W wersji francuskiej to jest bardziej wypasione, bo ma jeszcze oprócz komiksu i dodatków jeszcze raz komiks, tylko w czarno-białej wersji i na innym papierze niż reszta tomu. U nas chyba przycięte, żeby cena była przystępniejsza i szersza publika kupiła. Wersje B&W poszły do innej jubileuszowej inicjatywy :)
Kijowo będzie, jeśli czarno-białą wersję wycięli. Już więcej sensu by miało wycięcie kolorowej.
Wycięli, co widać po liczbie stron. Po początkowym zdziwieniu stwierdzam, że szczerze mówiąc zbytnio mi to nie przeszkadza - i tak ważniejsze są dla mnie dodatki. Tak na trzeźwo: czy naprawdę potrzebowałbym drugi raz tych samych plansz, tyle że bez kolorów, z komiksu, w którym Uderzo był jeszcze daleko od dopracowanego stylu i Asteriks wychodził mu dość zgrzebnie i kanciasto? Czy te grafiki to naprawdę aż takie arcydzieła sztuki komiksowej same w sobie? Dla mnie osobiście nie. Rozumiem, że inni mogą mieć inne zdanie.
Dziękuję za odpowiedź. Wychodzi na to, że Asteriks jest wydawany w sposób "jak komu się podoba". Szkoda, że nikt tego jakoś nie kontroluje. No nic, kupię to co dają.W związku ze zmianą drukarni Egmont obciął o 5 mm format praktycznie wszystkich serii frankofońskich. Przez to zarówno KiK, Smerfy jak i Asteriksy są spotykane w dwóch formatach, natomiast nowsze serie są wydawane w mniejszym formacie, jedynie zachowano starszy format dla niektórych droższych serii.
A ja mam w 4 różnych formatach, z czego najwięcej w wersji niebieskiej z Leksykonem (najlepsza wersja)
Też planowałem, jak to mówią "wejść w serię", ale te rozbieżności o których piszecie, skutecznie mnie zniechęciły. Poczekam na integrale ;-).Tez czekam na integrale, podobnie na przyklad z Kajkiem i Kokoszem.
Uważasz, że Superman jest komiksem humorystycznym?
Z całej wypowiedzi musiałeś przyczepić się akurat do tego? Łał!Ależ żałosne są te uszczypliwości z Twojej strony.
No to ja się przyznam, że uważam Supermana za komiks dla dzieci, w przeciwieństwie do Asteriksa.
Ależ żałosne są te uszczypliwości z Twojej strony.
Ani to nie ma polotu, ani nawet nie jest śmieszne.
Ale czepialstwo. Opinii już wyrazić nie można bo i tak ktoś się czegoś uczepi.
Nie chodzi mi o to że Superman to komiks humorystyczny tylko że Asteriks jest lepszy. Ale czepialstwo. Opinii już wyrazić nie można bo i tak ktoś się czegoś uczepi.
No nie wiem - ja bym tam śmieszności Supermanowi nie odmawiał...Śmieszność śmiesznością a jakość humoru to kompletnie co innego.
No nie wiem - ja bym tam śmieszności Supermanowi nie odmawiał...
W "Supermanie" humoru jest mnóstwo, a twierdzenie, że jest to humor niezamierzony nie jest prawdziwe. Serial o Supermanie ukazuje się od ponad osiemdziesięciu lat, z dużą częstotliwością. Obawiam się, że po takim czasie i po tylu odcinkach "Asterix" też nie zawsze i niekoniecznie byłby zabawny. Już album "Kiedy niebo spada na głowę" pokazał, co się dzieje, kiedy mamy do czynienia ze zmęczeniem materiału.
Dlatego patrząc na Supermana i pragnąc go porównywać, powinniśmy też własciwie dobrać proporcje. Jestem przekonany, że z całego serialu o Supermanie wybrać czterdzieści opowieści, które miałyby być oceniane pod katem ich humorystyczności i jakości tego humoru, porównanie nie musiałoby wypaść dla Supermana aż tak niekorzystnie, jak się wydaje.
Oczywiście: w "Supermanie" mamy do czynienia z innym humorem. Czasem jest on niemal slapstickowy, czasem czarny, czasem zaś zabarwiony goryczą, ale jest, a przynajmniej bywa i jest wykorzystywany w sposób świadomy.
Proszę cię, nie idź w tę stronę.
Zaciekawiło mnie, że komiks jest o jakiś centymetr niższy od posiadanych przeze mnie wcześniejszych tomów duetu Goscinny/Uderzo, pochodzących zdaje się, że z tej samej serii. Oszczędności papieru?Na to składają się dwie rzeczy.
@gashu przeczytałem nowego asteriksa tydzien temu i już kompletnie nie pamiętam o czym był, czytał mi się go przyjemnie ale... albumy nowych autorów - papirus i piktow czytałem kilkukrotnie i bardzo mi się podobały. muszę niestety stwierdzic scenariuszowy spadek formu, bo graficznie jest to wierna kopia uderzo.
Czy ktoś może mi doradzić, czy lepiej kupić niebieskie wydanie z leksykonem w miękkiej okładce stan powiedzmy dobry+, czy najnowsze wydanie Egmontu?
Czy ktoś może mi doradzić, czy lepiej kupić niebieskie wydanie z leksykonem w miękkiej okładce stan powiedzmy dobry+, czy najnowsze wydanie Egmontu?Z leksykonem.
Czy ktoś może mi doradzić, czy lepiej kupić niebieskie wydanie z leksykonem w miękkiej okładce stan powiedzmy dobry+, czy najnowsze wydanie Egmontu?
Co za smutny rok. Odszedł człowiek który stworzył ikonę popkultury jaką był AsterixBył już stary i to normalne, że umarł - mnie to nie smuci. Ja cieszę się, że przeżył ok. 40-50 lat we francuskim dobrobycie tworząc ikoniczne, wysokiej jakości kawałki kultury europejskiej (ok. 1950 - ok. 2000). Szkoda tylko, że w ostatnich latach córka próbowała go wykitować na kasę - zrobił ja jednak w balona sprzedając prawa do Asteriksa dla korporacji, hehe.
Był już stary i to normalne, że umarł - mnie to nie smuci. Ja cieszę się, że przeżył ok. 40-50 lat we francuskim dobrobycie tworząc ikoniczne, wysokiej jakości kawałki kultury europejskiej (ok. 1950 - ok. 2000).
Był już stary i to normalne, że umarł - mnie to nie smuci.
Zestawienie nori'ego chciałbym uzupełnić o kilka Asteriksowych rzeczy, z których spora część nigdy u nas nie wyszła: albumy filmowe, komiksy świąteczne, książeczki z serii "Idefix", gdy paragrafowe itd.
(https://2.bp.blogspot.com/-baS8NjbW5ns/XoGqpTr3PUI/AAAAAAAAejU/1bkfluSg7GsJvcxBBfgSKQm8gXHvjltGwCLcBGAsYHQ/s1600/dodatki.jpg)
Przepraszam za jakość zdjęcia.
Jaki jest Wasz ulubiony album? Bo mój to chyba będzie "Asteriks legionista". Ale to wybór niełatwy i nie do końca przesądzony :)
Czy najnowsze wydanie Asteriks różni się tłumaczeniem od poprzednich, czy używają ciągle tego samego? Które wydanie wg. Was jest najlepsze? Pierwsze białe, niebieskie, czy obecne, i dlaczego?Dla mnie najlepsze tłumaczenie to te z pierwszej białej serii. Tyle tylko, że raczej stoi za tym mój sentyment aniżeli czysto obiektywne przyczyny. Niemniej, posiadam kilka albumów w dwóch wydaniach (pierwsze białe i białe z 2008 r. oraz pierwsze białe i niebieskie) a album pierwszy to chyba w 4 wydaniach i za każdym razem do czytania wybieram pierwsze białe wydanie (wyjątek to pierwsze dwa albumy, te wolę w nowych kolorach). Nowsze tłumaczenie wydaje mi się bardziej "gładkie", ale tak jak wspomniałem powyżej, pewnie przemawia za tym mój sentyment do tych właśnie wydań. Inna sprawa, że nie czytałem wszystkich wydań z nowym tłumaczeniem.
Komiks był prezentem dla córki z okazji mikołajek.
Liczyłem, że otrzymamy wiele różnych utworów, które będę mógł wykrzyczeć/wyśpiewać, aby sprawić radosć swojej córce. Niestety przez cały komiks jest powtarzana jedna zwrotka tej samej piosenki (nigdy nie udaje się Kakofoniksowi dośpiewać jej do końca).
A Słowiańszczyznę to odwiedzić nie łaska ::).
Gdybym miał orzekać tylko na podstawie tej planszy, to... chyba będziemy mieli "Asteriksa w Tybecie". Zawiązanie akcji i scena z krzykiem Panoramiksa dręczonego proroczym snem są niemal jeden do jednego przeniesione z "Tintina w Tybecie", gdzie tytułowy bohater wyrusza na ratunek swojemu przyjacielowi Chińczykowi, którego samolot rozbił się w Himalajach.
„Asteriks i Gryf” i wszystko jasne! Okładka 39. albumu o przygodach nieustraszonych Galów, którzy tym razem wyprawią się aż na terytorium Sarmatów!
Drugie wydanie poprawione z nowymi ilustracjami i okładką.zupełnie nic mi nie mówi.
Pierwsze wydanie posiada kadry z filmu, drugie posiada grafiki specjalnie stworzone przez Uderzo do tej książki.
A masz może edycję jubileuszową pierwszego tomu? Jeśli tak to warto mając już ten tom, ale jednak będąc fanem serii?
Egmont mógłby wydać inne tomy z takimi dodatkami. Szkoda że TK nic o tym nie wspomniał na MFKiG.Ale ten album już wyszedł jakiś czas temu, to co miał wspominać?
Ale to było specjalne wydanie z okazji rocznicy wydania pierwszego albumu we Francji. Te cztery tomy które wydało Hachette to zupełnie coś innego.Tu mowa o francuskim Hachette (i to o Hachette, a nie Kolekcji Hachette).
Tu mowa o francuskim Hachette (i to o Hachette, a nie Kolekcji Hachette).Aaa, ok. Zapomniałem że we Francji wychodzi edycja de luxe. Zresztą, tam sporo tych edycji na przestrzeni lat było. Fakt, Egmont mógłby takie tomy wydać.
Ale może trzymają takie bajery na ewentualne integrale z Asteriksem :)
Pewnie gdyby pierwszy tom się świetnie sprzedawał, toby wydali... Zgaduję, że nieregularna dostępność tych wydań deluxe (nie wszystkie tomy mają taką wersję) też jest problemem, bo dziwnie trochę wyglądałoby to wydać tom drugi, a potem ni z gruszki, ni z pietruszki piąty.Biorąc pod uwagę, że rocznie w takiej wersji tomy 1 lub 2 tomy wychodzą, to pewnie za dekadę lub dwie, będzie cała kolekcja i Egmont będzie mógł ją wydać.
Teraz zarobią na integralu KiK, przyjdzie czas i na Asterixy (..).
Też jestem zdania, że podobnie jak integrale Kajka (których też miało nigdy nie być),
integrale Asteriksa prędzej czy później się pojawią.
Wielkie dzięki, tak coś mi się wydawało, że to nie była taka całkiem nieznacząca różnica. Bierę w takim razie. A masz może edycję jubileuszową pierwszego tomu? Jeśli tak to warto mając już ten tom, ale jednak będąc fanem serii?
I ogólnie, wszystkie dodatkowe albumy warto zdobyć:
nori, do pełnej kolekcji oddałbym jeszcze ten album:
https://www.taniaksiazka.pl/asteriks-i-obeliks-osiedle-bogow-kocham-ten-film-outlet-p-872194.html
Wydany w twardej oprawie, pod tym względem różni się od 12 prac Asteriksa, ale w gruncie rzeczy to album podobny, bo też zbierający kadry z filmu.
Te pierwsze 12 prac też? Myślałem że zawiera zdjęcia z filmu. Pamięć już nie ta, jak widać:) dzięki za sprostowanie!To są przerysowane nie raz 1:1, ale rysunki, a nie wyjęte kadry z filmu. W przypadku kadrów z filmu jakość reprodukcji nie byłaby tak dobra.
No proszę, jak widać czarny rynek komiksów spod lady działa ;) Nie miałem pojęcia, że już jakieś egzemplarze wyciekły.
Szczerze mam nadzieję, że będzie to lepsze od "Córki Wercyngetoryksa", gdzie Asteriks i Obeliks grali raczej trzecioplanową rolę...
No proszę, jak widać czarny rynek komiksów spod lady działa ;) Nie miałem pojęcia, że już jakieś egzemplarze wyciekły.Empik już wysyła od wczoraj, więc nie jest w tym nic dziwnego.
Czytam sobie najnowsze wydanie od początku i w pierwszych tomach od czasu do czasu niektóre postaci rymują niektóre kwestie. Z niczego to nie wynika - ni stąd, ni zowąd jakaś postać rzuca rymowany tekst, a rymy są zwykle częstochowskie (typu -ują/ują). Niestety nie zapisałem tych rymowanek. Nie wiecie może, czy to przypadek, inwencja tłumacza, czy w oryginale też tam zdarzają się takie rymy (i były w poprzednich wydaniach)?Rymów ze starszych wydań nie kojarzę. Strzelam, że pewnie w oryginale był jakiś żarcik słowny, błyskotliwość czy jakoś dowcipnie dobrane słownictwo, co może nie było powalające ale ubarwiające dialog, którego się nie dało się na Polski przetłumaczyć by brzmiało to naturalnie i zostawili tak by zachować jakąś dowcipność atmosfery.
Swoją drogą nie znam oryginału, ale te nowe wydania wydają się bez porównania gorzej przetłumaczone, nie wiem czy to kwestia sentymentu czy jak, ale dużo gorzej mi się to czyta. Nie mówiąc o tym, że jest naprawdę sporo literówek.
Nie mówiąc o tym, że jest naprawdę sporo literówek.
Jeśli tak, to jak dla mnie szkoda marnować kartonu na takiego HC-ka. Jak już robić integrale takiej serii jak "Asteriks", to porządnie - przecież tam jest pole do takich artykułów i dodatków, że głowa mała. Ja to chciałbym coś jak dawna edycja z leksykonem, tylko jeszcze lepiej.Wydaje mi się, że takie wydanie musieliby stworzyć Francuzi. A na razie Francuzi są raczej bardziej zainteresowani wydawaniem różnych limitowanych wydań (jak np. tego, na podstawie którego wyszła u nas edycja 1. albumu z dodatkami) niż zbiorczych. Ogólnie da się zauważyć taka zależność (choć coraz mniej), że im popularniejsza seria, tym mniejsza szansa na porządne integrale we Francji. Tak jakby Francuzi wyszli z założenia, że najpopularniejsze tytuły sprzedają się na tyle dobrze, że nie ma sensu dodatkowo promować ich.
Wydaje mi się, że takie wydanie musieliby stworzyć Francuzi.
🔥 Netflix zrealizuje animowany serial na bazie komiksów z serii „Asterix” 🔥
🎬 Platforma Netflix rozpoczyna współpracę z wydawcą serii „Asterix”, oficyną Hachette, aby zrealizować animowany serial 3D, którego premiera odbędzie się najpewniej jeszcze w 2023 roku.
🔎 Znamy pierwsze szczegóły projektu.
🎬 Alain Chabat, twórca niezapomnianego filmu „Asterix i Obelix: misja Kleopatra”, zajmie się reżyserią serialu, który będzie bazować na kanwie komiksu „Asteriks. Walka wodzów”
Wydaje mi się, że takie wydanie musieliby stworzyć Francuzi. A na razie Francuzi są raczej bardziej zainteresowani wydawaniem różnych limitowanych wydań (jak np. tego, na podstawie którego wyszła u nas edycja 1. albumu z dodatkami) niż zbiorczych.O, widzisz! To jest świetny pomysł! Całkiem zapomniałem o tym wydaniu pierwszego tomu (chociaż mam je na półce). I to jest niegłupi pomysł - mi w sumie bardziej zależy na dodatkach niż twardej okładce i wydaniu zbiorczym. Niech tylko nie ucinają formatu i mogą wydać całego Asteriksa w pojedynczych albumach, ale niech każdy ma tyle dodatków co ten pierwszy tom. Jeszcze skrzydełka na okładce i mamy edycję marzeń (dla mnie)!
Przyznam, ze nie rozumiem skąd takie pożądanie zbiorczych wydań Asteriksa. Akurat w tej serii "jednotomowość" wydaje mi się jak najbardziej na miejscu. Nie ma bezpośredniego związku pomiędzy kolejnymi tomami, można je czytać w dowolnej kolejności. Co miałoby być wartością dodaną integrali?
Dodatki.Których by nie było. Ponieważ czeskie wydanie zbiorcze, podobnie jak nieliczne wydania zbiorcze na świecie, dodatków nie było.
Ten przykład integralów Egmontu z zagranicy stawia naprawdę duży rozjazd pomiędzy argumentacją TK a rzeczywistością.
Miejsce na półce, cóż by innego?Akurat te wydania miękko okładkowe mogę zajmować mniej miejsca na półce niż wydania zbiorcze w HC. Widać to po serii KiK i Złotej Kolekcji.
Ale jest też możliwe, że czeski Egmont to nie to samo co polski Egmont Story House, bo nasz się jakoś w 2020 roku podzielił i posprzedawał.Trochę inaczej.
Akurat te wydania miękko okładkowe mogę zajmować mniej miejsca na półce niż wydania zbiorcze w HC. Widać to po serii KiK i Złotej Kolekcji.
Przyznam, ze nie rozumiem skąd takie pożądanie zbiorczych wydań Asteriksa. Akurat w tej serii "jednotomowość" wydaje mi się jak najbardziej na miejscu. Nie ma bezpośredniego związku pomiędzy kolejnymi tomami, można je czytać w dowolnej kolejności. Co miałoby być wartością dodaną integrali?
Widać to po serii KiK i Złotej Kolekcji.
Identyczną sytuację miałem z Kajko i Kokoszem, a nawet gorszą, bo pierwszy KiK przecież jeszcze z prlu posiadałem, czarno białe :)czarno-białe , żółto-białe - NAJLEPSZE!
Dla mnie integrale są dobre dla zamkniętych serii, a Asterix ciągle się ukazuje. Jeśli mam skończyć z kilkoma integralami i kilkoma pojedynczymi albumami na półce, to też nie jest za dobre rozwiązanie.Tylko nowe Asterixy są tworzone przez nowych twórców, tak jak Kajko i Kokosz. Można zebrać komplet Goscinny/Uderzo w zbiorcze, tak jak są teraz wydawane inne ich komiksy (Umpa-pa, Luc Junior, itd.)
(...) Pierwszy tom serii ma właśnie tytuł "Czerwonoskóry" i jeśli tu będzie zmiana to słabo... Drugie wydanie ma 8 str więcej i być może więcej dodatków (w pierwszym też były). Ktoś już porównywał?Podbijam pytanie :).
W nowszym wydaniu jest 8 str więcej dodatków. Częściowo są te same grafiki, część jest nowa, części brak w porównaniu do poprzedniego. Np. grafika z okładki z pierwszego wydania jest tylko w wersji b&w w nowym wydaniu. Generalnie dodatki w nowym wydaniu są graficznie zbliżone do tych z Luc Juniora. Szkoda tylko tego cienkiego papieru i wyblakłych kolorów w porównaniu do pierwszego wydania."Luc Junior" też taki..."oszczędny"?
(https://i0.wp.com/downthetubes.net/wp-content/uploads/2020/03/Bill-Sienkiewicz-Asterix.jpeg?resize=768%2C1187&ssl=1)
Asterix by Sienkiewicz
NADESZŁA WIOSNA...TO PORA PIERWSZYCH KWIATÓW, ALE PRZEDE WSZYSTKIM PORA, ABY WYJAWIĆ WAM TYTUŁ CZTERDZIESTEGO ALBUMU ASTERIKSA. A tytuł ten to…
*
*
*
*
„BIAŁY IRYS”!
Polska premiera albumu zaplanowana jest na 27 października.
„Wystarczy, żeby zakwitł choć jeden irys, aby rozświetlić cały las” – czytamy w czterdziestej przygodzie Asteriksa i Obeliksa. Przede wszystkim czekamy, aż uśmiech znów zagości na twarzy Asparanoiksa! Co się stało z naszym ulubionym galijskim wodzem i dlaczego ma taką skwaszoną minę?!
W oczekiwaniu na premierę albumu Fabrice Caro, scenarzysta BIAŁEGO IRYSA, zdradza nam więcej: „Chciałem, żeby album ten skupiał się raczej na wiosce i jej okolicach. Szczególnie lubię te albumy Asteriksa, w których element zewnętrzny wkracza do osady, zaburzając jej równowagę, i mogę obserwować reakcje mieszkańców włącznie z tym ich legendarnym czarnowidztwem. Poza tym miałem okazję zmierzyć się z pewnym współczesnym zjawiskiem społecznym...” Zapytany o to, skąd wziął się tytuł czterdziestego albumu odpowiada:
„Biały Irys to nazwa nowej szkoły pozytywnego myślenia pochodzącej z Rzymu, która zaczyna rozprzestrzeniać się w dużych miastach. Od Rzymu po Lutecję Cezar uznaje, że ta metoda może mieć zbawienny wpływ na rzymskie obozy rozstawione wokół słynnej galijskiej wioski. Ale nakazy tej szkoły mają również wpływ na samych Galów, którzy staną jej na drodze... Plansza opublikowana w grudniu dała wam już przedsmak jej efektów! Szukałem tytułu w duchu Goscinnego i Uderzo, gdzie tematem jest często przedmiot fizyczny lub osoba (kociołek, wróżbita, Wielki Rów, tarcza Arwernów, złoty sierp...). Tutaj irys jest symbolem życzliwości i rozkwitu, a przynajmniej taką mamy nadzieję...”
Jesteście ciekawi kolejnej przygody Asteriksa i Obeliksa?
mogliby chociaż puścić galow do krajów w których ich jeszcze nie było.
Kiedyś TK wspominał, że planują na 2024 wznowienie Asteriksa w twardej oprawie z jakimiś dodatkami - czy wiecie może coś więcej? Czy to dalej w planach czy pomysł może został porzucony?