Forum KOMIKSpec.pl
Komiksy => Komiksy europejskie => Wątek zaczęty przez: Spiff w Pt, 12 Kwiecień 2019, 21:49:59
-
Iznogud powraca!
Na twardo i zbiorczo.
W czerwcu
https://egmont.pl/Przygody-wielkiego-wezyra-Iznoguda-1.-Tom-1,17096707,p.html?utm_term=product&utm_source=criteo&utm_medium=retargeting&utm_campaign=lowerfunnel
(https://emp-scs.img-osdw.pl/img-p/1/egmont/44ca7fa2/std/492-452/17106949o.jpg)
-
Mógłbym ponarzekać, że te 190 stron spokojnie dałoby się wydać w miękkiej oprawie, ale....za bardzo się cieszę z tej zapowiedzi. Zrobię sobie prezent na dzień dziecka wewnętrznego ;)
-
Teraz mam dylemat :) Kupić w twardej czy nie kupić, skoro ostatnio wylicytowałem całość.
-
Teraz mam dylemat :) Kupić w twardej czy nie kupić, skoro ostatnio wylicytowałem całość.
Liczę , że E wyda całość ( 7 integrali po cztery albumy ) -więc chyba lepiej " zainwestować " w zbiorczaki.
-
Hurra!! :)
To bardzo dobra wiadomość :)
-
Liczę , że E wyda całość ( 7 integrali po cztery albumy ) -więc chyba lepiej " zainwestować " w zbiorczaki.
Raczej 5 integrali... a może tylko 2.
Czas na RADKOWE SZOKUJĄCE ODKRYCIA.
Dlaczego Egmont obiecał tylko 2 integrale? Ponieważ tylko do pierwszych 8 albumów prawa do Dargaud, do kolejnych IMAV, wydawnictwo znane m.in. z wydawania we Francji "Mikołajków" (to od nich Znak ma licencję na serię). Prawdopodobnie Egmont jeszcze nie gadał z IMAV-em, może czekają na dane sprzedaży pierwszych dwóch tomów "Iznoguda".
Jakby Egmont dogadał się z IMAV-em odnośnie kolejnych albumów, to najlepiej gdyby wydali je w integralach, które wyszły we Francji. Są to 3 tomy po 276 stron, które poza komiksami zawierają masę materiałów dodatkowych. Obejmują wszystkie historie stworzone do śmierci Jeana Tabary'ego, czyli albumy 9-27.
http://www.imaveditions.com/livre/iznogoud/l-integrale-volume-1/19
-
Raczej 5 integrali... a może tylko 2.
Czas na RADKOWE SZOKUJĄCE ODKRYCIA.
Dlaczego Egmont obiecał tylko 2 integrale? Ponieważ tylko do pierwszych 8 albumów prawa do Dargaud, do kolejnych IMAV, wydawnictwo znane m.in. z wydawania we Francji "Mikołajków" (to od nich Znak ma licencję na serię). Prawdopodobnie Egmont jeszcze nie gadał z IMAV-em, może czekają na dane sprzedaży pierwszych dwóch tomów "Iznoguda".
Jakby Egmont dogadał się z IMAV-em odnośnie kolejnych albumów, to najlepiej gdyby wydali je w integralach, które wyszły we Francji. Są to 3 tomy po 276 stron, które poza komiksami zawierają masę materiałów dodatkowych. Obejmują wszystkie historie stworzone do śmierci Jeana Tabary'ego, czyli albumy 9-27.
http://www.imaveditions.com/livre/iznogoud/l-integrale-volume-1/19
No to w sumie spoko, bo w kolejnego tasiemca typu Kaczogród nie chciałbym wchodzić, ale jak tylko 2 tomy, to może dam radę.
Ogólnie w każdym tomie są dwie historie i tego nie da się przeczytać więcej niż dwie z rzędu. To jest fajne, śmieszne i w ogóle, ale męczy i trzeba robić przerwę. Takiego jednego integrala czytałbym pewnie pół roku. Więc jeśli będą tylko dwa, to nie będę się źle czuł z kupką wstydu zalegającą zbyt długo a także nie będzie przesytu.
-
Czy jest gdzieś podana informacja jakie albumy będą w tym integralu?
-
wikipedia :
W 2019 roku tomy ukazały się po polsku w albumie zbiorczym
pt. Przygody wielkiego wezyra Iznoguda – Tom 1.
1. Wielki wezyr Iznogud (2019)
2 Spiski wielkiego Wezyra (2001)
3 Wakacje Kalifa (2002)
4 Żrący dżin (2000)
-
Ukazał się właśnie 2 tom więc czas na recenzje 1 i 2 i prezentacje wideo:
https://www.facebook.com/comixxy/posts/738274080045264
-
Ustawiłem ten 2. tom na półce, a tu zonk. Magicy z Egmontu nie dali "1" na grzbiecie pierwszego tomu i fatalnie to wygląda. A komiks - wiadomo. Ekstraklasa.
-
Chyba najzabawniejsza seria Goscinnego bo więcej absurdalnej logiki niż w Asteriksie czy Lucky Luke, a ta wychodziła mu genialnie (Izno bierze dynię pod pachę i już wszyscy co go widzą biorą go z automatu za sprzedawcę dyń a ledwie ją wyrzuca BAM! znów wielki wezyr) Więcej tu też geierek słownych i ich poziom wysoki (choć to pewnie głównie zasługa tłumacza)
Chciałbym by wydano u nas inne komiksy Tabarego bo lubię jego kreskę i styl.
-
Oby Egmont nie zarzucił serii i wydał kolejne tomy...
-
Jak będziemy kupować (im szybciej, tym lepiej), to i Egmont będzie wydawać ;)
-
No właśnie ja mam jakoś tak dziwnie z Iznogudem. Kiedy wychodził w Świecie Komiksu, to uważałem go nawet za lepszy niż LL i Asteriks. A jak czytałem jakoś rok, dwa temu te pojedyncze albumy i niedawno integral , to mnie wręcz nudził, kiedy Luke i Galowie nadal znakomicie mi wchodzą. A czytałem ich przecież o wiele, wiele więcej niż Iznoguda. Nie czaję tego mojego spadku radości z czytania serii o wezyrze.
-
No właśnie ja mam jakoś tak dziwnie z Iznogudem. Kiedy wychodził w Świecie Komiksu, to uważałem go nawet za lepszy niż LL i Asteriks. A jak czytałem jakoś rok, dwa temu te pojedyncze albumy i niedawno integral , to mnie wręcz nudził, kiedy Luke i Galowie nadal znakomicie mi wchodzą. A czytałem ich przecież o wiele, wiele więcej niż Iznoguda. Nie czaję tego mojego spadku radości z czytania serii o wezyrze.
Bo śmiesznych frankofonów nie da się czytać więcej niż 2 historie z rzędu
-
Mam podobnie z wezyrem, najchętniej 1 max 2 historie na raz, a kolejne dopiero następnego dnia. I to ma spory urok, bo jeden taki integral starcza na dłużej ;D
A wszystko pięknie dopełnia tłumaczenie, na prawdę Brawo!
-
Bo śmiesznych frankofonów nie da się czytać więcej niż 2 historie z rzędu
No właśnie nie do końca, bo ostatnio nadrabiałem Luki. Kupuję wszystkie na bieżąco, ale wychodzą tak szybko, że czasem mi się nazbiera. No i czytając kilka pełnych albumów z rzędu w ogóle się nie nudziłem, a Iznogud tak i to już już po kilku szortach. A kiedyś tylko czekałem aż będzie w ŚK.
-
A to nie tylko 1. tom był innego wydawcy? I dlatego nie miał numerka na grzbiecie?
-
W katalogu nie ma kolejnego tomu. >:(
-
Jonaha Hexa też nie ma. Te serię też zakończyli?
-
No już o tym było, że i w katalogu nie ma, i w drugim tomie nie ma zapowiedzi 3. Od 9 tomu wydawcą jest IMAV. Wcześniej Dargaud. Może muszą się dogadać z nowym wydawcą w kwestii integrali?
IMAV wydał Iznoguda pojedynczo oraz w integralach. W integralach mają trzy tomy po 300 str każdy. Pytanie, czy to nie za dużo jak dla Egmontu na jeden tom? Ale poza samymi komiksami w tych integralach jest na prawdę dużo fajnych materiałów dodatkowych (zdjęć, szkiców, scenariuszy etc.).
Oby nie porzucili serii po raz kolejny...
-
O, trzeci Iznogud jednak był pierwotnie w katalogu na ten rok, ale z różnych przyczyn go nie ma.
-
O, trzeci Iznogud jednak był pierwotnie w katalogu na ten rok, ale z różnych przyczyn go nie ma.
Fake news
-
19:44 dla leniwych prowokatorów.
-
A to sory
-
Postanwiłem się przełamać i kupiłem oba tomy Iznoguda. Kiedyś czytałem, nie podeszło mi, jednak myślę "lubię asteriksa i LL, dam szansę wezyrowi". Czytam po jednej-dwóch historyjkach naraz, póki co jest ok.
Ale chciałem napisać o czym innym w sumie... to jak został wydany, podoba mi się przeogromnie (twarda okładka, duży format (patrz tomiki zbiorcze LL czy tintina...), lakier punktwy, cztery albumy...
Teraz jak wiem jak to powinno wyglądać, podwójnie mi szkoda, że KiKa czy Asteriksa ciągle mielą w miękkich okładkach, wczoraj córce upadła "Walka wodzów" efekt - ubite rogi.
-
Czyli trzeba się zdrowo prowadzić, bo nowy Iznogud to tak za 3, 4 lata - nie wcześniej.
-
Czyli trzeba się zdrowo prowadzić, bo nowy Iznogud to tak za 3, 4 lata - nie wcześniej.
Jasnowidzem oczywiście nie jestem, ale w wywiadzie TK wspominał, ze trzeci tom Iznoguda był w katalogu na ten rok, ale go usunęli. Sporo tytułów spadło na kolejny rok, więc myślę, że to raczej kwestia roku niż 3-4.
-
Teraz jak wiem jak to powinno wyglądać, podwójnie mi szkoda, że KiKa czy Asteriksa ciągle mielą w miękkich okładkach, wczoraj córce upadła "Walka wodzów" efekt - ubite rogi.
Poczekaj, aż córce spadnie Iznogud, wtedy będziesz wiedział, że taka forma nie chroni przed upadkiem, a ubite rogi w HC jeszcze gorzej wyglądają, zwłaszcza jak spadnie taki ciężki integral ;)
-
Stopa ubita ciężkim integralem może wyglądać gorzej, może więc przed lekturą zaopatrzyć Maleństwo w buciki? ;)
-
Poczekaj, aż córce spadnie Iznogud, wtedy będziesz wiedział, że taka forma nie chroni przed upadkiem, a ubite rogi w HC jeszcze gorzej wyglądają, zwłaszcza jak spadnie taki ciężki integral ;)
Tak jest, a najgorzej jak ubije się róg od strony grzbietu. Ten róg z drugiej strony przeboleję, widzę to tylko podczas czytania - ale róg od strony grzbietu widać jak stoi na półce. Spadł mi tak raz tom Barksa - obił się i jest ok. 1 cm rozerwanie na grzbiecie - straszne.
-
nie wiem czy zauważyliście ale iznogud z historyjek z 63 roku jest chudszy i wyższy niż w późniejszych albumach. trochę dokładniejsza i bardziej asterixowa kreska.
czy egmont mówił coś o kolejnych integralach? może dostaniemy tylko goscinnego.
-
A ja myślałem, że to tylko pierwszy integral był innego wydawcy i dlatego tylko na pierwszym nie ma numeru tomu (bo Egmont myślał, że na jednym się skończy). A na drugim, jako że jest już numer, to można spodziewać się (zapewne przy dobrej sprzedaży) kontynuacji.
-
czy egmont mówił coś o kolejnych integralach? może dostaniemy tylko goscinnego.
W wywiadzie TK bodajże mówił, że 3 tom był pierwotnie w katalogu.
-
Mam pytanie dotyczące dwóch zbiorczych tomów Iznoguda. Mam stare 6 albumów, które kiedyś wydał Egmont. 6.
Na tylnich okładkach obu tomów mowa jest o 4 albumach w jednym zbiorczym. Patrząc na nazwy, to w każdym jest premierowy 1 album.
Dobrze to widzę, bo jeśli jest tam powtórka, to nie mam zamiaru kupować drugi raz to samo. Ale jeśli jest tam premierowy materiał, to po prostu muszę kupić. Uwielbiam tę serię.
Ktoś pomoże?
-
Jeśli uwielbiasz tę serię to kup nowe wydanie bez względu na zawartość. Stare wydanie jakościowo jest znacznie słabsze.
-
Mam pytanie dotyczące dwóch zbiorczych tomów Iznoguda. Mam stare 6 albumów, które kiedyś wydał Egmont. 6.
Na tylnich okładkach obu tomów mowa jest o 4 albumach w jednym zbiorczym. Patrząc na nazwy, to w każdym jest premierowy 1 album.
Dobrze to widzę, bo jeśli jest tam powtórka, to nie mam zamiaru kupować drugi raz to samo. Ale jeśli jest tam premierowy materiał, to po prostu muszę kupić. Uwielbiam tę serię.
Ktoś pomoże?
Kacza Agencja Informacyjna pomoże, kupuj oba:
http://www.komiksydisneya.pl/2019/06/niecne-podstepki-wezyra-iznogud-1.html (http://www.komiksydisneya.pl/2019/06/niecne-podstepki-wezyra-iznogud-1.html)
http://www.komiksydisneya.pl/2020/04/zabawa-bez-ograniczen-przygody.html (http://www.komiksydisneya.pl/2020/04/zabawa-bez-ograniczen-przygody.html)
-
@chch
Dzięki wielkie za wyjaśnienie. Teraz wiem, że muszę kupić :)
-
Z niecierpliwością czekam na tom trzy... Choć najbardziej mnie intrygują "Iznogoudy" po Goscinnym. Z Lucky Lukami nowych scenarzystów bywało raz fajnie, raz tragicznie, z nowymi Asteriksami zazwyczaj na plus ale poziom historii często nierówny.
-
nowy iznogud jest przepyszny! humor nawet lepszy niż poprzednim tomie a opowiadanie z graniem w klasy to majstersztyk. dodali fajną wyklejkę z dużym iznogudem. w środku zapowiedź 4go tomu ale bez konkretnej daty.
-
Ja zobaczyłem na razie tylko tę przykładową planszę z fakirem, który goda po śląsku, i już się uśmiałem. "Przeca to nie byle furgajuncy tepich! To magiczny dywan, chopie!" ;D
Najlepsze wyrazy uznania dla tłumacza :)
-
goda po śląsku
godo 8)
-
Dziękuję za poprawkę. Jestem Ślązakiem, ale Dolnym i godka mnie przerasta :)
-
A wiecie może (albo szacujecie) ile łącznie tomów będzie miała ta kolekcja? :)
-
Po wydanie tomu 4 dopiero będziemy praktycznie w połowie.
Na razie częstotliwość wydawania to 1 tom na rok, ale po raz pierwszy w tomie ostatnim jest zapowiedź kolejnego tomu, więc może to też zapowiedź przyśpieszenia? Jak nie, to jeszcze trochę poczekamy na komplet.
Trzeba czekać na katalog, może on coś tutaj wyjaśni ;D
-
Następny tom to jeszcze Goscinny czy już nie?
-
Następny tom to jeszcze Goscinny czy już nie?
już nie
-
Chyba nie do końca. Album będzie pewnie zawierał tomy 13, 14, 15 i 16. Dwa ostatnie to już scenariusz rysownika serii. Ale na Bedetheque napisano, że w 13. tomie Goscinny jest współscenarzystą, a 14. to jego scenariusz.
https://m.bedetheque.com/serie-146-BD-Iznogoud.html
Mało tego ten czternasty ma...118 stron. To pewnie jakieś historie z magazynów lub jakiś album specjalny.
-
Tutaj Egmont wydaje zgodnie z numeracją ;D nie jak Cliftona (choć nie jest to jakaś przeszkoda)
-
To może skoro album 14. ma aż tyle stron, to następny integral będzie zawierał tylko 13. i 14.? Razem miałyby 162 strony - mniej więcej tyle, co dotychczasowe integrale. I byłby wyraźny podział na tomy Goscinnego i te "po Goscinnym".
-
14. album kiedyś miał 118 stron, a potem został rozbity na 3 albumy:
14 - http://www.imaveditions.com/livre/iznogoud/les-cauchemars-d-iznogoud-tome-1/26
22 - http://www.imaveditions.com/livre/iznogoud/les-cauchemars-d-iznogoud-tome-2/64
23 - http://www.imaveditions.com/livre/iznogoud/les-cauchemars-d-iznogoud-tome-3/65
Z tego co wiem - u nas kolejne tomy mają zbierać albumy wg kolejności IMAV-u, czyli w kolejnym integralu pojawi się tylko 1/3 oryginalnego 14. albumu, a reszta pojawi się dopiero w integralu 6. z tomami 21-24.
-
Ależ ten tom 3. to perełka! Od razu rośnie apetyt na kolejny. Tylko nie można przesadzić z czytaniem zbyt dużej ilości na raz. Żeby tylko słupki sprzedażowe były dobre, to może dostaniemy wszystkie integrale. Uczta, prawdziwa uczta.
-
A jeszcze w tym roku integral nr 4!
-
A jeszcze w tym roku integral nr 4!
Super! Może wreszcie mu się uda zostać kalifem na miejsce kalifa :)
-
"Iznogud" is so good ;)
-
Lektura trzeciego integrala za mną. Podzielam opinie poprzedników - świetny tom. Poziom absurdu na niespotykanm poziomie. Chyba najrówniejszy i najlepszy ze wszystkich dotychczasowych tomów.
-
Jestem ciekaw - jak już dobrniemy - tych historii napisanych po Goscinnym, zwłaszcza, że to były historie na całe albumy choć ktoś mi kiedyś mówił, że ponoć Tabarry radził sobie lepiej z oddaniem humoru oryginału niż np. Uderzo z Asteriksem ale ile w tym prawdy to się dowiemy jak wyjdzie.
-
Za szybko to wychodzi.
-
Za szybko to wychodzi.
Zdefiniuj "szybko".
-
wg mnie za rzadko się ukazuje, chyba ze to było trollo i nie zalapalem
-
Wychodzi za szybko jak na moje możliwości przeczytania tego, z uwzględnieniem, że nie da się tego przeczytać dużo naraz.
-
Wychodzi za szybko jak na moje możliwości przeczytania tego, z uwzględnieniem, że nie da się tego przeczytać dużo naraz.
Może spokojnie poczekać na półce, wszakoż się nie przeterminuje ;)
-
Wychodzi za szybko jak na moje możliwości przeczytania tego, z uwzględnieniem, że nie da się tego przeczytać dużo naraz.
Wychodzą dwa tomy rocznie...
-
Tyle lat czekania... - niech wychodzą ;)
-
w jednym integralu masz kilka albumów, to czytaj sobie po jednym tak jak to kiedyś wychodziło. asterixa też pewnie można przedawkować.
-
To prawda. Iznogouda najlepiej w dawkach bo łatwo zaczyna rzucać się w oczy że prawie wszystkie to ten sam szkielet i formuła, choć jak to Goscinny za każdym razem zabawne.
-
Pytanie - tom 2, strona 87, kadr na samym dole - czegoś tu brakuje, czy ja czegoś nie zrozumiałem?
-
Akurat w tomie wcześniej nie wydanym w Polsce.. :D
Może ktoś ma w oryginale.
-
Pytanie - tom 2, strona 87, kadr na samym dole - czegoś tu brakuje, czy ja czegoś nie zrozumiałem?
Faktycznie chyba brakuje słowa bo pisze : "Sala została przez Iznogouda..." ale nie pisze "co" została. Pewnie powinno być "wystrojona" albo "przyszykowana" czy coś takiego.
-
Może czytelnik ma sam dopowiedzieć? Taki francuski numer.. tzn. humor ;)
-
Całkiem możliwe, ale nie jestem pewien czy nie zagubił się gdzieś w tłumaczeniu...
-
Nie, to raczej błąd w druku, a wyrazu brakuje po słowie "została" - widać, że tam jest granica między obszarem na tekst a samym obrazkiem i coś mogło przepaść.
Propozycje Kota Tip-Topa mają sens - ja bym to uzupełnił "sala została udekorowana przez Iznoguda" (a żart polega na tym, że cała dekoracja to jeden mały lampion). To jest też wewnętrzne metanawiązanie Goscinny'ego, bo w tomie "Daltonowie i zamieć" z serii "Lucky Luke" bracia Dalton w taki sam sposób przyozdobili zabawę kanadyjskich drwali.
-
(...) to jak został wydany, podoba mi się przeogromnie (twarda okładka, duży format (patrz tomiki zbiorcze LL czy tintina...), lakier punktwy,
Szkoda tylko, że środek dużo gorszy od okładki - papier cieniutki, przez który prześwituje druk z drugiej strony, chociaż i tak dali mniejsze nasycenie farby niż w pojedynczych albumach... ::)
-
Dziś w końcu zmęczyłem do końca 4 tom Iznoguda. Tak, niestety, zmęczył mnie okrutnie. Wydanie zbiorcze zawiera 4 kolejne albumy, z których tylko dwa pierwsze są do scenariuszy Goscinnego, a dwa ostatnie to już samodzielna praca Tabarego. Pierwszy album (13 w całej serii) to klasyka Iznoguda, zawiera pięć 6-10 stronicowych historyjek. To dalej ten sam zabawny Iznogud co wcześniej. Drugi album składa się z 45 jednostronicówek, a każdy krótki gag z 3-6 kadrów. Wygląda to na zbiór komiksów wydawanych wcześniej w jakimś magazynie. Scenarzystą jest nadal Goscinny, ale te krótkie historie jakoś w ogóle mnie nie rozśmieszyły. Dwa ostatnie albumy do scenariusza Tabarego to niestety duży zjazd w dół. Nie mamy tutaj krótkich historyjek, tylko jedną historię na 44 planszach. Teraz już wiem, czemu Goscinny nie pisał tak długich scenariuszy w Iznogudzie. Te długie historie strasznie się wloką. Niby dużo się dzieje, ale generalnie bohaterowie kręcą się w kółko i jeden pomysł jak zostać kalifem, który można by przedstawić na 10 str. max, jest rozwlekany do granic możliwości. Żadnego z tych dwóch albumów nie przeczytałem za jednym razem. Do tego sam humor jest słaby. Tabary próbuje stosować słowne kalambury, ale są one strasznie naciągane. Oczywiście jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, pojawia się nagle cała masa postaci z poprzednich albumów, co tak naprawdę nic nie wnosi, a jedynie pokazuje pewną odtwórczość. Ja po tym tomie niestety odpuszczam. Fanom Iznoguda polecam jednak zakupić ten komiks, szczególnie ze względu na pierwszy stary-dobry album.
-
A jeszcze 3,5 tomu zostało ;)
-
Świetnie to wszystko JanJ podsumował. Podpisuję się pod tymi stwierdzeniami, chociaż "Iznoguda" jako serii jeszcze nie odpuszczam. Ciekawi mnie, czy Tabary z czasem łapie lepszy rytm, czy przeciwnie - jest jeszcze gorzej. A w zapowiedzi piątego tomu są i Goscinny, i Tabary.
-
Popieram JanaJ w opinii na temat jakości najnowszego tomu Iznoguda. Pierwszy album ze scenariuszem Goscinnego jest świetny. Z drugim jest taki problem, że wydaje mi się, że te jednostronicowe gagi były komentarzami do jakichś bieżących wydarzeń politycznych we Francji, więc nas bez kontekstu tak już nie bawią.
A dwa albumy Tabarego to niestety zjazd w dół. Mnie te fabuły wydały się strasznie przeładowane: na jednym kadrze jeden mówi to, inny sio, trzeci tamto, a czwarty owamto, idzie tu naraz parę wątków i nawet nie chce się tego odszyfrowywać (a przecież można zrobić fabułę złożoną, a mimo to zachęcającą do włożenia wysiłku w lekturę). Moim zdaniem wkradł się tu lekki bałagan kompozycyjny.
Uderzyło mnie też to, że w kontraście do Goscinnego Tabary zwrócił się dość zauważalnie w stronę humoru "poniżej pasa" - cały ostatni album (i trochę też przedostatni) jest pełen różnych grubszych lub cieńszych aluzji do spraw damsko-męskich, co mnie osobiście w zestawieniu z poprzednimi albumami razi - i trochę niezręcznie czułbym się, czytając to np. z jakimś dzieckiem, któremu wcześniej pokazałem Iznoguda.
-
Ja po tym tomie niestety odpuszczam.
Ja tak samo.
-
Z drugim jest taki problem, że wydaje mi się, że te jednostronicowe gagi były komentarzami do jakichś bieżących wydarzeń politycznych we Francji, więc nas bez kontekstu tak już nie bawią.
Z tego co rozumiem to one oryginalnie były w układzie poziomym i mniejsze i były właśnie takim dodatkiem do strony wprowadzającej w jakimś magazynie i tak to miały być takie szybkie aluzje do tego co się dzieje. Ja rozumiem chęć zebrania i wydania tego po latach (Chyba z cztery albumy tego uzbierali :o ) ale daliby chociaż jakąś przedmowę bo tak faktycznie nie wiadomo o co biega i jak to się ma do reszty serii, bo nagle Iznogoud w jakichś innych rolach. Były ze dwa co mnie rozbawiły ale cała reszta "taka se".
Te solowe Tabarego bardzo chciałem polubić ale miejscami ciężko. Scenariusze strasznie rozwleczone. Sceny albo się dłużą niemiłosiernie albo jakieś wątki nagle okazują się niepotrzebnym zapychaczem i tak, te postacie z wcześniejszych albumów są chyba tylko po to bo Tabary miał ochotę je narysować ale nie myślał by je naturalnie wprowadzić w fabułę albo dać im konkretną rolę. Do tego naprawdę razi jak czasem bez wyjaśnienia akcja skacze między dwiema scenami. Chyba miało służyć by opowieść nie wydała się zbyt linearna ale tu jest to po prostu chaotyczne. Naprawdę czuć, że Tabary miał kompletnie inny styl narracji niż Goscinny, co też nieco widać w tej jednej krótkiej jego co jest w pierwszym albumie ostatniego tomu.
I może bym to przebolał jakby humor był ciągle dobry i są tu zabawne żarty np. to wyjaśnienie czemu nigdy nie pokazali haremu Kalifa bardzo mnie rozśmieszyło. Inne żarty z kolei bardziej dziwne niż zabawne (zwłaszcza dialogowe) i wreszcie te kilka "dla dorosłych". :o :o :o Niby można gadać, że te komiksy zawsze starały się przemycać coś dla dorosłego odbiorcy ale wprost gadanie o kastracji, eunuchu i ostentacyjne żarty o gwałcie naprawdę mi narobiły wiele złego smaku. Nawet jakby były w kategorii edgy żartu a la Family Guy zabawne (a nie były) to odstają od reszty komiksu i są w rezultacie zwyczajnie wulgarne. Czarny humor był wcześniej ale z jakąś gracją, tu żarty o ścinaniu są jakby brutalniejsze. To jakby w Kajku i Kokoszu była scena gdzie widać było, że pobici zbójcerze leżą w kałuży krwi. Strasznie to wytrąca z lektury i budzi mieszane uczucia w serii po którą wcześniej mogło sięgnąć dziecko.
Także czy tylko ja mam poczucie, że te dwie historie kończą się strasznie gwałtownie? Jakby nie było kulminacji żadnej tylko autor nagle zdał sobie sprawę, że przekroczył ileśtam stron i to jego ostatnia i na szybko wszystko spuentował w parę ostatnich kadrów. Takie szybkie zakończenie działa jak komiks ma 8stron bo takie tempo (a i tak Goscinny miał lepsze wyczucie suspensu) ale tu jakby wszystko się nagle urwało.
Ja dam jeszcze jednemu tomowi szansę, bo może po tych dwóch Tabary próbował poprawić błędy i mnie ciekawi czy w taka stronę szedł dalej czy spasował ale tu wielkie rozczarowanie.
Jest przynajmniej jeszcze jeden album jeszcze co jest scenariusza Goscinnego bo zabierał jendostronicówki (ale takie w formacie albumowym nie jak te "koszmary Iznogouda")
-
Ktoś już czytał najnowszego iznoguda? Wiem, że premiera oficjalnie 9 marca, ale pewnie niektórzy mieli wcześniej. Jak poziom? To wszystko tomy tabarryego, bez udziału gościnnego, którego dwa ostatnie komiksy o wezyrze będą w kolejnym (6) tomie?
Radef, można liczyć na recenzję na KAI?
-
Jestem po lekturze. Perwsze dwa albumy nie przypadły mi do gustu, pomimo ciężkiej pracy tłumacza, który starał się przełożyć pierwszy album zawierający komentarze francuskiej sceny politycznej na nasz grunt (co, moim zdaniem, wyszło mu nieźle). Ostatnie dwa są już bardziej w stylu Iznoguda, jakiego znam i cenię. Niestety żarty nie osiągają poziomu Goscinnego. Mam zagwozdkę czy kupić ten komiks i czy kupować kolejny tom. Ktoś pisał, ze historie gościnnego będą jeszcze w 6. tomie, dobrze pamiętam?
-
Tom 6ty powinien zawierać historie z lat 90tych (wydania idą zgodnie z chronologią wydań). Tak więc raczej już nie Goscinnego (zm. 1977), no chyba, że to jakieś zilustrowane historie wyciągnięte z "szuflady"...
-
lektura szóstego tomu za mną. Pierwszy album (pułapka syreny) bardzo zabawny, aż się zdziwiłem, że to Tabary wymyślił. Jedynie zachowanie haruna Arachida trocheę out of character wg mnie. Nie przypominam sobie, żeby gdzieś był takim śliniącym się, opętanym żądzą seksualną maniakiem. Ten odcinek z butami flasha też dobry, ostatni z tego albumu też niezły. Kolejne dwa albumy z komentarzami politycznymi nie dla mnie, chociaż w kilku tłumacz wydobył żart nawiązując do naszej rzeczywistości (np. nowy ład) i wyszło mu to dobrze. Ostatni album poprawny, qle bez szału.
Tylko gdzie ten zapowiadany Goscinny? Ktoś pisał, że będzie w 6. tomie a tam sam Tabary.
-
Tylko gdzie ten zapowiadany Goscinny? Ktoś pisał, że będzie w 6. tomie a tam sam Tabary.
Błąd Egmontu. Goscinny był scenarzystą 2. tomu "Koszmarów Iznoguda" i współscenarzystą 3. tomu. Na dodatek (z wiadomych powodów) jest przedstawiany jako współscenarzysta "Powrotów Iznoguda".
-
Czyli w tomie 6 są jednak scenariusze Goscinnego? Bo się pogubiłem.
Jeżeli tak, to czy to jakieś wcześniej niepublikowane? Bo po wyciąganych z szafy kolejnych Mikołajkach do takich znalezisk mam dystans.
-
Hej, mam pytanie techniczne ;) W 6 tomie na stronie 12 mam niezadrukowany fragment czarnego, przez co zniknęła część dymku. Też tak macie, czy to tylko u mnie?
Jeżeli to tylko u mnie to chyba jakiś spory paproch trafił na maszynę :)
-
U mnie ok.
-
U mnie ok.
Dzięki!
-
U mnie ok.
A mogę Ciebie prosić o foto tego dymku, a jak nie da rady zdjęcia to chociaż samą treść :)?
-
W tym dymku mowa o rurce Iznoguda. Podobno nie jest wydrążona.
(https://zapodaj.net/images/9449d35a4bdb0.jpg)
PS. Pewnie Twoje wprawne oko zauważy, że felerny paproch, który u Ciebie zasłonił treść, u mnie naświetlił swoją krawędź.
-
Dzięki wielkie!
-
"Iznogud tom 8". Ostatni z serii. Przynajmniej dopóki we Francji nie wyjdą kolejne. Jak ocena? Tom bardzo nierówny, wręcz bym powiedział, że jest jak mecz z dwiema różnymi połowami. W pierwszej drużyna przegrywa 0-3 by zrobić po przerwie wielki powrót i wyrównać stan spotkania. Z czterech opowieści dwie pierwsze czyli "Iznogud prezydentem" oraz "Jaki ojciec taki syn" oceniam jako słabe. Nicolas Canteloup i Laurent Vassilian nie podołali zadaniu jako scenarzyści. Żarty są powtarzalne w stosunku do poprzednich albumów i widać to jeszcze mocniej niż zazwyczaj. Akcja zaś biegnie do przodu jak kot z pęcherzem w nieudanej próbie przykrycia słabości fabularnych scenariusza. Elementy zaś takie jak "parada El-Dżi-Bi-Ti" nie są śmieszne niezależnie od tego czy ktoś ma poglądy społeczne lewicowe czy konserwatywne. Nie popisał się również tłumacz polonizując żarty. Choć i scenarzyści nie ułatwiali zadania. Często żarty bazowały również na grze słów w imionach lecz tym razem niejednokrotnie jest utrudnione wychwycenie tychże słów, co utrudnia złapanie żartu.
Druga połowa ósmego tomu przygód wezyra Iznoguda i jego wiernego zausznika Pali Bebeha to już wzrost formy. Zwłaszcza gdy dostajemy ostatni album, "Świeczki dla Iznoguda" który jest zbiorem krótkich historyjek. Które jednak dają szerze pole do popisu i zabawy formą niż długa fabuła. Unika się dłużyzn, a gdy pomysł dobry, chwyta i wywołuje uśmiech na twarzy.
Nastąpiła zmiana warty, Jeana Tabary'ego zastąpił syn Nicolas, a dwóch ostatnich albumach (31 oraz 32) udzielał się już jako rysownik Elric. Podobnie w kwestii scenariusza następowały zmiany, w ostatnim albumie był to już Olivier Andrieu. Czy warto kontynuować serię? Jeśli odpowiedzi miały dostarczyć albumy nr 31 i 32 to tak. To już jednak przyszłość pokaże czy pojawią się kolejne we Francji.
Czy warto kupić tom 8? Dla kompletu, dla fanów serii, na pewno tak. W innym przypadku, trzeba się zastanowić ponieważ poziom historii zawartych w tym tomie bardzo nierówny.