"Szninkiel" w wydaniu ekskluzywnym poszedł w 500 sztukach. Na ile jest jeszcze zapotrzebowanie? Nawet gdyby wydać kolejne 500, to skąd tylu nabywców? Znowu będzie się mówić o nowych czytelnikach? Do tej pory ich nie ma i nie będzie, Egmont przespał ten tytuł, aby zbić na nim kokosy. Wymykają się im inne tytuły, chyba, że Egmont, aby zarobić będzie drukował budżetowe egzemplarze 250 - 500 sztuk.