Autor Wątek: Szninkiel  (Przeczytany 181939 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Itachi

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #735 dnia: Pt, 21 Czerwiec 2019, 22:33:18 »
W tym przypadku szczypta egoizmu jest wskazana .

Offline Szekak

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #736 dnia: Pt, 21 Czerwiec 2019, 23:02:15 »
Serio, czlowieku, uwazasz, ze wiekszy naklad to minus?
Bo wiecej ludzi ma cos, czego bardzo bys chcial aby nie mialo?

Jezusieslodki...
Wiesz jak sie to nazywa? Egoizm.
Nie chodzi o to, by wiecej ludzi mialo cos czy nie mialo, chodzi o to, ze moim zdaniem ekskluzywne kolekcjonerskie limitowane wydanie z definicji musi byc juz samo w sobie towarem deficytowym. Mozesz sie ze mna nie zgadzac, ale daruj sobie teksty jak powyzej.
Piękno jest w oczach patrzącego.

Offline Arion Flux

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #737 dnia: Pt, 21 Czerwiec 2019, 23:06:31 »
Serio, czlowieku, uwazasz, ze wiekszy naklad to minus?
Bo wiecej ludzi ma cos, czego bardzo bys chcial aby nie mialo?

Jezusieslodki...
Wiesz jak sie to nazywa? Egoizm.
Wiesz, mozna tez na to patrzec od innej strony: wiekszy nakład implikuje statystycznie wiekszą liczbę egzemplarzy z wadami fizycznymi i co za tym idzie - potencjalnie wiekszą liczbę niezadowolonych klientow.

Ponadto czyni kontrolę jakości bardziej kosztowną, przez co zmniejsza jej mozliwość lub czyni wrecz niemozliwa.

Co wiecej warto się tez tutaj zastanowic nad znaczeniem pojecia "produkt ekskluzywny" w kontekscie naszego komiksowa (a chyba tak wlasnie interpretuje przedmiotowe wydanie ekskluzywne "Szninkla" wiekszość). Słownikowo "ekskluzywny" oznacza "przeznaczony dla zamkniętej grupy osób" i "luksusowy, elegancki". Co w tym znaczeniu czyni tego "Szninkla" ekskluzywnym?

Jesli chodzi o pierwsze z podanych znaczeń, to z pewnoscia czyni to wydanie ekskluzywnym cena, bo juz nakład 750 egzemplarzy w odniesieniu do naszego dosc skromnego komiksowego ryneczku raczej nie za bardzo.

W kwestii zaś "luksusowości" i "elegancji" to prawdopodobnie te osoby, ktore otrzymały ten produkt bez jakichkolwiek wad fizycznych, stwierdzą, że przedmiotowe wydanie spełnia te warunki. Ale jednoczesnie osoby, ktore otrzymały produkt w ten czy inny sposob wadliwy - a sadzac po pojawiajacych sie tu i ówdzie komentarzach takich osob troche jest - bedą się zżymać, że dostały nie produkt luksusowy, tylko jakiś bubel takowy udający. I tu można zapytać: czy przypadkiem w pojeciu "produktu luksusowego" nie jest niejako zawarta gwarancja o wiele niższego prawdopodobnienstwa otrzymania produktu pozbawionego wad, anizeli ma to miejsce w przypadku "produktu nie-luksusowego"? I tu z kolei wracamy do problemu wielkosci nakładu i jego implikacji, na które wskazałem na początku niniejszego postu.   
« Ostatnia zmiana: Nd, 23 Czerwiec 2019, 10:46:59 wysłana przez KukiOktopus »

Offline Szekak

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #738 dnia: Pt, 21 Czerwiec 2019, 23:18:40 »
Dokładnie, 750 sztuk to z tego co sie orientuje normalny naklad dla wielu wydawnictw jak Studio Lain, Kultura Gniewu, Scream Comics czy Ongrys. Nie chce się madrzyc jak to jest za granica bo tego nie wiem, ale slyszalem, ze przy zdecydowanie wiekszych nakladach komiksow naklady wydan limitowanych sa nizsze niz te 750 sztuk. Jak ktos ma rozeznanie to chetnie sie dowiem jak to wyglada w takiej Francji czy Belgii.

To jest wada jak juz wspomnialem, ale i tak sam produkt oceniam fantastycznie, u mnie wad nie stwierdzilem.
« Ostatnia zmiana: Pt, 21 Czerwiec 2019, 23:20:52 wysłana przez Szekak »
Piękno jest w oczach patrzącego.

Użytkownik usunięty53490

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #739 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 00:00:17 »
Gdybym dopuscilbym do glosu Moje Paranoje(tm), to powiedzialbym, ze to wszystko uklada sie w obraz zsynchronizowanej akcji majacej na celu zasianie defetyzmu wsrod obecnych wlascicieli nierozpakowanych egzemplarzy zmuszajac ich do niewolicjonalnego rozdziewiczania owych, aby upewnic sie, ze potencjalna spekulacja nie odniesie skutku odwrotnego niz zamierzony, co w koncowym efekcie prowadziloby do znacznego uszczuplenia liczby zafoliowanych albumow na rynku wraz z obnizeniem wartosci tych tomiszczy, ktore ulegly defloracji*.


Moim zdaniem jest to bardzo prawdopodobne - tym bardziej, że napisał to ktoś zupełnie anonimowy, nie przedstawiając żadnych dowodów. Takie coś nawet ma swoją nazwę: trolling :)

Dziwi mnie natomiast krytyka, że nakład jest za duży. Dla mnie ekskluzywność wydania to przede wszystkim powiększony format, w jakim Szninkla nigdy na polskim rynku nie było i pewnie nie będzie. Ma cieszyć przede wszystkim mnie i tak właśnie jest. Naprawdę niektórym przeszkadza nakład? Nieważne, że to wydanie jest ładne, ważne żeby inni nie mieli? Janusze komiksowa :)

Itachi

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #740 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 00:05:35 »
Naprawdę niektórym przeszkadza nakład? Nieważne, że to wydanie jest ładne, ważne żeby inni nie mieli? Janusze komiksowa :)

Nie żeby mi przeszkadzał, ale ekskluzywny, kolekcjonerski, limitowany komiks powinien mieć nakład dopasowany do rynku. W przeciwnym wypadku pozostaje po prostu drogi...a tak tegoż wydania wydawca nie zachwala...

Offline roble

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #741 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 00:09:03 »
Moim zdaniem jest to bardzo prawdopodobne - tym bardziej, że napisał to ktoś zupełnie anonimowy, nie przedstawiając żadnych dowodów. Takie coś nawet ma swoją nazwę: trolling :)

Dziwi mnie natomiast krytyka, że nakład jest za duży. Dla mnie ekskluzywność wydania to przede wszystkim powiększony format, w jakim Szninkla nigdy na polskim rynku nie było i pewnie nie będzie. Ma cieszyć przede wszystkim mnie i tak właśnie jest. Naprawdę niektórym przeszkadza nakład? Nieważne, że to wydanie jest ładne, ważne żeby inni nie mieli? Janusze komiksowa :)

Apasz, pojawiles się tu nagle na forum, cztery posty w dziale niszowym, komiksu europejskiego, bez przywitania..  ;)
Dobrze gadasz, podoba mi się,
kim jesteś jeśli mogę zapytać?? :)

Offline marceli

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #742 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 00:44:56 »
W końcu znalazłem czas i otworzyłem swojego Szninkla. Trzymając komiks naprawdę chce się powiedzieć „ŁAŁ”. Wydanie komiksu jest przepiękne. To nie jest komiks – to jest księga, która robi ogromne wrażenie. W moim egzemplarzu nie stwierdziłem porysowanej ani powgniatanej okładki. W środku brak pogiętych, postrzępionych i nie wydrukowanych stron - jednym słowem ideał. Co do sławnej już strony 66 – mi wcale nie przeszkadza. Fakt, na gumowej okładce zostają ślady paluchów. Nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na ten komiks. Na pewno będzie perełką w moich zbiorach.

Offline Szekak

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #743 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 05:45:04 »
Nieważne, że to wydanie jest ładne, ważne żeby inni nie mieli? Janusze komiksowa :)
Do kogo nawiazujesz, kto tak twierdzi? Wole dopytac zanim nazwe cie januszem czytania ze zrozumieniem.
Piękno jest w oczach patrzącego.

Offline wesstman

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #744 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 08:27:17 »
Serio, czlowieku, uwazasz, ze wiekszy naklad to minus?
Bo wiecej ludzi ma cos, czego bardzo bys chcial aby nie mialo?

Jezusieslodki...
Wiesz jak sie to nazywa? Egoizm.
Większy nakład przekłada się na większą dostępność, czyli mniejszą wartość danego produktu (unikaty mają przebitkę cenową przynajmniej dwukrotną), a tym samym jego mniejszą ekskluzywność, bo towar jest dostępny dla szerokiego grona (czytaj: produkt masowy). W tym konkretnym przypadku masowość ta objawia się np. w wadach, które ludzie odkrywali w zakupionych przez siebie komiksach. Płaci się za limitowaną edycję, a nie za produkt masowy. Pomimo ładnego wykonania i wykończenia, w wersji powszechnie dostępnej komiks ten kosztowałby max 300-400 pln.
« Ostatnia zmiana: So, 22 Czerwiec 2019, 08:29:19 wysłana przez wesstman »

Offline misiokles

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #745 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 10:38:02 »
Podaj przykład limitowanego produktu, który ma cenę 'po kosztach'.

Offline mack3

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #746 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 14:20:39 »
Serio, czlowieku, uwazasz, ze wiekszy naklad to minus?
Bo wiecej ludzi ma cos, czego bardzo bys chcial aby nie mialo?

Jezusieslodki...
Wiesz jak sie to nazywa? Egoizm.

Ja osobiście to w ogóle byłbym za tym, żeby wydali ten komiks w nakładzie 4 razy większym, bez autografu Rosińskiego (albo za dodatkową dopłatą), ze zmniejszonymi marginesami (a więc mniejszym formatem) i cenie, powiedzmy 3 razy niższej. Nazywać dalej mogłby się "Wydanie ekskluzywne".
Wtedy kupiłoby o wiele więcej osób i ja byłbym jak najbardziej zadowolony.
No ale skoro zdecydowali się wypuścić komiks za 600 stów to rzeczywiście, jak dla mnie, nakład trochę z czapy.

Offline roble

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #747 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 15:33:46 »
Pieniądze, dużo to czy niedużo za ten album,140 euro to pojęcie względne..
Ja wolę mieć ten album i mniejsza kupkę blaszek na koncie.. :)

Itachi

  • Gość
Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #748 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 18:31:10 »

Offline marceli

Odp: Szninkiel
« Odpowiedź #749 dnia: So, 22 Czerwiec 2019, 21:47:15 »
Po tym jak wyprzedał się na Gildii, na Planecie szybko zniknęło 13 sztuk. Pewnie ostatnia szansa żeby kupić w takiej cenie.