Nie ukrywam, że posty w tym wątku były impulsem do powtórzenia cyklu pierwszego, a później premierowego zapoznania się z drugim, w którym Neronowi zaczyna trochę odpierdalać, ale naszemu dzielnemu tytułowemu Murenie też. Coraz większe znaczenie nabierają Piotr i jego chrześcijanie, którzy posługują się symbolem ryby. Cesarz ma wizje płonącego Rzymu, ale największy hardkor będzie zapewne w cyklu trzecim, bo różni "życzliwi" szukają odpowiedzialnych za nieszczęścia i szepcą do uszu Nerona... Autorzy fajnie i po swojemu rozegrali też sprawę pożaru. Bardzo podoba mi się warstwa edukacyjna tej opowieści. Na przykład dowiedziałem się, że już 2000 lat temu w Rzymie byli pseudokibice noszący barwy różnych drużyn (wyścigi rydwanów), które po sportowych wydarzeniach ścierały się pod hipodromem i później na mieście. Mury budynków w Murenie są wszędzie pokreślone różnymi napisami i rysunkami, a twórcy pokazują też życie codzienne mieszkańców np. publiczne toalety. Czasy się zmieniają, ale ludzie prawie wcale. Wszystkie tomy mam pożyczone od kumpla i bardzo żałuję, że nie posiadam tego komiksu. Jedna z najlepszych serii Dufauxa. Quo vadis, Mureno?