Autor Wątek: Bruno Brazil  (Przeczytany 2173 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline starcek

Bruno Brazil
« dnia: Cz, 15 Kwiecień 2021, 22:03:54 »
Skoro pierwszy integral znika z dyskontów, czas chyba na osobny wątek, do którego można wrzucić wcześniejsze posty. ;-)

Od siebie dodam, że ramotka jest do przejścia, gdy silnie ma się w tyle głowy, że to komiks z pisma dla czytelników od lat 7 (do 77). Najbardziej irytująca jest łopatologia pojawiająca się co jakiś czas, mająca wytłumaczyć, co, jak i dlaczego – na szczęście dawki tej trutki nie są mocne. Trochę irytuje europejskie podejście do dialogów z masą tekstu – ale co jakiś czas dynamika rysunków pozwala zapomnieć o tym mankamencie. Widać oczywiście, że Vance cały czas rysuje te same kobiety tylko podmieniając im w kolejnym komiksach imiona i nazwiska, ale skoro mu to wychodzi, nie ma co się burzyć.  :D

Ongrys podszedł do integrala jak należy, ale dla mnie jedynym mankamentem jest brak wspomnianych w tekście o genezie serii pierwszych, krótszych historii. Niestety zapewne dusza komplecisty ucierpi, bo  te historie nie zostaną upchnięte do albumu końcowego - pewnie nie doszło do ich cyfryzacji i retuszu.

Tak, czekam na kolejny tom. Kupię, kupię.

 ;)
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline srogin

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #1 dnia: Cz, 15 Kwiecień 2021, 22:08:26 »
Właśnie te krótkie historyjki zazwyczaj daje się do ostatniego tomu - patrz Bernard Prince, czy Władcy Chmielu.

Offline burberry

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #2 dnia: Cz, 15 Kwiecień 2021, 23:13:56 »
Kupiłem pierwszy tom właśnie, czekam na natchnienie i wolny czas, by przeczytać. Pamiętam tylko jakiś urywek ze Świata Komiksu...

Offline starcek

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #3 dnia: Cz, 15 Kwiecień 2021, 23:24:26 »
Właśnie te krótkie historyjki zazwyczaj daje się do ostatniego tomu - patrz Bernard Prince, czy Władcy Chmielu.

Do tych dwóch nie zajrzę na pewno, ale chyba w Valerianie (choć to nie Ongrys) chyba też tak było? Czyli jest nadzieja.
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline JonasCrow

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #4 dnia: Cz, 15 Kwiecień 2021, 23:54:47 »
Niestety zapewne dusza komplecisty ucierpi, bo  te historie nie zostaną upchnięte do albumu końcowego - pewnie nie doszło do ich cyfryzacji i retuszu.

według tej strony: https://www.bedetheque.com/BD-Bruno-Brazil-INT3-Integrale-3-210235.html wszystkie te krótkie historyjki znajdują się w trzecim integralu :)

Offline starcek

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #5 dnia: Pt, 16 Kwiecień 2021, 08:20:51 »
Wspaniale!
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Offline Pig-Pen

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #6 dnia: Nd, 18 Kwiecień 2021, 12:24:17 »
Pierwszy tom integrala "Bruno Brazil" jest wydany przez Ongrys bez zarzutu - nie żałuję jego zakupu i zamierzam kupić kontynuację, kiedy się pojawi. Ale całość, mimo wszystko, trochę mnie rozczarowała. Nie mam nic przeciwko ramotkom, nawet staram się z nich wyciskać dużo frajdy wynikającej z tego, że ramotkami są, ale tutaj gryzie jednak parę rzeczy boleśnie. Na pewno rzecz momentami przegadana, bohaterowie tłumaczą topornie różne kwestie, wybory, postawy itd. Ekipa Bruno Brazila jest niby pełna indywidualności, ale czasem, mam wrażenie, te postacie zlewają się. No i o ile w pierwszej ("Rekin, który umarł dwa razy") opowieści mamy historię rzekomego nazistowskiego skarbu, to 2,3 i 4 są już do siebie dość podobne (w "Komandzie Kajman" chodzi o wpływanie na odbiorców za pomocą nadajnika umieszczonego w Ameryce Południowej, w "Oczach bez twarzy" o hipnotyzowanie i wprawianie w jakiś trans umożliwiający posłuszeństwo, wreszcie w "Sparaliżowanym mieście" o uśpienie miasta za pomocą sygnału).

Offline Komediant

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #7 dnia: Nd, 18 Kwiecień 2021, 13:29:23 »
Faktycznie sporo naiwności, tak jak w 'Comanche' Greg zaskoczył na plus tak tu rozczarował.
Zaskakująco wprost odnotowano to też w samym artykule z dodatków: "Z albumu na album przygody Brazila stawały się coraz mniej infantylne. Czytelnicy nie protestowali, wręcz przeciwnie, ku wielkiej uldze Grega".
Też planuję przeczytać pozostałe tomy, chociaż obniżania poziomu infantylności w pierwszym integralu nie widać. Fajne wydanie, świetne dodatki, w tłumaczeniach Kuby Sytego jak zwykle coś mi zgrzyta chociaż ujdzie. Pare literówek, druk i papier bardzo dobre.

Troche śmieszne są takie oceny jak ta - https://esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=29683
No ja rozumiem że komiks jednym podejdzie bardziej, innym mniej, ale troche obiektywizmu wypada zachować i nie rzucać 10/10 na prawo i lewo... I bierz tu recencje komiksowe na poważnie.
« Ostatnia zmiana: Nd, 18 Kwiecień 2021, 13:31:06 wysłana przez Komediant »

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Bruno Brazil
« Odpowiedź #8 dnia: So, 07 Maj 2022, 16:47:02 »
Najlepsza historyjka to była chyba ta pierwsza. Potem elementy dość absurdalnego s-f, część 2 i 4 w tym przodują. Zdobycie miasta niemałej wielkości za pomocą aparatury nie bacząc, że przez takie miejsca nieustannie ktoś przejeżdża i nie trzeba było ekipy Brazila by powiadomić o epidemii. Nagięcie woli ludzi za pomocą telewizora. No, w Bondzie nigdy nie było tak idiotycznych pomysłów na opanowanie świata czy miasta. Moonraker może i był kiczowaty ale i tak miał wiarygodniejszy plan. Główna zła kobieta, która jest chyba niezniszczalna. Ma lepszą żywotność od Jasona Voorheesa.

Ale czytało się przyjemnie a główna wada Bruno Brazila to tak naprawdę chwilami za dużo gadania i inflantylność tychże dialogów i sam Bruno, który jest tak dobry i nie chce zabić żadnej kanalii.

Z jego pomocników wyróżnia się laska z batem i Gaucho, reszta to tło żeby sobie było.