W temacie przeczytanych przeze mnie tytułów wychodzących spod pióra Dufaux mam mieszane uczucia i podchodzę do wydawanych u nas komiksów z różnym entuzjazmem, a tym bardziej rozsądniej inwestuję fundusze w kolejne tytuły (i nie tylko w przypadku tego autora). Dobrze, że są te "polecajki", bo pewnie sięgnę po coś, z zakupem czego zwlekam lub może nawet nie chciałem sobie kupić (choć od Dufaux posiadam lwią część wydanych u nas tytułów).
Z przytaczanych przez Was tytułów, które przeczytałem, to rzeczywiście cykl "Skarga Utraconych Ziem" wchodzi lepiej, gdy czyta się całość w krótkim okresie (za jednym posiedzeniem). "Murena" czy "Drapieżcy" to świetne tytuły (muszę je sobie "odświeżyć" i zobaczyć jaki będzie ich odbiór po kilku latach, może się tylko zestarzały?). "The Dream" pamiętam, że mi się czytało bardzo dobrze. "Barakkuda" to dla mnie świetnie rozpoczęta seria, ale straciłem do niej entuzjazm po przeczytaniu połowy historii, coś mi się w niej przestało podobać (już nawet nie wiem co) i odłożyłem komiksy z lekki rozczarowaniem, ale np. taką "Krucjatę" doczytałem dwa tomy i sobie odpuściłem dalszą lekturę (czy dalej jest ciekawiej?), "Konkwistador" też zaczął się fajnie, a potem znów historia wydawała mi się jakaś nijaka... Wrócę do wspomnianych przeze mnie tytułów i przeczytam je ponownie od początku do końca, a może zmienię do nich swoje zdanie? Choć może utwierdzę się w przekonaniu, że jednak miałem rację i nie są to nawet dobre czytadła? "Sagę Valty" (tom 1 i 2) pamiętam jako świetną serię, ale na tom 3 czekałem tyle czasu, że po zakupie nawet go nie przeczytałem, a że już zapomniałem wątki, to i do tego tytułu muszę siąść ponownie od początku do końca.
Co do części tytułów ciężko mi się wypowiedzieć, bo niektórych nie posiadam (Dżinn) lub jeszcze ich nie czytałem (Jessica Blandy, Giacomo C., Saria).
Ale ostatnio sięgnąłem i przeczytałem oba tomy "Niklosa Kody" - miło spędziłem z tym tytułem czas. I super, że te dwa tomy to zamknięta całość. Też pewnie chwyciłbym za kontynuację, gdyby ta się pojawiła (i była w rozsądnej cenie). Ale nie jest to żadna wybitna lektura, która na dłużej zostanie w pamięci.
Zatem pewnie "Łupieżcy Imperiów" też pojawią się u mnie na półce (i polecany "Krogulec" od Kurca, bo ciągle nie mam), gdy ponownie pojawi się na gildia.pl

Trzeba tylko spojrzeć w portfel i wyłuszczyć trochę mamony.
