Autor Wątek: Smerfy  (Przeczytany 5647 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline b55

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #15 dnia: So, 08 Czerwiec 2019, 13:06:00 »
Wystarczy zerknąć na wikipedię: https://pl.wikipedia.org/wiki/Smerfy#Seria_Smerfy

Offline parsom

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #16 dnia: So, 08 Czerwiec 2019, 13:07:45 »
No tak - sprawdzałem wcześniej Lucky Luke'a i tam nie było tych informacji, więc z góry założyłem, ze i tu nie ma.

Offline radef

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #17 dnia: So, 08 Czerwiec 2019, 14:23:10 »
No tak - sprawdzałem wcześniej Lucky Luke'a i tam nie było tych informacji, więc z góry założyłem, ze i tu nie ma.
TYLKO ŻE...
Albumy 12-15 niby stworzył Peyo, ale są to zbiory krótkich historyjek tworzonych pod serial i w (zdecydowanej większości) tworzone do magazynu dla dzieci, który szybko dokonał żywota. Jak dla mnie są to albumy nie raz gorsze od tego co zrobili późniejsi twórcy.
Kacza Agencja Informacyjna - newsy, recenzje, artykuły nie tylko o komiksach Disneya

Offline Death

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #18 dnia: Pn, 10 Czerwiec 2019, 09:33:47 »

Offline gashu

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #19 dnia: Pn, 08 Czerwiec 2020, 20:50:07 »
Ostatnio wpadł mi w ręce album "Smerf Reporter".

Zdziwiłem się, ile współczesnych tematów porusza ten komiks. Smerf Reporter stalkuje Smerfetkę. Zgrywus przeprowadza zamach terrorystyczny. Papa Smerf próbuje ograniczyć wolność prasy, a Gargamel trafia na kwarantannę :O.

Gdzie te czasy, kiedy Smerfy były alegorią, czy też parodią socjalistycznego społeczeństwa???

Online Leyek

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #20 dnia: Pn, 08 Czerwiec 2020, 22:22:18 »
Nie czytałem Smerfów wydanych kiedyś u nas (animacja wiadomo za gówniarza oglądana).
Wspomniany przez Ciebie Reporter, a także Hazardziści i Nie igra się z postępem były moim pierwszym spotkaniem z komiksowymi Smerfami i byłem zaskoczony ich wysokim poziomem (a nie spodziewałem się wiele, bo przeważały wcześniej przed tym restartem wydawniczym Egmontu opinie, że te albumy bez Peyo to już nie to). I szczerze mówiąc potem jak zaczęły się pojawiać te albumy klasyczne nie podobały mi się tak jak te wcześniej wspomniane (teraz jestem z czytaniem ze 3-4 tomy w plecy). Raz że często krótsze historyjki, dwa że jakaś bezsensowna przemoc czy inne rozwiązania fabularnie niekoniecznie dla dzieciaków. Choć te nowe albumy są nierówne. Fajny jeszcze był Finansista ale np. Dzieciak u Smerfów czy Szare Smerfy nędzne.

Offline MarcusSz

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #21 dnia: Pn, 08 Czerwiec 2020, 22:38:12 »
Odnośnie Smerfów - ostatnio w tydzień, przypomniałem sobie wszystkie które do tej pory (nowym Egmontowym wydaniem) się u nas pojawiły. I fakt są one w pewnych momentach mocno nie równe, ale ogólnie jest to nadal przyjemna lekka lektura. Natomiast w obecnej sytuacji światowej, bardzo spodobał mi się ten kadr:

Offline K.Leszcz

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #22 dnia: Nd, 14 Czerwiec 2020, 19:29:24 »
Ja ogólnie wszystkie albumy stworzone po Peyo, które czytałem do tej pory lubię. Jedne jedne bardziej, jedne mniej, ale wszystkie według mnie są pomysłowe i zabawne. Rysunki też stoją na przyzwoitym poziomie, choć te Peyo są naturalniejsze, ale on rysował w swoim stylu, a jego następcy musieli się już dostosowywać.

Ogólnie największy problem z "po-peyowymi" albumami jest taki, że autorzy muszą na chama je rozdmuchiwać do 44. stron, przez co fabuła bywa rozwodniona. Peyo miał pod tym względem większą swobodę. Mógł stworzyć historyjkę na 5-20, albo i 50 stron.

Offline Kot Tip-Top

Odp: Smerfy
« Odpowiedź #23 dnia: Śr, 07 Lipiec 2021, 03:22:24 »
No właśnie (wiem, wiem, odpisuję na super stary post ale co tam, fajnie wskrzesić ciekawy temat) w tych Peyo jednak na plus się liczy, że każda historyjka ma taką długość jaką autor czuł, że jest mu potrzebna. Zresztą odnoszę wrażenie, że większość była bardziej "zwarta" ale dzięki temu bardziej treściwa.

Wiele z późniejszych Smerfów ma często sporo dłużyzn (choć nie zawsze) czy nawet żartów co by były śmieszniejsze jakby je skrócić.