Autor Wątek: Thorgal  (Przeczytany 485524 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline freshmaker

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1470 dnia: Pn, 17 Sierpień 2020, 14:07:30 »
tez tak slyszałem - ma to byc jednak artbook rosińskiego a nie jedynie thorgala

Offline JanJ

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1471 dnia: Pn, 17 Sierpień 2020, 15:30:55 »
No jeśli ma to być artbook nie tylko Thorgalowy to jeszcze lepiej. Oby tylko wygrzebali z szuflad jakieś nowe fajne materiały, bo jeśli wrzucą tylko taką kompilację gotowców z artbooka, monografii i paru wydań ekskluzywnych to będzie słabo. Przynajmniej dla mnie. Ale niewątpliwie jestem ciekaw, co z tego wyjdzie.

Offline Hans

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1472 dnia: Cz, 20 Sierpień 2020, 22:49:51 »
Mi tez się obiło o uszy że nad czymś takim pracują.
Ale chyba ciężko im idzie skoro taka cisza w temacie....

Offline death_bird

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1473 dnia: Pn, 19 Październik 2020, 11:58:57 »
Lekturę planowałem cokolwiek wcześniej, ale ponieważ komiksy czytam ostatnio zrywami, toteż "Bękarty" odstały swoje przez te kilka tygodni.
A ponieważ doszedłem do wniosku, że nie bardzo pamiętam co było wcześniej toteż wczoraj przejechałem całość młodzieńczych lat.
Wnioski nasuwają mi się dwa:
1. Natury ogólnej - pomimo pewnych elementów wrzuconych tak jakby na siłę i starających się za bardzo wypełniać luki jest to sprawnie pisana, dobrze czytająca się seria. Ma nawet jedną (choć niewielką) przewagę nad serią główną a mianowicie jeden ciąg fabularny. To akurat uważam za spory plus.
2. Natury "szczególnej" -
Spoiler: PokażUkryj
arabskie wstawki traktuję jako wprowadzone mocno na fali "ideolo" i tym samym zupełnie niepotrzebnie. Komiks komiksem, dziecko gwiazd dzieckiem gwiazd, ale pomysł żeby nastolatek z wikińskiej zapadłej dziury przeżywał aż tak kosmopolityczne przygody zupełnie do mnie nie trafia. Jakby nie wystarczyli jacyś "przyziemni" Frankowie albo inne cesarskie Niemce... Do tego ilość sytuacji pt. "uciekli z więzienia i znowu ich zamknęli" z ostatnich dwóch tomów przechodzi ludzkie pojęcie. Normalnie jak jakaś pętla czasowa albo inna komedia z lat 50-tych.
I ostatnia rzecz: braterstwo krwi z Widłobrodym... Thorgal "zakumplował się" z przyszłym królem Danii, Norwegii i Anglii w sytuacji gdy w serii głównej śladu po tym nie ma - właśnie z powodu takich cudawianek nie przepadam za prequelami.


Niemniej pomimo taniego efekciarstwa z ostatnich dwóch tomów całość serii na plus.

P.S. Okładka tomu "Bękarty" to
Spoiler: PokażUkryj
niezły kłamczuszek.  ;D
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline bibliotekarz

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1474 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 11:35:42 »
arabskie wstawki traktuję jako wprowadzone mocno na fali "ideolo" i tym samym zupełnie niepotrzebnie. Komiks komiksem, dziecko gwiazd dzieckiem gwiazd, ale pomysł żeby nastolatek z wikińskiej zapadłej dziury przeżywał aż tak kosmopolityczne przygody zupełnie do mnie nie trafia. Jakby nie wystarczyli jacyś "przyziemni" Frankowie albo inne cesarskie Niemce...
Nie czytałem komiksu, ale z przejrzanych stron i zarysu fabuły te "arabskie wstawki" to wizyta arabskich dyplomatów na dworze Haralda. Wziąwszy pod uwagę, że akcja dzieje się gdzieś w latach 60-70 X w. to świat muzułmański cywilizacyjnie, kulturowo i militarnie dominował wówczas nad Europą. Fragmenty Europy opanowane przez Arabów, takie jak Al-Andalus, były ówczesnym centrum naukowym tej części świata. Od muzułmanów kopiowano wiele rozwiązań technicznych. Jednym z głównych motorów rozwoju były szlaki handlowe prowadzące do państw arabskich. Jak najbardziej kontakty te dotyczyły również Europy Centralnej.

Na ziemiach polskich najpopularniejszą monetą były wówczas arabskie dirhamy, siłą sprawczą rodzącej się władzy politycznej było pozyskiwanie niewolników do państw arabskich, pierwszych pisanych informacji o tym co się tutaj dzieje dostarczał żydowski kupiec z muzułmańskiej Kordoby, a Mieszko I cesarza obdarowywał wielbłądem.

Więc takie to były czasy kosmopolityczne. Ideologią stało się raczej przemilczanie od niedawna takich niewygodnych fragmentów historii. Zresztą Hermann w swoich "Wieżach Bois-Maury" kreśląc panoramę średniowiecznej Europy też wiele miejsca poświęca Arabom. Może to on był pierwszym "arabskim ideolo".

To co mnie wkurza natomiast w Thorgalu odnośnie nacji i religii, które tam są albo których brak to ziemie polskie i słowiańskie. Rosiński jest Polakiem, ale na przemycenie jakichkolwiek wątków rodzimych do Thorgala to nie wpłynęło. Polska i kraje słowiańskie to terra incognita, amba fatima. W serii tej są wszyscy oprócz nas, nawet Majowie.

Nawet zatrzymując się przy tym nieszczęsnym Haraldzie z "Bękartów". Jego żona była Słowianką, drużynę przyboczną rekrutował w dużej części ze Słowian, wsparł zakończone sukcesem powstanie pogańskie na Połabiu, zmarł u nas na wyspie Wolin, którą już wcześniej odwiedzał i utrzymywał kontakty. Przypuszczam, że w komiksie nie ma słowa na ten temat?
Batman returns
his books to the library

Offline Gazza

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1475 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 11:41:43 »
Myślę, że Rosiński nie miał i nie ma w tym obszarze za wiele do powiedzenia. Ilustruje po prostu scenariusze jakie dostaje. Inna sprawa, że z jego obecnym mentalem to prędzej bym się spodziewał, że będzie Polskę poniewierał niż zachwalał.  :-\

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1476 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 12:14:19 »
Ziemie słowiańskie to nie zupełnie terra incognita w Thorgalu. Jednym z towarzyszy Thorgala w Bagdadzie był Ivan (piszę z pamięci) o wielu słowiańskich cechach:)

Offline death_bird

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1477 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:08:02 »
Nie czytałem komiksu, ale z przejrzanych stron i zarysu fabuły te "arabskie wstawki" to wizyta arabskich dyplomatów na dworze Haralda. Wziąwszy pod uwagę, że akcja dzieje się gdzieś w latach 60-70 X w. to świat muzułmański cywilizacyjnie, kulturowo i militarnie dominował wówczas nad Europą. Fragmenty Europy opanowane przez Arabów, takie jak Al-Andalus, były ówczesnym centrum naukowym tej części świata. Od muzułmanów kopiowano wiele rozwiązań technicznych. Jednym z głównych motorów rozwoju były szlaki handlowe prowadzące do państw arabskich. Jak najbardziej kontakty te dotyczyły również Europy Centralnej.

Historię to ja znam. Chodzi mi o to, że mieszanie Thorgala (przypominam: nastoletniego "wikinga" z jakiejś zapadłej wioski) w tego typu sytuacje jest bez sensu. Co dalej? Dwór Ottonów? Z Waregami do Konstantynopola na służbę basileusowi popłynie?
Jak dla mnie przesada. I Arabowie i końcowa akcja z Widłobrodym. Niedługo okaże się, że stroniący od splendorów tego świata dorosły Thorgal ma tak dlatego, że w młodości widział już wszystko, spotkał każdą koronowaną głowę i wszystko mu się przejadło. To już jest naprawdę niepotrzebne efekciarstwo.
Jak tak dalej pójdzie to on za 5-6 tomów gotów do Chin i Japonii płynąć.
« Ostatnia zmiana: Wt, 20 Październik 2020, 14:10:22 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline misiokles

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1478 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:23:27 »
Tak, takie rzeczy się dzieją w każdej tasiemcowej, mainstreamowej serii. Thorgal nie jest wyjątkiem.

Offline death_bird

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1479 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:30:22 »
Ale teraz mowa jest o "nowej serii". I tutaj wręcz prosi się o niemal niewychodzenie z klimatów rodem z "Robin of Sherwood", tyle że w wersji skandynawskiej. To Rosiński miał dość rysowania fiordów.
Tymczasem z Thorgala robi się taki Geralt, który mimo, że ma wszystko i wszystkich gdzieś to buja się niemal wyłącznie z czarodziejkami, królami, książętami i
Spoiler: PokażUkryj
wicehrabią
Jaskrem...
Nie wiem na ile tomów jest rozpisana ta seria (i czy w ogóle jest), ale naprawdę bardziej kameralne scenariusze byłyby lepsze. Zwł. że te najbardziej rozbuchane "geopolitycznie" wyszły tak jak wyszły.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline NuoLab

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1480 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:36:14 »
Tak, takie rzeczy się dzieją w każdej tasiemcowej, mainstreamowej serii. Thorgal nie jest wyjątkiem.

Ekstremalnym przypadkiem były przygody młodego Indiany Jonesa, który za gówniaka zaliczył spotkania z chyba wszystkimi ważniejszymi postaciami początku XX wieku

Offline gashu

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1481 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:36:37 »
Ja miałem podobne odczucia z Hellboyem. Uwielbiałem ten komiks, kiedy opowiadał on głównie o strzelaniu do straszydeł i przerosniętych ośmiornic. W momencie kiedy pojawiły się wątki elfów, legend arturiańskich, reinkarnacji władców Brytanii, jakichś wielkich armii i wojen od których zależeć ma los świata (czy też tylko Anglii, nie pamiętam już dobrze)... Meh... Seria straciła dużo w moim oczach.

Offline bibliotekarz

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1482 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:43:17 »
Myślę, że Rosiński nie miał i nie ma w tym obszarze za wiele do powiedzenia. Ilustruje po prostu scenariusze jakie dostaje.
Oczywiście, że jest tylko rysownikiem, ale i współautorem sukcesu. Van Hamme nigdy się nawet nie zainteresował skąd ta druga połowa sukcesu pochodzi? Thorgal podróżuje ze Skandynawii do Ameryki i na południe Europy, ale nad Wisłę ma zawsze za daleko?

Ziemie słowiańskie to nie zupełnie terra incognita w Thorgalu. Jednym z towarzyszy Thorgala w Bagdadzie był Ivan (piszę z pamięci) o wielu słowiańskich cechach:)
Bodajże "Słoneczny miecz" dzieje się jakby na Rusi, ale te lokalne elementy są takie ledwie rozpoznawalne. Równie dobrze mogłoby się to dziać gdziekolwiek.

Niedługo okaże się, że stroniący od splendorów tego świata dorosły Thorgal ma tak dlatego, że w młodości widział już wszystko, spotkał każdą koronowaną głowę i wszystko mu się przejadło. To już jest naprawdę niepotrzebne efekciarstwo.
Jak tak dalej pójdzie to on za 5-6 tomów gotów do Chin i Japonii płynąć.
Jak dla mnie Thorgal mógłby nie ruszać się z Norwegii. Jednak rzeczywiście tak to jest często z tasiemcami dziejącymi się w średniowieczu. Vasco też przecież po iluś odcinkach trafia właśnie do Chin.
Batman returns
his books to the library

Offline death_bird

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1483 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 14:57:29 »
Jak dla mnie Thorgal mógłby nie ruszać się z Norwegii.

Otóż to.

Jednak rzeczywiście tak to jest często z tasiemcami dziejącymi się w średniowieczu.

Kwestia scenariuszy. "Questy" z młodzieńczych lat liczą sobie generalnie po dwa tomy ("Trzy siostry...", "Oko Odyna"; "Runa", "Berserkowie", itd.). Van Hamme awanturę w Hameryce potrafił rozbić na cztery.
A przecież wymyślanie przygód rozgrywających się w oparach skandynawskich mitów, podań i legend gdy ma się do dyspozycji interwencje boskie i "demoniczne" to powinien być raj dla scenarzysty. Można się w tym taplać latami.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gazza

Odp: Thorgal
« Odpowiedź #1484 dnia: Wt, 20 Październik 2020, 15:09:30 »
Oczywiście, że jest tylko rysownikiem, ale i współautorem sukcesu. Van Hamme nigdy się nawet nie zainteresował skąd ta druga połowa sukcesu pochodzi? Thorgal podróżuje ze Skandynawii do Ameryki i na południe Europy, ale nad Wisłę ma zawsze za daleko?
(...)
Ja tylko zaznaczę, że nie użyłem nigdzie "TYLKO" oraz "RYSOWINIKIEM" (sam GR mówiąc o sobie podkreśla, że jest ilustratorem właśnie, a nie rysownikiem). O tym, że jest współautorem sukcesu to chyba nie trzeba przypominać. Obawiam się jednak, choć ręki nie dam sobie uciąć, że w kwestiach fabularnych miał znikomy udział - po prostu odpowiada za wizualny aspekt sagi.