Ten trend zarobkowy jest wszędzie i jak na razie ma się dobrze, bo bazuje na chomikowaniu, a nie na sprzedaży. Wystarczy zobaczyć rynek wariantów komiksowych, gdzie sklepy specjalistyczne wypuszczają wariant 35$, a virgin czy b-w 70$ po kilka set sztuk w zasadzie kilka razy w miesiącu taka sytuacja ma miejsce i schodzi. Szninkiel doskonale wpisuje się w ten trend, choć niektórzy zdaje się, że doznają przebudzenia i stwierdzają, że przebitka może nie być aż tak duża, choć pewnie nie stracą, to raczej milionów nie zarobią, a siedzieć i ciągle obserwować rynek i zastanawiać się, czy to ta chwila, czy jeszcze poczekać.
Może wydawcy się wydaje. że budują silną pozycję na rynku spekulacyjnym, ale jak widać zalicza coraz poważniejsze wpadki i to nie o charakterze PR, ale wpadki rzucające cień na te jego ekskluzywność. Ten wpis Van Hamme to gigantyczna klęska i wstyd dla wydawnictwa, choć wydawca stara się to zbagatelizować. Na tę chwilę ma sporo szczęścia, bo Thorgal to kultowy tytuł, a Szninkiel w dwóch wersjach i powiększonym formacie to gratka, nawet jak w nakładzie 750 sztuk.