Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 485616 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Dzidek

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1590 dnia: Pn, 07 Grudzień 2020, 08:48:20 »
Cytat: bosssu
Co do samego Thorgala to trochę jak z "Modą na Sukces", niby człowiek nie ogląda, ale jak leci to kątem oka zerka co tam się dzieje.
Ale tego już nie ma (przynajmniej u nas, nie wiem jak u nich). Czyżbyś (nie)świadomie wieszczył Thorgalowi taki sam los?  ;) Mimo wszystko, o zgrozo  :)

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1591 dnia: Pn, 07 Grudzień 2020, 10:54:05 »
Skoro Blueberry może, to może i Thorgal :)

Offline PocoNacoLoco

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1592 dnia: Wt, 08 Grudzień 2020, 06:47:39 »
W czasach kiedy na ludziach wrażenie robiły małe rzeczy, przenoszące go w inny świat (na Huxleya czy Grudzińskiego należało zaczekać, potrzeba było dorosnąć), jak Rambo z odtwarzacza (sic!), bloki kilkunastopiętrowe, stanowiące atrakcje nuczym z Nowego Jorku, kiedy gra w kwadraty, pięć cegieł, nóż - ziemia, czy po prostu gra w gałę ✌️, urozmaicały popoludnia i wieczory, czekał ludź na coś wyjątkowego, okazjonalnego, hucznego, gwarnego, pospolitego, i nie były to wesela (to kwestia na inne opowieści). Jarmarki!
Odgłosy spędu odbywającego się wzdłuż Wybrzeża Gdańskiego, od Mostu Śląsko Dąbrowskiego ciągnące się, aż po Cytadelę, te z Parku Skaryszewskim, dawało się słyszeć z daleka (może to dziecięca wyobraźnia, może zawodząca coraz bardziej pamięć, może było inaczej), uderzające po uszach głosy z mikrofonów, gdy prowadzący z muszli (T. Sznuk, W. Pijanowski...) lub innego miejsca nakręcali lud do zabawy, zakupów. Rzesze ludzi opychających się obważankami, lub pańską skórką, dzieci utytłane watą cukrową, wreszcie kioski z kajetami w kratę, długopisami, zapałkami oraz z czymś na co młody, mały i duży człowiek polował... Nie było to jedzenie, którego w brud oferowały budki z przyczep kempingowych (bułka z parówką plus kieczup😉, zapiekanka, parówka z wody czy kiełbaska na papierowej tacy koniecznie z musztardą, czy wods sodowa z saturatora). Wśród pospolitego ruszenia cieszącego się zmaganiami w strzelaniu z łuku do celu, biegach w worku, występami we wspomnianej muszli, znajdowali się i tacy, którym przyświecał jeden konkretny cel. Jakiż prozaiczny na dzień dzisiejszy. Zdobyć coś nowego do czytania, komiks, jakikolwiek. Nie miało znaczenia (zapowiedzi przedpremier w przedsprzedaży, o nie nie istniało coś takiego, ja nie pamiętam, abym był specjalnie przygotowany na takie okoliczności), czy to będzie wyczekiwany Thorgal, Jonek, Jonka i Kleks, nowy Tytus czy tzw w nowomowie 😉 one shociki w stylu western, po prostu pragnęło się oblecieć cały kiermasz, byle wyczaić cokolwiek. Byle tylko przenieść się w odległe indiańskie klimaty, poczuć zimny polarny wiatr z Kleksem, znowu ujrzeć tak pięknie przedstawione szare ulice i bloki u Papcia Chmiela, strzelić intuicyjnie do bandytów niczym Żbik, zza spękanego głazu wśród dzikiego zachodu, zdobyć skalp(wybaczcie niepoprawność), coś co można będzie trzymać pod poduszką po nocy, dbać i chuchać jak na skarb, który przewinie się przez ręce setki razy. Bo i skarbem takim są dzisiaj tylko wspomnienia. Te dziecięce, nie ma znaczenia z której epoki, z jakich krańców świata, z których miast, dzielnic, czy domów. Jedyne co może je pokonać to zawodna pamięć, ale czy mając takie dzieciństwo, takie pamiątki wyryte w głowie i przed oczami grozi nam to? Czy nadejdzie chwila zapomnienia, mam nadzieję, że nie.  Obecne możliwości wydawnicze, stawiają nas przed dylematem zgoła innym : są przede wszystkim objęte chęcią nabycia czegokolwiek, w jak największej ilości, chęcią posiadania, przeczytania czegoś interesującego, wydanego na świetnym papierze, pięknie spiętego w twardej oprawie, do tego nie daj boże jeśli przedsprzedaż ruszy z opóźnieniem😬😫🤒...
Dlatego dla każdego co innego miłego. Byle było co wspominać, bo nasze życie jest jak komiks, pełne kadrów, obrazów, emocji, których czasem nie wybieramy, po prostu przychodzą.
 Zapachniało dzieciństwem, trąci nostalgią...

PS
Thorgal był komiksem mojego dzieciństwa. Ujrzany po raz pierwszy, z miejsca zdobył moje serce.
Początki naszej wspólnej przygody były piękne, wzniosłe i romantyczne.
Z czasem dojrzewałem, on także, robiłem rzeczy dziwne i piękne, on także nie był idełem. Dorosłem, on także, sporo zwiedziłem i mnóstwo przeżyłem, aby dotrzeć tu gdzie jestem, Thorgal Aegirsson również.
I choć nie wiem jaki będzie koniec tej  wędrówki, mam przeczucie, nieodparcie graniczące z pewnością, że będzie to mój przyjaciel na całe życie.
Trwam przy nim jak i on przy mnie, w te dobre i kiepskie dni/albumy.
Tak, przyjaciel na cale życie.

Ps
Mężczyzna, dziecko na całe życie.

Offline kenji

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1593 dnia: Wt, 08 Grudzień 2020, 09:11:14 »
Poco - strasznie to fajne co napisales

Offline Gazza

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1594 dnia: Wt, 08 Grudzień 2020, 17:47:49 »
Amen!

Offline bosssu

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1595 dnia: Wt, 08 Grudzień 2020, 21:00:56 »
Pobudziło moje wspomnienia. Podobny rocznik, podobne życie, podobne dzieciństwo. Szczęki na rynku, banany, cytrusy, napoje w puszkach, Mallboro i Camele, odzież turecka, zapiekanki i hot-dogi, adidasy, antykwariaty, KAW, kserowane nowości książkowe na stołach, PEWEX, spodnie pyramidy, kasety wideo na targowiskach, Świat Młodych,... piękne wspomnienia. Każda zdobycz miała swoją prawdziwą realną wywalczoną cenę. Komiksy kupowałem za sprzedane butelki, zbierałem puszki i pudełka po papierosach, kwitła wymiana, na nowości książkowe zapisywałem się na listę w bibliotece. Dzisiaj wszyscy mają wszystko i jest zbyt duża łatwość w dostępie do wszystkiego. Nie ma prawdziwej wagi i wartości rzeczy. Jest przesyt. Podobną sytuację widzę w muzyce rockowej i metalowej- to nie jest już to granie co kiedyś niestety.

Offline Dzidek

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1596 dnia: Wt, 08 Grudzień 2020, 21:28:00 »
Moim zdaniem każde czasy są "inne", a każde starsze pokolenie twierdzi, że "kiedyś to było..." (inaczej, a w domyśle lepiej). Fakt, że bardziej doceniamy to, co przyszło z większym trudem, a teraz "wszystko" jest na wyciągnięcie ręki - mam jednak wrażenie, że za dzieciaka też chciałbym tak łatwo mieć to, co teraz mają moje dzieci. OK, może dzięki czasom i okolicznościom, w których dorastałem, bardziej się zahartowałem niż wielu dzisiejszych małych roszczeniowców? Ocenię z perspektywy czasu, gdy dzieci dorosną :)
Natomiast jedno jest pewne: pomimo trudniejszych czasów, wspomnienia mam fantastyczne. Także dzięki Thorgalowi :)

Offline Jigsaw

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1597 dnia: Śr, 09 Grudzień 2020, 01:50:31 »
Taaa, tylko potem trzeba wejść na KomikSpeca i dopytać frajerów, którzy czytali całość, o co tu właściwie chodzi :D
A znasz - kto pyta nie błądzi?
 Czytałem kilka tomów nowych serii i jak dla mnie za bardzo się to rozproszyło, więc sobie to odpuściłem. I nie dlatego, że było aż tak cienkie, ale na poczet innych rzeczy (komiksowych), które też warto liznąć.
I okazuje się, dzięki tym "frajerom" jak ich nazywasz, że poza małym wyjątkiem można odpuścić sobie te wszystkie podtytuły i wejść w serię na nowo.
Moim zdaniem każde czasy są "inne", a każde starsze pokolenie twierdzi, że "kiedyś to było..." (inaczej, a w domyśle lepiej).
Nasi decydenci ostatnio czynią pewne kroki by było, jak za dawnych czasów ;)

Offline bosssu

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1598 dnia: Śr, 09 Grudzień 2020, 07:49:22 »
Nasi decydenci ostatnio czynią pewne kroki by było, jak za dawnych czasów ;)
Ale nie aż do średniowiecza!!! ::)

Kapral

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1599 dnia: Śr, 09 Grudzień 2020, 08:00:09 »
Czytałem kilka tomów nowych serii i jak dla mnie za bardzo się to rozproszyło, więc sobie to odpuściłem. I nie dlatego, że było aż tak cienkie, ale na poczet innych rzeczy (komiksowych), które też warto liznąć.

To ostatnie słowo świetnie podsumowuje Twój wywód. Skoro wystarczy Ci liźnięcie tematu, to rzeczywiście nie ma sensu zawracać sobie gitary lekturą wszystkiego.

Offline Jigsaw

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1600 dnia: Cz, 10 Grudzień 2020, 03:32:08 »
Może nie wystarcza, ale czasem wręcz musi, bo jeśli nawet przeczytasz po 100 integrali z Marvela czy DC to i tak zawsze będzie to liźniecie tematu. I tak samo w przypadku Thorgala, gdy serii jeszcze daleko do końca.
I można ograniczyć się do znajomości tematu Thorgala np. ze scenariuszami Van-Hamma, reszta to będzie już inny temat, więc Twój wywód, że trzeba przeczytać wszystko, żeby znać temat Thorgala można rozpatrywać różnie.

 

Kapral

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1601 dnia: Cz, 10 Grudzień 2020, 05:56:38 »
Może nie wystarcza, ale czasem wręcz musi, bo jeśli nawet przeczytasz po 100 integrali z Marvela czy DC to i tak zawsze będzie to liźniecie tematu.

No widzisz, a ja nie rozumiem jak można przeczytać 100 integrali Marvela. Jednego bym nie dał rady.

Offline Gazza

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1602 dnia: Cz, 10 Grudzień 2020, 08:09:07 »
Też nie mogę się nadziwić obecnemu na naszym forum narzekaniu na jakość Thorgala powyżej któregoś (tu wpisz sobie swój ostateczny akceptowalny album ;) ) tomu, podczas gdy większość wątków zgłębia, z pasją godną lepszej sprawy, serwowaną od dekad niewyszukaną i wtórną sieczkę z USA.
Spoko, o gustach nie dyskutuję ale jest to dla mnie od początku dość frapujące zagadnienie.

Offline death_bird

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1603 dnia: Cz, 10 Grudzień 2020, 09:02:41 »
Ale to trochę tak jakby dziwić się dyskusji nt obsuwy poziomu w ulubionej restauracji, bo przecież McDonald to junk food.
Jedno z drugim ma niewiele wspólnego
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Kapral

  • Gość
Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1604 dnia: Cz, 10 Grudzień 2020, 09:48:31 »
W życiu nie słyszałem, żeby ktoś się podniecał menu w McDonaldzie. A już na pewno nikt nie kolekcjonuje pudełek po hamburgerach i torebek po frytkach :)