Run na Oklahomę cz.2

Wrzucam kilka przykładowych kadrów dla porównania pracy tłumaczy:


- A ty, kowboju ?
vs
- Miałem pana o to zapytać…

- Ta buda na kołach…
vs
- Handel obwoźny posłuży za przynętę…

- Wysmarowałem się pastą na czarno !
vs
- z takim makijażem …

- Nowy bank, nowy bankier, nowy bandyta!
Vs
- Nowy bank kusi nowych bandytów…

mój ulubiony tekst:
- Jest źle…
- Bo jest za dobrze…
vs
- Oj, niedobrze…
- No, wszystko przez ten dobrobyt…

-Proponuję trumniarza!
vs
-Podzielam pańskie zdanie drogi grabarzu...

-Według starej receptury mojego tatusia
vs
-Według receptury mamusi
ciekawe, jak było w oryginale?

W porównaniu do wydania albumowego wersja ŚM ma mniej tekstu.
Możliwe, że tłumacz miał taki oszczędny styl, możliwe też, że za bardzo się nie rozpisywał ponieważ tekst do dymków był wpisywany ręcznie i chciał zaoszczędzić kaligrafowi roboty .
Minimalizm tekstu w komiksach humorystycznych bardzo mi odpowiada.
...
Dodam jeszcze, że nie wiadomo kogo pochwalić za całkiem udany przekład Runu na Oklahomę, ponieważ kojoty ze ŚM nie uznały za stosowne podać nazwiska osoby tłumaczącej.

Koniec cz.2
W części trzeciej dwa słowa o Jolly Jumperze, Tłustym Zwierzaku i Indianach.
Edit:
pomyliłem tematy, ale teraz jest już na właściwym miejscu 