Caravaggio rzeczywiście trochę inny, ale gdzieś czytałem, że Milo w dużym stopniu posiłkował się zdjęciami architektury i cudzymi obrazami. Ktoś może pamięta, gdzie to było?
Ja, prócz komiksów, chętnie przyjąłbym pod strzechę jakieś artbooki Manara. Mam jeden włoski zbiór - trochę komiksów, trochę rozproszonych rysunków oraz screamowe Kobiety, ale to mało. W zasadzie jeśli i tak scenariusze są bez znaczenia, mogliby nas zacząć zaspokajać (nomen omen) albumami z malarstwem i grafiką mistrza.
Zdaje się, że najnowsza publikacja - Malarz i modelka - to same arty (będę miał w domu dopiero w przyszłym tygodniu), ale już chcę więcej.