Przyznam, że zapomniałem o tym wątku...spróbuję podsumować moje wrażenia.
Oba komiksy dawno już przeczytane- i o ile tom pierwszy okazał się być chyba najlepszą komiksową lekturą lutego, o tyle kontynuacja mniej mi się podobała. A czemu? A temu, że miałem niebotycznie wysokie oczekiwania, a tych, jak wiadomo, nie sposób zaspokoić

Drugi tom to znakomity komiks, mimo, że marudziłem podczas lektury...głównie ze względu za znaczny przeskok czasowy, sporo urwanych wątków, no i- nie ukrywajmy- miałem jednak nadzieję na barwną historię pirackiej załogi kucharza

Zarówno graficznie, jak i scenariuszowo, jest to świetna dylogia. Jedyne, czego mogę żałować, to tak późny zakup dzieła Bourgeona.
I tak, jest to dużo lepsza moim zdaniem lektura niż "Towarzysze zmierzchu". Pod każdym względem.