Nie obchodzi mnie czy to pulpa czy nie pulpa. Nie rozumiem tej zaraźliwej manii, byle drożej,
byle z dodatkami, byle ekskluzywniej, byle więcej wersji okładek, co by fajnie na półeczce wyglądało.
Naprawdę tym chcecie zachęcić "wahających się" do zbierania ?
Nie przeszkadza mi to przy one-shotach czy krótkich seriach.
Ale litości, Dylan ma już kilkaset odcinków. Jakie szanse bez znajomości włoskiego,
czy chorwackiego poznać choćby 10% tego. Po pierwszej "porażce" Egmontu z DD,
kiedy rynek trochę się rozkręcił, miałem nadzieję, że weźmie to ktoś i
rzuci jako normalnego kioskowca za parę złotych, wydawanego chronologicznie
i powiedzmy co dwa/trzy miesiące. Dziś już takiej nadziei nie mam.
Co parę lat ktoś zrobi nam łaskę i wyda jakiś śliczny integral z wybranymi (tradycyjnie,
według widzimisię tłumacza) opowiastkami. Dzięki łaskawcy !
Kij z tym, ze okładkowa może być ze 120. Ważne że dodatki będą.