Za każdym przeczytaniem Szninkiel jest jeszcze genialniejszą opowieścią i porusza jeszcze bardziej. Dla mnie arcydzieło komiksu. I to mówię ja, który za europejskimi nie przepadam.
Widzę, że parę osób nie czytało mojej relacji z WTK 2018, więc powtórzę. Bezpośrednio zapytałem T. Kołodziejczaka czemu Egmont nie wznawia Szninkiela, zwłaszcza, że ciągle wydaje Thorgale. To mi odpowiedział, że są problemy z prawami własności. Oni negocjują, próbują, ale nie jest to łatwe. Sam jestem ciekaw czy rok po tej wypowiedzi coś się zmieniło.
Mimo że mam wydanie Hachette z 2016, też jestem za kolorowym integralem w powiększonym formacie, z grafikami. Też bym to kupił.