzie z czasem zyskiwał na wartości.
I tego Tobie życzę, chociaż mocno powątpiewam.
A skąd wiesz, że większości nie wykupili "Janusze"?
Ok, po prostu w kółko jak nakręcony mówisz o tym ile ten komiks nie był wart w przyszłości, zupełnie jakbyś chciał o tym przekonać wszystkich dookoła łącznie z sobą samym.
A skąd wiesz, że większości nie wykupili "Janusze"?
A wydawnictwo zrobi psikusa i wyda dodruk :)
[...]To wydanie może być jednak szczególne ze względu na autograf Grzegorza Rosińskiego.Tyle, że o ile dobrze zrozumiałem opis wydawcy, to autograf będzie na grafice, nie w numerowanym komiksie. Jeśli grafika będzie bez numeru to. Hmm. Coś takiego można mieć za 12 euraków - fakt, bez albumu w powiększonym formacie.
Dodruk nie, ale za jakiś czas zwyczajnie może wyjść inne wydanie zbiorcze. Dlaczego nie, skoro popyt jest i pewnie nadal będzie. Inny układ tomów, dodatki, okładka i spokojnie znajdą się chętni. To wydanie może być jednak szczególne ze względu na autograf Grzegorza Rosińskiego.Za jakiś czas może wyjść, ale na pewno nie będzie to lepsze wydanie. To nadchodzące wydanie zapewne będzie najlepszym, najbardziej ekskluzywnym wydaniem Thorgala w ciągu najbliższych 50 lat, więc z tego względu teoretycznie zawsze powinno być jakoś tam pożądane przez kolekcjonerów.
Pytanie tylko czy bez zgody Rosińskich będzie to możliwe? Po cóż Libertago ma dzielić się zyskiem?
Tyle, że o ile dobrze zrozumiałem opis wydawcy, to autograf będzie na grafice, nie w numerowanym komiksie. Jeśli grafika będzie bez numeru to. Hmm. Coś takiego można mieć za 12 euraków - fakt, bez albumu w powiększonym formacie.
Za jakiś czas może wyjść, ale na pewno nie będzie to lepsze wydanie. To nadchodzące wydanie zapewne będzie najlepszym, najbardziej ekskluzywnym wydaniem Thorgala w ciągu najbliższych 50 lat, więc z tego względu teoretycznie zawsze powinno być jakoś tam pożądane przez kolekcjonerów.
[...]Ostatnio na ebayu szukałem czegoś w tym stylu i wyskoczyły mi nienumerowane grafiki z podpisem po 12 ojro, ale fakt, plus przesyłka. Oczywiście numerowane grafiki to już lekko inna bajka. Dlatego się zastanawiam, czy grafika dołączana do tego albumu też będzie numerowana.
Tak tanio chodzą podpisy Rosińskiego? [...]
Ostatnio na ebayu szukałem czegoś w tym stylu i wyskoczyły mi nienumerowane grafiki z podpisem po 12 ojro, ale fakt, plus przesyłka. Oczywiście numerowane grafiki to już lekko inna bajka. Dlatego się zastanawiam, czy grafika dołączana do tego albumu też będzie numerowana.
[...]Brałbym. :-D
Ja nie wykluczam, że E się połasi na to wydanie czarnobiałe w integralach.
"Dobra, dobra - trafiła wam się okazja życia, nie do powtórzenia w ciągu najbliższego półwiecza i w promieniu 300 milionów mil podwodno-kosmicznej żeglugi, w dodatku zapewni wam to świetlaną przyszłość i dostatnią emeryturę, a kto nie kupił ten się nie zna..."
A teraz se popytajcie swoje drugie połówki
A teraz se popytajcie swoje drugie połówki a jak kto nie ma to koleżankę z pracy, ile dały ostatnio za kozaczki czy torebkę.
Odnośnie swoich drugich połówek to ja się przyznaje że to właśnie moja druga połówka mnie namówiła na zakup tego ekskluzywnego wydania ponieważ ja się wahałem ...U mnie identycznie :P
Zagubione dziewczęta - 199,50 zł.
Kolekcjonerski Incal - 299,99złKolekcjonerska "Antresolka profesora Nerwosolka" - 250 zł. 2012 r. !
Już tu wspominałem jak to kiedyś usłyszałem, że lepiej jakbym zamiast książek i komiksów kupował i pił wódke bo butelki można wyrzucić i nie stoją na półkach...Butelki lepiej sprzedać - za kase kupić integral - integral opchnąć z zyskiem - kupić wódkę - butelki sprzedać...
Zagubione dziewczęta - 199,50 zł.
Kolekcjonerska "Antresolka profesora Nerwosolka" - 250 zł. 2012 r. !Tutaj jednak trzeba dodać, że oba tytuły dało się kupić ze zniżkami. Ja za Antrosolkę dałem 199 zł na przedsprzedaży w Gildii, natomiast za Dziewczęta dałem w przedsprzedaży u Timofa 150 zł. Thorgala nigdzie ze zniżkami na razie nie było.
wreszcie dostaniemy fajne wydanie thorgala na kredzie. dla mnie powiększony format to główny wabik. odnośnie wydruku z podpisem mam nadzieje ze bedzie jakas zaczepka na okładce vide woda sodowa od ongrysa, zeby sie to nie walało luzem.
Pytanie tylko czy na przyzwoitym Szninklu z Orbity, albo Thorgalu można liczyć na autograf, czy stare wydanie posiadają tylko udawani komiksiarze, a jedyny prawdziwy musi mieć wersję wypasioną?Dzień dobry,
dla PCA szacunek i gratulacje! będzie większe święto niż na 40to lecie w lodzi
Przepraszam ale z tym autografem nie było na poważnie! Dla mnie pisanie, malowanie czy zakreślanie w/na książkach lub komiksach to profanacja, nawet jeżeli autorem takiego przestępstwa był ktoś tak ważny w polskim Komiksowie jak Pan Rosiński.
Na tej imprezie pojawi się też zapewne część nakładu. ;)
Brałbym z pocałowaniem ręki ;) ale niestety TK w Łodzi stwierdził że ich integrale w kolorze nie interesują bo wszystkie pojedyncze tomy są dostępne...
A ja właśnie brałbym integrale w czerni i bieli. Widać, co klient, to inna zachcianka ;)Spoko, czarno białą też wezmę jeśli wyjdzie :) Jedyny minus to brak malowanych albumów dlatego liczę że kiedyś może będą opasłe integrale w kolorze ale w rozsądnej cenie :)
Ciekawe, który ma numerek ;)
Nie chcę być tu jakoś specjalnie złośliwym, gdyż Thorgal zdecydowanie zasługuje na wypaśne wydanie - ale czy aby nie za dużo tego białego marginesu?I do tego ta miękka okładka 😀
I do tego ta miękka okładka 😀
Z racji ceny to bardzo oczekiwany przeze mnie komiks.A dlaczego cena ma takie znaczenie? Bez żadnej zaczepki, po prostu odebrałem to tak, że kupiłeś go tylko dlatego, że jest drogi :) chyba, że w domyślę miałeś bardzo drogi -> bardzo mocno limitowany. Chęć posiadania czegoś unikatowego rozumiem, chęć posiadania czegoś, po prostu, drogiego już niezbyt
Ma być twarda w ramach tego co było napisane wcześniej.To był żart, nawiązujący do poprzedniego wpisu żartującego z marginesów. Wiem, że oprawa będzie twarda, zamówiłem ten komiks.
Szanowni Państwo,
Thorgal nadciąga, ale z przyczyn niezależnych od wydawcy, premiera albumu opóźni się o dwa tygodnie. Dystrybutorzy rozpoczną wysyłkę 25.4.2019 r .
Najmocniej przepraszamy wszystkich oczekujących na dostawę!
W ramach rekompensaty, do każdego albumu zostaną dołączone trzy litografie z nigdy wcześniej niepublikowanymi rysunkami Grzegorza Rosińskiego❗️❗️❗️Mamy nadzieję, że dzięki tym dodatkom zostaniecie z nami.
Wszystkie osoby, które zdecydują się jednak zrezygnować z zakupu, prosimy o kontakt w celu anulowania zamówienia –przelaną kwotę zwrócimy w ciągu 14 dni od otrzymania wiadomości.
Raz jeszcze przepraszamy za te drobne zawirowania. Dokładamy wszelkich starań, abyście otrzymali Państwo najwyższej jakości produkt. Bez dalszych opóźnień 🙂
Zespół PolishComicArt.pl
[...]No to mamy dramat w wymiarze antycznym.
wstępniak napisał krzysztof garila z polish comic [...]
Razi mnie wizja stojących obok siebie, dziewięciu gładkich pasm czerwonego płótna.
PU mnie będą stać 😀.
Może będą w kolorach tęczy ;) No ale w takim rozmiarze, to w większości chyba będą leżeć niż stać :)
O proszę - nakład 400 sztuk, a nie 350.Aby uciąć kolejną zabawną teorię spiskową :)
Ostatnim mankamentem (przynajmniej dla mnie) jest pusty grzbiet. Nie musi tam być złotego napisu „Thorgal”, ani kolejnego numeru, ale można było zrobić chociaż tłoczenie tego tytułu. Razi mnie wizja stojących obok siebie, dziewięciu gładkich pasm czerwonego płótna.O fuck, masakra. To będzie słabiutko wyglądać na półce, nie wiem jak przy takim wydaniu można było takiego babola walnąć. Można by było obwolutę zrobić i dodawać do tomu drugiego, to by uratowało sytuację.
Co do kolorów, to u mnie są ładne przez cały czas. Wyblakłości, o których pisał kolega wcześniej, nie zauważyłem.
(https://i.imgur.com/QDgtsNU.jpg)Numer wpisany jest ołówkiem?
Ostatnim mankamentem (przynajmniej dla mnie) jest pusty grzbiet. Nie musi tam być złotego napisu „Thorgal”, ani kolejnego numeru, ale można było zrobić chociaż tłoczenie tego tytułu. Razi mnie wizja stojących obok siebie, dziewięciu gładkich pasm czerwonego płótna.
Bez nerwów. Wydanie ma mieć 9 tomów. Thorgal ma 7 liter. Więc po jednej literce na tom + 2 blanki po bokach.
Mogą (tu zgaduję) zrobić tak:i będę codziennie sprawdzal czy mi dzieciaki ( dla beki ) nie zamienili miejscami tom 1 z 9
1 tom - nic na grzbiecie
(...)
9 tom - nic na grzbiecie
Wizualizacja tego wydania nie pokazywała żadnych napisów na grzbiecie więc jest tak jak zapowiadali.
Aha... Taka bitwa jest u nas na Targówku, jak rzucą balerony do rzeźnika, tyle że bab jest więcej.
Aby uciąć kolejną zabawną teorię spiskową :) [...]Żadna teoria spiskowa tylko prosta matematyka.
Co za herezje wypisujecie? Grzbietem?!? To ma stać na głównej półce frontem w otoczeniu tlących się kadzidełek i pełną gębą cieszyć oczy ;)
A czy coś wiadomo kiedy Gildia wysyła swoje egzemplarze? Mieli rzucić maila jak będą wysyłać, dzisiaj żadnego nie dostałem więc na to że dojdzie przed weekendem nie ma co liczyć. :(Wczoraj napisali, że rozpoczynają wysyłkę i do końca tygodnia powinni się z tym uporać. Przykładają dużą wagę do solidnego zapakowania.
autor na konwentach też podpisuje ołówkiem więc nie widzę problemu.Nie do końca się zgodzę. W opisie było podane, że będzie 350 limitowanych egzemplarzy. Była podana informacja, że będzie 50 egz. do dyspozycji wydawcy, ale oznaczało to, że do ogólnodostępnej dystrybucji trafi 300 egzemplarzy.
co do ceny to w tej chwili wydaje się być zaporowa, ale obstawiam że czas pokaże, że jednak jest inaczej.
itachi odnośnie rozczarowania to poczekaj chwilkę aż emocje trochę opadną. właściwie komiks jest dokładnie taki jak w opisie przy zamawianiu. dochodzi kilka szkiców, rysunków - o tym nie było mowy.
autor na konwentach też podpisuje ołówkiem więc nie widzę problemu.
Dziś dotarła do mnie przesyłka od wydawcy. Numer fajny mi się trafił- 77. Podoba mi się, nie liczyłem na jakiś wysoki 8) samo wydanie- mogłoby być lepiej (za te pieniądze) ale mi raczej wystarczy. Może kolejne tomy będą bardziej dopracowaneNumer masz fajny, ale ponieważ jest chyba wpisany ołówkiem, to zastanawiam się nad jedynką 😁.
No i nie oszukujmy się, przy takiej cenie wymagania klientów muszą być wysokie.
A napiszcie proszę, ile powinno kosztować to wydanie, by przestała boleć wieść, że w świat poszło 350 a nie 300 egzemplarzy?
Też macie odstające nitki z tylnej strony okładki?Nie, ale mam kilka pogniecionych kartek na początku pierwszej historii. Jestem tak wkurzony, że trzęsą mi się ręce. Niech następnym razem nie biorą ode mnie 500 zł za komiks i 35 zł za pakowanie skoro w środku pogniętli kartki. Jeszcze mi się to nie zdarzyło z żadnym komiksem. Ani za 15 zł, ani za 30, zdarzyło za 500 zł. Gniecenie środka komiksu odbyło się chyba w ramach tego 35 zł.
(https://i.imgur.com/rpCDAZh.jpg)
Często też się kartki zaginają w drukarni jak kilka stron z rzędu strony zaczepiają o kawałek maszyny. Ja tam mam na około 10-12 stronach Labiryntu od Mandioci.Tak, ale Labirynt „deko” tańszy i wydawca bez problemu Ci wymieni. Przy Thorgalu raczej „dupa”, chyba, że zostawili kilka sztuk na reklamacje.
A ja mam wrażenia, że na siłę staracie się wyszukiwać mankamenty by zrobić larum, że cena jest nieadekwatna. "komiks jest za drogi, go mi się grzbiet nie podoba!" itd.Uważasz, że grzbiet jest ok? Komiks kosztował sporo, był reklamowany jako super ekstra ekzkluzywne wydanie i ok, mi to odpowiada. Ale takie wydanie nie powinno mieć takich mankamentów, szczególnie, że osoba odpowiedzialna za jego formę jestk olekcjonerem takich wydań i powinna ogarniać wszystko na tip top.
Numer z drugiej setki - nie mam pojęcia jak będzie realizowana możliwość otrzymania tego samego numeru, skoro dostałem swój egzemplarz bez żadnej ewidencji - wprost ze sterty spod stołu, a pudełko było zamknięte.
Na półce obok innych powiększonych prezentuje się raczej słabo. Ot, jakiś płócienny grzbiet.Ten grzbiet jak w Przemianie za ~20 zł, która ma tytuł i autora i logo wydawcy :-\
Na półce obok innych powiększonych prezentuje się raczej słabo. Ot, jakiś płócienny grzbiet.
nie rozumiem dlaczego te krytyczne posty teraz
Jak piszecie o numerach tomów, czy rysunku na tylnej okładce, to o ile możecie, to wrzućcie fotki, bo nie wszyscy tu mają to super ekskluzywne wydanie.
Grzbiet faktycznie robi średnie wrażenie, ale uważam, że nie warto już tego zmieniać w kolejnych tomach. W szczególności napis Thorgal po jednej literce na tom to jak dla mnie bardzo zły pomysł, bo raczej nie zdecyduję się na zakup wszystkich tomów.Mówiąc, że to zły pomysł udowodniłeś, że to dobry pomysł, bo wydawcy zależy na tym, by wydać wszystkie 9 tomów, a by to się udało musi być mocna stała baza klientów.
Na półce obok innych powiększonych prezentuje się raczej słabo. Ot, jakiś płócienny grzbiet.
Ja albumu nie mam, ale z tym obrazkiem luzem to już nie przesadzajmy. (...)Wierz mi - daleki jestem od przesady. Nawet w swojej "przedmowie" autor zręcznie manipuluje faktami sugerując, że album jest podpisany: "(...) wspaniały album, który składam na Państwa ręce. W wydaniu ekskluzywnym, w powiększonym formacie, numerowany i limitowany, z podpisem Grzegorza Rosińskiego. (...)"
Trochę przesadzone te narzekania. Wydanie ma swoje wady (przedmowa, grzbiet, numer wpisany ołówkiem) ale to i tak najlepiej wydany w Polsce komiks everOprócz większego formatu znalazłbym kilka pozycji wydanych mistrzowsko. Sięgając tylko po posiadane krajowe wydania - Druuna, Angel Wings, Sprawiedliwość, Ghost Money... Bardzo dobra jakość, dbałość o detale i normalna rozsądna cena.
Grzbiet da się jeszcze odratować obwolutą czy slipcasem, przedmowa jest jaka jest, trudno, a numer ołówkiem to drobnostka. Jest jeszcze problem ze zwiększonym po cichaczu nakładem wbrew temu jaki był zapowiedziany, ale może dzięki temu wszystkie numerki trafiły do sprzedaży detalicznej, choć nikt się nie chwalił do tej pory bardzo niskim numerkiem...I to słowa o "najlepiej wydanym w Polsce komiksie ever"??? Coś takiego w tej cenie nie powinno w ogóle zaistnieć... Ale to tylko moje zdanie.
Chyba faktycznie mało kto przeczytał wstęp, bo jeszcze nikt nie narzekał na literówki i błędy stylistyczne ::)Jeśli Gazza przekleił słowo w słowo fragment wstępniaka, to już z tego fragmentu widać, że jest dramatycznie.
Na półce obok innych powiększonych prezentuje się raczej słabo. Ot, jakiś płócienny grzbiet.
(https://naforum.zapodaj.net/images/cafc85a0b61c.jpg)
Cenę zapewne podbił lakier punktowy
Ale przecież byłoby to oszustwo. Co więcej, oszustwo, które szybko wyszłoby na jaw, bo przecież na allegro za jakiś czas pojawią się albumy z prawdziwej pierwszej pięćdziesiątki.Tylko jak udowodnić czyja jedynka jest tą prawdziwą?
Nakład sprzedał się w całości i prawo do zakupu w przedsprzedaży kolejnych albumów jest w całości rozdysponowane.Tak? Mam prawo pierwokupu kolejnych albumów, bo kupiłem jedynkę? Nawet nie wiedziałem, że nie muszę walczyć o kolejne albumy 5 razy mocniej niż ludzie walczą o limitki Lain. To fajnie, bo wczoraj czytałem sobie ten pierwszy i plansze Rosińskiego w powiększonym formacie są takie piękne, że postanowiłem kupić kolejne.
Znajomy, który jest na Pyrkonie przekazał mi teorię dlaczego na grzbiecie nowego Thorgala nie ma żadnych napisów. Podobno żadna drukarnia w Polsce nie daje gwarancji na to, iż takie napisy na materiale który jest będzie trwały. (...)To by się nawet zgadzało.
Znajomy, który jest na Pyrkonie przekazał mi teorię dlaczego na grzbiecie nowego Thorgala nie ma żadnych napisów. Podobno żadna drukarnia w Polsce nie daje gwarancji na to, iż takie napisy na materiale który jest będzie trwały. Coś jak akcja z Westernem Rosińskiego gdzie też literki ludziom odpadały. Więc trzymając się tego na kolejnych też mogą być puste grzbiety.Tak mnie ta teoria zaciekawiła, że aż na szybko poszedłem sprawdzić. Mam co najmniej kilka książek, które mają napisy na płóciennych grzbietach (atlasy, historia literatury, Pan Tadeusz). Większość została wydana 30-40 lat temu, a napisy mają się świetnie. Czyżby zapomniana technologia?
Tzn. tutaj bym takich zarzutów nie stawiał, że skąpili kasy, może pośpiech po prostu czy niechlujstwo, może uznali, że za dużo z tym zachodu czy były faktycznie jakieś problematyczne sprawy z tym napisem
wady fabryczne? zakładam że jest możliwość wymiany / zwrotu.Dostałem informację że są podobno wady na okładce nielicznych egzemplarzy. Coś w stylu tej słynnej rysy na Artbooku.
Na Kup Pan Komiks, ktoś sprzedaje nierozpakowanego za 550 (nr 157).
nie widzę powodu, żeby wydawca ex thorgala miał się logować na forum. ten komiks jest dokładnie taki jak w opisie, nakład rozszedł się w ciągu jednego dnia - wszystko jest tak jak powinno. dodatkowe komiksy na egzemplarze dla wydawnictwa, autorskie, bibliotekę narodową - ok to normalna praktyka. dziwię się tylko że o tym wspomnieli na okładce, bo powoduje to zamieszanie.Loguje się co chwila, wystarczy sprawdzić jego profil. Na pewno czyta wszystkie komentarze, skoro się nie wypowiada to widocznie nie ma dobrych wieści, pytanie tylko czy będzie je miała w przyszłości, czy te żenujące grzbiety pozostaną w obecnej formie już na zawsze. Studio Lain tutaj jest niedoścignionym wzorem w komunikacji z klientami, reszta jak widać mogłaby się od nich uczyć.
wady fabryczne? zakładam że jest możliwość wymiany / zwrotu.
30 osób obserwuje - będzie się działo ;)
przeczytałem 2 pierwsze albumy i...No, właśnie te numerki. Na początku nie zauważyłem, ale teraz z każdym kolejnym przeglądaniem coraz bardziej denerwują. To jest taki dyletancki błąd, może nikt nie dostał tego do korekty. „Pan kolekcjoner” pewnie uważał, że wydanie książki/komiksu, to prosta sprawa i sam to ogarnie.
nasycenie kolorów w wydaniu egmontu bardziej mi się podoba.
tlumaczenie nie zmieniło się w stosunku do egmontu, tekst nie był ponownie wlany w dymki. znalazłem bułkę na str 92 - "uwolnieni wikin-gowie". ten sam błąd jest w wydaniu hc egmont. lipa.
no i numerki na dole pustych stron oddzielających rozdziały.
wg mnie gdyby zrobili coś z grzbietami albo dodali etui to by było zupełnie bez sensu.Jakby naprawili blad ktory wszystkoch wkurza to by bylo zupelnie vez sensu, nie no, logika top, gratki. xD
wg mnie gdyby zrobili coś z grzbietami albo dodali etui to by było zupełnie bez sensu. komiks się sprzedał, zwrotów nie ma, jest zgodny z opisem. kasa przecież się musi zgadzać, umowy podpisane, opłacona drukarnia, inwestorzy oczekują zysku. etui itd to dodatkowy koszt - 500 pln to wg mnie na chwile obecna zaporowa cena, której nie będą podnosili.Ale jest istotne niezadowolenie wśród wielu nabywców (w tym u mnie). I jeśli ma być zadowalająca podaż kolejnych tomów, to myślący wydawca przemyślałby taki slipcase, zwłaszcza, że przy tej cenie zbytnio tego nie odczuje.
D
Cieszymy się, że album spotkał się z tak pozytywnym Państwa odbiorem.
Album zapewne spotkał się z pozytywnym odbiorem. Nasze forum to wycinek komiksowego rynku i nie ma co budować na tej podstawie obrazu całości. Komiks kosztuje astronomiczne pieniądze stąd też oczekiwania większe niż w przypadku innych wydawnictw. I ta właśnie cena jest osią tej dyskusji. Nikt nie kupił kota w worku. Podejrzewam, że drobne mankamenty (grzbiet zbiera kurz?) zaczynają wzbudzać wątpliwości, czy ten komiks wart był tych pieniędzy. Zszedł na pniu, więc z punktu widzenia wydawcy jest sukces.Ale ta wypowiedź jest kierowana przecież do forumowiczów, a na foroum jak każdy widzi było bardzo wiele słów krytyki i opinie można uznać w najlepszym razie za mieszane, a nie "tak pozytywne". Ja oczekuję przyzwoitego grzbietu nawet w komiksie za 50zł, ale fakt, że w komiksie za 500zł który ma być perełką w kolekcji tym bardziej.
Dokładnie. Cała ta dyskusja kręci się wokół błędnego założenia, że jak coś jest drogie to musi się każdemu podobać.Nie widziałem jakiejkolwiek pochwały grzbietu od kogokolwiek, więc cała dyskusja kręci się wokół rzeczy która nikomu się nie podoba. :)
Album zapewne spotkał się z pozytywnym odbiorem. Nasze forum to wycinek komiksowego rynku i nie ma co budować na tej podstawie obrazu całości.
mi się podoba ten grzbiet - wiec jest już jeden głos na takWyjątek potwierdzający regułę.
[img]https://i.imgur.com/8CY44ic.jpg[/img]
A nie prawda bo 157 mam ja ;) Dzisiaj przyszedł mój egzemplarz i na naklejce miałem 158 a po rozpakowaniu w komiksie jest 157 więc ten co sprzedaje na Fejsie sugeruje się naklejką bo nie rozpakował, podejrzewam że ktoś się walnął miedzy naklejką a faktycznym numerem w komiksie może na kilku czy kilkunastu egzemplarzach.W moim przypadku pomyłka była o 10 numerów :o
ta fala rozczarowań ma chyba związek z hypem który się nakręcił gdy albumy zaczęły znikać w ekspresowym tempie.
A jaki biznes zrobił Bazyl? Bo nie jestem w temacie.Kupuje po kilka(naście?) tomów testowych kolekcji, a potem sprzedaje je drożej na allegro. I chyba wszystko mu schodzi.
Czy wiadomo coś bardziej konkretnego w kwestii obiecywanej przez wydawcę możliwości zakupu następnych tomów z tym samym numerem co pierwszy? Na jakiej zasadzie miałoby się to odbywać?
Nie trudno też będzie za pomocą dystrybutorów skontaktować się z kupującymi. Chyba każda partia idącą do Planety, Gildii, Centrum Komiksu była oznaczona od numerka do numerka.Tylko którymi numerkami będą się sugerować? Tymi na naklejce na opakowaniu czy wewnątrz? A z tego co czytam to są rozbieżności 😁
Ktoś ma numer poniżej 50?
Tylko którymi numerkami będą się sugerować? Tymi na naklejce na opakowaniu czy wewnątrz? A z tego co czytam to są rozbieżności 😁
Ja tam nie będę kombinował i wpiszę sobie numerek taki jaki mam w t.1, ale w takim razie niech dorzucą do t2 ołówek Rosińskiego + certyfikat autentyczności.
Ale ja nie widzę problemu. Skoro numeracja jest pisana ołówkiem to każdy kto będzie chciał wygumkuję sobie numer i wpisze jaki będzie mu pasował ;)
ołówek Rosińskiego + certyfikat autentyczności.Sam ołówek to z 200 zł, z certyfikatem i numerem to pewnie z tysiaka już ;D
(https://i.imgur.com/QDgtsNU.jpg)...
Absolutnie nikt w tej sprawie nie żartował, to jest fakt przez duże F.Noż ku.wa...
No tak, ale kokosów to sprzedający nie zarobił. Jasne, stówka wpadła (po odjęciu prowizji dla Allegro i założeniu, że komiks nie był kupowany na gildii), ale już pewniejszy biznes to ten w wykonaniu Bazyla :)
Ktoś ma numer poniżej 50?
Nie bardzo też rozumiem wątpliwości odnośnie tego, żeby każdy z rezerwujących dostawał ten sam numer na kolejnych egzemplarzach. Przecież to dziecinnie proste, wystarczy żeby dystrybutor zanotował kto ma jaki numer i potem będzie wysyłał odpowiednie. I tak muszą gdzieś przechowywać informację o klientach, skoro ma być prawo pierwokupu.Ale nie zanotował. Odbierałem losowo podany egzemplarz zaklejonego pudła. Nikt mnie nie pytał jaki mam numer i niczego nie zapisywał. Jak do mnie napiszą, to „dla jaj” mogę powiedzieć, że mam 10, zwłaszcza, że jak ktoś nie kupuje dalej, to się może już nigdy nie odezwać i nie dojdą jakie numerki się zwalniają.
Noż ku.wa...
Rozumiem pomylenie numerków na naklejce i wewnątrz komiksu, ale to już kompletna lipa i amatorszczyzna.
Przepraszam za swoją opinię tych co kupili, ale kurna to jest bubel jakiś, którego jak czytam jedyną zaletą jest format.
Stówka? 720 minus prowizja to 648, czyli 149 zł, a to daje prawie 30% zarobek w kilka dni.
Ale nie zanotował. Odbierałem losowo podany egzemplarz zaklejonego pudła. Nikt mnie nie pytał jaki mam numer i niczego nie zapisywał. [...]Odbierałem osobiście dokładnie w taki sam sposób. Zamknięte pudło bez żadnego numeru.
bez przesady. ile osób narzeka na forum? 20? jest jeszcze 330 zadowolonych. jak wcześniej wspominałem - nie słyszałem żeby ktoś zwracał swój egzemplarz, wiec formalnie jest 350 osób zadowolonych. chętni na Allegro są, wiec popyt jest.
tez uwazam ze mogli wydać powakacjach i dopracować to wydanie. przecierają szlak. a to ze wydanie jest limitowane, na pewno ma wpływ na wartość. jaki numerek i czym wpisany to sprawa drugorzędną.
Formalnie rzecz ujmując to od tej kwoty należałoby jeszcze odjąć podatek. ;)
Ciekawostka. Na FB ktoś podsumował, że głosów zadowolenia jest więcej niż krytyki. Moim zdanem - dość odważna teza.
Stówka? 720 minus prowizja to 648, czyli 149 zł, a to daje prawie 30% zarobek w kilka dni. Jak dla mnie to bardzo dobry wynik. Miejmy też na uwadze, że to pierwsze dni i w sumie całkiem sporo ofert jest np. na OLX. Z czasem wartość będzie rosła. Ot, taki artbook obecnie kosztuje 500 zł, a nakład był chyba większy?Nie. Jeżeli nie kupowałeś na gildii, to płaciłeś jeszcze za przesyłkę.
Poza tym nie wiadomo, czy sprzedał z grafikami. Jeśli nie (a głupi by był, gdyby sprzedał w komplecie), to jeszcze zarobi na grafikach.
Ok, kto skorzystał z ustawowego prawa zwrotu towaru do 14 dni bez podania przyczyny?
Ktoś wystawił na allegro za 1200 zł :)Mało tego - to jest druga oferta za 1200 zł (różni sprzedający). Pierwsza była i szybko się sprzedała. Ale przekonany jestem, że będą i wyższe oferty. Swoją drogą ciekawe po ile byłby skłonny ktoś kupić to wydanie z numerem np. z pierwszej dziesiątki (o ile ktoś chciałby taki wystawić)?
Dziwne, że poszło za 1200 zł skoro wisi od jakiegoś czasu oferta za niecałe 800 zł w Kup Teraz i chętnych nie ma.Nr 115.
To był jakiś niski numer?
mam francuskie wydania jeremiah hermanna i tez jest numerowane olowkiem, wiec wez sobie na wstrzymanie.I co z tego? Jestem pewien, ze zdarzaly sie rowniez slabe wstepniaki w innych komiksach i Thorgal nie jest tu wyjatkiem na skale swiatowa, nie zmienia to faktu, ze slaby wstepniak nie jest pozadany.
I taki to o to "ekskluzifff" wydali ;D
Niezależnie czy ktoś ma numerek 10 czy 340 - wciąż ci ludzie są w posiadanie powiększonego Thorgala, a my nie ;)
Czary mary, hokus pokus...Jeszcze tylko wystarczy zaprasować, koniecznie żelazkiem z parownicą.
Pojawia się coraz więcej aukcji na allegro. Chyba naprawdę połowa nakładu została kupiona na handel.Ciekawe ile rzuci wydawca przy okazji ComicConu w Burakowie.
Pojawia się coraz więcej aukcji na allegro. Chyba naprawdę połowa nakładu została kupiona na handel.Albo części nabywców wydanie nie spodobało się wystarczająco....
I na pewno na tym zarobi a im dalej w las cena za pierwszy tom będzie windować w górę.
Zgadza się tylko napisali że 350 w ogólnej sprzedaży a te 50 rozdali i pochowali dla siebie więc te 50 nigdy nie trafi do sprzedaży i ja im wieżę ;) ;D :D
Wieża to jest w szachach ;)
W sumie to nie Twoja sprawa, ale odpowiem bo nie ma nic do ukrycia.
Tak tylko z ciekawości zapytałem więc jeśli moje pytanie wprawiło ciebie w zakłopotanie to przepraszam.
Bardziej byłem ciekawy czy sprzedajesz bo można zarobić czy dlatego że to wydanie rozczarowało. Sam się zastanawiam czy będę dalej kupować kolejne czy olać bo za te pieniądze jak dla mnie to trochę słabo to im to wyszło.
Kwota 1499 zł osiągnięta :o :o :o
https://allegro.pl/oferta/thorgal-ekskluzywne-wydanie-zbiorcze-gwarancja-8079286451
Kwota 1499 zł osiągnięta :o :o :oPotwierdzam ;)
https://allegro.pl/oferta/thorgal-ekskluzywne-wydanie-zbiorcze-gwarancja-8079286451
Ty to sprzedałeś?Potwierdzam :)
Nie jest to komiksowy rekord?Nie mam pojęcia, drugi zostawiam na razie sobie ale cena ew. sprzedaży bardzo korci.
Ciekawe, że jeszcze zanim wydawca ogłosił jak ma wyglądać utrzymanie numerów kolejna osoba "gwarantuje" ten sam numer dla kolejnych tomów.Wydawca zobowiązał się do tego do czego się zobowiązał. Ja w aukcji zagwarantowałem odstąpienie tego prawa. Poza tym numer nie był jakoś szczególnie ważny dla osoby kupującej bo i nie dysponowałem jakimiś "specjalnymi". Wszystkie informacje, które posiadałem przekazałem kupującemu jeszcze przed nadaniem przesyłki. Jak zobowiązałem się do odstąpienia prawa pierwokupu to je odstąpię, nie jestem krętaczem ani oszustem.
Z Gildii dostałem ze sporym poślizgiem, zapakowany tak, że istnieje duża szansa na to, że ktoś te numerki sprawdzał. Z moich wcześniejszych doświadczeń z obsługą sklepu Gildii stwierdzam, że to są ludzie konkretni, ogarnięci i dobrze zajmują się swoją robotą więc ufam, że zrobią co się da, żeby ich klienci byli zadowoleni.
Nie liczyłbym na to, gdzieś czytałem wpis osoby (chyba na fejsie) która odbierała osobiście z Gildii swój egzemplarz który sprzedawca wyciągnął jako pierwszy lepszy z kartonu i tyle. Nikt żadnych numerów nie sprawdzał więc ja twierdzę że te niby zapewnienia wydawcy o tych samych numerach kolejnych tomów można sobie potraktować z przymrużeniem oka skoro okazuje się że nikt tego nie zapisywał oraz fakt że numery wpisane ołówkiem więc ja tego raczej nie widzęNo to pisał jakieś bzdury, albo odbierał osobiście kupiony przez Planetę Komiksów. Przy odbiorze osobistym w Gildii odbiera się każde zamówienie zapakowane i zaadresowane (z dołączoną w okienku foliowym f-rą) jak przy normalnej przesyłce kurierskiej, a wydaje je zawsze skrupulatna i sympatyczna starsza pani. Zawsze kwituje się odbiór na kopii faktury. Odbierałem w ten sposób ok. 60 zamówień i nawet cieniutki Star Wars komiks był zapakowany tak jak opisałem powyżej.
No to pisał jakieś bzdury, albo odbierał osobiście kupiony przez Planetę Komiksów. Przy odbiorze osobistym w Gildii odbiera się każde zamówienie zapakowane i zaadresowane (z dołączoną w okienku foliowym f-rą) jak przy normalnej przesyłce kurierskiej, a wydaje je zawsze skrupulatna i sympatyczna starsza pani. Zawsze kwituje się odbiór na kopii faktury. Odbierałem w ten sposób ok. 60 zamówień i nawet cieniutki Star Wars komiks był zapakowany tak jak opisałem powyżej.
ta deklaracja z utrzymaniem numerka chyba padła później i nieoficjalnie? nie zdziwię się jak dostaniemy maila z zapytaniem o numerek albo wogole koncepcja padnie. gumkowanie w komiksie za 500 pln tylko dla odważnych.Padła później, ale oficjalnie.
Yhy, egzemplarz został uszkodzony (zalany kawą), ale po chwili w magiczny sposób użytkownik cofa się w czasie i w bohaterski sposób go ratuje, przy okazji wcześniej dogadując się z kimś i sprzedając go bez ryzyka... A traksakcję jeszcze zabezpiecza moloch. Dobry scenariusz na komiks? :)Dobre :)
Dobre :)Nieźle. Osobiście typowałem, że cena ustabilizuje się na tych 700 PLN. I będzie to kolejny "biały kruk", których allegro jest pełne. Magia Rosińskiego u nas w kraju robi jednak swoje. Ciekaw jestem z jaką ceną wystartuje Szninkiel, bo wygląda na to, że podobnie jak w przypadku artbooka najbardziej "frajerują się" wydawcy ;)
Użytkownik i tak pewnie pluje sobie w brodę bo pierwszy egzemplarz sprzedał za 700.
Co innego Planeta Komiksów. Odbierałem osobiście w Galerii Ursynów i tam faktycznie sprzedawca podał mi losowo wybrane pudło i nawet niczego nie kwitowałem. Próbowałem wytłumaczyć mu, że powinien być połączony unikalny nr komiksu z danymi zamawiającego, ale tylko się uśmiechnął i rozłożył ręce.Losowo mówisz? Mi coś się wydaje, że odpowiednio przegrzebane wcześniej były ;)
Losowo mówisz? Mi coś się wydaje, że odpowiednio przegrzebane wcześniej były ;)Ja pier...ę!!! Nr 350. Co, za klika, sitwa, po prostu skur...syństwo.... Jeśli uda mi się jutro zamówić Szninkla na Gildii, to zrezygnuję od tych cwaniaczków z Planety.
https://allegro.pl/oferta/thorgal-ekskluzywne-wydanie-zbiorcze-nr-350-8098516495 (https://allegro.pl/oferta/thorgal-ekskluzywne-wydanie-zbiorcze-nr-350-8098516495)
Brać taką firmę na oficjalnego dystrybutora ekskluzywnego towaru to straszny obciach. Dobrze, że na Szninkla się nie skusiłem dziś.
Wyjaśnijcie mi o co chodzi, bo nie wiem, a chciałbym wiedzieć. Dzięki.Punkt odbioru osobistego Planety Komiksów wystawił właśnie na Allegro za prawie 1500 limitowanego Thorgala z pięknym numerkiem 350.
rozumiem ze chodzi o ten numerek z planety komiksów? bo to ze sklep kupił ten komiks zeby odsprzedac z zyskiem to chyba normalne zagranie. takie cuda stoją czasem w sklepach specjalistycznych i po kilka lat czekając na nabywcęTylko, że jak gadałem z gościem o numerkach, to się tylko uśmiechnął, a potem bach! 350. Oczywiście losowo. Poza tym jako punkt odbioru dla PK powinni mieć trochę wstydu i puścić to pod innym użytkownikiem.
rozumiem ze chodzi o ten numerek z planety komiksów? bo to ze sklep kupił ten komiks zeby odsprzedac z zyskiem to chyba normalne zagranie. takie cuda stoją czasem w sklepach specjalistycznych i po kilka lat czekając na nabywcę
https://allegro.pl/oferta/thorgal-ekskluzywne-wydanie-zbiorcze-nr-350-8098516495
Zobaczcie jaką piękną aukcję wystawił punkt odbioru osobistego Planety Komiksów na Thorgala. Ci, co liczą na ładne, losowo trafione numerki niech zapomną.
Thorgal -Ekskluzywne wydanie zbiorcze (nr. 350!!!)
No to Planeta K. straciła bardzo dużo w moich oczach. Wniosek z tego, że wybierają numery. Poza tym sprzedają z taką przebitka jako główny wydawca. To jest żałosne.
rozumiem żeby mieć nr 1, ale 350? to taki bajer?Dla tych, co przywiązują wagę do nr taki ostatni nr jest tak samo dobry jak jedynka.
Ale skąd wiedział ze akurat ten egzemplarz ma numer 350? Wywróżył z fusów?Jeśli nie rozklejał kartonów, to znaczy, że taki dostał od PK. Może nawet przez niego sprzedawali jeden ze swoich egzemplarzy. Nieważne, ja w każdym razie przestałem wierzyć PK i PolishComicArt.pl w zapewnienie, że nr są rozdzielane losowo. Tzn. są, ale po wybraniu sobie tych fajnych.
Małe sprostowanie, Planeta K. nie jest głównym wydawcą tylko jednym z kilku dystrybutorów ;)
Jeśli nie rozklejał kartonów, to znaczy, że taki dostał od PK. Może nawet przez niego sprzedawali jeden ze swoich egzemplarzy. Nieważne, ja w każdym razie przestałem wierzyć PK i PolishComicArt.pl w zapewnienie, że nr są rozdzielane losowo. Tzn. są, ale po wybraniu sobie tych fajnych.
Ale ja swoim postem, broniłem Twojej tezy. To oczywiste że nastąpiło przekazanie albumów w zdecydowanie inny sposób niż losowy :)Zrozumiałem Twoją intencję 😀, tylko trochę rozwinąłem.
(https://i.imgur.com/3D9AgSl.png)
Od gumkowania ręka uschnie :) 2 egzemplarze z numerem 350 już sprzedane. Kto jeszcze chętny?
Każdy ma prawo kupić sobie tyle sztuk ile chce i je sprzedawać za ile chce, ale jeśli robi to oficjalnie jeden z dystrybutorów który zachomikował sobie parę sztuk żeby później wystawiać z dużą przebitką to jest to SŁABE najdelikatniej powiedzieć i nie za dobrze to o nich świadczy. Czy ktoś o zdrowych zmysłach pomyślałby że np. Gildia mogła by zrobić podobnie z jakimkolwiek komiksem?Najlepsze jest w tym, że wystawili 3szt z nr 350!
Czy te numerki są AŻ TAK istotne? Poza wartością "sprzedażową" ? Komiksy to hobby czy biznes?Ale przyznasz, fajnie jest mieć nr 1 wydania lub ostatni, poza samą w sobie wartością intelektualną\wizualną takiego nakładu.
Gildia mogła by zrobić podobnie z jakimkolwiek komiksem?
Najlepsze jest w tym, że wystawili 3szt z nr 350!Haahahaahah, przecież to można zgłosić allegro, jako podróbkę albo oszustwo :)
Haahahaahah, przecież to można zgłosić allegro, jako podróbkę albo oszustwo :)Sam wydawca odpowiadał mi w komentarzu na Facebooku, że to jest przestępstwo i na to są paragrafy, oraz, że takie praktyki można łatwo rozpoznać.
W tym przypadku to jest sklep stacjonarny Planety Komiksów, gdzie je możesz odebrać. Poza ołówkiem na foli bąbelkowej, w środku jest nr.
Nie byłoby problemu jak komiks byłby oryginalnie zafoliowany, bez nr na zew. Wtedy przyznaję losowość miałaby miejsce tj. kupowałem wydanie Delux Incala z Humanoids - w środku dopiero jest nr. NA zew info, że wydanie było w ilości takiej.
Dobra. Ale tak serio: czy ktokolwiek jest zdziwiony? To jest Polska i o pewnych standardach cywilizacyjnych można na razie zapomnieć. Było oczywiste, że tego typu numery (choć może nie aż tak bezczelne) będą mieć miejsce. Najwyraźniej do pewnych rzeczy trzeba dorosnąć.Nie chodzi o standardy cywilizacyjne. Gdzie jest opcja szybkiego zysku tam każdy niezależnie od narodowości będzie kombinował. W tym konkretnym przypadku stopa zwrotu skusiłaby już niejednego Niemca czy nawet Szwajcara :D
Nie chodzi o standardy cywilizacyjne. Gdzie jest opcja szybkiego zysku tam każdy niezależnie od narodowości będzie kombinował. W tym konkretnym przypadku stopa zwrotu skusiłaby już niejednego Niemca czy nawet Szwajcara :D
Strata wizerunkowa jak dla mnie nie do odrobienia;Tak jak wizerunkowo stracił Egmont, gdzie artbook wyprzedał się przed premierą, tam samo jak Studio Lain gdzie pierwsze Slainy również się powyprzedawały przed premierą itd. itp. Nie bardzo rozumiem do czego dążysz? Że niedoszacowany nakład? Przecież każda edycja limitowana jest z definicji niedoszacowana.
tam samo jak Studio Lain gdzie pierwsze Slainy również się powyprzedawały przed premierą itd. itp. Nie bardzo rozumiem do czego dążysz? Że niedoszacowany nakład? Przecież każda edycja limitowana jest z definicji niedoszacowana.
Nie wierzę żeby poważne wydawnictwo, współpracujące z poważnym dystrybutorem odwaliło taki numer/pozwoliło odwalić taki numer w cywilizowanym kraju. Zysk rzędu tysiaka? A straty wizerunkowe jakiego rzędu?Poważne wydawnictwo nie ale gdzieś na końcu łańcuszka jest jeden człowiek i to on się rzucił na tego kafla. Tutaj akurat miał niefart (ewentualnie miał to w pompie), że ktoś go szybko powiązał z dystrybutorem.
Tak, chodziło mi o limitki. Ale co to zmienia? Studio nic wizerunowo nie straciło na tym, że niedoszacowało limitki i krążą one w drugim obiegu po zawyżonych cenach.
Tak jak wizerunkowo stracił Egmont, gdzie artbook wyprzedał się przed premierą, tam samo jak Studio Lain gdzie pierwsze Slainy również się powyprzedawały przed premierą itd. itp. Nie bardzo rozumiem do czego dążysz? Że niedoszacowany nakład? Przecież każda edycja limitowana jest z definicji niedoszacowana.Tak jak pisał Szekak - wizerunek psuje dzisiejsza "Numbergate" ;)
Już chyba zapomnieliście jakie wały robił Ongys ze dwa lata temu z limitkami 8)W związku z tym każde kolejne nieetyczne zachowanie ma być usprawiedliwione? Mówimy o „tu i teraz”. A, „tu i teraz” drobny wydawca (w tym przypadku będący dystrybutorem) robi „brzydkie rzeczy”. Ciekawe, co na to wydawca i czy Piotr Rosiński wie jakie „negatywne emocje” pojawiły się z powodu poczynań dystrybutora.
https://allegro.pl/oferta/thorgal-ekskluzywne-wydanie-zbiorcze-nr-350-8098516495Gamiko jest sklepem z grami planszowymi w Galerii Ursynów a planeta komiksu jak jeszcze miała swój stacjonarny sklep to mieściła się po przeciwnej stronie alejki, czyli jakieś 2 metry od Gamiko. Wiem to bo mieszkam kilka kroków od Galerii i czasami wstępowałem do obydwu sklepów. Wątpię by planeta była właścicielem gamiko raczej z nimi dogadała się w sprawie punktu odbioru i pewnie w ramach zapłaty za fajną współpracę dała kilka Thorgalów z którymi gamiko mogło zrobić to co chciało, też bym tak zrobił. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Zobaczcie jaką piękną aukcję wystawił punkt odbioru osobistego Planety Komiksów na Thorgala. Ci, co liczą na ładne, losowo trafione numerki niech zapomną.
Thorgal -Ekskluzywne wydanie zbiorcze (nr. 350!!!)
Gamiko jest sklepem z grami planszowymi w Galerii Ursynów a planeta komiksu jak jeszcze miała swój stacjonarny sklep to mieściła się po przeciwnej stronie alejki, czyli jakieś 2 metry od Gamiko. Wątpię by planeta była właścicielem gamiko raczej z nimi dogadała się w sprawie punktu odbioru i pewnie w ramach zapłaty za fajną współpracę dała kilka Thorgalów z którymi gamiko mogło zrobić to co chciało, też bym tak zrobił. Nie widzę w tym nic dziwnego.
Myk z allegro jest bardzo prosty. Wystawiasz za 2 tysie. Kolega, lub Ty sam z innego konta klikasz KUP TERAZ i cała Polska widzi, że się SPRZEDAŁO! Oczywiście, trzeba ponieść koszty prowizji, ale to żadne koszty z uwagi na to, że masz zachomikowanych kilka egzemplarzy, a wśród nich ten "sprzedany". Wycena zapasów rośnie jak na drożdżach
Tak tylko spekuluję ;)
W związku z tym każde kolejne nieetyczne zachowanie ma być usprawiedliwione? Mówimy o „tu i teraz”. A, „tu i teraz” drobny wydawca (w tym przypadku będący dystrybutorem) robi „brzydkie rzeczy”. Ciekawe, co na to wydawca i czy Piotr Rosiński wie jakie „negatywne emocje” pojawiły się z powodu poczynań dystrybutora.Mi się to też nie podoba. Tak samo jak nie podobała mi się akcja Ongrysa kiedyś, która też wywołała dyskusję na parę dni.
Eee, nie zrozumiałem, chyba późna pora już...
Ja uważam, że te tomy które się sprzedały zostały kupione bez kombinowania.
Napiszcie coś o tym albumie. Np. czy Thorgal faktycznie rzuca się tak ponad dzidami wrogów jak na okładce :-)Dzieje się wiele głupot 😜
Dysputa toczy się ostatnio o wydanie zbiorcze tak, że premiera nowego Thorgala : Młodzieńcze Lata przeszła bez echa. (...)Będzie o nim głośno za 30 lat - gdy wyjdzie w ekskluzywnym zbiorczaku .
Odważne stwierdzenie z tym, że będzie chodził za cenę dwa razy większą od okladkowej. Czas pokaże.
Nie będę już wspominał o cenach na rynku wtórnym tuż po premierze, bo myślę, że dwukrotna przebitka (choć sądzę, że więcej) to minimum za jakie Szninkiel będzie się sprzedawał.Spekulant! ;)
A czy ktoś sprzedał kolekcjonerskiego Thorgala za ponad 1000 zł?Tak, nawet za 2 tyś. poszedł.
Myślę że ta oferta nie cieszyła się też zbyt dużą popularnością po tym jak tuż przed końcem ostatniej licytacji użytkowniczka odwołała wszystkie oferty i usunęła ofertę bo cena pewnie wydawała jej się zbyt niska. Po takim manewrze zainteresowanie części kupców pewnie spadło.Po takim numerze, gdyby ktoś się solidnie wkurzył mógłby zgłosić to do allegro. Zwłaszcza jeśli jeszcze wystawiała ponownie.
Spokojnie, Thorgal ma tak mały nakład, że za kilki a lat album zostawią już sobie praktycznie tylko te osoby, które faktycznie chcą go mieć i w sprzedaży będą pojawiać się tak rzadko, że ceny będą kosmiczne. Kilkoro z nich nie zdążyło i kupią od tych, którzy wzięli na sprzedaż i obrót Thorgalem praktycznie się zamknie. Na pewno jest w PL tych 400 osób, które rzucą album na allegro tylko jeśli będą zalegać z ratą za mieszkanie, czy coś takiego. A to będzie bardzo, bardzo rzadko. To w końcu Thorgal jest. 400 wybrańców. ;) Na przykład ja sobie zostawiam i raczej nie zamierzam sprzedawać.Chyba, że jakieś inne wydawnictwo zrobi nowe ekskluzywne wydanie. A patrząc na to jak schodził wcale bym się nie zdziwił. W końcu to Thorgal.
Chyba, że jakieś inne wydawnictwo zrobi nowe ekskluzywne wydanie. A patrząc na to jak schodził wcale bym się nie zdziwił. W końcu to Thorgal.
Chyba, że jakieś inne wydawnictwo zrobi nowe ekskluzywne wydanie. A patrząc na to jak schodził wcale bym się nie zdziwił. W końcu to Thorgal.
bo jakiś czas temu była kolekcja od H. i chyba jakoś rewelacyjnie nie schodziła.Jak przedłużali to znaczy że dobrze schodziła :)
Egmont ciągle ma na uwadze nowych czytelników, którzy mają przybywać i pod nich robi ofertę. Trzeba by sobie zadać pytanie, czy Thorgal będzie w stanie przyciągnąć nowych czytelników....można też zapytać, czy robi to teraz, bo jakiś czas temu była kolekcja od H. i chyba jakoś rewelacyjnie nie schodziła.
Nie wiem, czy wiecie, ale kolekcjonerskiego Thorgala można było dziś nabyć na KW, ale po francusku. Zrobili takich ponoć 200 szt.W sumie to chyba pierwotny język tego komiksu, prawda ;) ?
I też składał się z czterech zeszytów?Taki sam, jak nasz. O cenę nie pytałem. O przedmowę wydawcy też nie😀.
A ile wynosiła cena?
I też składał się z czterech zeszytów?
A ile wynosiła cena?
Kołodziejczak mówił, że jakoś za dwa lata ruszą zbiorczego Thorgala więc pewnie i wtedy za Szninkla przy okazji się wezmą.
(...)
Zgadzam się jednakże z podtekstem, który jasno wskazuje, że weszliśmy już na trzeci poziom dyskusji. Tzn. po biciu piany, a potem śmietany, jest masło. Nie jestem pewien czy jest jakiś kolejny etap.
w stalowej faktycznie, a w krakowie gdzie konkretnie?
[...]a chyba bardziej chodzilo mu o "Swoj wklad w WYDANIE albumu..."Stawiam na to, że właśnie tak było.
[...]
Hehehe, nie było czasu przez 2 miesiące się sprawą zająć. A jak sprawa trafia na forum publiczne, to po 10 minutach "dzień dobry...". "Witajcie, cześć i czołem, pytacie skąd się wziąłem..."Szanowny Panie,
Oczywiście, że oczywistym. Po prostu sprawa się musi pokryć warstwą szlachetnej patyny.Taa... szkoda mówić. Trzeba brać porządnych dystrybutorów, a nie jak pisał jeden z forumowiczów Pornoplanetę, która tak się zbłaźniła z limitowanym „Krukiem”. Względem limitowanych wydań Studia Lain, to wstyd i żenada.
Death- liczę na relację z dalszego ciągu, wciągnąłem się jakoś ;)Służę uprzejmie. Odebrałem Thorgala. Dziś mam wolny dzień i generalnie jestem cały czas w domu. Ale wyskoczyłem na chwilę do sklepu. I tak sobie przechodzę obok skrzynki na listy i tam przez taką dziurkę widzę coś białego. Pewnie Jehowi zostawili Strażnicę jak zwykle, bo ich widziałem jak szedłem do sklepu. No ale otworzyłem skrzynkę, a tam mała kartka ze strzałką: (https://images90.fotosik.pl/226/d1e93258e0af3c1bmed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/d1e93258e0af3c1b)Jaka czerwona skrzynia? Patrzę, a z drugiej strony domu ktoś zostawił starą czerwoną skrzynię na pranie do wyrzucenia, bo dziś śmieciarze biorą wyjątkowo takie rzeczy. Otwieram i w środku oczywiście pudło z Thorgalem. Pomysłowy kurier. Dobrze, że wyczailem tę karteczkę, bo za 2 godziny Thorgal by mi odjechał na wysypisko. Ale uratowałem pudło. Nie wiem czemu nie to fajne dopasowane, w którym wysyłali za pierwszym razem, no ale w końcu mam. Otwieram, ściągam folijkę (nie wiem czy to ten sam numer albumu, bo mieli go przepisać, ale to nie aż tak ważne, może da się to jakoś sprawdzić, może mam jakieś fotki tamtego ) , przeglądam i chyba jest ok. Ale...nie ma tych trzech litografii. Kazano mi wysłać komplet, włożyć do środka wszystkie litografie, numery miały być przepisane itd. Jest ta kolorowa ale trzech czarno - białych nie. No gdybym wiedział, to bym ich nie wysyłał.
Kurier? Już patrzę. Tak, InPost :)Taki offtop z mojej strony, bo oni są tragiczni. Przyszedł mi box z Nausicaa z BD, kurier zostawił awizo z 3 cyframi numeru przesyłki ( cały ma 16 albo 24 cyfry) i adnotacją napisaną ręcznie: proszę dzwonić na numer: XXX-XXX-XXX. Telefon 3 dni wyłączony oczywiście. Dzwonie do BOKu, że chciałbym jakoś odebrać paczkę, już kij, że pewnie jest w magazynie 20km za Krakowem, bo nie ma punktów odbioru jak kurier nie dostarczy paczki. A tam ściana: proszę podać numer paczki, mówię, że nie mam, bo ich debilny pracownik nie zapisał całego. Nie możemy nic zrobić. I paczka wróciła i wysłali nową >:(
Wyobraźcie sobie teraz jakby wyglądała okładka z samą grafiką bez tych zbędnych dyrdymałów...
Równie średnio. Jak dla mnie mega przesłodzona i nudna.
Thorgal i Aaricia wygladaja jak Hobbici, stopy większe od ud i ramion..Chyba jak Szninkle. ;)
Nie znacie się. Syn Grzegorza Rosińskiego (Piotr?) to dobry designer, z ogromnym polotem i zna się na rzeczy.
I kropka!
;)
[...] Dziwi mnie natomiast, że na Facebooku (Planeta i Polishcomicart), jest taki bezkrytyczny zachwyt dla tej okładki.Syndrom sztokholmski. Wywalają furmankę pieniędzy, to MUSI się podobać. ;-)
Oczywiście o magicznym sposobie zachowania numeru, ani widu ani słychu?
Wszystko jest sprawą gustu, na wielu fanpage jaki dziś odwiedziłem, sporo ludzi wypowiada się o niej pozytywnie, więc nie ma sensu szukać dziury w całym.
A tutaj:Slipcase!? :)
(https://i.imgur.com/LbnXJNn.png)
zaczyna się już pompowanie balonika. Nie wiemy jeszcze jak będzie wyglądała sytuacja z drugim tomem, a le już szykujemy niespodzianki na tom oznaczony numerkiem 3!!
Z chęcią przygarnąłbym w końcu autograf scenarzysty, w końcu 400 podpisów to nie 800 (tryb żart off).
Zastanawiam się tylko, czy jak zamawiałem pierwszy tom u Planety, to kolejne w razie zdecydowanie się na zakup będę także musiał brać u nich (aby podtrzymać ten sam numer)? Nie mam za bardzo ochoty płacić za każdym razem za wysyłkę 35 złNo ja właśnie też żałowałem, kiedy okazało się, że zwrot ,, oficjalny dystrybutor,, nie oznacza jedyny i okazało się, że gildia ma i wysyła za darmo, a ja już miałem Thorgala zamówionego i będę płacił za każdym razem 35 zł. Już pomijam fakt, że w sumie za wysyłkę jedynki dałem 54 zł. ;)
Trzy slipcasey po trzy tomy bylyby piekna wisienka na torcoe tej wspanialej kolekcji. Bez znaczenia czy bedzie bezplatny, czy za np. 100zl, bedzie wygladac cudnie.
...przeglądam i chyba jest ok. Ale...nie ma tych trzech litografii. Kazano mi wysłać komplet, włożyć do środka wszystkie litografie, numery miały być przepisane itd. Jest ta kolorowa ale trzech czarno - białych nie. No gdybym wiedział, to bym ich nie wysyłał.Ja tylko chciałem napisać, że moje trzy litografie nadal nie doszły. 1 sierpnia otrzymałem zapewnienie ze strony Planety Komiksu, że "doślą jutro". Czyli nie doszły przez dwa miesiące, potem zapomniało się z "nowym" Thorgalem i teraz po tygodniu znowu nie. Hmm
Slipcase!!!!! <3Wywalczyliśmy😀. Jeden z głównych mankamentów przestał mieć znaczenie.
Slipcase!!!!! <3
Wychodzi na to, że albo wezmę przypadkowy numerek albo będę musiał płacić za każdym razem po 35 zł za wysyłkępaletową...
marzenia się jednak spełniają! <3Z ciekawości, od kiedy to marzyłeś o takim wydaniu Thorgalu? Na forum nigdy nie chwaliłeś się, że jesteś, aż tak ogromnym fanem, w wątkach 'najbardziej oczekiwane komiksy' nie kojarzę wpisów Thorgal w mega dużym formacie, nie tylko Twoich, ale i innych forumowiczów :) Była masa wpisów o zbiorczym, kolorowym Szninklu(-kielu?). Były wpisy o zbiorczym czarno-białym Thorgalu.
A serio, to plansze Rosińskiego tak drogo chodzą? Czy na bazie wznowienia zainteresowania poszybowała cena do góry?
Ta cena jest wygórowana. Galeria zresztą już od dłuższego czasu oferuje tę planszę za 12 tys. i się nie sprzedaje. Ale i tak są inni, obdarzeni bardziej ułańską fantazją - jakiś czas temu jedna z warszawskich galerii aukcyjnych wystawiła planszę malowaną, z jednego z najnowszych albumów Thorgala - z ceną wywoławczą 100 tys. zł. I oczywiście się nie sprzedała, choć galeria próbowała stworzyć wrażenie, że nabywca się znalazł.
Za realną cenę można uznać cenę planszy z "Czarnej galery" bodajże - na jakimś zagranicznym serwisie (chyba Catawiki) poszła za równowartość 5 tys. zł o ile dobrze pamiętam.
Za 5 tys zł to ja poproszę teraz nawet 20 plansz ;)
Kupuję głównie plansze z USA ale obserwuję rynek w Europie.
Plansze Grzegorza Rosińskiego to ceny rzędu 10-40 tys euro. Obrazy - jeszcze wyższe.
To samo tyczy się Moebiusa, Enki Bilala, Mariniego i kilku inny artystów.
To co widzę na aukcji to jest komplet tworzący blaudruk i diapozytyw. Unikalna rzecz, bo stworzona ręką samego Rosińskiego - wiadomo, później kolory kładła Graza.
I to właśnie Grazy kolory widziałem sprzedawane już po 1500-1800 euro:
https://www.galerienapoleon.com/recherche.php?ajouts=0&mots=Graza&mini=&maxi=&lang=fr&bouton=Rechercher
Czy uchylono już gdziekolwiek rąbka fabuły tego zapowiadanego albumu?
Wczesniejsze wydania deluxe, mimo że pojedyncze sztuki - można wciąż na amazonie zdobyć...https://www.amazon.fr/s?k=thorgal+luxe&ref=nb_sb_noss
To już wiem o jakich piszesz, zupełnie inne rodzaje wydania.
Luxe, Deluxe, Speciale....
Translator mozolnie mi tłumaczy czym one się różnią
Wytłumaczył to jakoś sensownie? Ktoś może podać różnice? Bo to w sumie ciekawe.
Gildia wysyła linki rezerwacyjne
W weekend przeczytałem Thorgala od Strażniczki Kluczy do Klatki i muszę przyznać, że nieco odczarowałem sobie ten cykl po tym, jak 18 lat temu odebrałem go bardzo negatywnie. Był to chyba taki okres, że po Wilczycy, którą uznawałem za naturalne i najlepsze zamknięcie Thorgala, każdy następny tytuł odbierałem jako wtórny. Poprzednia lektura była więc chyba podszyta sporym dystansem już na wstępie.W ciągu tygodnia po kilkunastu latach przerwy odświeżyłem sobie tomy 1-19. Wilczyca też była dla mnie zamknięciem pewnego etapu Thorgala, ponieważ był to ostatni otrzymany tom z Orbity. Potem, gdy Egmont wydał Piętno wygnańców zacząłem uzupełniać tomy 17-23.
Nie jest źle. Dalej mamy wtórności, eksploatację zamkniętych wcześniej postaci i wątków - co dalej oceniam jako słabość tego cyklu - jak również trochę braku logiki. Ale całość jest akceptowalna, a epizody Niewidzialna Forteca, Piętno Wygnańców i Klatka doskakują w mojej opinii do poziomu tych z zakresu 1-16.Najlepiej zapamiętałem z dawnych czasów Łuczników i Wilczycę. Dziś wciąż odbieram Łuczników jako majstersztyk graficzno-fabularny. Van Hamme tworzy nowe świetne postacie, co chwila konfrontuje ich w innym układzie, zaskakuje a Thorgal okazuje się tutaj najbardziej charakterologicznie wiarygodny i pełnowymiarowy. Rosiński łączy realizm kreski z prostym eksperymentowaniem, które jednak perfekcyjnie oddaje napięcie w kolejnych scenach.
Strażniczka Kluczy i Słoneczny miecz wydają mi się nieco gorsze od strony graficznej. Szczególnie w tym pierwszym widać jakąś niechlujność w proporcjach postaci czy ich rysach. Potem poziom graficznie podnosi się. Jestem ciekaw, czy inni też tak odbierają te albumy czy to tylko kwestia mojej percepcji.
Wydania egmontowskie w miękkiej okładce zestarzały się nieco. Tył okładki pożółkł w niektórych albumach, mimo trzymania ich 18 lat bez wyjmowania z szafy. Fajnie jakby Egmont wznowił to wszystko w przystępnych cenowo integralach, tak jak Pan Tomasz Kołodziejczak nie wykluczył tego w kilkuletniej perspektywie na jednym z tegorocznych konwentów.Moje Egmonty zachowały się w stanie idealnym. Chciałbym natomiast wymienić swoje zdezelowane Orbity na Egmonty i okazuje się, że twarde oprawy chodzą taniej od miękkich.
Ja obstawiam Blauruk + diapozytyw. A oryginalna plansza w tytule ma jedynie nabić wyświetleń.Diapozytyw można sobie samemu sprokurować za kilkadziesiąt złotych maks. Samemu, czyli zlecić naświetlenie kliszy z odpowiedniego pliku.
Diapozytyw można sobie samemu sprokurować za kilkadziesiąt złotych maks. Samemu, czyli zlecić naświetlenie kliszy z odpowiedniego pliku.
Kupiłem kiedyś sam blaudruk i po lekkiej gimnastyce udało się dorobić diapozytyw.
Tyle, że prawdziwym kompletem to jednak, mimo wszystko, powinny być plansza, blaudruk, diapozytyw.
A galeriowiec jest niesamowity - nawet w opisie towaru za kilkanaście tys. napisał "blauruk".
Tutaj jednak nie masz racji.[...]Bynajmniej - trochę mylisż pojęcia, bo te amerykańskie color guide to moim zdaniem nie jest dokładnie to samo co nasz blaudruk.
zrobilem rezerwacje i wplate za drugi album. czy planeta przesyla jakies potwierdzenie / numer zamowienia? czekam juz kilka dni.Takie info dostalem :
właściwie niczym szczególnym się to nie różni od Surżenki
ale jak sobie tak patrzę w necie na plansze Surżenki, De Vitto, czy Vignauxa, to oni mają (przynajmniej dla mnie) bardzo podobny styl.Gdyż podobieństwo do stylu Rosińskiego było głównym kluczem przy szukaniu rysowników do spin-offów ;)
Teraz kasuje 25 zł. Na szczęście. No ja kupiłem wszystkie te rzeczy o których napisałeś, opłaciłem kilka preorderów na gry i faktycznie mogliby już nie kusić. Na szczęście noclegi w Łodzi już dawno opłacone. Będę tam 4 dni, od piątku do poniedziałku. Tylko teraz mieć silną wolę na stoiskach. :DRozum mówi „NIE KUPUJ”, ale silna wola zwycięża.
No i super, na to liczyłem :) Już chyba przy okazji obsuwy pierwszego tomu wyrażałem nadzieję na obsuwy połączone z dodatkowym gratisami w ramach łagodzenia niedogodności przy kolejnych tomach ;) Szkoda tylko, że tym razem jedna grafika zamiast trzech.7 dni to żadna w sumie obsuwa, ale fajne z ich strony że coś dorzucili. Wszystkie dodatki mile widziane a taka praktyka powinna być u na powszechna.
7 dni to żadna w sumie obsuwa, ale fajne z ich strony że coś dorzucili. Wszystkie dodatki mile widziane a taka praktyka powinna być u na powszechna.I tak, i nie. Dodatkowa grafika super sprawa. Ale zawód, dla tych, którzy mieli mieć odbiór w Łodzi (Planeta Komiksów dawała taką możliwość) i uzyskać wrys/autograf od autora.
7 dni to żadna w sumie obsuwa, ale fajne z ich strony że coś dorzucili. Wszystkie dodatki mile widziane a taka praktyka powinna być u na powszechna.
I tak, i nie. Dodatkowa grafika super sprawa. Ale zawód, dla tych, którzy mieli mieć odbiór w Łodzi (Planeta Komiksów dawała taką możliwość) i uzyskać wrys/autograf od autora.Nawet o tym nie pomyślałem, bo naprawdę mam sporo rzeczy do podpisu ;)
Czy ktoś z zamawiających tom 2 na Planecie Komiksu dostał informację o wysyłce?Takie info dostałem:
W Danii wychodzą zbiorcze Thorgale pod nazwą Thorgal Kroniki. Czy te okładki są powszechnie znane?
Na przedostatniej Kriss wygląda jakby nosiła czapkę-uszankę. :o
Takie te integrale całkiem fajne. Powiększony format nieco 22,5 x 30 cm. Cenowo wychodzi 200 PLN. Chyba są dodatki, bo str. 156. ok. 12 str. dodatków by było. No nie głupie to.
Pozostałe są mi znane, jedynie właśnie ta przedostatnia jest mi (chyba ) nieznana. Czy z monografii to nie wiem. Ale w dodatkach do wydań z kolekcji Hachette mogły być, lub dodawanych do tych albumów osobnych ilustracji.
Midar, jak mógłbyś zrobić kilka fotek, w tym dodatków, i wrzucić na forum to byłoby super.Fotki najwcześniej wieczorem, ale przejrzałem pobieżnie komiks:
mowili kiedy ta dodatkowa grafika bedzie? mialem dzis podejsc do nich ale moze wstrzymam sie do jutra.Niewiele wiedzieli, myślę że warto dzień lub dwa poczekać, a najlepiej napisać maila do dystrybutora. Jakbyś coś wiedział w sprawie tych grafik, to daj znać, poproszę.
Dzięki Midar. Widzę, że zestaw dodatków dość standardowy. Na pewno na plus jest lekko przerobiona grafika na okładce, która teraz wygląda znacznie lepiej w porównaniu do poprzedniej wersji.Wybrałem tylko losowe grafiki, jest jeszcze kilka + okładki. Wstępu brak 😥
A jak tam druga część wstępu? ;)
Powinni dorzucić kolejną grafikę za kolejne opóźnienie.Ja już nie chcę nic dodatkowego, opóźnienie mnie nie rusza. Niech to co ma być dojdzie po prostu w stanie nowym. I będzie gitara.
Powinni dorzucić kolejną grafikę za kolejne opóźnienie.Jest nam niezwykle przykro, że nie jesteśmy w stanie sprostać Pana wysokim oczekiwaniom, ale obiecujemy podjąć starania i dostosowywać się do nich w przyszłości.
Ja polecam francuskie integrale on Niffle. Powiększony format i czarno-białe wydanie pokazuje prawdziwy kunszt Rosińskiego. Niektóre plansze zostały wręcz na nowo oczyszczone, żeby jeszcze lepiej się prezntowały.Chodzi o te najnowsze wydania z czarno-białymi okładkami? Bo z gugla z niffle wyskakuje też jakieś wcześniejsze w integralach.
Chodzi o te najnowsze wydania z czarno-białymi okładkami? Bo z gugla z niffle wyskakuje też jakieś wcześniejsze w integralach.
...i Tjall
Niesamowity, klimatyczny, pełen doznań estetycznych, oraz mroku... Ta postać w lewym rogu, niczym nie będąca, czy ktoś też ją dostrzega🙁?Kurcze, sam z siebie bym nie dostrzegł! Brawo!
Apasz, może dopiero się uczą biznesu, a może masz rację. Obaczymy...
Powiadomienie o możliwości zamówienia drugiego tomu przylatuje do mnie mailem, no i nie tylko do mnie bo patrzę w pole do i widzę litanię z imionami, nazwiskami i mailami osób, które kupiły komiks za 500 zł (umiejętność obsługi klienta pocztowego za trudna do ogarnięcia).
[...] Księgarnia, bodajże KAW, w środku panował radosny nastrój, który zwrócił moją uwagę, oszklona niemal dookoła placówka, rozjaśniona światłem dnia, zachęcała do pozostania dłużej. [...]Jest moja, Kraina Qa.Coś mi tu nie bangla za bardzo, bo Qa wyszła najpierw w Orbicie, a firmowe księgarnie KAW (były takie - lecz mało) nie prowadziły ich dystrybucji. To raczej była zwykła księgarenka.
Tak oto rozpoczęła się moja przygoda z Thorgal em.
[...]
To i tak w miarę tanio w porównaniu do tego za ile te albumy zwykle chodzą na ebayu. Nigdy nie miałem go w ręku, ale wydanie wygląda zacnie.No tak, ale chodziło mi bardziej o stronę wydawcy. Na portalach spekulacyjnych ceny rządzą się swoimi prawami. Niemieckiego nie znam, więc nawet nie zabieram się do przedzierana przez germańskie strony w poszuwiwaniu sklepu wydawnictwa. Pomyślałem, że może ktoś przede mną tam trafił...
Coś mi tu nie bangla za bardzo, bo Qa wyszła najpierw w Orbicie, a firmowe księgarnie KAW (były takie - lecz mało) nie prowadziły ich dystrybucji. To raczej była zwykła księgarenka.
A ja maila z Planety o czekającej paczce do odbioru doczekać się nie mogę. Fuszerka pełną gębą.
Na fb zdjęcia uszkodzonych paczek (przedziurawione pudło i grafika) oraz skaz drukarskich.
Można prosić link?Sorry, że od razu nie dołączyłem. To jest ten link powyżej. Dzięki Szekak 😀.
szczegołnie cieszą alternatywne okładki do alinoe - wcześniej widziałem je tylko w formie miniaturek w monografii
Jeszcze w kwestii wydrukowanej "litografii": jak pisałem wcześniej, że zarębista, tak napiszę teraz, że nie nadaje się do niczego, bo ani do postawienia w ramce, ani do zawieszenia, bo będzie się świecić w świetle...
Bardzo fajnie to wygląda, niemniej i tak największe wrażenie z tych obrazków robi na mnie ten środkowy: Hogwarts Express atakowany przez UFO! Pierwszy raz widzę taką wersję i jestem zachwycony.
Bardzo fajnie to wygląda, niemniej i tak największe wrażenie z tych obrazków robi na mnie ten środkowy: Hogwarts Express atakowany przez UFO! Pierwszy raz widzę taką wersję i jestem zachwycony.
Trzeba było tylko faktycznie zastosować ramki z pleksą nie ze szkłem bo świeciło się to jak psu... ;)
Moim zdaniem lepsze jest szkło anty refleksyjne. Mam na wszystkich grafikach wiszących w domu i jestem zadowolony, Polecam :)
Dopiero dzisiaj miałem trochę więcej czasu by przejrzeć drugi tom Thorgala od Libertago i wszystko pięknie, tylko jedno ale... czy tylko ja mam pofalowane strony w środku, jakby farba nie doschła? W pierwszym tomie Thorgala i Szninklu wszystko git, aż specjalnie sprawdziłem, natomiast tutaj strony są pofalowane na środku, u na brzegach stron jest idealnie, więc to ewidentnie wina niedoschniętej farby, a nie zawilgocenia z zewnątrz. Kurde, wydanie za 500zł nie powinno mieć prawa do takiego babola...Mam tak samo, wystarczy otworzyć i przejechać lekko dłonią po kartce aby poczuć te fale. Dodatkowo tylna okładka nie przylega płasko do komiksu, tylko odstaje na środku.
u mnie strony proste jak strzała. może to faktycznie kwestia transportu? ja komiks odbierałem w gamiko.Ja też. Pofalowanie zauważyłem jeszcze przy sklepie, ale machnąłem na to ręką. Tak bardzo mi nie przeszkadza. Położyłem na nim duże obciążenie, licząc na to, że się wyprostuje. Niestety, pozostało. W domu mam sucho, zero pofałdowanych z wilgoci komiksów.
Powtarzam po raz 10, ze nie ma mozliwosci by to byl transport. Boki sa idealny, gdyvy chodzilo o zawilgotnienie to zawilgotnialy by w pierwszej kolejnosci i w najwiekszym stopniu. Ewidentnie farba nie doschla.
I chciałem przypomnieć wielu osobom na tym forum o tym jacy byli pewni tego, że wydawnictwo nie dotrzyma danego słowa odnośnie kontynuowania z tym samym numrem. Drugi tom wyszedł jakiś czas temu i nie słyszałem o ŻADNYCH problemach z numerami, każdy kto chciał kontynuować z tym samym numerem dostał taki sam numer. Za to brawa dla Libertago.
Drugi tom wyszedł jakiś czas temu i nie słyszałem o ŻADNYCH problemach z numerami, każdy kto chciał kontynuować z tym samym numerem dostał taki sam numer. Za to brawa dla Libertago.
Nawet jezeli by tak bylo, w co watpie, to faktem pozostaje, ze wydawca wywiazal sie z obietnicy i przedluzenie numeru wyszlo bezproblemowo, czyli szydercy polegli. ;)
A podywagujmy. Ja kupiłem tom pierwszy, tom drugi odpuściłem. Także ja mam strzelam numerek 222 tomu pierwszego, a ktoś (powiedzmy Janek z Płocka) ma 222 numerek tomu drugiego. Co w wypadku jak ja i Pan Janek z Płocka zdecydujemy się na zakup tomu trzeciego?Skoro Ty odpuściłeś T.2 a Janek z Płocka nie załapał się na T. 1 - to przy zakupie t.3 przypadnie wam numerek losowy z wolnej puli numerkowej. W ten sam sposób Janek z Płocka wcześniej wylosował "Twój" numerek 222 - który teraz jest numerkiem niczyim.
Czyli jak rozumiem masz kontakt z tymi 350 osobami które kupowało pierwsze 2 tomy czy może masz kontakt z dystrybutorami luz samym wydawcą skoro nie słyszałeś o jakichkolwiek machlojkach związanych z dziedziczeniem numerów ? Czy może zakładasz że wszystkie z tych 350 osób działa na tym forum i skoro nikt tutaj o czymś takim nie pisał więc nie ma z tym żadnego problemu ?Zle rozumiesz.
Zle rozumiesz.
Skoro Ty odpuściłeś T.2 a Janek z Płocka nie załapał się na T. 1 - to przy zakupie t.3 przypadnie wam numerek losowy z wolnej puli numerkowej. W ten sam sposób Janek z Płocka wcześniej wylosował "Twój" numerek 222 - który teraz jest numerkiem niczyim.No nie - teraz to 222 ma Janek z Płocka. I jeśli nie kupi 3, to dopiero wtedy 222 będzie znowu sierotką.
Wam czyli komu? Ilu Was tam jest?
Nie znam biegle francuskiego, ale pragnienie przejścia na czarno-białe integrale jest coraz silniejsze.
O edycji ekskluzywnej, która najwyraźniej jest tylko niedopracowanym cieniem takowej. O szukaniu dodatkowego zarobku i realizacji wybujałych ambicji.
Piszą, że chcą wydawać po dwa tomy rocznie (zależy od sprzedaży). Wydanie bez litografii, podpisu i numeracji (martw się Szekak😀).Co ja mam się martwić, mniej nerwów! :D
Coraz mniej ekskluzywne się zaczynają robić te wydania Thorgala. Jeden rok, dwie wersje. Co w przyszłym roku - dodruk?A to muszą być tylko bardziej ekskluzywne od poprzednich? Wersji cz/b jeszcze na naszym rynku nie było. Dla mnie to news lepszy niż poprzednie wydanie. A jak będzie popyt to niech dodrukowują. Wszak to tylko komiksy.
Coraz mniej ekskluzywne się zaczynają robić te wydania Thorgala. Jeden rok, dwie wersje. Co w przyszłym roku - dodruk?Co za pie#@#nie, piszesz też takie rzeczy do wydawców we Francji czy Stanach, że mają po kilka wersji swoich komiksów?
Co za pie#@#nie, piszesz też takie rzeczy do wydawców we Francji czy Stanach, że mają po kilka wersji swoich komiksów?
Oczywiście. Tak zazwyczaj, z tego co się orientuję, to się odbywa. Zeszyty>tpp>ohc>omni>itd
dochodzimy ponownie do trywialnego stwierdzenia, że nie można mieć wszystkiego. najwięksi zapaleńcy może już wyprztykali się z kasy ale w sumie jak są zapaleńcami to kasę znajdą. a pustki na rynku nie będzie na pewno bo libertago nas zarzuci czymś nowym. widać że są klienci na ekskluzywne wydania, więc obstawiam, że inni wydawcy też się za to wezmą.
Co do kolejności masz rację, ale nie dzieje się to w tak krótkim czasie. Ja zarzut mam właśnie do czasu. Nawalą teraz różnych wersji, co spowoduje, że może się rozejdą jak świeże bułeczki, a może nie, bo nawet najwięksi zapaleńcy nie mają gumowego budżetu i zamiast kupić wszystko, co ich interesuje, będą zmuszeni do wyboru. A za jakiś czas znów będzie pustka na rynku i zaczną się spekulacje.
... bo szanse że kurier dojedzie w Wigilię zawsze są ...To nie kurier, to Mikołaj.
A ja się zastanawiam czemu w przypadku wydawnictwa Libertago jest na forum jakieś dziwne odstępstwo od normy i przy okazji ich wydań nie rozmawia się o danym wydaniu i wszystkim co z nim związane w temacie wydawnictwa, tak jak jest to przy każdym innym tytule i wydawnictwie, tylko w tematach komiksoweych - o Thorgalu w temacie Thorgala, o W poszukiwaniu ptaka czasu w temacie o Loiselu, a o Szninklu w temacie Szninkla. Fajnie by było przywrócić porządek i rozmawiać w stosownym temacie. ;)Masz dużo czasu, siedzisz, główkujesz, wymyślasz... 😀
A ja się zastanawiam czemu w przypadku wydawnictwa Libertago jest na forum jakieś dziwne odstępstwo od normy i przy okazji ich wydań nie rozmawia się o danym wydaniu i wszystkim co z nim związane w temacie wydawnictwa, tak jak jest to przy każdym innym tytule i wydawnictwie, tylko w tematach komiksoweych - o Thorgalu w temacie Thorgala, o W poszukiwaniu ptaka czasu w temacie o Loiselu, a o Szninklu w temacie Szninkla. Fajnie by było przywrócić porządek i rozmawiać w stosownym temacie. ;)
Nie czepiam się, to Ty się mnie czepiasz, że się czepiam. :/
*żarcik*Nie wiem czy to kwestia dla administracji bo napisałem tylko o dziwnym odstępstwie od normy, nie mówię, że to off top czy coś. ;)
To Ty się mnie czepiasz, że ja się czepiam, że ty się czepiasz. :D :D :D
*koniec żarciku*
A tak na serio zostawmy to do oceny administracji. Jeśli przyznają Ci rację i temat zostanie przeniesiony to plusik dla Ciebie. W innym przypadku nie ma co kruszyć kopii i tworzyć bezsensownego spamu :)
dodatkowo na stronie planety jest jako przykładowa (?) plansza z thorgalem podpisana „vaticinator”. mam nadzieje ze dodatki przy tomach GR będą jednak tegoż autora a tributy okazjonalnie. a może to wczesny rosinski?Buahahahahahahaha, też go widziałem i uśmiałem się do łez. Ale jak wszedłem z godzinkę temu, to już skasowali.
Wrzucili ostateczną wersję okładki - wygląda bombowo.
(https://images89.fotosik.pl/285/62c03eb6850dd86c.jpg)
Można też sobie przeczytać Strażniczkę Kluczy. I w tym miejscu jeśli przerwiesz przygodę z Thorgalem to niczego nie stracisz.
Pozostałe tomy prezentują poziom przeciętny, zdecydowanie niższy od jakiegokolwiek z wcześniejszych, tak rysunkowo jak i fabularnie.Rysunkowo to jest poziom najnowszego dopiero co wydanego Thorgala, a fabularnie takie Piętno wygnańców jest znakomite. Moim zdaniem do Klatki jest prawdziwy Thorgal, a potem Arachnea, Błękitna zaraza i Statek miecz jako miłe one shoty.
akie pytanie do znawców:Dla mnie "Wilczyca" była zawszem "punktem granicznym" (i przy okazji jednym z najlepszych albumów w całej serii), na którym wszystko się spokojnie mogło skończyć. Późniejsze uważam już za słabsze, ale dokładnie już nie powiem, bo czytałem je ostatnio jakieś 5 lat temu. W każdym razie skończyłem na "Kriss De Valnor" i jakoś nie mogę się zebrać do dalszych części. Napocząłem także serie poboczne, ale w żadnej już nie jestem na bieżąco. I w sumie nie wiem czy i kiedy się za to wezmę.
jak oceniacie tomy, które wyszły po władcy gór?
Przypomni ktoś czy serie Louve i Kriss De Valnor jakoś mocno zazębiają się z główną serią? Wydaje mi się, że Kriss się jakoś zazębiała, ale nie wiem na ile jest to istotne. No i wiadomo czy te serie mają jakąś wyznaczoną docelową ilość tomów?
Nie, przeszedł na emeryturę. Wcześniej sporo chorował i nawet zrezygnował z malowania okładek.Ale jak to - to okładki ktoś inny już maluje? Od kiedy? Przysiągłbym, że to nadal robota GR...
Jak ktoś już dostanie ten album w swoje ręce to będę wdzięczny za kilka fotek, szczególnie tych nowych szkiców, których nikt jeszcze nie widział. Na miejscu wydawcy chwaliłbym się tym ile wlezie, a tak czekam z decyzją odnośnie zakupu.
z tego co mówił dziś wydawca to wybrali kredę bo na offsecie czerń jest szarawa. zgadzam się z szekakiem ze alien wyglada tez fajnie - ale czerń rzeczywiście jaśniejsza.
Ja uwielbiam serię jako całość, ale nie znaczy to że nie widzę w niej minusów.Mam dokładnie tak samo. Kilku ładnych lat temu wymyśliłem sobie świąteczną tradycję, kiedy to pod choinką znajduję albumy wydane przez ostatni rok. I jeszcze w trakcie Świąt czytam je wszystkie. Dla mnie to fajnie spędzony czas, bardzo sentymentalny. Jakoś nie potrafię się na Thorgala obrazić, choć coraz trudniej mi być w stosunku do niego bezkrytycznym. Z jednej strony cieszę się, że wychodzi nadal, ale z drugiej mam świadomość, że jest coraz słabiej. Jak już zostało w tym wątku wspomniane, było przynajmniej kilka okazji, żeby "godnie" zakończyć serię. Tą ostatnią był oczywiście "Aniel" i szczerze się zdziwiłem, że jednak to nie był koniec. "Pustelnik ze Skellingaru"? Historia zdecydowanie wymuszona, nie wnosi zupełnie nic. I niestety nie mam już nadziei, że w przyszłości to się zmieni.
Słoneczny miecz, Archanea, Kriss, Forteca czy nawet serie ponboczne, które czytałem z ogromną przyjemnością i które uważam za świetne (Kriss, Louve) pchają tą serię na zupełnie inne tory. Rozbudowują uniwersum, czyli robią to co powinno być zrobione dawno.
Jak nic nie wyszło, jak wszystkie spin offy zeszły się w Anielu???Ale nigdzie chyba nie podawano informacji że to zejście ma zakończyć serię.Niezbyt fortunnie skonstruowałem zdanie, bo miałem na myśli, że nic nie wyszło z definitywnego zakończenia. Natomiast co do tej informacji, to było precyzyjnie napisane, ile jeszcze się ukaże albumów w ramach poszczególnych serii i kiedy ich wydawanie się zakończy. Podsumowane to było stwierdzeniem, że fani na tym zyskają, bo częstotliwość ukazywania się thorgalowych albumów znacząco się zwiększy. Pamiętam, że najpierw poczułem rozczarowanie, iż widmo końca Thorgala pojawiło się na horyzoncie, ale gdy zobaczyłem, ile jeszcze będzie albumów w perspektywie kilku następnych lat, humor mi się poprawił. Tylko w ogóle nie pamiętam, gdzie to czytałem.
znalazłem jeden mały błąd w cz-b thorgalu - ten sam co w wydaniach egmontu i w kolorowym libertago - w wyspie lodowych mórz jest źle sformatowany tekst i na stronie 92 mamy ponownie "wikin-gowie".
to raczej zwraca uwagę na korektę - wygląda jakby kopiowali 1:1 z poprzednich wydań.
I jeszcze taka ciekawostka kolekcjonersko-Thorgalowa. Luksusowe wydania pojedynczych albumów Thorgala są sprzedawane za 140 EUR (ok 600 zł za jeden album). Ostatnie wydania, pewnie m.in. z powodu spadku ogólnej jakości, nie schodzą już tak na pniu, a na rynku wtórnym (ebay) można je kupić czasem nawet za 80 EUR (ok 350 zł). To poniekąd pokazuje, jaka jest realna cena (popyt) na te albumy na rynku francuskim.A możesz wrzucić jakieś linki, bo jestem bardzo ciekaw o których mówisz i nie ukrywam że jestem też nimi zainteresowany.
W dniu jutrzejszymA co to jest dzień jutrzejszy i czym różni się od jutra?
A co to jest dzień jutrzejszy i czym różni się od jutra?Wyrażenie „dzień jutrzejszy” jest jak najbardziej poprawne, jednak używane powinno być jedynie w pismach i wypowiedziach oficjalnych(np. urzędowych).
Myślę, że taki komunikat o konkursie, można podciągnąć pod tę kategorię.Ale urzędnicza nowomowa nie powinna być wzorcem. Jutro jest dniem, więc "dzień jutrzejszy" to pleonazm (masło maślane).
Pleonazm to byłby w przypadku jutra jutrzejszego.Chyba nie znasz definicji pleonazmu. Otóż jest to niepoprawne wyrażenie, w którym jeden lub więcej wyrazów niepotrzebnie powtarza jakąś część znaczenia innych. Jeszcze raz: niekoniecznie powtarza to samo słowo, może użyć inne o tym samym/zbliżonym znaczeniu.
Ale jestem zły, że niektóre tomy Thorgala niedawno zniknęły na 2 dni a potem wróciły z ceną o 5 zł wyższą. Z Gildii w sensie
Kolego,Pisałem niedawno, że dopiero teraz Thorgala zacząłem kupować, bez żadnych uczuć nostalgii ani nic, dzięki temu patrzę trzeźwo. I bardzo mi się podoba. Z zaczęciem kupowania czekałem aż skończę kilka poprzednich serii oraz aż przyjdzie mi ochota na frankofony. Na razie posiadam 12 tomów, podoba mi się ta historia w Qa.
masz 800 postów a Thorgala nie czytałeś (nie posiadasz) jeszcze?? 😊
Żadnego logicznego wyjaśnienia.
Na korzyść 1-16 działa jeszcze... sentyment z dzieciństwa.
Te późniejsze przeczytałem dopiero w okolicach 2005-2006 roku.
o tyle oczekuję po tych regułach logiki. Ten motyw jest jej pozbawiony.Dla mnie to tzw "problem z d." :)
Gdyby
O ile potrafię zawiesić niewiarę w ramach reguł obowiązujących w danym świecie (nieważne czy chodzi o lasery z tyłka czy o manifestacje miejscowych bóstw) o tyle oczekuję po tych regułach logiki. Ten motyw jest jej pozbawiony.
Skąd Sigwald, koleżka Kriss z "Łuczników" miał swoją maseczkę na ucięty nos?
Więc ja również uważam, że to problem z d**y.
@rzodkiew - dokup sobie t. 16 "Wilczyca" i możesz zakończyć przygodę z Thorgalem. ;)Ja bym się nie rozpędzał. Korona Ogotaia czy Piętno Wygnańców to doskonałe strzały. Dla mnie o wiele lepsze od Gwiezdnego Dziecka czy Strażniczki Kluczy :) Piętno to w ogóle strasznie pomijany tom a niesłusznie ;/
Wszystko co najlepsze wynaleźli w tych szesnastu tomach. Później to już głównie tzw. "komercha". 8)
A "Gwiezdne dziecko" to jeden z najlepszych originów ( ;D) jakie czytałem.Ale stoi w sprzeczności do originu Slivii z Wyspy Lodowych Mórz :)
Thorgal jak czystej krwi Atlantan nie wykazuje oznak długowieczności :)To przez stres, jaki za dzieciaka zgotował mu Gandalf ze swoim synalkiem ;)
Thorgal jak czystej krwi Atlantan nie wykazuje oznak długowieczności :)
Slivia nawet mówi, że przez 120 lat próbowano naprawić wehikuł. Wg jej relacji, matka Thorgala urodziła podczas burzy gdy wyruszyła na poszukiwanie niewolników do kopalń.
"Strażniczka kluczy" jest (zdaje się) powszechnie uznawana za początek tej słabszej części "sagi".Zgodzę się, od Strażniczki jest już po prostu słabiej ale nazywanie "Piętna..." albumem przyzwoitym to wielka krzywda dla tej odsłony :(
A tego, że dalej też trafiają się albumy przyzwoite to chyba nikt nie neguje. Tylko, że zwyczajnie ogólny poziom jest już niższy.
P.S. A "Gwiezdne dziecko" to jeden z najlepszych originów ( ;D) jakie czytałem.
ale czuję, że trochę ludzi odpłynie po Wilczycy (nie wiem dlaczego, bo kolejne są super), a po Klatce mnóstwo.Ja z kolei nie wiem jak można pisać, że po Wilczycy było jeszcze coś na podobnym poziomie.
Zatem, pytanie: do którego tomu najlepiej czytać serię? Tak żeby przerwać przed spadkiem poziomu, a jednocześnie zachować jakąś sensownie zamkniętą całość?
Saga o Shaiganie ma poziom sagi z ShardaremZ tym, że nie ma.
. Zatem, pytanie: do którego tomu najlepiej czytać serię?Do Wilczycy. Ja mam na półce niby do Kriss De Valnor, ale kupowania po 16-tce już nikomu nie polecam.
A ja wam powiem, że mam do Thorgala taki sentyment i tak mocne i ważne dla mnie wspomnienia, że cieszę się z każdego kolejnego albumu. (...)Mam tak samo. Choć spadek jakości jest zauważalny to nigdy poziom ten nie jest tak niski bym miał przerwać swoją przygodę z Thorgalem i jego światem.
Faktem jest, że w pewnym momencie seria sprawiała wrażenie jakby dążyła do jakiegoś rozstrzygnięcia a przynajmniej próbowała wytyczyć nowy szlak, ale ostatecznie okazuje się, że Thorgal poszedł w Marvela i mnóstwo rzeczy zostało zamiecionych pod dywan tylko po to żeby wszystko było tak jak było.Jedynym scenarzystą który mógłby nieco 'wyciągnąć' Thorgala z bagna byłby Xavier Dorison. Zgrabnie zamknął kilka rzeczy w Kriss i widać, że miał koncepcję. "Wyspa Zaginionych Dzieci" to chyba najlepszy poboczny album ze Świata Thorgala. Gdyby dali Dorisonowi poprowadzić serię główną... ale wyszło jak zawsze. Podobno też planują odsunąć Surżenkę od rysowania.
Dla mnie super zakończenie to Klatka i żałuję, że potem Rosiński nie zajął się czymś innym.Oceniając z perspektywy zjazdu poziomu serii w kolejnych albumach, sporo osób ma właśnie takie "wymarzone" zakończenie (inni zaś wskazują Wilczycę). Natomiast mam przeczucie graniczące z pewnością, że gdyby na Klatce się skończyło, wiele osób by narzekało, że szkoda, iż to już koniec i że chętnie by poczytali o dalszych losach Aegirssonów :) No ale jest jak jest, ocenia się z perspektywy, która zaistniała, więc takie stawianie sprawy jest zrozumiałe.
Zauważyłem, że Tadzio Baranowski też wrzuca prace z poparciem dla swojego kandydata.
Ciekawi mnie czy na mitycznym zachodzie to standard że autorzy komiksów komentują biezące wydarzenia polityczne, Czy raczej wyjątek?
Ciekawi mnie czy na mitycznym zachodzie to standard że autorzy komiksów komentują biezące wydarzenia polityczne, Czy raczej wyjątek?Komentują. Ciężko Rosińskiego nazwać komentatorem, skoro stworzył bodajże dwa 'komentarze'. Ale w USA polityka Trumpa jest komentowana, w Europie brexit również był poruszany wśród autorów komiksów. Nie podam przykładów - najczęściej to były tweety czy coś tam na instagramie. Ale poglądy polityczne pewne części twórców są znane. A są znane właśnie z takich komentarzy, które gdzieś tam migną, jak powyższy rysunek Rosińskiego.
Kiedy twórcy i wszelacy artyści obnoszą się ze swoimi sympatiami politycznymi zazwyczaj wychodzi to żałośnie i obnaża starą prawdę że to że ktoś potrafi dobrze grać, śpiewać, czy pisać wiersze nie czyni go żadnym autorytetem w dziedzinach o których nie ma pojęcia.
(...) To akcja grupy polskich artystów (między innymi Cezary Żak, Krzysztof Materna, Krystyna Janda, Magda Umer).I wszystko jasne. 🤪
Po prostu wyrażają swoją opinię wygodnymi dla siebie narzędziami. Dotykają zazwyczaj kwestii im bliskich i ogólnie rozumianych a nie próbują np ustalać przyszłoroczny budżet za pomocą rysunku. Nie są i nie muszą być autorytetami do wyrażenia opinii w taki sam sposób jak Ty nie musisz być rysownikiem, żeby powiedzieć na forum, że komiks Ci się nie podoba.
Ale takie już ryzyko publicznego prezentowania swoich poglądów że można wyjść na przysłowiowego głupka. Tym większe im większe dyletanctwo w danej dziedzinie.heheh, chyba komentarz zbędny.
W dzisiejszych czasach każda manifestacja poglądów jest spolaryzowana. Jeśli jest przeciwna od poglądów czytacza - ten powie, że autor wyszedł na dupka. Jeśli zgodna, może liczyć na oklaski od randoma. Nie da się tego obejść w globalnej wiosce.Polemizowałbym. Choc rzeczywiscie, gdy artysci manifestuja swoje poglady, to czesto traci to co najmniej lekkim żenua, jednak gdy manifestacja pogladow jest na odpowiednio wysokim poziomie artystycznym, to mogą być już tylko oklaski. Przykładem jest tutaj choćby manifestacja WB taka, jak niżej załączona.
Czy seria Thorgal zmierza do jakiegoś finału? Były chyba zapowiedzi w Światach Thorgala, że główną seria i poboczne mają się ładnie spiąć.Teraz już chyba nie zmierza. Faktycznie serie się spięły, ale jak napisał misiokles, niekoniecznie ładnie. Gdy były zapowiedzi Światów Thorgala, że to wszystko (za wyjątkiem oczywiście Młodzieńczych Lat) się spotka w kulminacyjnym momencie, po czym nastąpi (nie)upragniony koniec, liczyłem na konkretne bum, a było ledwie pierdnięcie.
Czemu Jolan mówi do rodziców po imieniu, a nie mamo tato?Bo mamo, tato jest homofobiczne.
Największe wtf to fakt, że
Rysunki wyglądają fajnie, może nawet lepiej niż u Surżenki, ale Yann jako scenarzysta to największa porażka tej serii.Rysunki są genialne, o wiele lepsze niż Surżenki :) Pytaniem, jak z treścią ale na zbyt dużo nie liczę ;)
Mówi tak od czasu bodajże Alinoe.No tak, bo to pierwszy tom, w którym w ogóle coś powiedział.
Dobrze przynajmniej, że w końcówce
Może kiedyś doczekamy się drugiej części artbooka Rosińskiego z tymi nowymi okładkami i dodatkami, których nie było w "pierwszej" części.
arabskie wstawki traktuję jako wprowadzone mocno na fali "ideolo" i tym samym zupełnie niepotrzebnie. Komiks komiksem, dziecko gwiazd dzieckiem gwiazd, ale pomysł żeby nastolatek z wikińskiej zapadłej dziury przeżywał aż tak kosmopolityczne przygody zupełnie do mnie nie trafia. Jakby nie wystarczyli jacyś "przyziemni" Frankowie albo inne cesarskie Niemce...Nie czytałem komiksu, ale z przejrzanych stron i zarysu fabuły te "arabskie wstawki" to wizyta arabskich dyplomatów na dworze Haralda. Wziąwszy pod uwagę, że akcja dzieje się gdzieś w latach 60-70 X w. to świat muzułmański cywilizacyjnie, kulturowo i militarnie dominował wówczas nad Europą. Fragmenty Europy opanowane przez Arabów, takie jak Al-Andalus, były ówczesnym centrum naukowym tej części świata. Od muzułmanów kopiowano wiele rozwiązań technicznych. Jednym z głównych motorów rozwoju były szlaki handlowe prowadzące do państw arabskich. Jak najbardziej kontakty te dotyczyły również Europy Centralnej.
Nie czytałem komiksu, ale z przejrzanych stron i zarysu fabuły te "arabskie wstawki" to wizyta arabskich dyplomatów na dworze Haralda. Wziąwszy pod uwagę, że akcja dzieje się gdzieś w latach 60-70 X w. to świat muzułmański cywilizacyjnie, kulturowo i militarnie dominował wówczas nad Europą. Fragmenty Europy opanowane przez Arabów, takie jak Al-Andalus, były ówczesnym centrum naukowym tej części świata. Od muzułmanów kopiowano wiele rozwiązań technicznych. Jednym z głównych motorów rozwoju były szlaki handlowe prowadzące do państw arabskich. Jak najbardziej kontakty te dotyczyły również Europy Centralnej.
Tak, takie rzeczy się dzieją w każdej tasiemcowej, mainstreamowej serii. Thorgal nie jest wyjątkiem.
Myślę, że Rosiński nie miał i nie ma w tym obszarze za wiele do powiedzenia. Ilustruje po prostu scenariusze jakie dostaje.Oczywiście, że jest tylko rysownikiem, ale i współautorem sukcesu. Van Hamme nigdy się nawet nie zainteresował skąd ta druga połowa sukcesu pochodzi? Thorgal podróżuje ze Skandynawii do Ameryki i na południe Europy, ale nad Wisłę ma zawsze za daleko?
Ziemie słowiańskie to nie zupełnie terra incognita w Thorgalu. Jednym z towarzyszy Thorgala w Bagdadzie był Ivan (piszę z pamięci) o wielu słowiańskich cechach:)Bodajże "Słoneczny miecz" dzieje się jakby na Rusi, ale te lokalne elementy są takie ledwie rozpoznawalne. Równie dobrze mogłoby się to dziać gdziekolwiek.
Niedługo okaże się, że stroniący od splendorów tego świata dorosły Thorgal ma tak dlatego, że w młodości widział już wszystko, spotkał każdą koronowaną głowę i wszystko mu się przejadło. To już jest naprawdę niepotrzebne efekciarstwo.Jak dla mnie Thorgal mógłby nie ruszać się z Norwegii. Jednak rzeczywiście tak to jest często z tasiemcami dziejącymi się w średniowieczu. Vasco też przecież po iluś odcinkach trafia właśnie do Chin.
Jak tak dalej pójdzie to on za 5-6 tomów gotów do Chin i Japonii płynąć.
Jak dla mnie Thorgal mógłby nie ruszać się z Norwegii.
Jednak rzeczywiście tak to jest często z tasiemcami dziejącymi się w średniowieczu.
Oczywiście, że jest tylko rysownikiem, ale i współautorem sukcesu. Van Hamme nigdy się nawet nie zainteresował skąd ta druga połowa sukcesu pochodzi? Thorgal podróżuje ze Skandynawii do Ameryki i na południe Europy, ale nad Wisłę ma zawsze za daleko?Ja tylko zaznaczę, że nie użyłem nigdzie "TYLKO" oraz "RYSOWINIKIEM" (sam GR mówiąc o sobie podkreśla, że jest ilustratorem właśnie, a nie rysownikiem). O tym, że jest współautorem sukcesu to chyba nie trzeba przypominać. Obawiam się jednak, choć ręki nie dam sobie uciąć, że w kwestiach fabularnych miał znikomy udział - po prostu odpowiada za wizualny aspekt sagi.
(...)
Historię to ja znam. Chodzi mi o to, że mieszanie Thorgala (przypominam: nastoletniego "wikinga" z jakiejś zapadłej wioski) w tego typu sytuacje jest bez sensu. Co dalej? Dwór Ottonów? Z Waregami do Konstantynopola na służbę basileusowi popłynie?Mnie już dawno zaczęło przypominać RPG szczególnie tomy o Jolanie i jego drużynie. Misja, załoga, moce, przeszkody itp...praktycznie nic z baśniowych klimatów bądź zaskakujących scenariuszy typu Alinoe czy Władca Gór (które uważam za brylanty w tej serii).
Jak dla mnie przesada. I Arabowie i końcowa akcja z Widłobrodym. Niedługo okaże się, że stroniący od splendorów tego świata dorosły Thorgal ma tak dlatego, że w młodości widział już wszystko, spotkał każdą koronowaną głowę i wszystko mu się przejadło. To już jest naprawdę niepotrzebne efekciarstwo.
Jak tak dalej pójdzie to on za 5-6 tomów gotów do Chin i Japonii płynąć.
A przecież wymyślanie przygód rozgrywających się w oparach skandynawskich mitów, podań i legend gdy ma się do dyspozycji interwencje boskie i "demoniczne" to powinien być raj dla scenarzysty. Można się w tym taplać latami.W tych nowych seriach i spin-offach im mniej fantastycznych elementów, tym lepiej dla fabuły... Moje "ulubione" to te, gdzie fantastyki było najmniej.
Mnie już dawno zaczęło przypominać RPG szczególnie tomy o Jolanie i jego drużynie. Misja, załoga, moce, przeszkody itp...praktycznie nic z baśniowych klimatów bądź zaskakujących scenariuszy typu Alinoe czy Władca Gór (które uważam za brylanty w tej serii).
Jeśli coś było granicą to Wilczyca, nie Władca.Dla mnie zawsze będzie Władca ponieważ był to ostatni komiks z miękkiej Orbity (która wydała w 89-90 prawie wszystkie ówczesne tomy), później była bardzo droga Strażniczka Kluczy z KORONY na którą patrzyłem tylko zza szyby. Kolejny komiks z serii ukazał się dopiero po 3 latach w 94r, stąd taka też moja gruba kreska po Władcy.
Ale ostatnim miekkim Thorgalem od Orbity ( w sensie kolejnosci tomow) byla wlasnie Wilczyca...Oczywiście :D. Nie sprawdziłem. Utkwił mi w pamięci Władca bo dość długo polowałem na niego i kupiłem na samym końcu. Starość nie radość :)
Tom 15 - Wladca gor
Tom 16 - Wilczyca
Tom 17 - Strazniczka kluczy
Często wielu z nas "stawia" sobie taką krechę podyktowaną okolicznościami etc, a weryfikacja w postaci maratonu może zaskoczyć.
Muszę w końcu doczytać resztę głównej serii, "malunki" mnie na tyle znięchęcały, że wciąż się nie skusiłem, ale z tego co słyszałem nie nastawiam się na nic dobrego.
A jest tam jakiś punkt kulminacyjny, po którym można bez żalu odpuścić?
A jest tam jakiś punkt kulminacyjny, po którym można bez żalu odpuścić?
Dokładnie. Surżenko może mu ostrzyć ołówki. Jak mu Vignaux da temperówkę.Ale mu nie da, bo cały czas ostrzy ołówki Rosińskiemu.
Po co Rosińskiemu ostre ołówki skoro od lat się pędzelkami woli bawić?
Po co Rosińskiemu ostre ołówki skoro od lat się pędzelkami woli bawić?Myślisz, że tak na żywca jedzie, bez szkicu???
Dla mnie już ostatnie albumy Van Hamme'a to było rozmienianie się na drobne. Barbarzyńcy to przecież prawie że auto-plagiat.Dla mnie największą porazką tej serii to album Aniel- jakby ktoś wrzucił wszystko do jednego garnka, zamieszał i udawał, że to przepyszne danie.
Ciekaw jestem, czy całkiem świeży czytelnik odnalazłby się w tym całym współczesnym "Universum Thorgala". Sam zakończyłem lekturę na początkach nowych serii i chyba zaraz po odejściu Rosińskiego z głównej (co pewnie dotyczy większości "weteranów" Thorgala).Dziwne pytanie, czemu ktoś świeży miałby nie zaczynać od początku? Ja jestem w miarę świeżym czytelnikiem Thorgala i czytam po kolei jak się ukazywały. Do spin-offów jeszcze nie doszedłem.
Teoretycznie wszyscy, którzy zaczynali przygodę z Thorgalem od wydań z Orbity, zaczynali niejako od ’środka' (np. od Krainy Qa). Więc się da. Ale współcześnie nie ma to żadnego sensu.Teoretycznie wszyscy wg. mnie zaczynali od wydań KAW czyli od początku. Zawsze będzie różnica jeśli ktoś dorastał z Thorgalem tak jak on powstawał i czekał na kolejne numery, a zakupił komplet i siadł do czytania. Thorgal to moje dzieciństwo, młodość i dorastanie. Nikt współczesny nie będzie miał takich doznań jak nasze pokolenie. Teraz to już jest tylko zwykła seria jakich wiele na rynku. JA aby zdobyć komiksy to zbierałem butelki, makulaturę, malowałem ogrodzenia, pomagałem w polu...każdy grosz przeznaczałem na książki bądź komiksy.
Dziwne pytanie, czemu ktoś świeży miałby nie zaczynać od początku? Ja jestem w miarę świeżym czytelnikiem Thorgala i czytam po kolei jak się ukazywały. Do spin-offów jeszcze nie doszedłem.Więc nawet tam nie idź. Niech Twa podróż zakończy się wrzuceniem pierścienia do wulkanu pod koniec Klatki. I potem wracaj do Shire.
Dziwne pytanie, czemu ktoś świeży miałby nie zaczynać od początku? Ja jestem w miarę świeżym czytelnikiem Thorgala i czytam po kolei jak się ukazywały.Nie ma dziwnych pytań 8). Zadałem je w odniesieniu do takich tasiemcowych Marveli czy DC, czemu nikt się nie dziwi i nie czyta wszystkich od początku, a i Thorgalów trochę już wyszło łącznie ze spin-offami. Wiele z tych albumów jest niezależne od szerszej fabuły, które z powodzeniem można pominąć.
Teoretycznie wszyscy, którzy zaczynali przygodę z Thorgalem od wydań z Orbity, zaczynali niejako od ’środka' (np. od Krainy Qa). Więc się da. Ale współcześnie nie ma to żadnego sensu."Młodzieńcze lata" wyszły stosunkowo niedawno, więc chronologia i tak jest cały czas uzupełniana od czasów "Gwiezdnego Dziecka", bo nawet nie wiem, czy opisywane były jakieś dzieje jego przodków w późniejszych wydaniach.
Więc nawet tam nie idź. Niech Twa podróż zakończy się wrzuceniem pierścienia do wulkanu pod koniec Klatki. I potem wracaj do Shire.
1 do 15.
Przy okazji promocji w Smyku (3 Thorgale w cenie 2)...
czy swoje zrobiło to, że w latach 90-ych, kiedy najbardziej jarałem się Thorgalem, znałem tylko te 16 tomów,
Przy okazji promocji w Smyku (3 Thorgale w cenie 2), kupiłem od 1 do 15.
No właśnie - skoro w Thorgalu mamy crossover, to Thorgal stoi teraz na równi z superbohaterami z Marvela i DC. Czyli duży spadek poziomu.Kupować na siłę nie trzeba, ale na takim forum może znajdzie się ktoś z twojej miejscowości co byłby chętny pożyczyć te tomy do przeczytania. Ja jestem z Rzeszowa i chętnie mogę udostępnić do przeczytania fanowi komiksu z moich stron.
A skoro scenarzysta zapomniał co się działo w poprzednich albumach, to tak, jak mówiłem, teraz to już się nie starają. Chodzi tylko o kasę, nie o jakość.
Co więcej, tym bardziej wolę poprzestać na 16-tu albumach - żeby zachować spójność świata serii.
. Młodzieńcze lata i Louve bardziej skoncentrowane były na potomkach... ThorgalaMłodzieńcze lata na potomkach? Que?
Ok, spoiler.
Młodzieńcze lata i Louve bardziej skoncentrowane były na potomkach... Thorgala :)To nie jest to o młodym Thorgalu? Czy wszystkie te spin-offy rozgrywają się w równoległym czasie do głównej serii? Pytam, bo nie dam rady tego ogarnąć ze względu na zalegającą kupę wstydu...
Młodzieńcze Lata są o młodym Thorgalu.A jednak - więc warto zacząć od tego, chyba zaraz po "Gwiezdnym..."
Powiedzcie proszę, ile jeszcze będzie części Młodzieńczych lat?Wiki mówi o 9-ciu z zaplanowanych.
Swego czasu mówiono o ośmiu, ale mam wrażenie, że bękarty nie kończą tej serii...
A jednak - więc warto zacząć od tego, chyba zaraz po "Gwiezdnym..."
Raz, że scenariusz za wszelką cenę stara się upchnąć jak najwięcej w jak najmniejsze luki a dwa, robi to momentami dosyć nieudolnie.Nawet się nie ośmielę twierdzić, że ma to coś wspólnego z główną serią i że jest to co najwyżej jej luźne rozwinięcie tworzone przez tzw. spadkobierców tego zacnego dorobku. Mieliśmy już jednak takie przypadki, że po latach, nawet te mniej doceniane dzieła innych twórców i tak wchodziły do głównego kanonu ze względu na chociażby chronologię - najbardziej kojarzy mi się z przypadkiem Conana, tu nawet jest to bardziej oczywiste, bo wydawnictwo to samo.
Ale tu nie chodzi o to, że to miałoby być "niekanoniczne", bo przecież to jest jak najbardziej kanoniczne.A to nie seria główna z podtytułem? ;)
Tylko oceniając już po lekturze nie mieszałbym serii głównej z "Młodzieńcze lata". Moim zdaniem nie warto.
a Thorgal w maseczce jest kanoniczny? :)Tak samo, jak w ruskim czołgu ::)
Tak samo, jak w ruskim czołgu ::)
Posiada ktoś taki bajer jak zdjęcie wszystkich grafik z kolekcji hachette thorgala z przyporządkowaniem do konkretnego tomu ?
Jeśli nic nie pomieszałem, to powinno być tak:Uwielbiam 15-tkę!!!
(https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a096cc099403.jpg) (https://naforum.zapodaj.net/a096cc099403.jpg.html)
P.S. Jaka strona przechowa ten obrazek i wyświetli w całości, a nie miniaturkę?
(https://images90.fotosik.pl/449/ea1756a35ce58b11med.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/ea1756a35ce58b11)
Oczywiście, to nie jest żadne arcydzieło, ale po prostu kolejny tom dobrej serii.Mimo wszystko, to chyba dobrze, że taka seria jak Thorgal jest kontynowana i jest wciąż inspiracją dla innych do stylu zarówno narracyjnego jak i artystycznego zapoczątkowanego przez ich prekursorów, ale nawet ci, którzy pociągnęli te kilkanaście albumów nie stworzyli samych arcydzieł i nie ustrzegli się przynajmniej drobnych zgrzytów - szczególnie w późniejszym stadium, gdzie nie mieli już takiego zapału, jak na początku.
Mam jeden zgrzyt (...)
już od dawna lektura nie rzuciła mnie na kolana.
Ale czuć jakiś dysonans poznawczy po tych wszystkich międzykontynentalnych crossoverach?
Czy ostatnie dwa tomy jakoś zgrabnie przeszły nad tą porażką do porządku dziennego?
jak się ona w ogóle nazywa?
tylko nie będzie wiadomo skąd Louve wzięła małpkę.Wiadomo. Pokazano to w solowej serii.
Wiadomo. Pokazano to w solowej serii.
Takie serie czyta się w całości albo wcale. Jeśli chcecie sobie wybierać z Thorgala tylko niektóre tomy, to nie dziwcie się potem, że czegoś nie rozumiecie.
Zakładam, że jakby ktoś czytał serię do Klatki, a potem olał albumy 24-36 i zaczął czytać od 37, to serii pobocznych też by nie przeczytał, bo po pierwsze wcale nie są lepsze od albumów głównej serii, po drugie wydarzenia są ze sobą powiązane.
I nic się nie traci na nieprzeczytaniu całości, ba, można nawet powiedzieć, że się zyskuje. Więc zupełnie nie masz racji, że całość albo wcale.A do całości to jeszcze daleko, skoro cały czas kontynuują, a wiele tomów Thorgala można czytać nawet pojedynczo, jako zamknięte historie.
Oczywiście że bez najmniejszego problemu można przeczytać Thorgala nie w całości.
Kapralu, wypowiadasz się (jak zwykle) bardzo autorytatywnie i (jak często) nie masz racji.Kapral napisał o wybiórczych tomach a nie iluśtam od pierwszego. Chodziło mu, że nie jest to seria jak np. Kajko i Kokosz gdzie każdy dowolny tom można czytać oddzielnie a saga, która jednak nawiązuje do poprzednich tomów. Serie poboczne wprowadziło straszną szarpaninę wątków, czytając aktualnie wychodzące albumy, często się można było pogubić. A to wyszły Młodzieńcze a to Kriss albo głowny Thorgal. Proponuję siąść i przeczytać np. komplet Młodzieńczych a zobaczy się głębszy sens i spójność. Co do samego Thorgala to trochę jak z "Modą na Sukces", niby człowiek nie ogląda, ale jak leci to kątem oka zerka co tam się dzieje.
Oczywiście że bez najmniejszego problemu można przeczytać Thorgala nie w całości. Można na przykład pierwszych sześć albumów. Albo pierwszych 16 albumów. Albo pierwsze 23 albumy. Albo tylko 7 i 14. I nic się nie traci na nieprzeczytaniu całości, ba, można nawet powiedzieć, że się zyskuje. Więc zupełnie nie masz racji, że całość albo wcale.
Co do samego Thorgala to trochę jak z "Modą na Sukces", niby człowiek nie ogląda, ale jak leci to kątem oka zerka co tam się dzieje.Ale tego już nie ma (przynajmniej u nas, nie wiem jak u nich). Czyżbyś (nie)świadomie wieszczył Thorgalowi taki sam los? ;) Mimo wszystko, o zgrozo :)
Taaa, tylko potem trzeba wejść na KomikSpeca i dopytać frajerów, którzy czytali całość, o co tu właściwie chodzi :DA znasz - kto pyta nie błądzi?
Moim zdaniem każde czasy są "inne", a każde starsze pokolenie twierdzi, że "kiedyś to było..." (inaczej, a w domyśle lepiej).Nasi decydenci ostatnio czynią pewne kroki by było, jak za dawnych czasów ;)
Nasi decydenci ostatnio czynią pewne kroki by było, jak za dawnych czasów ;)Ale nie aż do średniowiecza!!! ::)
Czytałem kilka tomów nowych serii i jak dla mnie za bardzo się to rozproszyło, więc sobie to odpuściłem. I nie dlatego, że było aż tak cienkie, ale na poczet innych rzeczy (komiksowych), które też warto liznąć.
Może nie wystarcza, ale czasem wręcz musi, bo jeśli nawet przeczytasz po 100 integrali z Marvela czy DC to i tak zawsze będzie to liźniecie tematu.
Też nie mogę się nadziwić obecnemu na naszym forum narzekaniu na jakość Thorgala powyżej któregoś (tu wpisz sobie swój ostateczny akceptowalny album ;) ) tomu, podczas gdy większość wątków zgłębia, z pasją godną lepszej sprawy, serwowaną od dekad niewyszukaną i wtórną sieczkę z USA.
Spoko, o gustach nie dyskutuję ale jest to dla mnie od początku dość frapujące zagadnienie.
[/quote
samo narzekanie bywa zazwyczaj frapujące.
sieczka z USA vs. sieczka z Belgii - jak dobrze rozumiem, tak stawiasz to porównanie.
narzekanie na współczesnego Thorgala potrafię zrozumieć, gdy padają argumenty pokazujące drastyczny spadek jakości (głównie opowieści) oraz wytykające niezrozumianą dla czytelników przemianę protagonisty po zmianach scenarzystów.
wiele narzekań ma też osobiste konotacje. pierwsze thorgale zazwyczaj wiążą się z emocjami z dzieciństwa, których teraz nie sposób powtórzyć, można je tylko próbować odtworzyć, ale takie wielokrotne odtwarzanie poprzez poznawanie nowych albumów skutkuje czasem właśnie narzekaniem, że przed wojną to panie były thorgale, a nie teraz!
Odniosłem się do lamentu na spadającą jakość Thorgala, podczas gdy jakość serii trykotowych jest w znacznej większości bardzo słabą od dawna i nie jest tak roztrząsana. To jest intrygujące. ;)
A te przemiany to i tak przysłowiowy pikuś w porównaniu do przemian superbohaterskich, tak charakterystycznych w tym nurcie. Ale rozumiem - tam jest ok, a Aegirson ma być konserwą i stać mentalnie w miejscu.
Czy ja dobrze zrozumiałem? Krytykujesz krytyczne komentarze Thorgala bo w jakiś wątkach jakiś amerykańskich serii jacyś użytkownicy nie dość krytykują komiksy amerykańskie?
Czyli że na przykład ja według ciebie nie powinienem krytykować Thorgala, bo ktoś tam w dziale amerykańskim nie krytykuje?
Też nie mogę się nadziwić obecnemu na naszym forum narzekaniu na jakość Thorgala powyżej któregoś (tu wpisz sobie swój ostateczny akceptowalny album ;) ) tomu, podczas gdy większość wątków zgłębia, z pasją godną lepszej sprawy, serwowaną od dekad niewyszukaną i wtórną sieczkę z USA.Ja nadal uważam Thorgala za jedną z moich ulubionych serii, ale nie można nie zauważać faktu, że jakością zdecydowanie odbiega od tego co serwowali nam Van Hamme z Rosińskim w początkach wikińskich przygód. Taką ostateczną łyżką dziegciu jest dla mnie album Aniel, t. 36, który niestety jest jednym z najgorszych komiksów jakie czytałem. Mój ulubiony spin-off, Młodzieńcze lata, też jakoś ostatnio mnie męczy, a i Kriss de Valnor od Wyspy zaginionych dzieci zaczęła ostro pikować w dół. Z kolei Louve jakoś nigdy mi nie podchodziła i nie potrafiłem wczuć się w problemy tej bohaterki w jej serii.
Daleki jestem również od określania spadku jakości opowieści thorgalowych jako drastycznego. Serio? Pewnie, że od lat jest inaczej (Van Hamme), nowi scenarzyści również bywają różni - ale drastycznie? Moim zdaniem to mocno przesadzone. "Przemiany" protagonisty serwował również oryginalny twórca. A te przemiany to i tak przysłowiowy pikuś w porównaniu do przemian superbohaterskich, tak charakterystycznych w tym nurcie. Ale rozumiem - tam jest ok, a Aegirson ma być konserwą i stać mentalnie w miejscu.Boję się pomyśleć, co by się musiało stać z serią abyś uznał, że spadek jakości Thorgala jest drastyczny. Brrrr ;)
De gustibus non est disputandum.
a jedynego scenarzystę który solidnie się przyłożył, wydawca wywalił na pysk (Dorisona)Ten od zaginionych dzieci? Tak się przyłożył, że mi się odechciało czytać Kriss de Valnor...
Ten od zaginionych dzieci? Tak się przyłożył, że mi się odechciało czytać Kriss de Valnor...Zaginione Dzieci nie były szczytem możliwości ale naprostować próbował ładnie. Myślę, że spomiędzy trójki z Sente i Yannem, Dorison był najlepszym wyborem.
No obrażam się, a Ty się nie lękaj. ;)Serie amerykańskie poza Hellboyem, 100 Naboi i kilkoma Batmanami wolę przemilczeć. Straszne siano tam się produkuje ;)
Najwyraźniej różnie rozumiemy znaczenie słowa "drastyczny". Dla mnie poziom nowych tomów ani nie był gwałtownie zaniżający w stosunku do wcześniejszych, ani nie naruszył mojego poczucia estetyki w sposób rażący. Obojętnie czy w sferze historii, czy oprawy graficznej. Czego niestety nie mogę powiedzieć o wielu mainstrimowych seriach amerykańskich, a którym dziwnym trafem mniej się obrywa na tym forum niż naszemu europejskiemu Thorgalowi.
De gustibus non est disputandum.
Tak, ten od Wyspy Zaginionych Dzieci i Szkarłatnego Płomienia. Przynajmniej chciał naprostować fabułę na coś bardziej 'ludzkiego'. Ktiss ma syna i w rym albumie w końcu sobie o tym przypomniała.
Tu nie o racje czyjekolwiek chodzi - ale to wynika z wcześniejszych wpisów tylko brak umiejętności czytania ze zrozumieniem się kłaniaCo ma czytanie ze zrozumieniem do luźnego komentarza odnośnie jednego z najbardziej nadużywanych powiedzonek i tego jacy ludzi po nie najchętniej sięgają? W żaden sposób nie odnosiło się to do powyższej dyskusji, tylko i wyłącznie do tego, co zostało zacytowane. No chyba, że twoje czytanie ze zrozumieniem tu zgrzyta :P
(...)Lubią się z tą liczbą :)
Nakład 500 sztuk
Po wątku z "Relaxem" i jakością wykonania jego spisu treści tylko jedno mi chodzi po głowie - jakie literówki można zrobić w kalendarzu?
W temacie Thorgala marzy mi się już tylko jedno: żeby go wysłali razem z Rosińskim na emeryturę i przestali rozmieniać na drobne resztki sentymentu i wspomnień o dawnej wielkości jaki jeszcze w narodzie pozostał.Coś w tym jest. Sporo osób w ostatnich latach, z którymi przyszło mi poruszyć temat,
I w kółko to samo :(Ale to jest moje kółko.
Dla Rosińskiego ten komiks nigdy nie miał innego znaczenia jak finansowego! Spinn-Offy powstały tylko dla pieniędzy. Rosiński nie jest artystą, nie ma potrzeby twórczej. Zrobił, zarobił, a teraz jego syn robi to samo! Dokładnie to samo, na powiększonych wydaniach Thorgala czy Szninkla, tylko cash się liczy. A wy naiwniacy tu o swoich marzeniach ha ha ha! Dla Van Hamme Thorgal to nie była nawet istotna seria tylko produkcyjniak bo zawsze podkreślał, że nie interesują go takie tematy, tylko komiks kryminalny... Sorry ale was oszukano!!! Tylko dowiadujecie się o tym dziś! A niechlujstwo w Anielu nie wynikało z powodu, że Rosińskiemu się nie chciało, powód jest zupełnie inny i być może kiedyś go ktoś wyjawi...
Bardzo ciekawe spostrzeżenie. Rzeczywiście Polacy wyjątkowo emocjonalnie reagują na "Thorgala". Nie tylko ci, którzy pamiętają go z "Relaxu", co wyjaśniałoby sentyment. Tacy ludzie mają w tej chwili 50+, tymczasem najgłośniej pyskuje następne pokolenie, które nie ma prawa "Relaxu" pamiętać i pewnie poznało "Thorgala" z albumów KAW-u, Orbity albo i Egmontu. O ile staruchów można byłoby od biedy zrozumieć, bo ten "Thorgal" to był wtedy jedyny zachodni komiks jaki się tu ukazywał (w dodatku prawie polski, co robiło niesamowite wrażenie), to młodsi mieli już wybór, porównanie. Na przełomie lat 80/90 Polacy znali sporo zagranicznych tytułów i ten efekt WOW nie działał. A w latach 2000 to już w ogóle.
Dlatego myślę, że tu wcale nie chodzi o nostalgię, tylko o dumę narodową. Polacy dali sobie wmówić, że "Thorgal" to jest jakieś wybitne dzieło sztuki komiksowej, a właściwie najwybitniejsze. I dlatego reagują jak rozkapryszone dzieci, kiedy to dzieło obniża loty. Czują się oszukani, bo nagle okazuje się, że ten ich genialny "Thorgal" jest tylko zwykłą serią komiksową, jakich wiele (i co gorsza, zawsze tak było). Tymczasem im się wydaje, że Rosiński ma wobec polskich czytelników jakiś dług, że ma zafajdany obowiązek tworzyć genialne albumy do końca swoich dni. Tak to widzę.
taa narodowość komiksu, narodowość scenarzysty.
rozkazać obajtkowi, żeby może kupił lombarda, albo jakoś vanhamma usynowić programem plus czy jakoś. niech pomyślą, tyle już dobra nam sprezentowali. może jak teraz tak pałują na ulicach, to chcą wskrzesić sentyment stanu wojennego, czyli dla nas (wówczas dzieciaków) - czas któregośtam z rzędu czytania pod kołdrą relaxu z thorgalem wewnątrz.
niech żyje narodowy thorgal! (ja bym się pokusił o spinofa z powstaniem warszawskim)
Kompletnie nietrafiona diagnoza.
Na przełomie lat 80/90 Polacy znali sporo zagranicznych tytułów i ten efekt WOW nie działał.
Owszem, działał.
I nie wiem jakie sporo zagranicznych tytułów miałem wtedy znać, ale chętnie się dowiem.
Yans, Ekspedycja, Szninkiel, Elektra, Indiana Jones, Conan, Superman, Lucky Luke
Faktem jest, że "Strażniczka kluczy" zamyka pewien etap mojego komiksowego życia, bo potem była przerwa w wydawaniu "Thorgala" w Polsce, ale po "polskim wznowieniu" z równie zapartym tchem co kiedyś czytałem kolejne albumy. Ale potem już z coraz mniej zapartym i zbiega się to w czasie ze zmianą stylu Rosińskiego, a następnie zmianą scenarzysty.Mam bardzo podobne odczucia. Na długie lata "Strażniczka kluczy" była moim jedynym "Thorgalem" w twardej oprawie - czy w ogóle wówczas za pierwszym wydaniem ukazała się u nas też na miękko? Za smarkaty byłem, żeby się tym wtedy przejmować, a tak mnie teraz naszło :)
Który Superman? To śmieciowe czarno-białe monstrum Frankensteina?
Ekspedycja jak dla mnie Thorgalowi nie podskoczy (chociaż lubiłem) Yansa nie znałem (i dalej nie znam). Indiana Jones i Conan - nie wiem nawet o jakie komiksy chodzi. Lucky Luke nigdy nie był dla mnie niczym interesującym, nawet w dzieciństwie nie chciało mi się po to sięgać.
Przed Semikiem nie było dla mnie żadnych komiksów które mogłyby konkurować z Thorgalem - a istotny jest też fakt, żeby były w stanie zainteresować na tyle, żeby mi się chciało zgłębiać temat i próbować je zdobyć. To się udało tylko Ekspedycji, z innymi był jednorazowy kontakt i "next please!". Wszystko z zagranicznych co było oparte na kreskówkach dla dzieci albo wyglądające jakby było na nich oparte w ogóle mnie nie interesowało - wyjątkiem był Asterix, ale nie kupiłem nigdy ani jednego tomu tylko pożyczałem od znajomego, żeby przeczytać i oddać. Zawsze tylko jednorazowy kontakt, do żadnego nigdy nie wróciłem, podczas gdy Thorgala stało na półce kilkanaście tomów.
Jak miałem jakoś 8 lat to wylądowałem w szpitalu.
...
Thorgal jest najlepszym z tych wszystkich komiksów i tyle.
...
Po prostu najlepszy.
...
Rosiński to najlepszy polski rysownik realistyczny i to nie jest przypadek, że właśnie on zrobił karierę. Musicie się z tym pogodzić. :)
...
Thorgal swego czasu to była pierwsza liga frankofońskiego komiksu.
A ty jako 8-latek byłeś w stanie ocenić, że Thorgal to pierwsza liga frankofońskiego komiksu, a Rosiński to najlepszy polski rysownik. Weź mnie nie rozśmieszaj :DPrzecież wyraźnie pisze, że chodzi o to, że w wieku 8 lat w jednym czasie poznał wydawane wtedy komiksy, o których mowa w ostatnich postach i bez kierowania się nostalgią podtrzymuje to, o czym przekonał się wtedy, że Thorgal był dla niego najlepszym ze wszystkich tamtych komiksów.
A tak z ciekawości - który z polskich rysowników komiksów jest najlepszy?Zorganizuj olimpiadę to się dowiemy ::)
Deprecjonowanie Thorgala mnie śmieszy. Takie tomy jak Alinoe, Władca Gór, Wilczyca, cykl Qa i nie tylko one to w swoich kategoriach majstersztyki. Sentyment to można mieć do Tajfuna czy Ekspedycji i do dziś przymykać oko na różne rzeczy, bo sentyment. Thorgal swego czasu to była pierwsza liga frankofońskiego komiksu.Ja tych wszystkich rozważań i narzekań nad serią nie odbieram, że ktoś deprecjonuje serię jako całość, lecz tylko jej "nowszy" etap (często po "Wilczycy", ewentualnie po "Klatce"). Natomiast chyba nikt przy zdrowych zmysłach, kogo zafascynowały "stare" tomy (także te przez Ciebie wymienione), a komu nie podobają się te późniejsze, nie będzie oceniał całości głównie przez pryzmat tych bardziej teraźniejszych rozczarowań. Bo nawet jak ktoś teraz marudzi, to zarazem zastrzega, że wcześniej ta seria to był sztos.
A tak z ciekawości - który z polskich rysowników komiksów jest najlepszy? Bowiem jeśli chodzi o Christę, to by się nawet do top 10 nie załapał.
(...)Ty tak serio?! :o
A tak z ciekawości - który z polskich rysowników komiksów jest najlepszy? Bowiem jeśli chodzi o Christę, to by się nawet do top 10 nie załapał.
Dlaczego nagle piszesz o Chriście? Liczyłeś na to, że mi dowalisz? To się przeliczyłeś :)Jak zerknąłem wcześniej na ten temat, to post tutaj wyglądał inaczej :P. Niemniej z racji, że gdzieś niedawno pisałeś o sobie, że jesteś fanem jego twórczości i jeszcze prowadzisz tematycznego bloga, od razu przychodzi na myśl, że w przypadku deprecjonowania umiejętności Rosińskiego możesz wyskoczyć z Christą. Dlatego odbiłem w tym kierunku piłeczkę.
I tak, serio. To, że Christa zrobił dla polskiego komiksu bardzo wiele i jest ciągle najpopularniejszym twórcą w kraju, to nie oznacza z marszu, że jest genialnym rysownikiem.
Nie wiem po co to powtarzasz, bo ja nie jestem fanatykiem ani "wyznawcą" Christy. Lubię jego komiksy, lubiłem jego samego, znam się na tym temacie chyba najlepiej w Polsce (więc również na świecie) i dlatego prowadzę bloga.
Aha, poprzedni mój komentarz masz tutaj, tak że nie zdawało Ci się:
https://forum.komikspec.pl/kosz/odp-thorgal-2617/
I nadal czekam na listę tych twoich polskich rysowników komiksów lepszych od Rosińskiego, bo coś nabrałeś wody w usta po swoich heheszkach.
(...)I tak, serio. To, że Christa zrobił dla polskiego komiksu bardzo wiele i jest ciągle najpopularniejszym twórcą w kraju, to nie oznacza z marszu, że jest genialnym rysownikiem.Nie przypominam sobie czy ktokolwiek tak stwierdził aczkolwiek to że Christa był utalentowany i niezwykły w swoim rzemiośle to fakty więc genialność sama się narzuca. Czego niestety o zbyt wielu rodzimych twórcach napisać nie można.
Chętnie poznałbym twoją topkę polskich rysowników
Nie było mowy o liście, bo to ja już dodałem, ale pisząc takie coś: A ty jako 8-latek byłeś w stanie ocenić, że Thorgal to pierwsza liga frankofońskiego komiksu, a Rosiński to najlepszy polski rysownik. Weź mnie nie rozśmieszaj od razu nasuwa się pytanie: jacy są ci lepsi polscy rysownicy od Rosińskiego? Bowiem sugerujesz że jacyś są. Dlatego chciałem poznać tych kilku polskich rysowników, których stawiasz wyżej, bo chętnie bym zobaczył ich prace, gdyby się okazało, że ich nie znam. Konkretny użytkownik, taki przysłowiowy facet z jajami, przy kolejnej wiadomości by wymienił jakichś, których uważa za lepszych a nie motał się z odpowiedzią na zwyczajne pytanie.To nie ja, a i autora tych słów zdaje się źle zrozumiałeś i stąd te dalsze "projekcje". :)
Wrócę z roboty, to napiszę.
Dlatego myślę, że tu wcale nie chodzi o nostalgię, tylko o dumę narodową. Polacy dali sobie wmówić, że "Thorgal" to jest jakieś wybitne dzieło sztuki komiksowej, a właściwie najwybitniejsze. I dlatego reagują jak rozkapryszone dzieci, kiedy to dzieło obniża loty. Czują się oszukani, bo nagle okazuje się, że ten ich genialny "Thorgal" jest tylko zwykłą serią komiksową, jakich wiele (i co gorsza, zawsze tak było). Tymczasem im się wydaje, że Rosiński ma wobec polskich czytelników jakiś dług, że ma zafajdany obowiązek tworzyć genialne albumy do końca swoich dni. Tak to widzę.Thorgal nie jest wybitnym dziełem sztuki komiksowej, np taka XIII czy Wieże Bois Maury są wybitniejsze ale wg mnie, wczesne albumy, tak do końca cyklu Qa były grubo ponad przeciętną europejską i ustępowały naprawdę nielicznym.
Thorgal nie jest wybitnym dziełem sztuki komiksowej
Jest rewelacyjny i bardzo go lubię, ale wybitni to są moim zdaniem goście pokroju Moebiusa, Mignoli, Millera, Kirby'ego, Gillona, Tardiego.
Co jest dosyć oczywiste, ale jednocześnie dowodzi, że do robienia genialnych komiksów nie trzeba doskonałego warsztatu technicznego.
A który z powyższych panów nie miał warsztatu?Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz zwrot „brak warsztatu”?
Zgadzam się. Ja w ogóle nie wiem czy Rosiński łapie się do kategorii twórców wybitnych. Jest rewelacyjny i bardzo go lubię, ale wybitni to są moim zdaniem goście pokroju Moebiusa, Mignoli, Millera, Kirby'ego, Gillona, Tardiego.Tematyki komiksów Moebiusa nie cierpię. Wymęczone i pretensjonalne ale warsztat graficzny bomba. Mignola absolutna liga, Miller skończył się 20 lat temu ale nawet jak był u szczytu formy to Rosiński brał go w podskokach, Gillon spoko, Kirby blah. Wybitny są Vance i Andreas.
Gdzie w mojej wypowiedzi widzisz zwrot „brak warsztatu”?
A teraz przyjdzie @Guru i zacznie ci udowadniać, że Rosiński jest od nich lepszy.
Co jest dosyć oczywiste, ale jednocześnie dowodzi, że do robienia genialnych komiksów nie trzeba doskonałego warsztatu technicznego.
Bo tego najwyraźniej nie zrozumiałem.
Tematyki komiksów Moebiusa nie cierpię. Wymęczone i pretensjonalne ale warsztat graficzny bomba.
Jeśli dla Ciebie zdanie "do robienie GENIALNYCH komiksów nie trzeba doskonałego warsztatu" jest równoważne z "brak warsztatu", to już naprawdę przestają mnie dziwić wszelkie problemy komunikacyjne jakie powstają w naszych dyskusjach :o
A teraz przyjdzie @Guru i zacznie ci udowadniać, że Rosiński jest od nich lepszy.
Co jest dosyć oczywiste, ale jednocześnie dowodzi, że do robienia genialnych komiksów nie trzeba doskonałego warsztatu technicznego.
Ponawiam pytanie: CO dowodzi, że "do robienia genialnych komiksów nie trzeba doskonałego warsztatu technicznego"? Nie rozumiem konstrukcji tego zdania. Nie wiem CO dowodzi tej tezy. Wyjaśnij głupiemu (czyli mnie), proszę Cię.
Ty mi powiedz co to ma wspólnego z Rosińskim, Moebiusaem, Mignolą, Millerem, Kirbym, Gillonem i Tardim? Czy obecność któregoś z nich w kategorii twórców wybitnych tego dowodzi?Praktycznie za wyjątkiem Rosińskiego i Moeba, wszyscy w/w poruszają się w bardzo ograniczonym zakresie warsztatowym. Z czasem każdy z nich ze swoich słabości uczynił swój "znak szczególny", porzucając po drodze ograniczenia "klasycznego" rysunku.
Czy ja dobrze rozumiem, że wybitność komiksu jest sprawą niezależną od umiejętności rysownika?
To może chodzi tylko o scenariusz?
mignola nie rysuje koni, samochodów i miast. jednak rzeczy które rysuje wychodzą mu doskonale.
miller z sin city czy z daredevila? dwa różne style. moebius i gir tez.
sam o tym mówi w wywiadach - unika rysowania koniBo pewnie nie lubi a nie "nie umi" ;)
Autor/autorzy komiksu nie muszą być wybitnymi rysownikami, pisarzami itd. żeby stworzyć wybitny komiks.
Oczywiście zdajesz sobie sprawę, że Moebius to pseudonim? I to jeden z kilku?Zdaję sobie sprawę i napisałem to w pełni świadomie. SF Moebiusa jest dla mnie mega rozwleczone i nieciekawe. Giraud w innej stylistyce posługiwał się nazwiskiem a w innej pseudonimem i ta pod pseudo jest w większości dla mnie niestrawna.
A teraz jeszcze idź i sprawdź sobie takie nazwiska jak Kim Jung-Gi albo Szymon Kobyliński i spróbuj ogarnąć, że oni warsztatowo zjadają wszystkich w/w na śniadanie, ale żaden z nich nie zrobił nic przełomowego, ani nawet zbyt godnego uwagi w komiksie.
Czyli potrafi pisać dobre historie oraz/albo dobrze je rysować.
Dlaczego mam sprawdzać Kobylińskiego? Posiadam troszkę jego publikacji, min Gawędę o Broni i Mundurze. Nie muszę niczego googlować. Nie bardzo wiem jak Kobyliński i Jung-Gi mają się do moich wcześniejszych postów. Nie łapię kontekstu.Nie łapiesz kontekstu, że wybitni graficy nie są w stanie zrobić wybitnych komiksów, chociaż bardzo się starają?
Nie łapiesz kontekstu, że wybitni graficy nie są w stanie zrobić wybitnych komiksów, chociaż bardzo się starają?No ok ;)
Nie "dobrze" tylko odpowiednio.
Rysowanie to "sztuczki", opowiadanie historii zresztą również.
A jeśli już szukasz analogii w muzyce, to zarówno Ian Curtis jak i John Lydon nie łapią się na "tylko jeden wybitny kawałek", a ciężko ich nazwać "dobrymi warsztatowo wokalistami".
Nieprawda. Samymi sztuczkami daleko się nie zajedzie. Niektórym tak się wydaje, ale z perspektywy czasu doskonale widać, że to tylko hochsztaplerka.Ja nie napisałem, że to tylko sztuczki. Można się po prostu nauczyć rysować (i opowiadać), podstawy są dostępne dla każdego i teoretycznie te podstawy wystarczą, żeby zrobić dobry, czy wręcz wybitny komiks, a nawet wiele takich komiksów.
Gdyby Rotten śpiewał a capella, nikt by o nim nie słyszał. Ale za nim zawsze stał zespół. Ja naprawdę dobrze znam dorobek Pistolsów i jeśli się porządnie wsłuchasz, to tam całą robotę robił Steve Jones, o którym możesz powiedzieć wszystko, ale nie to, że był gównianym gitarzystą. Sekcja (z Matlockiem) też dawała radę, wszystko szło jak czołg. Rotten miał całe tony charyzmy, bo niczego innego od wokalistów rockowych się nie wymaga, a już na pewno nie warsztatu. W PIL to już w ogóle byli muzycy pełną gębą.A teraz sobie odpowiedz, gdzie byliby Sex Pistols i PIL bez Jasia?
W PIL to już w ogóle byli muzycy pełną gębą."The Order of Death" - tutaj nie ma miętkiej gry ;)
A teraz sobie odpowiedz, gdzie byliby Sex Pistols i PIL bez Jasia?
Nie o tym rozmawiamy. Jasio miał charyzmę i to wystarczyło. Rysownikowi albo scenarzyście komiksowemu charyzma nie wystarczy.
Że niby można robić wybitne komiksy z kawałków cudzych komiksów?Ależ oczywiście, np. tak, łap:
A ten Wawszczyk to co niby ma wspólnego z wybitnością Moebiusa czy Mignoli? No udało mu się zaistnieć w Fantagraphics i co z tego wynika? Że gra w tej samej lidze, co ww. panowie? Serio? Ty też uważasz się za wybitnego twórcę komiksów? To nam chciałeś powiedzieć? OK, to było tak od razu :)I po co to pitolenie o jakiś "ligach"? Jeśli masz takie ciśnienie na wartościowanie autorów komiksów ze względu na domniemane umiejętności warsztatowe, to może faktycznie zorganizuj sobie tę (para)olimpiadę razem z @Guru, potem podsumujecie wyniki w Exelu, wydrukujecie tabelki i wręczycie zwycięzcom medale i puchary ::)
A teraz przyjdzie @Guru i zacznie ci udowadniać, że Rosiński jest od nich lepszy.
Co jest dosyć oczywiste, ale jednocześnie dowodzi, że do robienia genialnych komiksów nie trzeba doskonałego warsztatu technicznego.
I kolejny raz będzie międlenie :-\
No i skończyło się na tradycyjnej turucorpowej spinie.Boszszsz... a jak sobie uświadomię, że teraz naprawdę nie mam czasu na takie bzdury, to sam sobie powinienem walnąć młotkiem w łeb :o
To będzie 12 plansz jednostronnych czy 6 dwustronnych? Bo to ważne jeśli ktoś będzie chciał sobie za jakiś czas powiesić w domu plansze kalendarza jako plakaty lub dać do ramek. 12 lub 6 to spora różnica.
Z tego co widze, to nazwy miesiecy sa w kilku jezykach: skrot nazwy duzymi literami po angielsku, a ponizej mniejszymi literami po francusku ( chyba), angielsku i polskuTak - na ostatnim zaszczytnym miejscu - aż dziw, że się załapał. Co mnie dziwi, że po węgiersku nie ma... :( ;)
lol kalendarz za stówę ;D i ludzie to kupują ;D ;D ;DA kto bogatemu zabroni? Polska to nie kraj dla biednych ludzi - ci dorabiają się za granicą i takie kalendarze kupują za 20 euro, przy 4-krotnie większych zarobkach niż w Polsce...
Jaki był maksymalny rabat na Thorgala w wydaniu zbiorczym (wersja czarno-biała) tom 1 w Gildii. 10%,czy był moment z 20%?Maksymalnie było ok. 30% (202zl) i jeszcze można było z gildii wyrwać 6% na goodie. W sumie wychodziło 190zl.
Był za bodaj 185 zł przez chwilę. To właśnie ostudziło mocno mój zapał do wydań L. Widać po prostu jakie są marże na te produkty i szczerze - nawet jeśli czekając na niższą cenę drugiego tomu w czerni i bieli nakład się wyprzeda - płakać nie będę.Ja też czekam. To samo z Borgią. Po kolejnym przesunięciu wycofałem zamówienie na komiks Manary, oddano mi pieniądze i kupię sobie jak będzie wyprzedaż. To samo Relax i kalendarz. Wszystko będę już kupował na wyprzedaży. Bo mnie szlag trafia, że oni chcą za te wszystkie rzeczy olbrzymie pieniądze, płacę cenę detaliczną, zapłaciłem już kilka tysięcy za 4 Thorgale, pudło, Szninkla i Ptaka czasu, a oprócz kolorowych Thorgali reszta sobie za chwilę wisi w niższej cenie. Jak chcą wydawać produkt premium to niech trzyma cenę. Kupowanie tych albumów na premierę to już nie dla mnie. Płacę poważne pieniądze i chcę poważnego traktowania. Stówa za kalendarz, a za za miesiąc będzie za 50 zł bo to nawet nie jest album tylko kalendarz, który już w ogóle ma krótką żywotność. O tych wszystkich błędach, przesunięciach i literówkach nawet nie mówię.
Tak na marginesie to trochę szkoda, że to wszystko idzie w prywatne ręce... Jedyna naprawdę duża wystawa prac Rosińskiego w Polsce to chyba Stalowa Wola-Kraków w 2012 r. (chyba miała być potem w Kielcach, ale z jakichś powodów nie doszła do skutku). W 2019 r. była jeszcze we Wrocławiu, ale nie byłem tam i nie wiem jak to wyglądało.
Tak na marginesie to trochę szkoda, że to wszystko idzie w prywatne ręce...
Dlaczego szkoda?
Ogólnie wystawa świetna, ale upchnięta w małym, niedoświetlonym pokoju, na starcie wywoływała bardzo niekorzystne wrażenie. Ale jak już człowiek zaczął się przyglądać tym wszystkim skarbom, to zapominał o całym świecie.
Bardzo się cieszę, że tak wspaniała sala wywarła na moich przedmówcach pozytywne wrażenie. Nie zmienia to faktu, że mam prawo do swojego zdania, którym nikogo, wbrew temu co sugerujesz, Marku, nie krzywdzę.Ależ ja ci w żadnym wypadku nie próbuję odebrać prawa do własnego zdania. Zastanawiam się jedynie, jakie masz punkty odniesienia, że aż tak drastycznie źle odebrałeś tą przestrzeń wystawienniczą?
Jakby to napisać... Ja mówię o wrażeniu. Na mieście ogromne bannery zachęcajace do wielkiej wystawy. Reklamy na Gildii. U mnie w mieście naprawdę było o tej wystawie głośno. No i idę do Zamku, nie pierwszy zresztą raz, kupuję bilety i wchodzę do małej salki, w której na pierwszy rzut oka widać kilka plansz i rysunków.
Jedyna naprawdę duża wystawa prac Rosińskiego w Polsce to chyba Stalowa Wola-Kraków w 2012 r.
Co tu chodzi, wiecie? To tylko z powodu WOŚP taka wywindowana ta cena?
Postanowilem wejsc w swiat Thorgala, stopniowo chce zakupic wszystko. Tom 1 to Zdradzona Czarodziejka i moje pytanie czy jest to jeszcze dostepne w miekkiej okladce, bo wszedzie jest w twardej, choc pozostale tomy juz w miekkiej a chcialbym miec wszystko na miekko ?Obecne wydania Egmontu są dostępne tylko na twardo. Możesz poszukać wydań Orbity, sporo się ich wala na rynku wtórnym, ale będziesz mieć dziurę po Wilczycy, bo kolejne już drukował Egmont i na miękko są białymi krukami.
@sum41 - po drodze w głównej serii masz kilka fabularnych przystanków, na których można zakończyć przygodę z tym światem. Niektórzy sugerują tom 16. ("Wilczyca"), inni tom 23. ("Klatka"). Ja skończyłem na 24.
Ciekawe, czy jest ktoś, kto przeczytał tomy 1-24 albo 1-27 oraz 37 i 38, pomijając części 28-36 i wszystkie poboczne.
Francuzy też miały, nie? Tylko u nas niedasię. I nie opłaci.A może nie są zasypani pojedyńczymi zeszytami, które są wciąż wznawiane?
CytujDzień dobry,
Zależy od tomu, jednak część dodruków powinna się ukazać na początku drugiej połowy roku. Będą to wczesne tomy Thorgala oraz serii pobocznych. W ramach tego dodruku powinny się też ukazać niektóre późniejsze, których obecnie nie ma na rynku.
Ale te rysowane przez Pana Janusza, już nie powstają.
Ja myślę, że jak skończą integrale KiKa, to będą integrale Thorgala. Jakiś tak mam takie dziwne przeczucie....
O kosmos w kolorze najłatwiej, więc na pewno będzie. Tyle, że w pionie. >:(
Ja jednak bym integrali Thorgala nie chciał bo miałbym problem co zrobić z dotychczasowymi wydaniami pojedynczymi na twardo. W ogóle to se pluję w brodę, że oprócz tych kanonicznych tomów, całej reszty i serii pobocznych nie kupowałem na miękko. Byłoby i taniej i mniej miejsca zajęło.
Nie no, Thorgal taki jak Dziki Gon, nawet copy paste mechanik tylko inny świat, inna fabuła, inne postacie itd., byłby piękny. Brałbym sobie udział w turniejach łuczniczych, zabijał potwory z krasnalami i zdradzał Aaricię z Kriss albo Strażniczką Kluczy.
Brałbym sobie udział w turniejach łuczniczych, zabijał potwory z krasnalami i zdradzał Aaricię z Kriss albo Strażniczką Kluczy.
I ciekawostka - na eBayu jest jedna oferta za 330 EUR. Opis super po francusku itd. Sprzedawca ?
F.H. "AL" Aleksander Pala, Gorzyce, śląskie :)
Nie wierzę.Coś jest na rzeczy bo pan Piotr w rozmowie z Kamilem Śmiałkowskim, na pytanie "co w najbliższym czasie ze świata Thorgala?", odpowiedział: - Gra i to dosyć szybko, w ciągu roku/dwóch lat." Tak, że ten... 8)
Oni są w tym momencie w tak czarnej d...ie, że nie mogą sobie pozwolić na start z nową marką (nową dla nich).
Jedyna sensowna rzecz jaką mogą zrobić to "Wiedźmin(ka) 4". I dopiero światowy sukces (o który będzie trudnej, bo obecnie są na cenzurowanym) tej gry może ich pchnąć ku nowym tytułom.
Na dzisiaj postawiłbym pieniądze, że w ciągu najbliższych 3-4 lat nie wezmą się za żadnego Thorgala.
W ciągu roku albo dwóch to mogą zrobić planszówkę.Nie. Obejrzałem właśnie wywiad ponownie. "Gra video" - cytując pana Piotra. Pomyliłem się w jednym: "dwa/trzy lata". Więc czekamy :)
Chyba, że jakiś Techland pracuje nad tym już od 3-4 lat. Bardzo po cichu.
CDProjekt? Pomijając fakt, że podobno dementowali to zwyczajnie nie wierzę.Czyli co? Piotr Rosiński przez dłonie którego przechodzi wszystko co thorgalowe ową grę sobie wymyślił, ma złe informacje? XD No daj spokój XD
A gdzie można zobaczyć ten wywiad?Wywiad równo sprzed miesiąca (więc świeża rzecz) można zobaczyć na profilu FB Kamila Śmałkowskiego.
..ale trzeba też mieć na uwadze, że Thorgal jest średnio dobrym materiałem na grę.
Niemniej jednak cała trylogia nie ma wiele wspólnego z literackim pierwowzorem.
W gry nie grałem (1h w W1 nie liczy się), ale wydekoltowana Triss? No litości. >:(Chyba nie. Rozmawiamy wciąż o Thorgalu ;)
Czy ostatnich postów nie należałoby wydzielić do wątku poświęconego Redom?
Chyba nie. Rozmawiamy wciąż o Thorgalu ;)
A w zapewnienia jakichkolwiek firm, że nic sie nie dzieje, że wizyta tego i owego czysto przyjacielska nie wierzę absolutnie. Piotr Rosiński mówi o grze mniej więcej w chwili kiedy był widziany w Redach? Coś się szyje i już ;)
. Drzewko rozwoju umiejętności Thorgala jest na czym oprzeć (jak już jeden z przedmówców napisał): miecz, łuk, toporek, jazda konna czy pływanie.
A jaki problem dać Thorgalowi drzewko rozwoju z walką mieczem, strzelaniem z łuku, tarczą czy właśnie toporem?
Nie musi mieć magicznych zdolności. :)
Mogą być różne umiejętności strzelania z łuku, różne strzały, miecze itd. Jeździłby ekspić sprzęt do tego warsztatu Drewnianej Stopy. Zaczynam to widzieć. :)
Dla mnie to Thorgala może nawet wziąć jakieś solidne, zagraniczne studio, w końcu komiks nie jest 100% tworem polskim.A w ogóle w jakimś procencie jest? Bo chyba polski wydawca nie może sobie stworzyć jakiejś jego polskiej kontynuacji? Rozumiem, że są jakieś prawa do wizerunku dziedzica, ale jak to wygląda dokładnie to nie zgłębiałem tematu
Dla mnie to Thorgala może nawet wziąć jakieś solidne, zagraniczne studio, w końcu komiks nie jest 100% tworem polskim.
Kojima kiedy odwiedzał siedzibę CDPR nie oznaczało, że redzi robią nowy Metal Gear Solid, na całe szczęście tak nie było.Dawno takiego malkontenctwa nie czytałem. Nawet słaba mechanika nie jest w stanie przyćmić ogólnego klimatu, grafiki i przede wszystkim fabuły. "Serce z Kamienia" i "Krew i Wino" pokazały jak olbrzymi potencjał drzemie w swiecie Wiedźmina. Z Thorgalem można zrobić to samo a wyjście poza ramy komiksu tylko by uatrakcyjniło świat. Możliwości dostrzegam nieograniczone.Równie dobrze Thorgal może mieć jakiś występ w nowym Wiedzmine, w końcu w świecie Sapkowskiego na porządku dziennym było przenikanie się wymiarów.
Syn Rosińskiego może oznaczać multum różnych rzeczy. Generalnie wchodzenie w nową markę przez cdpów jest na ten moment wysoko ryzykowne po ich ostatnich ruchach.
No mając na uwadze jak kiepska była kusza i mechanika jazdy konno w Wiedzminie to naprawdę jest się czym jarać....
Kusza to był tylko pretekstowy dodatek. Płotka to praktycznie mem, parodia jazdy koniem w grach. Tego nawet nie ma co rozpatrywać na poważnie, wystarczy zestawić z koniem z Red Dead Redemption 2. Nie ma znaczenia, że to nowsza od Wiedźmina gra. Cedep potwierdził swoją najnowszą grą, że nie interesuje ich robienie na poważnie fizyki i modelu jazdy. Motocykle i auta jak klocki, do których gracz jest przyklejony.
No i znów byłby ten paskudny system walki z gamechangerami ograniczonymi do odbijania strzał i młynkiem, a sam Thorgal biegałby jak by miał kilo drewna w tyłku i zabijałaby go metrowa górka? CDPR robi fajne questy, dobrze wykorzystuje setting świata ale umiejętności, mechaniki to u nich to jedno wielkie ziew. Naprawdę ktoś się jara mechanikami w grach cdpr?
Zlitujcie się z tym cedepami, którzy po cyberpunku nie umieją się poskładać do kupy a ich gry nigdy tak naprawdę nie były dobre mechanicznie. Dla mnie to Thorgala może nawet wziąć jakieś solidne, zagraniczne studio, w końcu komiks nie jest 100% tworem polskim. Ważne, żeby taka gra była dobra, a nie tylko miała głośnego producenta, który na ten moment nie gwarantuje nic poza hypem.
Dawno takiego malkontenctwa nie czytałem. Nawet słaba mechanika nie jest w stanie przyćmić ogólnego klimatu, grafiki i przede wszystkim fabuły. "Serce z Kamienia" i "Krew i Wino" pokazały jak olbrzymi potencjał drzemie w swiecie Wiedźmina. Z Thorgalem można zrobić to samo a wyjście poza ramy komiksu tylko by uatrakcyjniło świat. Możliwości dostrzegam nieograniczone.
No, ja akurat mam odwrotnie. Dla mnie gry są po prostu kolejnym sposobem opowiadania historii. W związku z tym dobra historia jest w stanie uratować dla mnie pozycję z przeciętnym gameplayem lub technicznymi błędami.
Na gry pozbawione warstwy fabularnej (sportówki, sieciowe strzelanki, itp.) szkoda mi czasu.
Wyjatkiem wyścigi samochodowe ;)
Dla mnie tam w Wiedźminie mechaniki i pierdół w stylu rozwijania postaci, robienia zbroi czy mieczy jest o wiele za dużo, a do niczego mi to niepotrzebne.
Gram na najłatwiejszym poziomie, żeby móc spokojnie olać jak największą ilość tych bzdetów i spokojnie zwiedzać. Liczy się fabuła i świat. Przykładowo - spędziłem wiele dni na zdobywaniu wszystkich szczytów na Skellige i w okolicach Kaer Morhen (żeby wejśc na niektóre trzeba było wgrac moda zdejmującego granice mapy) zamiast się pitolić w jakieś craftowanie :P
Gdyby kiedyś zrobili Thorgala, liczę przede wszystkim na to, że będzie co zwiedzać.
Mechanika Wiedźmina co do gamechangerów to nędza.
Chodzenie w góry dla widoczków, jeżeli nie robi się pytajników ale tak poza tym to po co? Przecież tam nic nie ma.Dla przyjemności. W życiu też chodzę :P
W Wiedźmina 3 zagrałem raz i absolutnie nie mam ochoty do tej gry wracać.A ja gram trzeci raz + oglądałem całe jedno granie żony. No ale ja od 20 lat grywam wyłącznie w gry, które nawiązują do rzeczy, które lubię poza-growo (AVP2, Battle for Middlearth no i Wiedźmin). Na inne mi szkoda czasu.
Dla mnie tam w Wiedźminie mechaniki i pierdół w stylu rozwijania postaci, robienia zbroi czy mieczy jest o wiele za dużo, a do niczego mi to niepotrzebne.Jakbyś kiedyś miał ochotę grać, to polecam Morrowinda, tam robi się dokładnie to, co opisałeś (jeśli przesuniesz suwak trudności na maksa w lewo to wyłącznie to).
Gram na najłatwiejszym poziomie, żeby móc spokojnie olać jak największą ilość tych bzdetów i spokojnie zwiedzać. Liczy się fabuła i świat. Przykładowo - spędziłem wiele dni na zdobywaniu wszystkich szczytów na Skellige i w okolicach Kaer Morhen (żeby wejśc na niektóre trzeba było wgrac moda zdejmującego granice mapy) zamiast się pitolić w jakieś craftowanie
Gdyby kiedyś zrobili Thorgala, liczę przede wszystkim na to, że będzie co zwiedzać.
Każda krytyka cdpr to malkontenctwo.... CDPR miał pozycję złotego cielca, z którego słusznie spadł po "Cyberpunku 2077". Lania miodu dla tej firmy było już w sieci dużo, za dużo jak na firmę, która robi gry lepsze narracyjnie niż growo... Wiedźmin 3 to dla mnie jedna z najbardziej mieszanych w odbiorze gier w jakie grałem. Klimat jest, questy są dobre, ale bieganie po śladach w każdym queście? Matko święta tam są jedne z najgorszych zaimplementowanych systemów w grach AAA. Chyba coś jak Morrowind nowej epoki, który miał genialny lore, ale system walki miał koszmarny po prostu. Gry to gry. Poza filmowością, musi być gameplay. Filmogry z naciskiem na narrację, z kiepską mechaniką działają jak mają góra kilkanaście godzin a nie są open worldami na 100 a nawet więcej godzin.Nie jestem wielbicielem CDPR i sam i hejtuję, szczególnie za podejście do pracowników, tych szeregowych oraz za pompowanie balonika C2077 - tutaj zgadzam się w 100%. Po prostu uważam, że krytyka W3 za bardzo surowa ;) W2 faktycznie, nieudany gniot pod konsolę ale W1 oraz W3 to naprawdę dobre tytułu i system walki czy jazda konna (skąd inąd fatalna) nie są w stanie zaniżyć mojej prywatnej oceny ;)
Cyberpunk pokazał, ze świetne lore to już za mało. Parodia jazdy samochodem, motorem, zero fizyki, kiedy gta z 2013 robiło to dużo lepiej. Klimatem to może nawet być topka gier, ale niczego to nie zmienia. Gra to nie film, książka. Fabuła nie uratuje gównianych mechanik jak z gierki z kosza za 5 zł.
Tak w bonusie
https://www.wykop.pl/link/6167839/cyberpunk-2077-aroganckie-i-chamskie-zachowanie-pracownikow-cd-projekt-red/ (https://www.wykop.pl/link/6167839/cyberpunk-2077-aroganckie-i-chamskie-zachowanie-pracownikow-cd-projekt-red/)
Fabuła fabułą, kupuje, że dużo ludzi to chwyciło w grze redów ale w przypadku gier jest coś takiego jak replayability. W Wiedźmina 3 zagrałem raz i absolutnie nie mam ochoty do tej gry wracać. No bo po co? Bo wybrałbym Triss zamiast Yennefer, Hjlamara na króla Skellige i nie dał umrzeć Krwawemu Baronowi? Obejrzałem sobie filmiki na yt i tyle mi wystarczy. Nie miałbym absolutnie żadnej ochoty znów się grzebać w tych nudach, których nawet nie rady pominąć. Nie cierpiałem od pierwszego questa mechaniki wiedzminskich zmysłów i nie mam za cholerę ochoty znów przez to brnąć, żeby zobaczyć inny wariant zakończenia zadania.Również nie zamierzam grać po raz drugi w W3, mimo tego, że wysoko go oceniam. Nie ma sensu, wyczyściłem wszystkie quersty i b. dużo osiągów, pozwiedzałem, jak przedmówca, pooglądałem. Moi znajomi grają po 3-4 razy, ja nie potrzebuję. Dla mnie o wiele ciekawszą grą questową jest Kingdom Come: Deliverance. Tam mogę soie godzinami jeżdzić i ubijać Madziarów oraz raubritterów. Samo dobro ;) W W3 ubijanie zbujów aż tak nie pasjonuje.
BTW Nie wyobrażam sobie, że Thorgal czy jakakolwiek inna marka trafi do łap gości, których gra wyleciała na pół roku z cyfrowego sklepu takiego giganta jak Sony. Logicznym by było gdyby odbudowali zaufanie nowym Wiedźminem a potem brali się za coś nowego. Ja nowej marki od tych gości nie ruszę póki nie zobaczę tam zmian.
Jakbyś kiedyś miał ochotę grać, to polecam Morrowinda, tam robi się dokładnie to, co opisałeś (jeśli przesuniesz suwak trudności na maksa w lewo to wyłącznie to).
Grałem kiedyś w Morrowinda (nawet nie pamiętałem, póki nie wspomniałeś) i znudził mi się w kilka dni. Przy World of Warcraft wytrzymałem dwa popołudnia. Za bardzo high-fantasy, nie moje klimaty.
Morrowind ma jeden z najbardziej oryginalnych settingów w światach fantasy.
Prędzej Frédéric Vignaux, obecny rysownik serii głównej.
Okładka najnowszego tomu:
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.thorgal.com%2Fassets%2Fuploads%2F2021%2F07%2Fth39couv.jpg&hash=3b8af310f1f499e240b5feba7d5c0e92)
Zastanawia mnie co to za akronim FV pod podpisem Rosińskiego. Drugi autor?
Masz rację. Ciekawe kto po kim poprawiał. Koncepcja okładki i kolory bardzo mi się spodobały tylko znowu sama twarz Thorgala wygląda na zbotoksowaną...A nie jest tak ze Rosinski rysuje okladki a Vignaux plansze? Dlatego dwie sygnatury. Co do botoksu jak to nazwales mam takie wrazenie ze twarz jest pelniejsza od kiedy Rosinski zaczal uzywac techniki koloru bezposredniego (nie pamietam ale cos od tomu chyba 29). A moze po prostu Thorgal dojrzal, zmeznial nabral masy i ma przez to taka jakby spuchnieta twarz.
po okładce widać ze atlantyda znowu na tapecie. odgrzewanie kotleta z którego już van hamme wycisnął wszystkie soki i przypalił w królestwu pod piaskiem.Teoretycznie punkt wyjścia jest logiczny, że Aniel jako pół-Atlanta żąda części swojego dziedzictwa. Problem w tym, że Yann pobieżnie czyta poprzednie albumu (także swoje) i kleci takie kiksy że zęby bolą.
Teoretycznie punkt wyjścia jest logiczny, że Aniel jako pół-Atlanta żąda części swojego dziedzictwa. Problem w tym, że Yann pobieżnie czyta poprzednie albumu (także swoje) i kleci takie kiksy że zęby bolą.
po okładce widać ze atlantyda znowu na tapecie. odgrzewanie kotleta z którego już van hamme wycisnął wszystkie soki i przypalił w królestwu pod piaskiem.
po okładce widać ze atlantyda znowu na tapecie. odgrzewanie kotleta z którego już van hamme wycisnął wszystkie soki i przypalił w królestwu pod piaskiem. przydał by się jakiś arc na 3 albumy z wycieczka w nowe miejsce na globie, nowi bohaterowie, cokolwiek. może album ze skokiem w przyszłość - stary thorgal w spalonej wiosce wyrusza na ostatni quest.Dla mnie porażką serii i faktem świadczącym o 'zabetonowaniu' się w swoich poglądach osób decydujących o losach Thorgala jest to, że każdy album ma 48 stron, w chwili kiedy dobre serie stosują o wiele większą objętość poszczególnych albumów oraz kurczowe trzymanie się tych narąbanych w ciągu ostatnich 15tu lat i nikomu niepotrzebnych bohaterów.
to coś z młodzieńczych lat i spin-offow? bo nie czytam tego.
co racja, to racja, Yann nie pamięta wielu rzeczy i nie sprawdza szczegółów, ostatnio w "Młodzieńczych latach" Thorgal znowu mówił, że jest z gwiazd, chociaż tego nie powinien pamiętać.
Piaty tom Thorgala Ponad Kraina Cieni. Czy ktos wie kiedy ostatnio byl dodruk wersji w twardej oprawie? Egmonta.
Mimo wszystko na początek to sugeruje zebrać Thorgala co najmniej do tomu 15 bo to najlepszy okres.
Zamówiłem teraz 4 tomy i zobaczymy co dalej.A dalej będzie jeszcze lepiej. Do tomu 16.
Co miesiąc będę zamawiał po kilka tomów.I będziesz Pan zadowolony. Do tomu 16.
Zamówiłem teraz 4 tomy i zobaczymy co dalej. Co miesiąc będę zamawiał po kilka tomów.
Twórca Kapitana Żbika? W sensie jeden z rysowników chyba? 🤔
thorgal official na insta podali ze lelombard przygotowuje trzy pierwsze thorgale z nowymi kolorami i nowymi okładkami.
Nadciąga nowy Kajko i Kokosz z nowymi kolorami i nową okładką. Cel wyłącznego dojenia fanów?Tu jest trochę inaczej, bo nie da się stwierdzić, które kolorowanie jest "kanoniczne", a pierwotna wersja w ogóle kolorów nie miała (z wyj. żółtego).
Nadciąga nowy Kajko i Kokosz z nowymi kolorami i nową okładką.
Cel wyłącznego dojenia fanów?
Wydaje mi sie, że to jednak trochę inna sytuacja.
Czarno biała wersja to jednak coś bardziej w kierunku artist's edition, pozwalająca trochę inaczej i dokładniej spojrzeć na kreskę.
Nowe kolory (którze przecież i przytrafiły się Incalowi i wiemy z jakim skutkiem) to jednak ingerencja w dzieło. To oczywiscie moje osobiste odczucie, ale absolutnie tego nie akceptuję. Podobnie jak wszelkich director's cut, special editions i tym podobnych.
To tak jakby nagrać nowy mix Sierżanta Peppera z nowymi instrumentami. Moze i byłoby to interesujace na swój sposób. Tylko po co? Pozyskanie nowych czytelnieków w tym sposobem to jednak nadal jest cash grab. Kosztem dzieła moim zdaniem. Dla całej reszty to niepotrzebny byt.
Incal to przykład, może lepszym będą Rozbitkowie Czasu. Album ogólnie dobrze przyjęty, a przecież ma poprawiane kolorowanie, tylko że mało kto zna oryginalne, sam tylko pogooglowałem. Czyli wycelowano w nowy target i trafiono, a starzy fani gdzieś tam we Francji pewnie swoje marudzą.[...]
Najlepszym rozwiązaniem dla Thorgala będzie zamknięcie serii wraz z tomem 40. Kosmos upomni się o przybysza z gwiazd i wszyscy będą happy.I jedziemy dalej z serią "Thorgal w kosmosie" ;D
Kosmos upomni się o przybysza z gwiazd i wszyscy będą happy.Nie ma za bardzo co się upomnieć. Planeta Atlantów uległa zagładzie.
I w kosmosie.Ja to bym pociągnął wątek miłości Kriss do Arrici :o :o :o
"Jolan przyszłości w kosmosie". ;D
Ja to bym pociągnął wątek miłości Kriss do Arrici :o :o :o
Właśnie ukończyli Strażniczkę kluczy...To nie wiem skąd te wesołe gęby ??? Wszak "Strażniczka" w opinii niemal wszystkich, rozpoczęła
Przyjmijcie po prostu tą prostą prawdę, że Thorgale pogorszyły się tak naprawdę dopiero po 23 albumie, nie po 16. 8) 8) 8)Tak!!! A nawet po Błękitnej zarazie :D
Przyjmijcie po prostu tą prostą prawdę, że Thorgale pogorszyły się tak naprawdę dopiero po 23 albumie, nie po 16. 8) 8) 8)
Ja wiem, ja wiem. Ale mam ogromny sentyment do Arachnei i Zarazy. Wkurzyło mnie dopiero Królestwo pod piaskiem.
Ja do Wilczycy wszystko czytałem w bibliotece, o Strażniczce Kluczy słyszałem (już WAK wtedy był ale się jakoś inaczej nazywał, swoją drogą wyleciało mi z głowy jak), były tam przykładowe plansze nawet, które znałem na pamięć. Słoneczny miecz mój kolega miał i też go czytałem milion razy, ale Niewidzialna forteca to był jakiś totalny biały kruk, nawet w Warszawie tego nigdzie nie było a znałem chyba wszystkie miejscówki z komiksami (co ciekawe najwięcej było poza Centrum Komiksu w pawilonach na wszelkiej maści dworcach, szczególnie na Centralnym).
serwis-komiksowy.pl :)Strażniczka Kluczy - Gliwice, Zwycięstwa, księgarnia
Cóż za czasy. Nawet mieli swój newsletter.
Słoneczny miecz nabyłem w księgarni wojskowej na Krakowskim Przedmieściu (przy hotelu Europejskim). Co ciekawe, na górze mieli tam angielskojęzyczne komiksy z Obcym. Ciekawa to była księgarnia.
Niewidzialną Fortecę widziałem u gościa na straganie na Świętokrzyskiej - komiksy z łóżka polowego, co to w ogóle było, skąd oni to brali? :) No, ale przynajmniej się pamięta te przeloty po mieście...
Czyli już oficjalnie można powiedzieć, że prace nad grą rozpoczęły się.Żadnego oficjalnego potwierdzenia nie było, wręcz dementowano poprzednią wizytę Piotra Rosińskiego w taki sposób.
Wogóle nie gram w gry, ale i tak się cieszę. Oby rozwinęło się jak w przypadku Wiedźmina.
Żadnego oficjalnego potwierdzenia nie było, wręcz dementowano poprzednią wizytę Piotra Rosińskiego w taki sposób.Przecież Piotr Rosiński powiedział, że będzie gra.
Przecież Piotr Rosiński powiedział, że będzie gra.Serio???? :O
Ja kojarzę jak w rozmowie ze Śmiałkowskim sprzed paru miesięcy odebrałem jakby dawał do zrozumienia, że będzie coś dużego i że temat gry nie jest zamknięty, ale nie pamiętam teraz dokładnych sformułowań, nie chcę też rozsiewać farmazonów.Piotr Rosiński w rozmowie z Kamilem Śmiałkowskim:
Ależ bym pojeździł konno do warsztatu Drewnianej Stopy, żeby ekspić broń, pojeździł konno z Kriss, żeby polować na zwierzęta w lesie jak w Red Dead Redemption 2 i tak dalej, i tak dalej. Najlepiej to w ogóle przygody Thorgala po Klatce. Lub mniej więcej w czasach Władcy gór. Thorgal wraca do rodziny po podróży, czyli pozbywamy się niepotrzebnych przydupasów, w głównym wątku robimy misje z Władcy gór plus 27 nowych przygód i kończymy grę Wilczycą. Czasem jakieś retrospekcje, żeby gracz wiedział o co chodzi w fabule i czemu Thorgal samotnie podróżuje i bajlando.Dokładnie tak! Nic dodać, nic ująć! I misje z Solveig, konicznie ;)
A ja obstawiam że Piotr Rosiński ma tam jakiś znajomych/kolegów ze studiów, którzy też są fanami komiksów i stać ich na taki comission z Wiedźminem.Stać ich, stać - wrzucili w koszty przygotowania gry. Bo to nie jest tak, że sobie z tym obrazem Rosiński przechodził i wszedł na chwilę odpocząć, wszak ze Szwajcarii miał kawałek...
Ależ bym (...) pojeździł konno z Kriss (...)Rozumiem doskonale ;) Z Aarcią też mógłbym jeździć. ;D Raz blondynka, raz szatynka... :P
Tak jak każdy proroczył, że Marta na napisał już Wichry Wojny, tylko HBO nie pozwoliło mu wydać, zanim serial się nie skończy, tak CDP nie robi gry o Thorgalu. Nie mają żadnych przesłanek B by trzymać taką wiadomość w tajemnicy.
Tak jak każdy proroczył, że Marta na napisał już Wichry Wojny, tylko HBO nie pozwoliło mu wydać, zanim serial się nie skończy, tak CDP nie robi gry o Thorgalu. Nie mają żadnych przesłanek B by trzymać taką wiadomość w tajemnicy.
Tak jak każdy proroczył, że Marta na napisał już Wichry Wojny, tylko HBO nie pozwoliło mu wydać, zanim serial się nie skończy,
Ależ bym pojeździł konno do warsztatu Drewnianej Stopy, żeby ekspić broń, pojeździł konno z Kriss, żeby polować na zwierzęta w lesie jak w Red Dead Redemption 2 i tak dalej, i tak dalej.
No i jeśli chcą konkurować z największymi (Ubisoft itd.) to muszą regularnie wypuszczać duże tytuły z co najmniej kilku brandów, zakładam że w jakiejś perspektywie czasowej to jest ich cel.
W "portfolio" mają Wiedźmina i Cyberpunk. Teraz spekulujecie, że szykuje się Thorgal.Ale przeciez Redzi zapowiadali, ze maja robic kolejne gry AAA z elementami RPG i chca stac sie jednym z top 3 developerow w branzy, w tym celu wykupili studio w Vancouver. Thorgal bardzo tu pasuje, marka mocniejsza niz przed grami Wiedzmin czy Cyberpunk, z gotowym uniwersum tak jak wczesnirjsze gry od CDP.
Czyli to byłyby trzy tytuły ponieważ nie wierzę w zarzucenie Wiedźmina ani wygaszenie CP. Prędzej uwierzę, że nie będzie Thorgala i skupią się na przygodach Wiedźminki i naprawianiu CP. To pierwsze, bo to w zasadzie pewna kasa a to drugie, bo ambicja nie pozwoli im wyrzucić projektu do kosza.
Ale przeciez Redzi zapowiadali, ze maja robic kolejne gry AAA z elementami RPG i chca stac sie jednym z top 3 developerow w branzy, w tym celu wykupili studio w Vancouver.
Nie 1 miliard, tylko 1,1 i to bylo w kwietniu, teraz jest to na pewno lepszy wynik bo gra po kolejnych latkach ladowala w topkach sprzedazowych. Prawdopodobnie wlasnie z tego powodu ze gra ma sporo bledow i nie poszla premiera tak dobrze jak planowano CDP porzucilo plany multi i zrovienia z CP ichszego GTA Online i przenioslo je na kolejny projekt. Gadanie o porazce w przypadku gry ktora przyniosla krociowe zyski i byla splacona w momencie premiery to, z calym szacunkiem, ale glupota. Chcialbym same tak rentowne porazki w zyciu odnosic, a CP zarobi jeszcze wiecej, bo ida patche przysosowujace gre na konsolwe nowej generacji i DLC.
https://spidersweb.pl/2020/12/cd-projekt-stracil-miliard-dolarow.html (https://spidersweb.pl/2020/12/cd-projekt-stracil-miliard-dolarow.html)To artykuł sprzed roku. I stracił wirtualnie, bo wtedy spadł kurs akcji, ale nie oznacza to, że pieniądze wyfrunęły z konta.
Nie 1 miliard, tylko 1,1 i to bylo w kwietniu, teraz jest to na pewno lepszy wynik bo gra po kolejnych latkach ladowala w topkach sprzedazowych.
Gadanie o porazce w przypadku gry ktora przyniosla krociowe zyski i byla splacona w momencie premiery to, z calym szacunkiem, ale glupota.
Co w niczym nie zmienia dwóch faktów:Ja radzę zaznajomić się ze znaczeniem słowa "fakt", bo chyba nie jesteś go świadom. Według kogo wyniki sprzedaży nie były satysfakcjonujące? A to czy były żałosne, a nie np. wyśmienite, to jest jedynie twoja subiektywna ocena i do faktu jej bardzo daleko.
1. Wyniki sprzedaży po premierze nie były satysfakcjonujące. Wręcz były niesatysfakcjonujące.
2. Wyniki pierwszego kwartału 2021 (czyli trzy pierwsze m-ce po premierze ich hucznie zapowiadanego produktu) były żałosne.
Czyli cały rynek jest głupi a Ty jesteś mądry?Ale to jak rynek ocenił sprzedaż Cyberpunka to znów jest twoja jedynie subiektywna ocena, na kurs akcji ma wpływ wiele czynników, a akcje CDP przed premierą były mocno przestrzelone.
Akcje w szczycie (wyceniając sukces na mniej więcej 1 mld $ w ciągu pierwszych 12 m-cy od premiery) chodziły po około 460 zł/sztuka (i to już po czarnym łabądku jakim była pandemia, która przelotnie zdołowała je do około 220 zł/sztuka). Już po premierze (i po ogłoszeniu tego co byłeś uprzejmy określić mianem "krociowych zysków") te akcje chodzą po niespełna 200 zł/szt. Wg Ciebie rynek uznając wyniki finansowe CP za porażkę (stąd zjazd o blisko 60%) i wyceniając przyszłość w postaci choćby braku zapowiadanego trybu online gremialnie się pomylił i w swej masie jest głupi?
Według kogo wyniki sprzedaży nie były satysfakcjonujące?
A to czy były żałosne, a nie np. wyśmienite, to jest jedynie twoja subiektywna ocena i do faktu jej bardzo daleko.
Ale to jak rynek ocenił sprzedaż Cyberpunka to znów jest twoja jedynie subiektywna ocena, na kurs akcji ma wpływ wiele czynników, a akcje CDP przed premierą były mocno przestrzelone.
Ta dyskusja do niczego nie prowadzi. Poczekamy z rok, dwa i się przekonamy, czy CDP robi kolejną grę AAA, czy ich nie stać bo CP to żałosna porażka i bida piszczy. :)
Biorąc pod uwagę kurs akcji? Wg wszystkich zainteresowanych.Biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży, a nie kurs akcji, bo o wynikach sprzedaży mówimy. CDP dawało jakiś komunikat, że jest lipa? Więc nie mówimy o faktach, a o domysłach.
Im to napisz:Ale znów mówisz o swojej interpretacji jakichś tam faktów. Ktoś inny może zinterpretować, że skoro jest kilkadziesiąt milionów zysku w kwartale to i tak jest bardzo fajnie więc sukces, dlatego to co mówiłeś, to nie fakty. Dramatyczny spadek zainteresowania CP po premierze, no jak 90% gier też ma dramatyczny spadek zainteresowania po premierze, ale jakoś tragicznie widocznie nie jest, skoro z miesiąc czy dwa temu był w top 10 sprzedaży na Steam i PS Store. BTW, "dramatyczny", "żałosny" itp. aż mi się bazyl i jego "brutalne" przerywanie przypomniało. xD
https://strefainwestorow.pl/artykuly/gaming/20210531/cd-projekt-wyniki-finansowe
"CD PROJEKT opublikował wyniki finansowe za I kwartał 2021 roku. Skonsolidowany zysk netto wyniósł 32,5 mln zł, natomiast przychody były na poziomie 198 mln zł.
Poznaliśmy właśnie wyniki finansowe twórców Cyberpunka 2077 za pierwsze miesiące 2021 roku. Analitycy oczekiwali zysku netto na poziomie 91 mln zł, natomiast warszawska spółka odnotowała wynik znacznie poniżej prognoz. ..."
Ja tylko dodam celem sprecyzowania pewnego kontekstu, że przez ostatnie kilka lat przed opisanym 1Q 21 analitycy na ogół nie doszacowywali ich kwartalnych zysków (czyli wyniki Redów na ogół zaskakiwały na plus). A tu nagle zyski zostały przez tych niedoszacowujących analityków przeszacowane o niemal 200%. Jeżeli wg Ciebie to są "wyśmienite wyniki" to ok, ale pozwolę sobie mieć zupełnie różne zdanie.
Przy czym należy jeszcze dodać, że te 32,5 miliona to zysk ze wszystkich produktów Redów. Czyli również z nadal dobrze (biorąc pod uwagę datę premiery) sprzedającego się Wiedźmina 3.
Jak widać nastąpił dramatyczny wprost spadek zainteresowanie CP po premierze.
Możesz podać resztę?https://raportzintegrowany2016.gkpge.pl/pl/odpowiedzialnosc/pge-na-rynkach-kapitalowych/co-wplywa-na-cene-akcji.html
Ta dyskusja mogłaby do czegoś zaprowadzić gdybyś przyjął do wiadomości, że zajęcie czwartego miejsca na IO przez absolutnego faworyta do złota to dla niego nie jest sukces (mimo, że przecież przed nim było jedynie trzech innych ludzi wyselekcjonowanych z całego świata) tylko porażka.Mogła by też doprowadzić jakbyś przyjął do wiadomości, że wszystko nie jest czarne lub białe, i między sukcesem, a żałosną porażką jest jeszcze wiele miejsca. :)
Odnoszę wrażenie, że w ten właśnie sposób kwota 1 mld PLN nieco mąci Ci osąd.
A żeby (ponownie) nadać jej pewnego kontekstu:
https://www.purepc.pl/cyberpunk-2077-wiemy-ile-wyniosl-budzet-na-sama-produkcje-gry-cd-projekt-red-a-ile-na-kampanie-marketingowa
"...Łączny budżet Cyberpunka 2077 wyniósł 1,2 miliarda złotych ..."
"...Oznacza to, że 45% z 1,2 mld złotych pochłonęła kampania promocyjna Cyberpunka 2077 (540 mln zł, czyli ok. 142 mln dol.), czyli mniej niż samo stworzenie gry. Nie są to jednak drastyczne różnice. ..."
Natomiast co do drugiej części zdania to oczywiście zgoda. Poczekamy z rok, dwa i przekonamy się czy CDP robi kolejną grę AAA czy może dwie i kiedy ona (one) się pojawi(ą) a także jak będzie dalej prowadzony Cyberpunk. :)
Biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży, a nie kurs akcji, bo o wynikach sprzedaży mówimy. CDP dawało jakiś komunikat, że jest lipa? Więc nie mówimy o faktach, a o domysłach.
Ktoś inny może zinterpretować, że skoro jest kilkadziesiąt milionów zysku w kwartale to i tak jest bardzo fajnie więc sukces,
BTW, "dramatyczny", "żałosny" itp. aż mi się bazyl i jego "brutalne" przerywanie przypomniało.
https://raportzintegrowany2016.gkpge.pl/pl/odpowiedzialnosc/pge-na-rynkach-kapitalowych/co-wplywa-na-cene-akcji.html
Mogła by też doprowadzić jakbyś przyjął do wiadomości, że wszystko nie jest czarne lub białe, i między sukcesem, a żałosną porażką jest jeszcze wiele miejsca. :)
Wiedźmin 4
Cyberpunk 2/Cyberpunk online
Thorgal
Na razie w ten sposób oceniałbym prawdopodobieństwo kolejności w jakiej dane tytuły trafiałyby na tapet w zw. z czym wydaje mi się (przypuszczenie a nie fakt), że miejsca na Thorgala tutaj raczej nie ma i będę bardzo zdziwionym kotem jeżeli okazałoby się być inaczej. ;D
Prawie 20 lat różnicy. Lata niestety robią swoje...
Ile ?Albumy Thorgala z wrysami chodzą zazwyczaj w okolicach 200 EU.
Zapowiedź musicala Thorgalowego!Ale żużel XD
Ale żużel XDJak ten język świetnie pasuje do Skandynawii a ruchy aktorów do silnych nordyckich Wikingów. Ha ha!!
I co gorsza, także rysunkowo jest mocno słabo, przyjrzyjcie się dokładniej poszczególnym kadrom, bardzo często wygląda to jak naprędce zrobione szkice, z dodatkowymi upiększeniami, żeby w kadrach nie było zbyt pusto.Na szczęście ja już się nie przyglądam od kilku tomów.
ale chyba podobnie jak z Asteriksem, jest to za duży ciężar do udźwignięcia dla nowych twórców.Asterix graficznie jest na bardzo wysokim poziomie, męczące jest to nachalne nawiązywanie do współczesności i nowych nazw.
Poprzedni tom Thorgala wypadał całkiem przyzwoicie, więc chętnie od razu sięgnąłem po najnowszy. I niestety, od początku coś nie gra. Same dialogi, to takie pierniczenie, to nie moi bohaterowie!Dokładnie! Yann jest fatalny. Kiedy zabrałem się za "Łzy Hel" to przeczytałem 4 strony i odstawiłem. "Mam gardło wyschnięte niczym łuski Nidhogga" - Boże, jaka bieda! XD
A ja dla odmiany powiem, że mi się nawet podobało. Motywacja Thorgala całkiem przyzwoita, z powracających postaci jedynie Kriss i Jolan a dodatkowo dość intrygująco poszerzona mitologia Atlantian. Parę rzeczy z nieuważnego czytania mi nie gra, ale czułem ogólną ciekawość co dalej.
Z tego co widzę na 12 okładek tylko 4 ze "złotego okresu". (1 -16).Co w tym dziwnego skoro pozostałe 12 okładek z tomów 1-16 użyto w poprzednim kalendarzu?
Ja preferuję zawsze czytanie w kolejności wydawania. Często fakt, że coś się dzieje chronologicznie wcześniej nie jest najważniejszy. Chociażby ze względu na spoilery. Tak samo robię w przypadku Thorgala. Skończyłem właśnie pierwszy tom Młodzieńczych lat. :)
Też zawsze jestem za czytaniem w kolejności powstawania. To słuszna droga.choczywizda! jeden drobny przypis: weźcie pod uwagę, że wszelkie tego typu "podpowiadacze kolejności" powstają głównie z myślą o zupełnie nowych czytelnikach, którzy:
Super podpórki na komiksy 8)Właściciel Polishcomicart już zaciera rączki na kolejny sposób wyciągnięcia kasy od fanów Thorgala.
(https://www-thorgal-com.translate.goog/assets/uploads/2021/12/zggh.jpg?_x_tr_sl=auto&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_sch=http)
2. Jolan na str. 42 mówi : "a więc to jest statek, w którym się urodziłeś..." gdy tymczasem ze starych albumów wynikało, że urodził się on na zwykłym morskim statku w czasie burzyNie wiem jaki tam był statek, ale Thorgala znaleźli wikingowie, którzy wyciągnęli go z mini-kapsuły? Dawno nie czytałem Thorgala, nie pamiętam gdzie i jak się w niej znalazł.
Po co w najnowszym Thorgalu szkicownik?
Plusem albumu Neokora jest powrót do historii przodków Thorgala, która ma duży potencjał.Żeby tylko jeszcze ta historia była prowadzona konsekwentnie . Niestety już Van Hamme miał z tym problem. Pisałem o tym kiedyś ( nie jest może to tekst godny Pulitzera ale to było pisane z 18 lat temu, więc prosze o wyrozumiałość;):
Żeby tylko jeszcze ta historia była prowadzona konsekwentnie.
W Gwiezdnym dziecku chyba stało, że ona urodziła Thorgala na tej tratwie, co nie?
Tak, a potem przełożyła do kapsuły ratunkowej.Dla ścisłości sprawdziłem - to nie było w "Gwiezdnym...", a w "Oczy Tanatloca" i było to na łodzi, która zatonęła.
Nawiasem mówiąc skąd na wyposażeniu ówczesnych łodzi takie kapsuły. Wozili na wszelki wypadek ? :)Atlanci nie pływali zwykłymi łodziami.
Ja tam nie pamiętam jak było i nie chce mi się sprawdzać, wątpię jednak by Wikingowie opowiadając małemu Thorgalowi o tym jak do nich trafił, mówili: "znaleźliśmy cię w kapsule ratunkowej". Mówili raczej o "tratwie" lub "dziwnej łodzi".Trochę mylisz. Mówimy o opowieści Xargosa z "Oczu Tanatloca". No okej, mógł użyć słowa tratwa, ale na moje trochę to nie pasuje.
Dla ścisłości, nie było żadnej "tratwy" :D Tylko statek i kapsuła, czyli prawidłowo.Możliwe, że kapsułę właśnie wzięli na wszelki wypadek ze statku kosmicznego, z wyspy na której się rozbił, ze względu na ciążę matki Thorgala i warunki podróży jaką mieli odbyć.
Tak chyba było w wersji Orbity. "Tratwę" dopiero wprowadził chyba psuj Birek. Ale nie jestem pewien.
Nie mam już dalszej Orbity, więc może jak komuś będzie się chciało to może sprawdzi czy w "Oczach"
była tratwa czy kapsuła ;)
Nawiasem mówiąc skąd na wyposażeniu ówczesnych łodzi takie kapsuły. Wozili na wszelki wypadek ? :)
W tekście jest mowa o "prowizorycznym okręcie". Trudno rozsądzić co to byłFaktycznie był to zwykły okręt zbudowany ponoć w pośpiechu przez rozbitków z wyspy. A jak to się wszystko ma do Atlantów to albo niespójność fabularna, a może jakaś celowa furtka.
za okręt i jak wyposażony. No ale to tylko szczegół nie warty sporu. Stąd dałem :) na końcu.
W 2022 r. szykuje się ponoć jakiś grubszy crossover.Czekam na koszulki od Garuły z tym motywem!(https://i.ibb.co/NyQvb7m/thorgaldezoo.png)
Plansza z Żegnaj, Aaricia Robina RechtaI to się nazywa dobrze rysować i kolorować!
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/269766301_10226674510031838_8478657006788093805_n.jpg?_nc_cat=103&ccb=1-5&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=ZzPf46VJioEAX8aBrAQ&tn=v_4F0fuvT_4r-nSr&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AT8lRpLAJ-Eg5DnD14Mx0tSbgwoOLH2VButk8jdcVlhzVA&oe=61C9AC16)
I to się nazywa dobrze rysować i kolorować!Recht jest rewelacyjny. Na 100% zje na śniadanie zarówno historią, jak i grafiką te wszystkie wysrywy od Yanna i Sente. Czuć od razu na tej pierwszej planszy ponury, zimny nastrój historii a nie jakieś elfiki, wrożki, gwiazdorzy i leśne miśki, niczym z Lucasfilm i inne dziecięce historyjki jak aktualnie w Thorgalu.
Nowe kolory do Zdradzonej czarodziejki autorstwa Gaetana Georgesa. Jak dla mnie zupełnie bez szału.A co było nie tak z tymi starymi?
Ale niby w którym miejscu te są komputerowe?
Nie mam już dalszej Orbity, więc może jak komuś będzie się chciało to może sprawdzi czy w "Oczach"(https://i.postimg.cc/qqNY7ywr/1.jpg)
była tratwa czy kapsuła ;)
To jak. Były dwie Orbity ?Nie doczytałem, że chodzi o Orbitę. Sorri.
Chyba wersja Pinto jest prawidłowa ?
Po tym Conanie z Relaxu to mi się marzy Recht w głównej serii, bardziej nawet jako scenarzysta niż jako rysownik. No, ale to adaptacja, zobaczymy jak sobie poradzi w "swojej" historii, nie znam nic innego od niego.Recht rysował pierwszy segment "Trzeciego Testamentu: Juliusza". Absolutna liga graficzna.
LuzikW Orbicie najbardziej rządzi to ręczne liternictwo. To ma taki klimat z tymi dymkami, że Egmont się chowa. Liternictwo tak niesamowicie pasuje do rysunków:
Dobrze więc pamiętałem. Całe tłumaczenie Orbity rządzi ! Tylko te kolory coś już jakieś nędzne :D
(https://i.postimg.cc/qqNY7ywr/1.jpg)
Recht świetnie rysował w Juliuszu, ale kolejny rysownik też.Oczywiście! Cały Juliusz mega, zarówno scenariusz jak i grafika.
Akurat wczoraj czytałem i tratwa ;)(https://forum.komikspec.pl/index.php?action=dlattach;topic=51.0;attach=1757;image)
W Orbicie najbardziej rządzi to ręczne liternictwo. To ma taki klimat z tymi dymkami, że Egmont się chowa. Liternictwo tak niesamowicie pasuje do rysunków:
I ciekawostka: co ten kolo z tyłu ma na głowie - okulary 3D??? ;D
Kolejna dedykacja z lat 80Cena też fajna. Ciekawym na ilu stanie ;)
(https://assets.catawiki.nl/assets/2022/1/6/b/1/d/b1d61dea-a356-4832-b06b-06e31ba5d7c8.jpg)
Aaricia w ciąży wtedy była? Bo jakaś taka zaokrąglona na twarzy. ;)
Ale rysunek jest z marca 81.
Czyli to nie mógł być Jolan.
Zaginiony potomek Thorgala? Skądinąd nie da się pominąć wysokiej śmiertelności noworodków...
Sprawdziłem.
Album ukazał się w 1982, ale wcześniej, już w lutym 1981, Czarna Galera zaczęła wychodzić w odcinkach, w tygodniku Tintin.
(https://assets.catawiki.nl/assets/2022/1/6/b/1/d/b1d61dea-a356-4832-b06b-06e31ba5d7c8.jpg)
Wliczając opłatę aukcyjną poszło za ok. 950 EUR, czyli nieco ponad 4 tys zł (bez wysyłki)Tak. Obserwowałem.
A poniżej kolejny ciekawy wrys z lat 80'
(https://i.ebayimg.com/images/g/4QQAAOSwdW5h5EF5/s-l1600.jpg)
Zgadza się, rysunki dedykacje Girauda jak najbardziej dorównują cenom analogicznym pracom Rosińskiego, a niejednokrotnie je przewyższają. Od jakiegoś czasu śledzę aukcje m.in. na EBayu czy Carawiki i tak to się kształtuje.Niekoniecznie. Też obserwuję i nie jest to regułą. Częściej nie przewyższają.
Wczoraj uzupełniając braki nabyłem dwa ostatnie tomy Thorgala, przeczytałem je, jeden po drugim i wrażenia zupełnie odmienne.Czemu Selkie to kompletna bzdura? Zobacz sobie wierzenia wyspiarzy. Troche zmodyfikowana wzgledem oryginalnych wierzen ale jak dla mnie akceptowalna a nawet ciekawa historia na one shota.
Selkie - to kompletna bzdurka, której równie dobrze mogłoby nie być.
Neokora - to naprawdę interesująca historia ( knująca Kriss, Atlanci itd.). Naprawdę wiele się dzieje.
Po zakończeniu lektury pomyślałem: "ciekawe co będzie dalej?"
Muszę powiedzieć, że od lat (czytając kolejne albumy) nie stawiałem sobie tego pytania.
”Navire russe, va te faire foutre"
"Russian warship, go fuck yourself"
Selkie - to kompletna bzdurka, której równie dobrze mogłoby nie być.
Pytanie do ekspertów - po które serie poboczne Thorgala warto sięgnąć?Kriss de Valnor - świetna seria, ale tylko do 5. tomu. Bezpośrednio łączy się z przygodami Jolana opisanymi w regularnej serii. Po przejęciu serii przez Dorisona cała akcja jakoś siadła i dalsze losy Kriss były mi zupełnie obojętne.
Z biblioteki możesz spokojnie brać wszystko jak leci żeby sprawdzić czy Tobie dobrze się czyta.No niestety w bibliotekach, do których mam akceptowalną odległość ogólnie bardzo mało komiksów, a jak już to z Thorgala tylko seria główna. Więc niestety pożyczanie odpada....
A gdybyś uznał, że czasu i chęci tylko na jedną serię to jednak Kriss.To jest też zasadniczy problem - moje kolekcja liczy ponad 800 pozycji, z czego mam przeczytane chyba ze 150, więc hałda hańby nie potrzebuje kolejnych serii, których nie planuję czytać. Baśniowe Louve chyba odpuszczę - trochę nie moje klimaty. Spróbuję w takim razie Kriss, jak wejdzie gładko to może początek Młodzieńczych lat też sprawdzę.
Jak masz co czytać, żadna z tych serii nie jest niczym specjalnym, możesz je sobie spokojnie darowaćPodbijam :)
Już był ten temat poruszany w innym wątku - Egmont nie podaje informacji o dodrukach.7 i 11 przecież są dostępne.
Ja czekam na 7, 11, 12.
Czekam na wznowienia w miękkich okładkach.
7 i 11 przecież są dostępne.
https://www.gildia.pl/komiksy/58638-thorgal-7-gwiezdne-dziecko-twarda-oprawa
https://www.gildia.pl/komiksy/45037-thorgal-11-oczy-tanatloca-twarda-oprawa
$$$ i €€€.
Generalnie się zgadzam, że wszystko ma teraz takie same kolory, ale niektóre kadry wyglądają spoko. Np. te cienie zasp na śniegu, kiedy Thorgal i ta laska wyszli z Rajskiej groty zanim rozpalili ognisk. Chodzi o ten kadr z lotu ptaka.Dokładnie. Też mi się podoba ten kadr. Na tej stronie widać w kolejnych kadrach postępowanie pory dnia. Do tego patrząc na stroje uświadomiłem sobie, że wtedy nie potrafili farbować na takie kolory. Gandalf odstawia całą ferię barw, jak kucyk Pony i jego tęcza. Różowa tunika i jeszcze ta fioletowa pochwa miecza i pas dobrane do koloru peleryny. Nowe kolorowanie ciuchów jest bardzie realistyczne.
Szlag... już mi to bokiem wyłazi.
Dokładnie. Też mi się podoba ten kadr. Na tej stronie widać w kolejnych kadrach postępowanie pory dnia.Tym bardziej, że w tym konkretnym momencie ta pora dnia ma ogromne znaczenie dla historii. Bo właśnie wyszli wieczorem, a nie w pełnym słońcu co może sugerować stare kolorowanie tej sceny po wyjściu z groty. Bo później rano...
A kto mówi i skąd to info?::) ::) ::) ::)
A kto mówi i skąd to info?
::) ::) ::) ::)Nie ma co śledzić. Przypominam, że w wywiadzie z Kamilem Śmiałkowskim, Piotr mówiący o tym, że jego ulubionym komiksem jest Corto Maltese, nie wiedział nawet, że są kontynuacje w postaci albumów od Canalesa. Taki to komiksiarz.
Widzę, że mało kto śledzi wypowiedzi pana Piotra
(https://scontent-vie1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/278204239_10159941513642250_4688552603807603881_n.jpg?_nc_cat=107&ccb=1-5&_nc_sid=dbeb18&_nc_ohc=nUgfmyQVwy0AX9LjPj9&_nc_ht=scontent-vie1-1.xx&oh=00_AT_LtEW1QhZcgZHpChhxQA1zTRRqGOFTL1RxPKu2cMR73g&oe=625F6C96)Fajny pretekst. Ja już dwa lata temu słyszałem ploty, że Piotrowi nie pasuje Surżenko. Wiadomo, Rosjanin = 'wróg'. :P
Fajny pretekst. Ja już dwa lata temu słyszałem ploty, że Piotrowi nie pasuje Surżenko. Wiadomo, Rosjanin = 'wróg'. :PJaki znowu pretekst? Na KbG też kilka innych osób potwierdziło więc dla mnie koleś jest skończony.
możesz podać jakiegoś linka?ja ci mogę nawet streścić :D
To nie jest aż takie trudne do zrozumienia, czemu zrezygnowano z usług Surżenki w obecnych czasach.Jest trudne do zrozumienia w kontekście niezadowolenia z Surżenki już 2/3 lata temu. Teraz po prostu można wywalić go czystymi dłońmi.
Rusek zrobił swoje, Rusek może odejść?
Jakieś wieści dot. dodruku tomów 12 i 13?
Przecież komiks powstał na długo przed wypowiedzią Rosińskiego.
Z czyjego to FB?
Ciekawe czy marszand również będzie maczał w tym swoje pulchne palce? Jakoś go w tej zapowiedzi nie widać...
Marszand na szczęście nie ma z tym nic wspólnego, bo jeszcze byłyby ekskluzywne bilety wstępu ;)Przede wszystkim wstęp byłby tylko dla tych, którzy kupili u niego koszulki z Thorgalem.
Death a jak z jakością tych koszulek? Warte są naszych ciężko zarobionych pieniędzy?Tak, jakościowo są fantastyczne. Naprawdę czujesz, że to nie jest kupiona na Allegro koszulka z nadrukiem na życzenie. Świetny materiał i wysokiej jakości nadruk. Za 119 musi taka być, bo pierwszy bym tu obsmarował złą jakość. :)
Czy faktycznie prawdą jest, że główna seria zalicza zjazd po 17. numerze?Są dwie szkoły. Pierwsza mówi, że po 17., druga - że po 23.
To ja należę do trzeciej szkoły, bo moim zdaniem 24 i 25 również są ok - bardzo fajne one-shoty. Dopiero po 25 seria zalicza zjazd.
Błękitna zaraza miała fajny klimat jak ją czytałem w okolicach premiery, lubiłem ten tom. Ale jak jakiś czas temu go powtórzyłem to miała takie absurdy logiczne, że ciężko uwierzyć, że to wyszło od Van Hamme'a. Choćby koleś, który jako noworodek trafił do dżungli a potem nauczył tych buszmenów produkować broń :D
niepoprawni "abonamentowcy" którzy biorą wszystko niezależnie co wychodzi spod tego szylduOoo, to ja ;D
Ooo, to ja ;DI ja😀
Podobnie z serialem, jak obejrzę 1-2 odcinki to już muszę obejrzeć wszystkie sezony.Mam nadzieję, że nikt nie zmusił Cię do obejrzenia 2 odcinków "Mody na sukces"?
Mam nadzieję, że nikt nie zmusił Cię do obejrzenia 2 odcinków "Mody na sukces"?
oraz niepoprawni "abonamentowcy" którzy biorą wszystko niezależnie co wychodzi spod tego szylduPodoba mi się to określenie, a jeszcze bardziej "dożywotni" abonamentowcy, którzy będą cisnąć do żywota - swojego lub serii :-) To właśnie ja, łykam każdego "Thorgala", co jednak nie oznacza, że podchodzę do niego bezkrytycznie (co to to nie, to dopiero byłoby niepoprawne).
Podoba mi się to określenie, a jeszcze bardziej "dożywotni" abonamentowcy, którzy będą cisnąć do żywota - swojego lub serii :-) To właśnie ja, łykam każdego "Thorgala", co jednak nie oznacza, że podchodzę do niego bezkrytycznie (co to to nie, to dopiero byłoby niepoprawne).Prawda jest taka, że nawet słaby Thorgal to jednak w miarę dobry frankfon- zawsze coś go ratuje, jak nie rysunek to fabuła....i zawsze pozostaje niezaspokojona ciekawość co jeszcze są w stanie z tej serii wydusić.
....i zawsze pozostaje niezaspokojona ciekawość co jeszcze są w stanie z tej serii wydusić.
zawsze coś go ratuje, jak nie rysunek to fabuła....i zawsze pozostaje niezaspokojona ciekawośćNo to tom 36 serii przeczy temu co napisałeś.
Tom 36 jest koszmarny, najsłabszy w całej serii, ale kolorystyka jest bardzo miła dla oka, więc jakieś tam plusy są.Nawet nie mam jak teraz tego sprawdzić, ale jakoś nie wybijała się. Na upartego, ale to nie ratuje tego koszmaru jakim jest tom 36.
Też nie mam jak tego teraz sprawdzić - przypomnicie, co było na tym fatalnym ostatnim kadrze tomu 36?
Tom 36 jest koszmarny, najsłabszy w całej seriiZdecydowanie
Ostatnio doczytałem całego Thorgala wraz z seriami pobocznymi (zostały mi tylko "Bękarty"), a zajęło mi to bagatela 1,5 roku. Starałem się czytać jeden tom tygodniowo, ale też nie zawsze mi się to udawało, stąd tyle czasu spędziłem nad tą serią.
Niestety nie mogę przejść bez komentarza nad tomem 36. "Aniel". To nie tylko najgorszy tom tej serii, ale w ogóle najgorszy przeczytany przeze mnie komiks. Yann tragicznie kontynuuje spuściznę pozostawioną przez Van Hamme'a. Widać, że na siłę chciał pozamykać wszystkie wątki i robi to bez jakiegokolwiek wyjaśnienia. Finalne spotkanie rodziny Aegirssonów to najdurniejsze lelum polelum, którego nie spotkałem nawet w bajkach oglądanych wspólnie z 5-letnim synem.pojawia się tam zupełnie z tyłka, bez żadnego bagażu wcześniejszych wydarzeń, a w końcu był ważną postacią dla tamtejszego świata. W ogóle nie wyjaśniono co dalej stało się z(no chyba, że coś przegapiłem). Poszukiwanie leku dla Aniela odbywa się za szybko, a wszelkie próby stawiane bohaterom są tak prostackie i naiwne, a to dodatkowo uwidacznia brak pomysłu na zakończenie w miarę fajnie rozbudowanego wątku. Dobrze przynajmniej, że w końcówce
Na szczęście tom 37. "Pustelnik ze Skellingaru" wchodzi już w inne klimaty i jest zdecydowanie ciekawszy (super, że wykorzystano tabulę rasę z przygód Thorgala tj. jego tożsamość Shaigana Bezlitosnego), choć do ducha przygód tworzonych przez Van Hamme'a nadal mu daleko.
Dobrze przynajmniej, że seria ma szczęście do rysowników. Pomimo, że Surżenko, jak i Vignaux tworzą w stylu Rosińskiego, to jednak ich prace wyróżniają się czymś szczególnym i przykuwającym wzrok. Choć muszę przyznać, że najbardziej podobały mi się rysunki tworzone przez de Vitę do pierwszych tomów Kriss de Valnor.
Serię będę zdecydowanie kontynuował, ale jeśli taka denna wpadka znowu się wydarzy, to będę musiał powiedzieć "pas".
Tom 36 jest koszmarny, najsłabszy w całej serii, ale kolorystyka jest bardzo miła dla oka, więc jakieś tam plusy są.Mnie pokonał niechlujnością tom 35.
Spotkanie rodziny jest tragiczne - to prawda, ale najbardziej popieprzone było przylecenie do Bagdadu balonów z krainy Qa dwa tomy wcześniej.
"Aniel" faktycznie jest najgorzej namalowanym Thorgalem, ale jak sobie uzmysłowiłem, że pan Grzegorz Rosiński malował go mając 78 lat to trochę nabieram innej perspektywy patrzenia na ten tom jeżeli chodzi o plastyczną część komiksu.Rozumiem że Rosiński był już wtedy wiekowym artystą, ale np. Hermann, który jest jeszcze starszy od niego pod względem graficznym nigdy nie zszedł do tak niskiego poziomu.
Rozumiem że Rosiński był już wtedy wiekowym artystą, ale np. Hermann, który jest jeszcze starszy od niego pod względem graficznym nigdy nie zszedł do tak niskiego poziomu.Zgadza się ale (wcale nie bronię Rosińskiego bo go zwyczajnie jako faceta nie lubię) człowiek człowiekowi nie równy, a i starość różnie może przebiegać.
Tego nie jestem w stanie zrozumieć,ostatni tom stworzony przez Rosińskiego i takiego potworka wypuszczono ,tym bardziej że to chyba jego syn jest za to odpowiedzialny?Syn deklarujący się jako wielki fan Corto Maltese nie wiedział nawet, że są kolejne tomy od innych artystów. Tak siedzi w komiksie. Cóż się dziwić zatem, że puszcza takie babole. Pewnie wychodzi z założenia, że Thorgal samą nazwą serii będzie się bronił przez kolejne 20 lat.
Już kiedyś wstawiałem, ale poniżej jeszcze kilka plansz z nowym kolorowaniem Thorgala. Nowe kolory dotyczą tomów 1-3, i chyba na razie na tym koniec. Trochę przypominają mi nowe kolory z "Legend".Kolory są na pewno lepsze niż w nowych Legendach. Może dzięki temu, że były robione przez kolorystę a nie Rosińskiego ;)
stare-nowe
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.thorgal.com%2Fassets%2Fuploads%2F2022%2F06%2Fcczh.jpg&hash=6f7f0d165b15abccda5f80fe41509081)
(https://forum.komikspec.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.thorgal.com%2Fassets%2Fuploads%2F2022%2F06%2F0atq.jpg&hash=9c96885d8449ae9652c775f8be4db635)
A tu aktualne ceny Thorgala we Francji
(https://www-thorgal-com.translate.goog/assets/uploads/2022/06/96m34r.jpg?_x_tr_sl=auto&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_sch=http)
Rosiński to pewnie ma tyle perełek w szufladach, że starczyłoby na drugi artbook bez mała.Pewnie zaraz podchwyci ten pomysł marszand.
jak żyć?Siłą rozpędu i przyzwyczajenia.
Skutery wodne na okładce... :oPrzecież Thorgal to science fiction. Dziwę się twojemu zdziwieniu.
Większym zdziwieniem jest Slivia na jednym ze skuterów.No co? Stać ją. Kupiła skuter za swoje.
Te 2 obrazy wcale nie są takie złe. Trochę jednak przesadzacie. Okropne to są od jakiegoś czasu rysunki w albumach Surżenki, szczególnie kolory. Totalna masakra
Sydonię skończył, zanim się rozpoczęła wojna. Później nie było żadnego oficjalnego info od Lombardu.
Polishcomicart zaprezentował alternatywną okładkę pierwszego tomu Thorgala. Szczerze mówiąc to nie wiem, co przyświecało Rosińskiemu, żeby poświęcić pewnie niemało czasu na ten projekt.
Polishcomicart zaprezentował alternatywną okładkę pierwszego tomu Thorgala. Szczerze mówiąc to nie wiem, co przyświecało Rosińskiemu, żeby poświęcić pewnie niemało czasu na ten projekt. Trzeba przypomnieć, że tak naprawdę to już trzecia okładka. No, ale może miał jakąś chwilę nostalgii... Niestety ta najnowsza jest dla mnie najsłabsza. Najlepszą kompozycję ma oryginalna okładka, ale najlepsze włosy są na drugiej okładce. Szkoda tylko, że na tej drugiej okładce miecz Thorgala tak nakłada się na twarz Slivii.Tak. Włosy i oko Slivii z drugiej, nos i usta z trzeciej a Thorgal w walce z olbrzymem z pierwszej ;)
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t39.30808-6/308487873_497316299071588_4802328975879380725_n.jpg?stp=cp6_dst-jpg_s720x720&_nc_cat=108&ccb=1-7&_nc_sid=8bfeb9&_nc_ohc=KE0ZR7uo35IAX9pToFC&_nc_ht=scontent-waw1-1.xx&oh=00_AT-zzTuiNjuLs7fMA3AEHkAbYkOa-ORo-OsGjnb7zsfOag&oe=6331C363)(https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/21000/21937/352149-352x500.jpg)(https://www.publio.pl/files/product/product_w450/bb/88/99/107666-thorgal-zdradzona-czarodziejka-wyspa-wsrod-lodow-jean-van-hamme-1.jpg?v=396968)
Zabiłbym za tego Yansa, zabił. :)(https://media.tenor.com/wG0Ky7wRhzMAAAAC/yes-lawd.gif)
A ktoś już dostał Legendy?Od jutra będzie można kupić stacjonarnie w galerii, w Centrum Praskim.
Zamknięcie serii głównej i publikacja konkretnych historii tak jak w tym przypadku wydaje mi się sensowniejsza niż ciągnięcie tematu w nieskończoności i wskrzeszanie serii pobocznych. Jeszcze chwila i Thorgal stanie się Tytusem.
I okładka edycji rozszerzonej Adieu, Aaricia.Ciekawsza od podstawowej.
(https://i.imgur.com/bglv5KQ.jpeg)
Tytus sportowiec/astronom/aktor/żołnierz/... bardziej ten kierunek.Ja natomiast odniosłem wrażenie, że Thorgal zaczął podróż "W 80 dni dookoła świata" ...zmieniając w co drugim tomie lokalizację.
Thorgala nie odpuściłem nawet po 18-tym albumie, ale potrzebna jest zmiana. Testowanie naszego bohatera w każdej możliwej konfiguracji bywa dla czytelnika męczące. Bardzo chciałbym żeby scenarzyści odważyli się na coś "mocniejszego" , mroczniejszego.
nie przypuszczałem ze to nastąpi ale przestaje kupować thorgala
Od lat powtarzam, że markę może uratować tylko tzw. niewidzialna ręka rynku. Jeśli ludzie przestaną kupować ten chłam to syn taty thorgala może zacznie myśleć o dziedzictwie.Póki co, syn taty Thorgala wmawia nam, że to nie ścenariusze Thorgala są gorsze tylko idealizujemy pierwsze albumy i uważamy je za niedoścignione.
Rzeczywiście tak się wypowiada?Owszem. W dyskusji facebookowej na profilu PolishComicArt na temat aktualnej kondycji Thorgala. To było chyba jakoś po premierze poprzedniego albumu serii głównej. Postaram się znaleźć i wrzucę screeny ;)
Wy kończycie kupować a ja zaczynam. Dawno temu doczytałem do Strażniczki Kluczy i jakimś cudem ostały mi się te komiksy na dnie pufy, właśnie w zeszłym miesiącu udało mi się kupić w bardzo dobrej cenie miękkie okładki od Słonecznego Miecza do Bitwy o Asgard z dwoma brakami, ale to już nie będę wydziwiał i dokupię z twardą, reszta jest do kupienia normalnie w księgarniach. I teraz pytanie, te poboczne serie są jakoś konieczne? Bo kompletnie nie mam na nie ochoty, jeszcze może Kriss bym jakoś przeżył, ale moje zainteresowanie Louve i Młodzieńczymi Latami jest mniejsze niż zero.
I teraz pytanie, te poboczne serie są jakoś konieczne? Bo kompletnie nie mam na nie ochoty, jeszcze może Kriss bym jakoś przeżył, ale moje zainteresowanie Louve i Młodzieńczymi Latami jest mniejsze niż zero.Nie to że się czepiam ale zastanawiam się po co masz kupować coś na co kompletnie nie masz ochoty, zaufaj instynktowi ;) Ja jak pamiętam to te serie poboczne nawet jeżeli mają jakiś wpływ na fabułę to i tak nie są to na tyle skomplikowane zawiłości żeby ich nie ogarnąć czytając tylko główną serię.
Ja jak pamiętam to te serie poboczne nawet jeżeli mają jakiś wpływ na fabułę to i tak nie są to na tyle skomplikowane zawiłości żeby ich nie ogarnąć czytając tylko główną serię.
Albo z kim ożenił się syn Thorgala.No to było tak durne, że do dziś nie wiem czemu od razu nie zwolnili wszystkich showrunnerów...
Nie do końca. Czytając tylko główną serię nie będziemy mieli pojęcia skąd w tomie 36 wzięła się całkiem żywa pewna postać uśmiercona kilka tomów wcześniej :) Albo z kim ożenił się syn Thorgala.
Gość ma ponad 80 lat, więc raczej nie na odczep się, a wiek już robi swoje.Wiek czy brak serca do tego - co za różnica? Z wiekiem będzie tylko gorzej więc może wzorem oryginalnego scenarzysty warto złożyć pędzle i pożegnać się z cyklem z godnością, a nie robić to na siłę. Jako wieloletni fan stylów i twórczości GR wolałbym zapamiętać go dobrze.
dla mnie bardzo spoko okładka. widać ze autorowi z wiekiem się zmienia styl i kreska. kompozycje tez kiedyś były inne, jest to w stylu jego okładek z ostatnich 15 lat. czytając ze to kupa to ciśnie się na usta - namaluj lepiej.To, że styl zmienia się z wiekiem obserwujemy od dawna, a nie na bazie tego potworka. Kompozycyjnie to jest fatalne. Daleko do okładek nawet z nie tak dawna. Perspektywa, grubo napaćkane tło w górnej części, statek w tle domalowany na poczekaniu, orły jak z pracy kilkulatka. Nie, po prostu - nie. Tego nie da się wybronić. To jak fanart bardziej się prezentuje niż praca żywej legendy. Ponownie - co kto lubi.
(...) kompozycje tez kiedyś były inne, jest to w stylu jego okładek z ostatnich 15 lat. (...)Niezły bullshit swoją drogą.
Nowa okładka Rosińskiego nawiązująca do Wyspy lodowych mórz. Dla mnie niestety raczej dość średnia (jak na GR).Obstawiam, że to, jak i wcześniejsza "nowa" okładka do Zdradzonej czarodziejki, coverarty do słuchowisk Sound Tropez czy inne wyczarowywane przez merszanda - to wyszarpane z archiwum Rosińskiego jakieś prace koncepcyjne, przymiarki czy rzuty próbne przed tymi właściwymi, które znamy z oryginalnych wydań albumów. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że GR zachęcony wizją drobnych monet z PCA siada do sztalugi i maluje od nowa swoje legendarne prace. To się nie klei.
Obstawiam, że to, jak i wcześniejsza "nowa" okładka do Zdradzonej czarodziejki, coverarty do słuchowisk Sound Tropez czy inne wyczarowywane przez merszanda - to wyszarpane z archiwum Rosińskiego jakieś prace koncepcyjne, przymiarki czy rzuty próbne przed tymi właściwymi, które znamy z oryginalnych wydań albumów. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że GR zachęcony wizją drobnych monet z PCA siada do sztalugi i maluje od nowa swoje legendarne prace. To się nie klei.Kurcze, rzeczywiście koncepcja tej "nowej" okładki wygląda jak przymiarka to tej, którą znamy z drugie tomu. Najbardziej zastanawiam się tylko do czego to ma być? Bo rozumiem, że marszand cisnąłby GR o nowe okładki do kolejnych ekskluzywnych Thorgali, a tu ciągle kręcimy się wokół drugiego tomu.
31 grudnia 2022 r. Poczta Polska wyemituje zestaw filatelistyczny Thorgal. W skład zestawu wejdzie znaczek w bloku, koperta FDC*, okolicznościowy datownik.
Widać, że nie wszedłeś w link. Są okładki wydań PCA, które posłużyły za podstawę znaczka :P
Mógłby NBP wypuścić okolicznościowy banknot z Thorgalem :)
Na allegro można już kupić nowy znaczek z Thorgalem we wszystkich wersjach :D.Nieee, nie wszystkie. Brakuje jeszcze ostęplowanego datownikiem pocztowym z 31.12.2022
(https://a.allegroimg.com/original/113858/97a97b934b4a973ef9988af73bcd/5280-B-Thorgal-FDC-k1-3x-370-blok-B-2x-znaczek-B)
Nieee, nie wszystkie. Brakuje jeszcze ostęplowanego datownikiem pocztowym z 31.12.2022
Ten po prawo ma przybity stempel. Przypatrz się uważnie ;)Faktycznie,a z tym środkowym to prawda.
Za to w sprzedaży nie widziałem wcześniej tego znaczka z centrum.
O dziwo regularna niebieska mega klimatyczna.Tylko, że specjalna ma więcej stron.
Tylko, że specjalna ma więcej stron.
Nie wiadomo, podobnie iak nie wiadomo jaki format będzie.A wiadomo chociaż kto to wyda? Liczę na Egmont, a nie PCA.
Figurki do przygotowywanej właśnie gry opartej na świecie Thorgala.Super wyglądają, już chce je pomalować i koniecznie takimi zagrać. Trochę mało szczegółowe ale po nałożeniu kolorów będzie bomba. Jedynie u Thorgala strzały mogły być przed nim, a tak trochę odstają dziwnie 😉
czyli surzenko jednak został i protest rosinskich był bezowocny
czyli surzenko jednak został i protest rosinskich był bezowocnyŻeby Rosińscy z równym zapałem protestowali przeciwko wybrykom Garuli.
Garula jednak nie popiera zbrodni na Ukrainie. Tutaj nawet nie ma czego porównywać.Surżenko też nie wlaczy przecież jako najemnik na froncie rosyjsko-ukraińskim. Czy każdy obywatel musi odpowiadać za zbrodnie swojego kraju, nawet jak w nim nie mieszka? Może podpisał lojalkę, że potępia działania Putina i wystarczy. W zachodnich korpo jest to praktykowane a i na zachodzie nie są tak pojebani na tym punkcie jak w Polsce.
Przecież chodzi o to, że go jawnie popierał. Chyba nie jesteś w temacie.W takim razie sorry ;) Tego nie wiedziałem.
Surżenko jest chyba ruskim, a nie ukraińcem, wiec oficjalnie kogo miałby popierać?
„Elastyczność” niektórych fanów Thorgala, wzbudza we mnie nieustający podziw.Elastyczność entuzjastów Mausa pewnie Koledze nie przeszkadza?
Elastyczność entuzjastów Mausa pewnie Koledze nie przeszkadza?
Przypominam że Putin jest chujem nie od roku tylko od zawsze był gnidą, najpierw mordowanie Czeczenów a później w 2014 roku UkrainaNie zapominajmy o truciu i wysadzaniu bloków.
W marcu Good Loot wydaje drugie już puzzle z Thorgalem.Dobrze wiedzieć :) "Oczu Tanatloca" jeszcze nie ułożyłem, wenę szykuję na Wielkanoc. Ale "Łuczników" też nie omieszkam sobie sprawić.
Proszę aby mi to ktoś wyjaśnił, dziękuję.Jak ci zacznę wyjaśniać, to znowu zrobi się afera. :o
Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale jedyna wersja kolekcjonerska Thorgala jest od Libertago? Dlaczego jeden z najsłynniejszych komiksów w Polsce, ma tylko jedną polską wersję kolekcjonerską? Nie ubolewałbym nad tym, gdyby przynajmniej ta jedyna wersja kolekcjonerska, była rzeczywiście warta swojej ceny i nieco bardziej dostępna, a nie jako najdroższe polskie wydanie na zapisy. Proszę aby mi to ktoś wyjaśnił, dziękuję.Chcialbys lepsza kolekcjonerke ktora by byla dostepna 3 lata od premiery? No nie, to tak nie dziala. Dostepnosc nie jest na zapisy, niedlugo 5 tom powinien trafic do sprzedazy i bedziesz mial mozliwosc jego zakupu.
Chcialbys lepsza kolekcjonerke ktora by byla dostepna 3 lata od premiery? No nie, to tak nie dziala. Dostepnosc nie jest na zapisy, niedlugo 5 tom powinien trafic do sprzedazy i bedziesz mial mozliwosc jego zakupu.Z dostępnością piątego tomu, z tego co mi wiadomo, też nie będzie tak różowo (dużo chętnych na zwalniane egzemplarze), choć nie wiem po co komuś piąty tom, jak wszystkie pozostałe są niedostępne.
Chcialbys lepsza kolekcjonerke ktora by byla dostepna 3 lata od premiery? No nie, to tak nie dziala. Dostepnosc nie jest na zapisy, niedlugo 5 tom powinien trafic do sprzedazy i bedziesz mial mozliwosc jego zakupu.Chciałbym integral porządnie wydany, nie mam ciśnienia na kolekcjonerkę, na którą i tak się nie załapałem, bo pierwsze części poszły dość szybko, a potem chodziły z przebitką na Allegro. Kupiłem więc trzecią cześć, ale okazało się, że nie jest warta tych pieniędzy, papier zbyt cienki i faluje. Widać cała para poszła w zdobienia okładki i dołączoną grafikę, a zapomniano o najważniejszym.
Dlaczego jeden z najsłynniejszych komiksów w Polsce, ma tylko jedną polską wersję kolekcjonerską?
Powód jest tylko jeden - dlatego, że z jakiegoś sobie tylko znanego powodu szefostwo Egmontu nie wydało żadnego wydania zbiorczego.
A tu akurat możesz niestety tylko gdybać.
Bo nie wiemy, czy taka opcja w ogóle wchodziła w grę, czy może jednak właściciele praw trzymali ją dla siebie. Nie znamy treści licencji, która została udzielona Egmontowi.
A na czym owo strzelanie w stopę mogłoby polegać? Jak Egmont wyda za 10 lat integrale to na nich zarobi. Podobnie jak teraz zarabia na integralach KiKa mimo iż 10 lat temu sobie strzelał w stopę ich nie wydając.
I podejrzewam, że teraz, widząc jak dobrze sprzedaje się integral i że wcale nie spadła sprzedaż albumów, Egmont może tylko pluć sobie w brodę, że przez tyle lat strzelało sobie w stopę...
To co piszesz, teoretycznie jest możliwe, ale heloł, to Egmont!
A na czym owo strzelanie w stopę mogłoby polegać?
Ale, że co? Że Egmont nie był zainteresowany? Czy, że nie było takiej opcji na stole?
Tak, piszę, że według mnie jest tylko teoretycznie możliwe, żeby Lombard (czy też Rosińscy) zabronili Egmontowi wydawania integrala. Nie wierzę w to.
Albo też w sytuacji, w której Thorgal w pojedynczych zeszytach sprzedawał i sprzedaje się świetnie, Egmont nie chciał testować, jak wypuszczenie integrali wpłynie na tę sprzedaż.Tak tez mogło być, tyle, że nie mam pojęcia (bo nie śledzę tego segmentu), czy na rynku francuskim takie integrale się wtedy pojawiały? Bo jeśli nie, to Egmont raczej nie miał pola manewru.
Dobrze wiedzieć :) "Oczu Tanatloca" jeszcze nie ułożyłem, wenę szykuję na Wielkanoc. Ale "Łuczników" też nie omieszkam sobie sprawić.
Będzie można to gdzieś w Polsce kupić?
Jedyny sensowny powód, jaki widzę, że nie wydano do tej pory integral Thorgala, to że cały czas są wydawane nowe przygody Thorgala i jest zagrożenie, że jeśli wyjdzie integral, to ludzie przestaną kupować pojedyncze zeszyty i będą czekali na integral. TK bardzo często kiedy jest pytany o integral jakiejś serii powtarza - nie czekajcie na integral, bo nie wiadomo kiedy będzie, kupujcie zeszyty. Widać, że się tego boją, bo wystarczy wzmianka, że integral kiedyś tam wyjdzie, żeby część komiksiarzy postanowiła na niego czekać.
Będzie można to gdzieś w Polsce kupić?
To polska firma, więc.... https://goodloot.pl/o-nas
Jedyny sensowny powód, jaki widzę, że nie wydano do tej pory integral Thorgala, to że cały czas są wydawane nowe przygody Thorgala i jest zagrożenie, że jeśli wyjdzie integral, to ludzie przestaną kupować pojedyncze zeszyty i będą czekali na integral.
Albo po prostu boją się, że niewiele osób taki integral kupi skoro mają już pojedyncze wydania i to w twardej oprawie. Ja bym raczej nie kupił integrala.Mam miękiszony od Orbity- do #16 !
No to teraz możemy zapytać TK czy tak faktycznie było z KiK.
Jeśli powie, że tak i po wydaniu integrali sprzedaż pojedynczych albumów poleciała na łeb na szyję, to znaczy że TK miał rację (zapewne także co do Thorgala) a my się myliliśmy.
Albo po prostu boją się, że niewiele osób taki integral kupi skoro mają już pojedyncze wydania i to w twardej oprawie. Ja bym raczej nie kupił integrala.Jeżeli wydawnictwo cały czas robi dodruki jakiegoś komiksu, to znaczy, że cały czas są nowe osoby, które chcą go kupić. Jeśli zamiast kolejnego dodruku, wydać integral, to do tych nowych osób, które mogą być zainteresowane takim wydaniem, dojdzie jeszcze cała rzesza osób, które komiks posiadają w formie zeszytu, ale może kupią dubel w postaci integrala. Zagrożenie jest wtedy takie, że część tych osób po prostu wymieni sobie zeszyty na integrale i zaleją rynek wtórny zeszytami, a to może obniżyć sprzedaż zeszytów na kilka lat. Także, dla wydawnictwa to pewnie jest ryzyko, jeśli nadal chcą utrzymać wysoką sprzedaż zeszytów.
W wydaniu 48 stron, okładki z przodu i tyłu są w sumie grubsze od komiksu, dużo to zajmuje na półce, ciężkie, kiepsko wygląda.
Problemem jest tylko tom drugi, który już jest niedostępny, nawet u marszanda.
Temat Thorgal już przewijałem i niewiele tam było komentarzy. Ale sprawdzę jeszcze pozostałe, dzięki. Tak swoją droga, ciekawe czy kiedyś wydadzą wersję Artist Edition, bo to idealnie się nadaje na takie wydanie.Czemu thorgal idealnie sie nadaje na artist edition? Plansze wygladaja praktycznie identycznie jak w wersji cz/b wiec duzej roznicy by nie bylo.
Czemu thorgal idealnie sie nadaje na artist edition? Plansze wygladaja praktycznie identycznie jak w wersji cz/b wiec duzej roznicy by nie bylo.Miałem na myśli, że jest sporo materiału źródłowego, wiec jest z czego wybierać. Różnica rzeczywiście nie jest jakaś kolosalna, ale nawet na skanach widać, że czerń nie jest taka sama. Dodajmy do tego, że AE powinna być wydana w rozmiarze 1:1 czyli w przypadku planszy którą zalinkowałem to jest 33.3 cm x 43.5 cm. Ogólnie AE ma na celu pokazanie warsztatu rysownika i dać namiastkę oryginalnych plansz. https://www.danielmaghen.com/fr/grzegorz-rosinski-thorgal-les-archers-planche-originale_p74847.htm
Tu jest (https://forum.komikspec.pl/dzial-ogolny/libertago/msg73295/#msg73295) porównanie.Fajne te rozległe marginesy- dużo miejsca na notatki.
Folder pocztowy ze znaczkiem Thorgala jest po prostu obłędny. Lakier punktowy, cuda wianki. Format zbliżony do A4. Nie ma porównania z Kajkiem i Kokoszem.Można to kupić na poczcie, czy trzeba przez stronę internetową filatelistyka (https://filatelistyka.poczta-polska.pl/sklep_pl/850,1,1000006750,31,31,83)?
Ja kupiłem właśnie na stronie PP listem ekonomicznym i czekam. Kupiłem komplet: folder, kopertę FDC i blok. Wygląda jakby koperta była wydrukowana na stronie folderu, a dodany był tylko znaczek. Poza tym sam znaczek, kupiony poza folderem jest chyba na innym materiale (papier offset fluorescencyjny).Tak mi się właśnie wydawało ze zdjęć, że koperty tam nie ma.
Sam folder (pomijając cytowanie Wikipedii) robi bardzo pozytywne wrażenie …Zawsze mogło być gorzej, np. gdyby PP poprosiła Garulę, żeby coś „skrobnął” do folderu.
(...)Tylko 4 tomy Thorgala? I nie znasz Alinoe, kameralnego horroru, który jest idealnym materiałem dla Eggersa na kolejną filmową perełkę? Nie znasz wielkiej 5-albumowej superprodukcji o Krainie Qa rozpoczętej Łucznikami? Genialnego zbioru opowiadań Aaricia? Kolejnej kameralnej przygody, tym razem w Alpach gdzie autorzy bawią się czasem czyli Władcy Gór? Kultowej Wilczycy? Zazdroszczę, że możesz mieć okazję przeczytać pierwszy raz. :)Znalazłem "nasz" Ranking Thorgala ze starego forum:
To nie miało się skończyć na 10 tomie?To będzie ostatni tom.
To będzie ostatni tom.mam nadzieję, że to nie żart primaaprilisowy.
Egmont dodrukowuje już tylko w twardych okładkach?
Warto wchodzić w Thorgal.Saga jeśli nie czytało się ostatnich jedenastu albumów serii głównej (od "Ofiara") ?
W przypadku tego akurat tomu nawiązania są maksymalnie do tomu "Aaricia", dalszych nie trzeba znać. Ale jak będzie w kolejnych to nie wiadomo.
Dzięki, właśnie zastanawiałem się co thorgalowego odświeżyć przed lekturą nowego tomu.
to wystarczy przypomnieć sobie Zdradzoną czarodziejkę, Wyspę lodowych mórz, Gwiezdne dziecko i Aaricię.te albumy większość fanów zna na pamięć. :)
No to w zasadzie, jeśli o niczym nie zapomniałem, to wystarczy przypomnieć sobie Zdradzoną czarodziejkę, Wyspę lodowych mórz, Gwiezdne dziecko i Aaricię.
Jest mega zajebiście! No mega! Lektura to czysta przyjemność, przypominają się najlepsza czasy. Kiedy Thorgal miał swój prime. Kluczowe w tym wszystkim jest to, że Robin Recht od początku do końca trzymał się pierwotnych założeń, czuć to w kościach. Album został zaplanowany od A do Z, bez przypadków. Żegnaj, Aaricio to komiks pełen nostalgii, bólu i cierpienia. Przed głównym bohaterem stoi być może największe wyzwanie w życiu, a efekt jaki przyniesie przyszłość będzie wpływał na wiele jednostek.
Za scenariuszem idzie fantastyczna warstwa graficzna, kadry są przejrzyste pomimo tego że dzieje się na nich niezwykle dużo. Widać fach w ręku, album ogląda się z przyjemnością. Robin Recht godnie zastąpił Grzegorza Rosińskiego. Pewnie większość z nas mogłaby mieć problem z rozpoznaniem kto jest autorem losowego kadru. Autor musiał poświęcić wiele godzin, aby zachować styl głównej serii. Ale z pewnością poczuł więź do Thorgala i starał się wypełnić swoją rolę, najlepiej jak tylko umiał.
Np. do poziomu Szninkla mu daleko (tak, wiem, porównuję z arcydziełem, ale niektórzy piszą o "Żegnaj Aaricio" jakby sam był arcydziełem).Szninkiel to strasznie przereklamowany komiks. Skarbek zjada Szninkla na śniadanko, zarówno w warstwie tekstowej jak i graficznej.
Scenariuszowo porównywać te tytuły to jak porównywać Kubricka do Dr. Quinn.Rzekłbym, że Szninkiel to nawet bardziej "Domek Na Prerii" a Skarbek to Bergman.
Rzekłbym, że Szninkiel to nawet bardziej "Domek Na Prerii" a Skarbek to Bergman.To jeszcze uzasadnij to śmiałe stwierdzenie, oczywiście pod kątem scenariusza. Proszę o jakieś argumenty, nie opinie czy "wrażenia" z lektury.
Tak z perspektywy czasu, to uważacie, że warto czytać kolejne, po drugim, tomy Młodzieńczych lat? Czy lepiej nie niszczyć sobie głównej serii? Może są tam jakieś fajne opowieści?
To jeszcze uzasadnij to śmiałe stwierdzenie, oczywiście pod kątem scenariusza. Proszę o jakieś argumenty, nie opinie czy "wrażenia" z lektury.
Tu nie ma czego porównywać, "Szninkiel" to oparta na licznych toposach przypowieść do wielokrotnej lektury, a "Skarbek" to historyjka na jeden raz w stylu czytadeł jakiegoś Jo Nesbo.Nic dodać, nic ująć. Skarbka przeczytałem raz, w pierwszym wydaniu - zwykle czytadło, Szninkla już z dziesięć razy - genialny komiks.
Tu nie ma czego porównywać, "Szninkiel" to oparta na licznych toposach przypowieść do wielokrotnej lektury, a "Skarbek" to historyjka na jeden raz w stylu czytadeł jakiegoś Jo Nesbo.A tam, pieprzenie. Pseudomoralizatorska, naiwna bajunia. Jeśli jesteś w stanie porównać Skarbka do Jo Nesbo to chyba jesteś na bakier z klasyką literatury francuskiej czy angielskiej.
A tam, pieprzenie. Pseudomoralizatorska, naiwna bajunia. Jeśli jesteś w stanie porównać Skarbka do Jo Nesbo to chyba jesteś na bakier z klasyką literatury francuskiej czy angielskiej.
A tam, pieprzenie.
Xd‚Skarbek nie ma niczego wspólnego z klasyką literatury’ (zalecam lekturę Dumasa) za to Szninkiel to ‚arcydzieło’ bazujące na toposach. Ciekawa opinia. Szninkiel to brutalnie zerżnięta z najważniejszej książki w dziejach literatury przypowieść o Zbawicielu z finałem wyjętym z Odysei Kosmicznej. Faktycznie ‚arcydzieło’. Tytuł wozi się na nostalgii starych czytelników i nic więcej.
Zaraz tu usłyszymy, że to nowy Lord Jim.
"Skarbek" nie ma nic wspólnego z klasyką literatury. To jest prosty kryminał oparty na twiście, nic więcej.
Tym właśnie było Twoje porównanie "Szninkla" do "Domku na prerii".Nie gotuj się tak bo pękniesz ;)
@upTo nie ja pierwszy porównałem tytuły do Kubricka i Dr. Qinn. Moje porównanie było takim odbiciem piłeczki ale to ode mnie wymagało się twardego uzasadnienia nieco pretensjonalnym tonem. Niemniej, pax między chrzescijany ;)
Przynajmniej teraz podałeś jakieś argumenty.
Naprawdę daleko mi do "gotowania się" (nie wiem dlaczego tak odbierasz moje posty), więc nie musisz się o mnie "martwić" ;)
Proponuję byś zastosował się do własnej rady :P
Jest oczywiście opcja z drugiej ręki zbiorcze wydania PCA.Tylko ciekawe, czy po ostatnim wyroku sądu marszand-kłamczuszek da radę wydać kolejny (szósty) tom. PCA straciło siedzibę, ich profil na Facebooku na razie „zdechł”, a szumnie prezentowane od trzech lat zapowiedzi, pozostały zapowiedziami. Martwię się też, czy zobaczymy chociaż 3 tom czarno-białego Thorgala. Wydawał się pewniakiem i go nie ma.
Tylko ciekawe, czy po ostatnim wyroku sądu marszand-kłamczuszek da radę wydać kolejny (szósty) tom. PCA straciło siedzibę, ich profil na Facebooku na razie „zdechł”, a szumnie prezentowane od trzech lat zapowiedzi, pozostały zapowiedziami. Martwię się też, czy zobaczymy chociaż 3 tom czarno-białego Thorgala. Wydawał się pewniakiem i go nie ma.
… więc 6 pewnie po wakacjach będzie ogłaszana.Nastaw się najwcześniej na grudzień.
W przypadku pobocznej serii Thorgal Saga , która rozpocznie się w lutym 2023 r . wraz z pierwszym albumem Goodbye Aaricia Robina Rechta , wielu innych autorów już pracuje nad jednorazową przygodą Thorgala . Do tej listy można dodać duet Christophe Bec ( Carthago ) i Valérie Mangin ( Alex Senator ). Bec rysuje i współtworzy album z Manginem.
… tomy od pca tez już odpuściłem.
Ciekawe, kto jeszcze kupuje? Piąty tom, w odróżnieniu od poprzednich, nie pojawił się w sprzedaży na stronie PCA, było tylko kilka sztuk na Gildii. Nie pojawił się też tom po francusku, czyżby projekt powoli padał?Wbrew pozorom kupuje to jeszcze wielu, bo tomu 5 wydrukowali za malo i nie dla kazdego chetnego starczylo egzemplarzy...
- Thorgal Saga T3 - "Shaigan" - Roman Surzhenko / YannCzłowiek chce ucieć byle dalej od koszmsru serii głównej i nagle (jakby koszmarów było mało), nawet w dobrze zapowiadających się (a przynajmniej intrygująco), odcinkach Sagi musi pojawić się ten partacz Yann... i cukieerkowo rysujący Surżenko. Nah!
- Thorgal Saga T3 - "Shaigan" - Roman Surzhenko / YannA czy w tym tomie nie będą rzeczy, które były wydane Thorgal - Album specjalny: Świat Thorgala, opowiadające właśnie o Shaigan i Kriss? Bo właśnie Surzhenko / Yann byli tam autorami przedstawionych tam komiksów, mających za zadanie uzupełnić luki w losach Thorgala kiedy był Shaigan, tylko że było one krótkie.
A czy w tym tomie nie będą rzeczy, które były wydane Thorgal - Album specjalny: Świat Thorgala, opowiadające właśnie o Shaigan i Kriss? Bo właśnie Surzhenko / Yann byli tam autorami przedstawionych tam komiksów, mających za zadanie uzupełnić luki w losach Thorgala kiedy był Shaigan, tylko że było one krótkie.
Chyba dla GR nadszedł ten moment by złożyć już pędzle.
Czy brak napisu na pierwszej stronie to norma czy trafił mi się jakiś "biały kruk"?
Czy brak napisu na pierwszej stronie to norma czy trafił mi się jakiś "biały kruk"?
(https://zapodaj.net/images/870008ce9228e.jpg)https://zapodaj.net/plik-zMw9KyEEp1[/url]
Czy brak napisu na pierwszej stronie to norma czy trafił mi się jakiś "biały kruk"?norma
(https://zapodaj.net/images/870008ce9228e.jpg)https://zapodaj.net/plik-zMw9KyEEp1[/url]
Tantis coś takiego mi dostarczył. Dziwne że przy pakowaniu nikt nie zwrócił uwagi, że brak tytułu na okładce.
Czy brak napisu na pierwszej stronie to norma czy trafił mi się jakiś "biały kruk"?Jedź z nim na MFKiG weź podpis autora i sprzedaj za grube miliony :D
(https://zapodaj.net/images/870008ce9228e.jpg)https://zapodaj.net/plik-zMw9KyEEp1[/url]
O to na czym będzie kończyć się tym razem kolekcja Thorgala od HachettePatrząc na cenę raczej ta kolekcja skończy się na 4 tomach.
Nawet nie ma startu do wersji Rosińskiego.
Gdyby usunąć napisy to nie miałbym pojęcia, że ten gość na linie to Aegirsson.
Nawet nie ma startu do wersji Rosińskiego.
Tantis coś takiego mi dostarczył. Dziwne że przy pakowaniu nikt nie zwrócił uwagi, że brak tytułu na okładce.
Powinieneś być przyzwyczajony, nawet w rysowanych przez Rosińskiego komiksach wyglądał co chwilę inaczej ;)
Powinieneś być przyzwyczajony, nawet w rysowanych przez Rosińskiego komiksach wyglądał co chwilę inaczej ;)
Nowa kolekcja Hachette Thorgal
https://dodatkiwkiosku4.blogspot.com/2023/09/thorgal-tom-1-zdradzona-czarodziejka.html?m=1
https://dodatkiwkiosku4.blogspot.com/2023/09/thorgal-tom2-wyspa-lodowych-morz-2999-z.html?m=1
To jeszcze niech ktoś napisze jak to kupić, bo poza paroma kioskami w Polsce nigdzie nie ma, na stronie Hachette też cisza, trzeba zacząć lubić posty Bazyliszka czy co? :)To jest rzut testowy, tylko 4 numery. Jeśli wyjdzie pozytywnie to będzie kolekcja do kupienia w całej Polsce (od pierwszego numeru) z możliwością prenumeraty. Na obecną chwilę jest dostępna tylko w kilku województwach i nawet jak będziesz dzwonił do Hachette to nie potwierdzą, że to jest test. Za każdym razem tak jest. Jeśli chcesz kupić to zostaje ci allegro lub może ktoś ci kupi i wyśle z województwa w którym jest dostępny. Zawsze można się dogadać (ja np. nieraz proszę o to rodzinę, która ma możliwość kupienia).
Z tym Hatchette(m) to niezłe podchody w takim razie, że też im się to sprawdza w 2023 roku
Wiadomo jaki byłby koszt regularnego tomu Thorgala w nowej kolekcji Hachette? Pytam bo jeśli taniej by wyszło (pomijając kwestię aktualnej dostępności poszczególnych tomów) kupić w twardych wydaniach Egmontu (po zniżkach) to nie byłoby (dla mnie osobiście) sensu brnąć w kolekcjonowanie tego. Nawet miałbym bodziec żeby się na porządnie wziąć za kompletowanie egmontowego Thorgala :-)
Z pewnością kolekcja ma swoje plusy. Nawet fajna ta okładka, większy format, papier offsetowy i dobra jakość druku. Do tego jakieś dodatki, pewnie będą graficzki do każdego numeru. Kto wie, może warto.OK, być może. Jednak jak dyskutowaliśmy na forum o nowej kolekcji książkowej Hachette "Mistrzowie Fantastyki i Horroru", to wszyscy "Ale Vesper, Vesper przecież...". :-) Jakby Vesper wszystko miało wydać z tego co ma się ukazać w kolekcji. Tymczasem w kolekcji Thorgala WSZYSTKO (z natury rzeczy) się powtórzy :-)
https://comixxy.com/2023/09/23/thorgal-test-kolejnej-kolekcji-hachette/
Na miękko to w ogóle byłoby super gdzieś dostać.
GRZEGORZ ROSIŃSKI W KATALOGU 📖
Przy okazji wielkiej wystawy retrospektywnej «Grzegorz Rosiński w ilustracjach» wydajemy katalog - 160 (słownie: s t o s z e ś ć d z i e s i ą t) bogato ilustrowanych stron 🎀, gdzie znajduje się ekspercki wsad literacki Wojciecha Birka, znawcy twórczości Rosińskiego, ale też wstęp spod pióra Jeana Dufaux 🪶
No i taki piękny katalog będzie dostępny (już za 4 dni! aaaaaa! 🙀) w Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej oraz na stoisku EC1 na Festiwal Komiksu W Łodzi.
Dodatkowo można dostać katalog wysyłkowo - należy złożyć zamówienie mailowo na adres: informacja@ec1lodz.pl; pod tym mailem zdobędziecie też wszystkie informacje o wysyłce i płatności. Ważne! W premierowej promocji pierwsze 200 szt. katalogu kosztuje 77 zł (+ koszty wysyłki) 🔥 - i takie pieniądze płaci się z okazji święta komiksu - czyli do końca weekendu 7-8.10 - a potem cena staje się trzycyfrowa.
UWAGA! W sobotę 7 października katalogi będzie podpisywał sam mistrz (ukłonyukłony🙇♂):
🖋️ o 11:00 - w Centrum Komiksu i Narracji Interaktywnej EC1
🖋️ o 17:00 - na stoisku EC1 w Atlas Arenie
coś dla fanów Thorgala (nie pamiętam czy było wrzucane)Fajnie byłoby tę fotkę wrzucić jeszcze w temacie PolishComicArt, bo tam się właśnie o tej figurce rozmawia.
coś dla fanów Thorgala (nie pamiętam czy było wrzucane)
https://www.epic-statues.com/thorgal/
2000 Euro. Dla mnie kosmos.Cena typowa dla PCA (choć nie wiem jaki w tym jest udział tego podmiotu).
A jak się ma ta figurka i jej cena do innych tego typu? Bo z pewnością na naszym forum są kolekcjonerzy figurek.
Francuski wydawca oficjalnie ogłosił, że to ostatni tom serii. Ale fakt, zawsze mogą pociągnąć to w Sadze.Tym bardziej, ze jeden tom Sagi pisze wlasnie Yann ;)
Tym bardziej, ze jeden tom Sagi pisze wlasnie Yann ;)
Mam pytanie, u was też tak to wygląda?Tak pusta , chyba to celowe taki zabieg, ale jestem teraz sam ciekaw.
Thorgal "Żegnaj Aaricio" twarda oprawa.
Strona 101 pusta, dalsze strony od 102 do 108 zadrukowane.
Czy to błąd w druku?
(https://zapodaj.net/thumbs/4cf7a89e38d99.jpg) (https://zapodaj.net/plik-BJJWq9k0R0)
Nie ma dodruków w miękkiej okładce, więc skompletowanie takich wiąże się z czasem i sporymi wydatkami szperając po aukcjach. W twardej - bez problemu, dodruki są trzy-cztery razy w roku.w miękkiej nie ma dodruków ani nowych wydań, ale bardzo wolno schodzą nakłady. Co za tym idzie w przypadku wielu albumów cena pierwszego wydania w miękkiej vs dodruku (w nowej cenie) w twardej bywa bardzo atrakcyjna. Jeśli komuś mniej zależy na jednolitym wyglądzie, a bardziej na kasie i miejscu w szafkach, to jest to kuszący trop.
A wątek, który serwuje jednemu z bohaterów jest tak z d..y wzięty, że aż trudno uwierzyć.
Mam nadzieje, że kolejny album pozamyka przynajmniej część wątków, a jest tego sporo.
(...)
A są jeszcze wątki pozostawione przez poprzedników, którymi warto by się zająć :
Statek Miecz czy jakoś tak. Był słaby, a widzę, że kolejne ani grama lepsze....
"Statek Miecz" przy różnych fabularnych absurdach był jedyną dobrą rzeczą, którą napisał Sente w tej serii. Prawie otarł się tam o poziom Van Hamme'a z dobrych lat. :)
Słuchajcie, jakbym chciał teraz pozbierać Thorgale, Jolany, Krissy i młodzieńcze lata, to dam rade na luzie w miękkiej (lub mniej chętnie twardej)? W gildi widzę, że są spore braki w tomach a ja nigdy tego nie kupowałem, nie interesowałem się i nie mam pojęcia jak jest z dodrukami.
Czy nowa edycja kolekcji od Hachette jest potwierdzona? Nigdzie nie znalazłem takiej oficjalnej informacji…
Na stronie Le Lombard można zobaczyć 10 pierwszych plansz Wendigo.Cudownie narysowany. Oby to był wiekszy powiew świeżości niż "Adieu, Aaricia". Twarz Thorgala oraz twarz Aaricii cudowne. Wreszcie widać, że to oni ;)
https://www.lelombard.com/bd/thorgal-saga/wendigo (https://www.lelombard.com/bd/thorgal-saga/wendigo)
(Kliknąć pod okładką)
Wendigo przypomina mi Sammaela, z filmu Hellboy, z porożem łosia :)
Rysunki fajne ale męczy mnie już ten brak oryginalności jeśli chodzi o zawiązanie akcji. Która to już katastrofa morska w której uczestniczył Thorgal ? 10? 20? i do tego dochodzi przynajmniej jedna katastrofa powietrzna.Też prawda :)
Rysunki fajne ale męczy mnie już ten brak oryginalności jeśli chodzi o zawiązanie akcji. Która to już katastrofa morska w której uczestniczył Thorgal ? 10? 20? i do tego dochodzi przynajmniej jedna katastrofa powietrzna.Wiesz, Wikingowie (nawet tacy przyszywani) operowali głównie na wodzie :)
Można by rozpisać konkurs - " 100 pomysłów na skuteczne wykończenie Thorgala".
Nagroda główna- autograf Van Hamme`a. :)
Może ktoś pociągnie dalej tą historię?...
(https://i1.wp.com/www.pipelinecomics.com/wp-content/uploads/2019/09/asterix_et_ses_amis_thorgal.jpeg?w=750&ssl=1)
Źródło: https://www.pipelinecomics.com/asterix-et-ses-amis-or-asterix-and-his-friends/ (https://www.pipelinecomics.com/asterix-et-ses-amis-or-asterix-and-his-friends/).
Minusem dla mnie jest też to, że będzie wydawany na offsecie, przynajmniej tak było przy teście.
Wiecie coś więcej o zapowiadanych jako bonus do kolekcji pierwszych trzech tomach w nowym kolorze?
To chyba żaden bonus te nowe kolory w trzech pierwszych tomach a standard.
:o Pierwsze słyszę. Gdzie takie info było?
To chyba żaden bonus te nowe kolory w trzech pierwszych tomach a standard.
Tomy z nowymi kolorami będą tylko w bonusach dla prenumeratorów, jako osobne pozycje. Standardowe tomy będą miały stare kolory.
A przy okazji jak już startuje ta kolekcja, jaki jest pierwszy dobry (fabularnie) moment, żeby się z niej wymiksować? Ewentualnie kiedy zaczyna słabować.
A przy okazji jak już startuje ta kolekcja, jaki jest pierwszy dobry (fabularnie) moment, żeby się z niej wymiksować? Ewentualnie kiedy zaczyna słabować.
Ostatnio przeczytałem całego Thorgala, choć w dziwnej kolejności, zacząłem od Niewidzialnej Fortecy i do końca (...)Strażniczka kluczy t.17
Później powróciłem do pierwszych albumów i doczytałem do Strażniczki.
No i motyw Kriss, z Thorgalem ma dzieciaka, a dodatkowo weszła w związek, i to małżeński, z Jolanem. ;) No normalnie jak w jakimś serialowym tasiemcu.O ile pamiętam to to małżeństwo było bardziej z rozsądku niż z miłości, więc bym się aż tak nie czepiał ;)
Ten tom Thorgal liczył aż 196 stron pełnokolorowej treści, uzupełnionych szkicami i historią towarzyszącą powstaniu Thorgala przez Van Hamme'a i Rosinskiego.
Kolekcja (...) z niepublikowanymi artykułami i szkicami.
Powinni wydać integrale i zablokować kolekcje :) Coś tam ta teoria spiskowa o blokowaniu słabo działa, albo to zły TK blokował.z tego, co kojarzę, to E. zazwyczaj współpracował przy wydawaniu niektórych wcześniejszych kolekcji. Tak więc "teoria spiskowa" w takim przypadku powinna wyglądać tak: po powiększonej kolekcji w HC, wielki E. wyda powiększone integrale. Ludziska i tak będą piszczeć z zachwytu, i o to chodzi w biznesach, nonie?
Powinni wydać integrale i zablokować kolekcje :)Nie będzie integrali od E, bo PCA.pl je zablokował. :)
Mówiłem, pierwszy to jeszcze takie przygody wikinga thorgaliksa. A jeśli już Wyspa dostaje 7,5, to szykuj kilka dziesiątek.:)
Trzej starcy z kraju Aran
jeden z moich ulubieńszych albumów z Thorgalem 8,5/10
Pan Grzegorz i pan Piotr.
Równolegle tworzą drugą grę, na podstawie Pana lodowego Ogrodu, Grzędowicza.No to kuuurdeee, przecież Pan lodowego ogrodu, to top 3 polskiej fantastyki obok Wiedźmina i Trylogii husyckiej. Niesamowicie dobra książka. Przecież jak oni spierdolą Thorgala i Pana lodowego ogrodu, to ludzie ich wyniosą. :)
Podobno studio, które robi Thorgala, to byli pracownicy Redów.
Podobno studio, które robi Thorgala, to byli pracownicy Redów.
Czyli mamy rozumieć, że na naradzie Rosińskiego i CD-R przez latami uchwalono, że pozwalniają pracowników, by ci założyli studio i zaczęli robić Thorgala, stają się tym samym konkurencją z podebranym potencjalnym hitem?Nie. To nie ma nic wspólnego z Twoim postem. Po prostu akurat tak się złożyło, że przeczytałem o tym w takim momencie, że napisałem posta po Tobie.
No Kriss wygląda całkiem nieźle ;) Skoro wygenerowane przez AI to dobrze, że nie mają czarnej skóry ;D
Graficzki też fajne.... ale wyglądają jak AI... :-\
Oficjalne grafiki to chyba nie jest AI.
Tylko, że to są grafiki koncepcyjne, czyli to jest imo prawidłowe wykorzystanie AI.
Nie pamiętam by Muff kiedykolwiek był na smyczy 🤔
Cały czas mam zagwozdkę którą wersje Thorgala wybrać. Mógłby ktoś doradzić koledze co z Thorgalem za dużo styczności nie miał?Inną lepszą serie, ale to jest tylko moje zdanie.
Rozumiem, że hachette po zakończeniu kolekcji nie będzie wydawać dalszych tomów, prawda?Nie będzie. Wyda tyle na ile będzie mieć wykupioną licencje, co nie równa się z tym ile będzie wydane w obecnej chwili na rynku tomów z serii (poprzednio tak było, ze nie wydali kompletu tomów, które były dostepne (jeśli dobrze pamiętam to zabrakło 2), co prawda wcześniej uzupełnili o kilka, które wyszły w trakcie trwania kolekcji). Po latach wznowili ponownie kolekcje, ale w innym formacie. Egmont cały czas trzyma ten sam format i dodrukowuje brakujące tomy.
Cały czas mam zagwozdkę którą wersje Thorgala wybrać. Mógłby ktoś doradzić koledze co z Thorgalem za dużo styczności nie miał? Z jednej strony ten powiększony format wydaje się fajną opcją, a z drugiej strony wolałbym mieć jedno, spójne wydanie. Rozumiem, że hachette po zakończeniu kolekcji nie będzie wydawać dalszych tomów, prawda?
Cały czas mam zagwozdkę którą wersje Thorgala wybrać.Przy obecnej podaży bardzo dobrych i choćby dobrych komiksów (a także innego popkulturowego towaru) szkoda tracić czasu na coś, co jest kiepskie tylko dlatego, żeby "skompletować" całość. I tak w życiu nie przeczytasz/nie obejrzysz wszystkiego, co byś chciał, trzeba robić selekcję. Kupuj normalne wydania i przeczytaj do "Władcy gór" (tom 16). Jak pyknie, to możesz potem jeszcze z rozpędu do "Klatki" dojechać (tom 23). Pewnie, że to kolekcyjne wydanie ładnie wygląda, ale i egmontowskie jest bardzo dobre.
… jak gdzieś nakład zejdzie to szybko są dodruki,
A Ponad krainą cieni miało nawet specjalne namalowaną na ich rynek, inną okładkę...Masz gdzieś odnośnik do tej okładki?
Proponuję wyd.Hachette do Wilczycy, resztę albumów olać i czekać na integrale . :)
Masz gdzieś odnośnik do tej okładki?
IMHO, takie kolekcje są dla tych, co lubią kolekcje. Jak chcesz po prostu poczytać Thorgala, nie tędy droga.
Pewnie, że to kolekcyjne wydanie ładnie wygląda, ale i egmontowskie jest
IMHO, takie kolekcje są dla tych, co lubią kolekcje. Jak chcesz po prostu poczytać Thorgala, nie tędy droga.
Poprawiłem 8) jak już iść standardem to jednak takim.Dzięki !
naprawdę podziwiam, że przez tyle lat chce Ci się ciągnąć tego trolla
...tanie, ;) Po 12 latach wreszcie osiągnęliśmy stan, w którym Egmont dopiął swego. Dziś jego komiksy są tańsze, niż tomy Kolekcji. Hura, TK ma satysfakcję. :)
Pierwszy trailer do gry
https://www.youtube.com/watch?v=RHAm8lK5pLs (https://www.youtube.com/watch?v=RHAm8lK5pLs)