Wraz z Thorgalem klasyka z lat 80-tych. Wydana u nas przez Orbitę w jednym tomie (czarno-białe), potem wznowione w trzech częściach i w kolorze (Egmont?, 2002) i raz jeszcze przez Egmont (znów jeden tom, czarno-biały). Dostępne też w kolekcji Hachette (kolor), bodajże w tej samej co Thorgale. Jako że twórcy ci sami co w przypadku Thorgala więc i styl dość zbliżony. Bohater - niepozorny przedstawiciel niziołkopodobnej rasy uznany za wybrańca ma przynieść pokój umęczonemu długotrwałą wojną światu w związku z czym czeka go długa wyprawa na końcu której... Ok, bez spoilerów.
Był to takie nieco ambitniejsze fantasy z odwołaniami religijnymi, przy okazji budzące nieco skojarzeń wizualnych z bohaterami Dark Crystal Hensona. Znane między innymi ze scen erotycznych (których w tamtych czasach w komiksach się za często u nas nie widywało) - zdarzało się po antykwariatach trafiać na egzemplarze, w których brakowało wiadomej scenki z niejaką Volgą
W przeciwieństwie do Thorgala nie zrobiono z tego długiej serii, a tylko jedną zamkniętą historię. W sumie chętnie bym zobaczył ekranizację.
Mam na półce to kolorowe wydanie z 2002 roku i inne mi nie są potrzebne do szczęścia.