Tak się składa, że właśnie skończyłem Małego Wampira i nie czytając wcześniej Wampira, kompletnie nie czułem, że coś tracę. A sama lektura przednia, zabawna i pełna rożnych aluzji. Do tego te Sfarowe rysunkowe detale, zwłaszcza przy potworach i budynkach, miodzio.