Z Kompletnymi Aktami (...) A tak niestety już nie zobaczymy nowego numeru.
Stosunkowo niedawno @studio_lain odnosił się do tych domysłów:
(...) w aktach. Z tego co mi wiadomo ongrys szykuje kolejny tom
Jak ktoś już nad czymś pracuje, to raczej zmierza do wydania, oczywiście może się nie kalkulować na jakimś etapie, ale skoro coś się posuwa w kwestii kolejnego tomu pomimo dłuższej przerwy, to myślę że o chociaż ten jeden najbliższy nie ma co się obawiać.
Co do innych KA...
Ja to się zastanawiam, czemu ci co najbardziej chcą Dredda w Polsce (między innymi krzycząc o kolekcje) nie kupują wydań KA (...)
Lubię Dredda, doceniam jakość Ongrysa, ale subiektywnie nie jest to idealna forma wydania na naszym rynku. Za i przeciw kompletności (ogółem serii komiksowych) było dyskutowane w wielu tematach, ja tylko pod kątem rozróżnienia - Epici Marvela obejmują konkretne serie, zwykle flagowe (czyt.: najistotniejsze) z danym bohaterem. Dredd to jedna ciągłość w ramach magazynu 2000AD, plus do tego historie z magazynu Judge Dredd, więc KA obejmują całość postaci, to nie są Epici Amazing Spider-Mana obejmujące jedną z dwóch/trzech/czterech/... równoległych serii ze Spiderem. Tym samym to co wyżej już wskazano - treść raz jest lepsza, raz gorsza, jednemu podejdzie, innemu nie, ale każdy chyba widzi jak nierówny jest ten materiał.
Epici na rynku oryginalnym (USA) sprzyjają poprawie dostępności starszych materiałów w wydaniu papierowym, identycznie z Kompletnymi Aktami w UK. Z kolei u nas sens KA jest tylko częściowy, fajnie że kompletna forma wydania, ale postać jest zbyt 'mała' na naszym rynku, czytelnicy nie poznali masy najważniejszych czy najciekawszych historii a dostają od razu kompletną formę wydania, która jak widać dzieli...
Ja chciałbym po pierwsze aby wydane były te najciekawsze rzeczy, tak jak nasz rynek 'otwierał się' na komiksy superhero czy zagraniczne ogółem, pokazując szczątkowo to co wartościowsze, aby dopiero od kilku lat próbować 'przemycać' kompletne wielotomowe serie, dobrze widać że ta wcześniejsza fragmentaryczna podbudowa jest niezbędna dla jakiegoś wymiernego 'sukcesu' takiej kompletnej inicjatywy.
Z kolei Dredd, gdyby faktycznie Ongrys (lub inny wydawca) ciągnął KA, to za X lat byłaby to najlepiej wydana u nas kompletna seria zagraniczna, jakość i zakres zawartości przebiłby wszystko co dostępne na naszym rynku komiksowym (hipotetycznie poza Thorgalem), tak jak Dredda lubię, to nie uważam że 'zasługuje' na takie traktowanie, trochę szerzej pisałem niedawno w innym wątku:
(...) trzymając wydania Ongrysa czuć, że nie jest to tani komiks (powiedzmy że cena uzasadniona jakością wydania). Tyle że te komiksy w oryginale wydane były w sposób budżetowy, a jakość wydania nie koresponduje z zawartością, to jest dla mnie czołowy przykład tego 'ekskluzywnego' kierunku - masową pulpę opakowuje się w sreberko i jest produkt dla większości czytelników niedostępny.
I kolejna rzecz jaką omawialiśmy w innym wątku - popularność, kultura czytania komików, nakład i cena, czynniki przyczynowo-skutkowe, tylko co w przypadku Dredda jest przyczyną a co skutkiem?
@Murazor odnosisz się tylko do KA a to o czym piszesz, czyli zbiór zamkniętych progów w postaci jednej historii jest w albumach Studia Lain. (...) Więc nadal nie rozumiem osób które krzyczą o Dredda nie kupują, albumów które wyszły.
To co było omawiane przy wydaniu Ameryki od SL i cenie w zestawieniu z 'nadchodzącą' wówczas kolekcją Dredda było kuriozalne, ale nawet pomijając kontekst - zestawiamy komiksy, które kosztują u SL pod 100zł, a w kolekcji kosztowałyby 40zł, to jest w samym aspekcie ceny
ogromna różnica i jestem pewien że cena komiksów SL jest jedną z ww. przyczyn, której skutkiem jest popularność (czy też jej brak).