Tak z ciekawości - informacja na temat ceny, okładki, dodatków na tydzień przed premierą uniemożliwi ci podjęcie decyzji o zakupie?
Jeśli taką informację podadzą w grudniu na tydzień przed premierą to tak. Budżet z gumy nie jest, a nie mówimy tu o marvelku od Egmontu za cztery dyszki ale o konkretnym wydawnictwie, znając ceny Libertago, w widełkach 400 - 700zł - czyli równoznacznym z moim miesięcznym budżetem komiksowym.
W kontekście najdroższych świąt w roku wolał bym wiedzieć o wszystkim co najmniej z 2 max 1,5 miesiąca wcześniej. Nie wiem czy jest coś złego w racjonalnym planowaniu domowego budżetu i ujmowaniu w nim takiego rodzaju wydatków z wyprzedzeniem?
Kupić? Chciałbym bo uwielbiam ten komiks i wydanie trafia w moje gusta. Aczkolwiek wolałbym sobie na spokojnie wydatki rozplanować.
Wszystko zależy od relacji cena/nakład. Szninkiel do dziś wisi na Gildii i schodził dość wolno, jednak nakłady Thorgala rozchodzą się na pniu. Wcześniejsza informacja nie była by dla klientów niczym krzywdzącym - no chyba że wydawca liczy na efekt spekulacyjnej paniki typu "Brać bo zaraz nie będzie i będzie przepłacać na alledrogo!".
Jakoś informacje o zachodnich wypaśnych omnibusach, artifact, gallery czy tam innych edycjach są dostępne z bardzo dużym wyprzedzeniem, a przedsprzedaże nie trwają przez tydzień.