Autor Wątek: Lucky Luke  (Przeczytany 30507 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline amsterdream

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #135 dnia: Nd, 23 Luty 2025, 13:31:51 »
Mnie się w tych pierwszych tomach podobały dwie rzeczy:
1) koń nie gadał (dzięki temu trochę bardziej realistyczny sznyt miał ten komiks)
2) LL zabijał bandytów
Czas nas zmienił, chłopaki.

Offline Kadet

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #136 dnia: Nd, 23 Luty 2025, 16:27:59 »
Jeżeli o mnie chodzi, to uważam, że istnieje zauważalna różnica między albumami Morrisa, zwłaszcza tymi wcześniejszymi, a komiksami ze scenariuszem Goscinnego. Widać, że na początku Morris szukał sposobu na serię - pierwsze historyjki (wskutek zamotanej historii publikacji najwcześniejszy komiks z LL jest w trzecim tomie, "Arizona") są wyraźnie inspirowane kreskówkami i slapstickowym humorem, a kreska jest bardziej "disnejowska" niż w późniejszych albumach. Potem z kolei rysunki Morrisa stały się realistyczne, nawet bardziej niż w historiach z Goscinnym - trochę czasu zabrało mu znalezienie złotego środka.

Widać też, że w albumach Morrisa jest trochę brutalniej, a żarty bywają mniej ambitne niż u Goscinnego, ale są tam też niezłe fragmenty. Komiksy od "Lucky Luke kontra Pat Poker" zbliżają się poziomem do pierwszych historii Goscinnego, szczególnie udany wydał mi się "Phil Defer".

Co do tego zabijania - w obecnych wersjach Lucky zabija tylko jedną osobę,
Spoiler: PokażUkryj
swojego sobowtóra w jednej z historii w "Kopalni złota Dicka Diggera".
W pierwotnych publikacjach z jego ręki ginęli też Bob Dalton w "Wyjętych spod prawa" i Phil Defer, ale późniejsze wersje zmieniły zakończenia tych komiksów (nawiązaniem do tego jest ten kawałek w "Człowieku, który zabił Lucky Luke'a", gdzie dzieci pytają Luke'a, czy naprawdę zabił Daltonów i Defera, a on odpowiada wymijająco).
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline Spiff

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #137 dnia: Pn, 07 Kwiecień 2025, 21:39:42 »
Wydawnictwo Egmont finiszuje z albumami Lucky Luke’a, więc wpadłem na pomysł aby odświeżyć sobie pierwszą przeczytaną historyjkę z tym bohaterem .




Run na Oklahomę – publikowany w gazecie Świat Młodych w odcinkach (05.10. 89 -20.01. 90).
Dodam, że komiks był przedrukowany w całości, a plansze były tylko nieznacznie pomniejszone w stosunku do wydania albumowego. 












Ostatni raz czytałem ten komiks prawie 35 lat temu (jak łatwo policzyć miałem wtedy dwa lata) i wiele z niego nie zapamiętałem z wyjątkiem tego, że był drukowany w przeciętnej gazetowej jakości oraz że tekst w dymkach był w kolorze niebieskim.

 moja ulubiona scenka :




zamienione teksty w dymkach (kadry 2,3)  :P
w wersji albumowej jest okej.





tak ŚM radził sobie z afiszami, plakatami i ogłoszeniami:








Koniec cz.1
W części drugiej dokonam nierzetelnej analizy porównawczej tłumaczeń (Egmont vs. Świat Młodych) oraz nie odpowiem na pytanie które tłumaczenie jest lepsze.
- No i jesteśmy na bezludnej wyspie.
- Jaka tam ona bezludna! A ty, to pies?

Offline Lipa

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #138 dnia: Pn, 07 Kwiecień 2025, 21:42:14 »
To teraz niech zrobią na twardo z dodatkami jak Asteriksa

Offline Takesh

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #139 dnia: Pn, 07 Kwiecień 2025, 22:49:27 »
Też miałem tego Lucky Luke'a powycinanego i zrobionego na album. Ach, te wspomnienia....

Album niestety nie przetrwał. Już nawet nie pamiętam jak. Ale ta historyjka dalej żywo mi w głowie przemyka... Wtedy byłem już nastolatkiem i zrobiła na mnie wielkie wrażenie.

Offline Spiff

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #140 dnia: Wt, 08 Kwiecień 2025, 21:19:31 »
Też miałem tego Lucky Luke'a powycinanego i zrobionego na album. Ach, te wspomnienia....
Album niestety nie przetrwał.
Wycinanie komiksów to była powszechna praktyka w tamtym czasie.
Kojarzę, że nori też wycinał (chyba) Tajfuna.
/ciekawe, czy ma jeszcze te wycinki ?/
Archelon wycinał „3X contra Mamuty”. Były fotki na Specu.
No cóż, ja nie wycinałem. Szkoda mi było psuć gazetę. :D
- No i jesteśmy na bezludnej wyspie.
- Jaka tam ona bezludna! A ty, to pies?

Offline Popiel

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #141 dnia: Wt, 08 Kwiecień 2025, 23:02:01 »
Tak z ciekawości - co było w tej gazecie ciekawego poza komiksami? Żeby szkoda było ją psuć? :)

Offline parsom

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #142 dnia: Wt, 08 Kwiecień 2025, 23:13:28 »
Ja pamiętam, że czytałem i pozostałe strony. Ale mnie psuć nie było szkoda, wycinałem - nie pamiętam tylko który komiks próbowałem skleić z tych wycinanek. I chyba się nie udało, pewnie dlatego, że teczki na to sobie nie założyłem.

Offline Deg

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #143 dnia: Śr, 09 Kwiecień 2025, 00:09:15 »
Tak z ciekawości - co było w tej gazecie ciekawego poza komiksami? Żeby szkoda było ją psuć? :)
To jeszcze zależy, w jakim wieku wtedy byliśmy :) Też wycinałem, Binio Billa, Tajfuna*, Tytusa, jakieś chyba węgierskie SF, Kajkosze... mam też chyba jeszcze gdzieś Vabank III Krzysia Kopcia :)

* tu ciekawa sytuacja: swój wycinankowy egzemplarz "Monstrum" utraciłem w niewyjaśnionych okolicznościach. Po latach (ale przed publikacją albumową) kupiłem podobny patchwork na Allegro, w niewygórowanej cenie od kolegi z Ursynowa. Jeśli przypadkiem to czyta, pozdrawiam :)
This is my truth, tell me yours.

Offline Takesh

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #144 dnia: Śr, 09 Kwiecień 2025, 08:34:06 »
Z albumów własnej roboty miałem jeszcze jakiegoś Donalda ze ŚM. Nie pamiętam już dokładnie.

Plus jeszcze komiksy Gwidona Miklaszewskiego z Dziennika Zachodniego. I tu wielka zagadka dla mnie, że nikt jeszcze nie wydał żadnej kolekcji jego dzieł. A jest tego baaaardzo dużo. Przecież to klasyk na równi z Mleczką.

Offline Spiff

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #145 dnia: Śr, 09 Kwiecień 2025, 09:42:26 »
Tak z ciekawości - co było w tej gazecie ciekawego poza komiksami? Żeby szkoda było ją psuć? :)
od czasu do czasu pisali o Batmanie.  8)

Spoiler: PokażUkryj




« Ostatnia zmiana: Śr, 09 Kwiecień 2025, 10:05:00 wysłana przez Spiff »
- No i jesteśmy na bezludnej wyspie.
- Jaka tam ona bezludna! A ty, to pies?

Offline Spiff

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #146 dnia: Śr, 09 Kwiecień 2025, 17:28:04 »
Run na Oklahomę cz.2


Wrzucam kilka przykładowych kadrów dla porównania pracy tłumaczy:






- A ty, kowboju ?
vs
- Miałem pana o to zapytać…



- Ta buda na kołach…
vs
- Handel obwoźny posłuży za przynętę…



- Wysmarowałem się pastą na czarno !
vs
-  z takim makijażem …


- Nowy bank, nowy bankier, nowy bandyta!
Vs
- Nowy bank kusi nowych bandytów…


mój ulubiony tekst:
- Jest źle…
- Bo jest za dobrze…
vs
- Oj, niedobrze…
- No, wszystko przez ten dobrobyt…


-Proponuję trumniarza!
vs
-Podzielam pańskie zdanie drogi grabarzu...




-Według starej receptury mojego tatusia
vs
-Według receptury mamusi

ciekawe, jak było w oryginale?


W porównaniu do wydania albumowego wersja ŚM ma mniej tekstu.
Możliwe, że tłumacz miał taki oszczędny styl, możliwe też, że za bardzo się nie rozpisywał ponieważ tekst do dymków był wpisywany ręcznie i chciał zaoszczędzić kaligrafowi roboty .
Minimalizm tekstu w komiksach humorystycznych bardzo mi odpowiada.
...
Dodam jeszcze, że nie wiadomo kogo pochwalić za całkiem udany przekład Runu na Oklahomę, ponieważ kojoty ze ŚM nie uznały za stosowne podać nazwiska osoby tłumaczącej.  :(

Koniec cz.2

W części trzeciej dwa słowa o Jolly Jumperze, Tłustym Zwierzaku i Indianach.




Edit:
pomyliłem tematy, ale teraz jest już na właściwym miejscu ;D


« Ostatnia zmiana: Śr, 09 Kwiecień 2025, 17:31:42 wysłana przez Spiff »
- No i jesteśmy na bezludnej wyspie.
- Jaka tam ona bezludna! A ty, to pies?

Offline Spiff

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #147 dnia: Wt, 15 Kwiecień 2025, 12:59:29 »
Run na Oklahomę cz.3

Willy Kojot, Bingo Błysk, Tłusty Zwierzak, Drętwy i Wesoły Skoczek to wbrew pozorom nie imiona i nazwiska ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, nie są to również pseudonimy koszykarzy Chicago Bulls.
W wersji ŚM oryginalne imiona, nazwiska i ksywki zostały przetłumaczone na nasz cudowny język.







Szkoda, żę Egmont w swoich albumach nie zdecydował się przemianować Jolly Jumpera na Wesołego Skoczka, a przecież z jakiegoś powodu  Ran-Tan-Plana na Bzika przechrzcili.







Na koniec dwa dynamity.

Trzeci kadr z Indianinem zostawiam bez komentarza.   :o



Natomiast ostatni kadr to prawdziwy rarytas.
„Poor Lonesome Cowboy” to tytuł piosenki, którą Lucky Luke śpiewa na końcu każdego albumu od 1957 roku.”

W wersji ze ŚM nie zaśpiewał. :D








« Ostatnia zmiana: Wt, 15 Kwiecień 2025, 13:16:45 wysłana przez Spiff »
- No i jesteśmy na bezludnej wyspie.
- Jaka tam ona bezludna! A ty, to pies?

Offline Bazyliszek

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #148 dnia: Pn, 21 Kwiecień 2025, 10:30:54 »
Calamity Jane to piękny album. Humor i dwa zgrabne wątki fabularne wciągają czytelnika w całą historię. Naprawdę pięknie rozpisano rozwój znajomości i przyjaźń Lucky Luke i Jane. Aż się wzruszyłem na sam koniec, bo tak mnie ujęła ta fabuła. Gościnny jest mistrzem.

Jedyny minus, to słabe kolorowanie skóry Lucke'a na pierwszych stronach jak się kąpie. Widać przebarwienia. No i jeśli Jane urodziłaby się w 1850 roku, to nie mogłaby brać udziału w Wojnie Secesyjnej, bo jak się ona kończyła to miała 15 lat.
« Ostatnia zmiana: Pn, 21 Kwiecień 2025, 12:00:46 wysłana przez Bazyliszek »

Offline Death

Odp: Lucky Luke
« Odpowiedź #149 dnia: Pn, 21 Kwiecień 2025, 11:12:09 »
Nie znam się na wojnie secesyjnej, oprócz tego co wiem z Red Dead Redemption, komiksów i filmów, ani na biografii Calamity Jane, ale nie takie dzieciaki walczyły w różnych wojnach, więc wcale by mnie to nie zdziwiło. :)