Autor Wątek: Yves Swolfs  (Przeczytany 13224 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Online Popiel

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #45 dnia: Nd, 14 Maj 2023, 23:16:16 »
"Durango" jest według mnie znacznie lepszy niż "Blueberry" ale jedna i druga seria to cepelia. Najlepszym komiksowym westernem - pełnym brudu, moralnej ambiwalencji i nieoczywistych rozwiązań pozostaje według mnie "Jonah Hex" - trochę jak "Unforgiven" czy "Old Henry" zestawieni z tymi enerdowskimi popierdółkami z Gojko Miticzem :)

Offline Nephilim

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #46 dnia: Pn, 15 Maj 2023, 10:47:15 »
"Durango" jest według mnie znacznie lepszy niż "Blueberry" ale jedna i druga seria to cepelia. Najlepszym komiksowym westernem - pełnym brudu, moralnej ambiwalencji i nieoczywistych rozwiązań pozostaje według mnie "Jonah Hex" - trochę jak "Unforgiven" czy "Old Henry" zestawieni z tymi enerdowskimi popierdółkami z Gojko Miticzem :)
To musisz w takim razie przeczytać Bouncera ;)

Online Popiel

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #47 dnia: Pn, 15 Maj 2023, 15:37:36 »
To musisz w takim razie przeczytać Bouncera ;)

Czytałem. Ale tu już była typowa jodorowszczyzna i takie szokowanie nieco na siłę. Między ugładzonym "Blueberrym" a przegiętym "Bouncerem" "Durango" Jest bliżej tego pierwszego, a "Jonah Hex" bliżej drugiego. Razem stanowią jakiś tam westernowy komiksowy złoty środek.

Offline starcek

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #48 dnia: Pn, 15 Maj 2023, 19:02:37 »
Gdzie plasuje się Undertaker? Dla kolegi pytam. :)
Za każdym razem, gdy ktoś napisze: 80-ych, 70-tych, 60.tych, '50tych - pies sra na chodniku w Tychach.

Online Popiel

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #49 dnia: Pn, 15 Maj 2023, 22:06:55 »
Nie wiem, nie czytałem, chętnie się dowiem, bo ze względu na nazwiska twórców a'priori plasuję go w kategorii cepelii i konfekcji. Czyli frankofonów, udających że mają pojęcie o czym piszą i biorą się za noir czy westerny, które tyle mają wspólnego z realiami co powieści Karola Maya.

Ale mogę się mylić.

Offline Nephilim

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #50 dnia: Wt, 16 Maj 2023, 10:07:07 »
Nie wiem, nie czytałem, chętnie się dowiem, bo ze względu na nazwiska twórców a'priori plasuję go w kategorii cepelii i konfekcji. Czyli frankofonów, udających że mają pojęcie o czym piszą i biorą się za noir czy westerny, które tyle mają wspólnego z realiami co powieści Karola Maya.

Ale mogę się mylić.
Grafiki Ralpha Meyera daleko stoją od cepelii i konfekcji. To nie "Cartland". Scenariusze natomiast to bardzo sprawnie napisane historie z kilkoma fajnymi twistami a 3 i 4 tom mocno chwytają za gardło. Polecam.

Offline Dracos

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #51 dnia: Wt, 16 Maj 2023, 18:19:22 »
Scenariusze natomiast to bardzo sprawnie napisane historie z kilkoma fajnymi twistami a 3 i 4 tom mocno chwytają za gardło. Polecam.

Zgadzam się że drugi dyptyk był naprawdę udany, szczególnie antagonista był wyrazisty jednocześnie nie aż tak przerysowany żeby jego zachowania nie można by było zaliczyć do całkiem możliwych. Natomiast pierwszy dyptyk był całkiem ok do momentu finału, tam to już fantazja tak poniosła scenarzystę że żadna fizyka się bohatera nie imała.
Spoiler: PokażUkryj
Ten upadek z wysokości w wózku był niczym test ncap volvo, lekkie potłuczenia ale nic poważnego

Offline wonap

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #52 dnia: So, 25 Listopad 2023, 14:52:36 »
Właśnie przeczytałem pierwszy tom 1 Lonesome i kolejne 2 w drodze;)
Bardzo dobre.

Offline Archelon

Odp: Yves Swolfs
« Odpowiedź #53 dnia: Nd, 21 Styczeń 2024, 21:41:46 »
Czwarta część Lonesome i ostatnia, we Francji pod koniec lutego.
Yves Sfolws w formie (graficznie).