Autor Wątek: Szninkiel  (Przeczytany 181919 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline wesstman

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #765 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 16:39:57 »
Fantastyczne Światy i Tania (hłe hłe) Książka chcą po tysiaku, na Gildi widzę jeszcze "Ostatnie sztuki" po 600 zł. Łoooo panie. Sam mam za dużo komiksów zdecydowanie. Wydaję na nie zdecydowanie za dużo hajsu. Bardzo chciałbym mieć takie zbiorcze wydanie, w kolorze, na twardo, w powiększonym formacie. Ale żeby wydać na nie 600 zł, to jeszcze z byka nie spadłem. Moim zdaniem są pewne granice januszerki, które tu zostały przekroczone.

Osobiście dałbym dwie stówy za coś takiego. Autograf mi nie jest potrzebny, zwłaszcza na litografii. Przykro się patrzy na takie wykorzystywanie sytuacji. Nie można zrobić wznowienia normalnego wydania, ale robi się takie coś. Absurd.

To wydanie jest dosyć ładne (zwłaszcza okładki), ale za taką cenę oczekuje się jednak perfekcji. Niestety, za dużo jest niedociągnięć (patrz poprzednie uwagi).




Offline roble

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #766 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 17:27:53 »
Bazyl co w tym złego?
Powiedzmy że Ty jesteś zadowolony ze swojego domu za 200tys. Tzw kolekcyjnego, standardowego. Ale sąsiad może chce mieć dom na wypasie za 600tys. A sąsiad na przeciwko zapłaci za dom na wypasie tysiąc, tzn milion, bo przeplacil firmie budowlanej, zagapil się jak była promocja.
Gdzie tu widzisz absurd?

Itachi

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #767 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 17:38:55 »
Ooo widzę, że ekspert się odezwał dzisiaj  ;D

Offline Bazyliszek

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #768 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 17:41:37 »
@roble
Problem w tym, że wydanie standardowe nie jest dostępne. Gdyby to kolekcjonerskie było oferowane obok zwykłego, to nie byłoby żadnego problemu. Ale tu jest taka sytuacja, że właściciele praw nie chcą dopuścić do wydania zwykłego. Nie chcą poczekać trochę i zarobić mniej na jednym egzemplarzu, ale sprzedać ich więcej. Tutaj jest skok i wydawanie drogiego albumu by wyszarpać jak najwięcej się da z jednej sztuki, chociaż przez to tych sztuk sprzeda się mniej.

I tak właśnie działa monopol - jeden właściciel praw sam ustala swoją cenę, która tutaj jest wg mnie dość wysoka. I nie ma możliwości pozyskania tańszej alternatywy, bo są one blokowane przez tego jednego producenta.

Mam nadzieję, że jeszcze doczekamy się takiego kolorowego (nie musi być razem z czarno-białym) integrala, w innym wydaniu, za cenę jaką obecnie Egmont ustala za superhero, czy Hellboya. Może jeśli właściciele praw zorientują się, że na rynku jest jeszcze sporo ludzi, którzy chętnie by kupili kolejne sztuki, tylko taniej, to pozwolą na nie kolekcjonerską edycję Szninkla dla mas. :D
« Ostatnia zmiana: So, 29 Czerwiec 2019, 17:43:15 wysłana przez Bazyliszek »

Offline Megatron

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #769 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 18:29:07 »
Osobiście dałbym dwie stówy za coś takiego

Przykra sprawa, sprzedawca by odpowiedział, że wciąż brakuje 399zł i nie może Ci sprzedać :D

Czy to jest Januszowanie? Nie czuję tego. Co jeszcze mogą wydać i na tym zarobić? Szninkiel to tak naprawdę ostatnia pozycja. To nie jest wydawnictwo z dużym portfolio, muszą zarobić tu i teraz.

JanT

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #770 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 18:31:10 »
Co jeszcze mogą wydać i na tym zarobić?
Yansa, Skargę Utraconych Ziem i Zemsta Hrabiego Skarbka :)

Offline Megatron

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #771 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 18:52:57 »
Yansa, Skargę Utraconych Ziem i Zemsta Hrabiego Skarbka :)

Faktycznie Zemstę Hrabiego chciałbym jeszcze kupić, ale też już rozsądniej. Daje to łącznie dwa tytuły spod ich znaku jakie mnie interesują. Nie jest to pomysł na długofalowy biznes.

Offline Arion Flux

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #772 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 19:06:32 »
[...] Mam nadzieję, że jeszcze doczekamy się takiego kolorowego (nie musi być razem z czarno-białym) integrala, w innym wydaniu, za cenę jaką obecnie Egmont ustala za superhero, czy Hellboya. Może jeśli właściciele praw zorientują się, że na rynku jest jeszcze sporo ludzi, którzy chętnie by kupili kolejne sztuki, tylko taniej, to pozwolą na nie kolekcjonerską edycję Szninkla dla mas. :D
Ale przecież jakiś rok czy 2 lata temu Twoje ukochane Hachette puściło kolorowego "Szninkla", co prawda nie integrala, ale w 3 zgrabnych cześciach po 30 zeta sztuka i jeszcze na dodatek z ładnymi grafikami.  Tak więc masy mogły sobie kupić i cieszyć się kolorowym "Szninklem" po taniości, co zresztą moja masa zrobiła (mam już 5 wydań - hła hła hła) i Twoja masa też. Więc w czym widzisz problem? Że Hachette nie chce wznowić, czy co?

@DOWN:
Aż mnie coś w gardle dusi, gdy czytam Twe słowa, i nie ukrywam, że łzę a nawet dwie uroniłem, boć zaprawdę wzruszająca jest ta Twoja troska o innych ludzi, co mieć by chcieli, a nie mogą - wzruszająca, ale i beznadziejna, niestety.

Problem bowiem jest taki, że ile by wydań nie było, zawsze będą jacyś ludzie, co się nie załapali i czekać muszą lat 3 czy więcej, na tę czy inną rzecz, by wydaną znów była. Bo jak rozsądek mówi, niemożliwym jest, aby wszystkie rzeczy jednocześnie i przez cały czas na naszym świecie dostępne były.

To rzekłszy, z Twym cierpieniem nad nieszczęściem mas zostawić Cię muszę, bo sprawy beznadziejne choć mogą chwilowo wzruszać, to jednak szybko nudnymi się stają.       
« Ostatnia zmiana: So, 29 Czerwiec 2019, 22:47:40 wysłana przez KukiOktopus »

Offline Bazyliszek

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #773 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 19:37:19 »
Toć wydanie Hachette oczywiście mam i jestem zadowolony. Ale gdyby się pojawił kolorowy integral za normalne pieniądze, może nawet w większym formacie niż wydanie Hachette, to też bym sobie go kupił.

No i są inni ludzie, którzy też by chcieli mieć swoje własne wydania w kolorze, na twardo, a mieć tego nie mogą, bo wszystkie wydania, razem z hachettowym się wyprzedały. Tu chodzi o dostępność dla innych, którzy się 3 lata temu na Hachette nie załapali.

Offline VooDoo-79

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #774 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 21:03:37 »
Temat wałkowany od ponad miesiąca i w końcu zaszczycił nas sam MISZCZ Don Bazylus  :D Cieszę się bardzo że chociaż w swoich wypocinach nie oceniasz tego wydania którego nawet na własne oczy nie widziałeś i pewnie nie zobaczysz jak zresztą sam napisałeś bo za drogi tylko krytykujesz cenę za jaką wydali. Owszem cena nie jest mała oczywiście wydawca wyczuł że można ubić tutaj interes na takim wydaniu i się nie pomylił jak w przypadku Thorgala wydając za mało egzemplarzy. No właśnie czy cena Szninkiela była za duża skoro praktycznie prawie cały nakład się wyprzedał ? (tak wiem że co jakiś czas pojawia się na Gildii za parę dni znika a w końcu już się nie pojawi). Z jednego co możemy się cieszyć to fakt że takie piękne wydanie zostało wydane tylko u nas i coś takiego nie pojawi się ponownie przez X lat więc ja sobie gratuluję zakupu za owszem nie małe pieniądze ale sądzę że warto było tyle zapłacić, cieszyć się i podziwiać  ;)

Offline roble

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #775 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 21:13:04 »
Ooo widzę, że ekspert się odezwał dzisiaj  ;D

Mówisz o mnie czy 8 ce? :)
Pytam bo napisałeś to pod moim postem.
Ps. Jak wydadzą tak skarbka to deklaruje że też kupie,
Czekam niecierpliwie. :)

« Ostatnia zmiana: So, 29 Czerwiec 2019, 21:40:45 wysłana przez roble »

Offline Neofita

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #776 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 22:32:01 »
Moje 3 grosze co do kwestii wysokiej ceny.

Osobiscie to szlag nie trafia mnie przez to, ze zaplacilem 600zl za te ksiege - choc jest dla mnie duzym kosztem jak na komiks, ktorego nie planowalem kupic. Ale jak pisalem wczesniej - cena jest dla mnie w duzej czesci uzasadniona i jak butnie by to nie zabrzmialo (w Polsce jest to wciaz zle odbierane) - stac mnie. Przykro mi, ze nie wszyscy fani komiksu moga tak powiedziec, ewentualnie nie uda im sie nabyc tego cuda (choc nie bez wad) z powodu limitowanego nakladu. Ale nie mam zamiaru z tego powodu rodzierac szat i wolac do nieba "DLACZEEEEEGOOOOOO??!".

Jesli juz cos mnie rusza w tej calej sytuacji, to fakt, ze znajduje sie calkiem sporo "znawcow" branzy, ktorzy kupuja w poniedzialek za 600, zeby wystawic we wtorek za 1200 lub wiecej. Jakas czesc mojej romantycznie myslacej komiksowej duszy wymiotuje jak o tym mysli. Moze robie sie wrazliwy/drazliwy na starosc ;). Zreszta pisalem o tym tutaj, gdzies na koncu maja, wciaz mi nie przeszlo :D.

I zeby dobrze to wyrazic:
Jak ktos nabyl jakis rzadki komiks i przez 10/20/x lat chuchal i dmuchal na niego i pozniej wystawil go za jakies duze pieniadze - to to jak najbardziej rozumiem. Jak ktos zdobyl autograf, ktory byl nie do zdobycia, ale jakos inaczej upiekszyl komiks, COS zrobil, zeby realnie zwiekszyc wartosc komiksu - to takie przebitki rozumiem i nie czepiam sie nic a nic. Ale tutaj mowa o zupelnym przeciwienstwie powyzszego. Komiks jest do kupienia za cene okladkowa. A oferty z przebitka wciaz sie pojawiaja... Ich tworcami w moim mniemaniu nie sa komiksiarze, chociaz uzylbym tez slowa na k, aby ich nazwac ;).

Ktos powie - calosc opiera sie na dosc oczywistej zasadzie, ze pewni ludzi zdazyli cos kupic, a inni nie, i teraz ci inni musza zaplacic wiecej za swoj blad (?), jesli to cos tez chca miec, etc. Tylko, ze jakas czesc mnie nie moze pozbyc sie tego przekonania, ze komiks to sztuka, ktora nie powinna byc przedmiotem tak oczywistego dymania portfela blizniego swego. Moze czas dorosnac i pozbyc sie tego wykrzywionego (?) myslenia.
 
EDIT: Oraz naiwnej checi, by kazdy egzemplarz tego limitowanego komiksu wyladowal na polce prawdziwego fana. Bez potrzeby przechodzenia przez plugawe rece 5 spekulantow zanim dojdzie na te polke ;).
« Ostatnia zmiana: So, 29 Czerwiec 2019, 22:37:57 wysłana przez Neofita »

Itachi

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #777 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 22:52:05 »

Offline kosmoski

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #778 dnia: So, 29 Czerwiec 2019, 23:55:24 »
Faktycznie Zemstę Hrabiego chciałbym jeszcze kupić, ale też już rozsądniej. Daje to łącznie dwa tytuły spod ich znaku jakie mnie interesują. Nie jest to pomysł na długofalowy biznes.

Nie ma on być długotrwały, ma dawać fajny urobek tu i teraz ;) A jeśli do tego idzie za tym zadowolenie końcowego odbiorcy, to w sumie czemu by nie...

Offline death_bird

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #779 dnia: Nd, 30 Czerwiec 2019, 00:18:57 »
Będzie cokolwiek ogólnie i w razie czego zawsze można wyciąć jako OT.

Tylko, ze jakas czesc mnie nie moze pozbyc sie tego przekonania, ze komiks to sztuka, ktora nie powinna byc przedmiotem tak oczywistego dymania portfela blizniego swego.

Właśnie wrzuciłeś do kanalizacji cały rynek sztuki, który dla mnie jest świetnym przykładem pewnego rodzaju hazardu (i który właśnie za to lubię). :)
Jasne, że kupić "dziś" komiks za 6 stów i sprzedać go "jutro" za 12 setek to taktyka prymitywna. Ale czym to tak naprawdę różni się od zakupu "XIX-wiecznej pracy niemieckiego artysty" za jakieś 20 tysięcy euro a następnie sprzedaży tego samego dzieła już jako pracy Leonarda za 150 milionów euro jeśli nie orientacją w temacie i posiadaniem odpowiednich informacji?
Jak dla mnie jedyna różnica polega na różnicy skali w kwestii liczby zer i zakresu wiedzy. Galeria, która sprzedała Leonarda za 20 kawałków powinna zamknąć się ze wstydu tak samo jak buraka powinien był spalić pewien antykwariusz ze "stolycy", który - jak mi się przyznał - kupił od klienta za "grubą kasę" pewne książki nie mając pojęcia, że lada dzień wyjdzie ich wznowienie. :)
We wszystkich trzech przypadkach mamy do czynienia z podobnym mechanizmem - ktoś kto ma wiedzę zarabia na tych, którzy jej nie posiadają. Czynienie zastrzeżeń, że w przypadku sztuki taka sytuacja nie powinna mieć miejsca jest niezbyt poważne. To, że sztukę się kontempluje nie znaczy jeszcze, że nie jest ona przedmiotem obrotu i spekulacji. XVII-wieczni mistrzowie flamandzcy sprzedawali swoje dzieła nieraz niemal na ulicy a ich pracownie bywały niemal manufakturami trzaskającymi malowidła jedno po drugim. Dzisiaj strasznie sakralizujemy sztukę. Może dlatego, że sami już jej nie tworzymy?  ???
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".