Autor Wątek: Asteriks i Obeliks  (Przeczytany 71534 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Kadet

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #330 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 11:01:53 »
Kolejne zastrzeżenie do nowego wydania (z perspektywy czytelnika, który zna tylko pierwsze polskie wydanie). Tłumaczenie chyba czasem niepotrzebnie przedobrzone (to ostatnio gorący temat na forum). "Złoty sierp", pierwsza plansza, Kakofoniks pyta ucznia: "Kto ty jesteś, Galu mały? Jaki znak twój?" A wcześnie było: "No, młodzieńcze, kim byli nasi przodkowie?" I było śmieszniej, zwłaszcza w kontekście bredzenia Francuzów o ich przodkach Galach, o czym jest sporo w dodatkach.
W ogóle po co Egmont robił nowe tłumaczenie, skoro o ile pamiętam to pierwsze było dobre? Ciekawe co będzie w "Legioniście". Kortnatenis się ostał?

Tak jak pisano wcześniej - to jest tłumaczenie Jarosława Kiliana, używane we wszystkich wydaniach od niebieskiej serii z 1997 r. :) Nie jest to spora zmiana.

Zgodnie z przyjętym od 27 lat podziałem, tom 1 jest w tłumaczeniu Andrzeja Frybesa, tomy 2-11 w tłumaczeniu Jarosława Kiliana, tomy 12-29 w tłumaczeniu Jolanty Sztuczyńskiej, a tomy od 30 wzwyż - w tłumaczeniu Marka Puszczewicza. W nowym wydaniu z dodatkami w przekładach zostaną wprowadzone lekkie zmiany, aby ujednolicić nazwy i zwroty, które były tłumaczone na różny sposób przez różnych tłumaczy.

Krytyka tego fragmentu Kakofoniksa jest moim zdaniem nieuzasadniona, bo to normalny zabieg tłumaczeniowy - zastąpienie aluzji do kultury źródłowej, która mogłaby być nieczytelna dla odbiorców w innym kraju, podobną aluzją do kultury docelowej. Tak jak we Francji dzieci uczyły się wiele lat o "naszych przodkach Galach", tak w Polsce wiele roczników wykuwało na pamięć "Katechizm młodego Polaka" Bełzy. Takie zamiany są tradycją w przekładach Asteriksa, żeby przytoczyć choćby przykład tłumaczenia brytyjskiego, które jest powszechnie uznawane za mistrzowskie. Tam Kakofoniks pyta chłopca "Well, young man, and into how many parts is Gaul divided?" w nawiązaniu do pierwszego zdania "Wojny galijskiej" Cezara "Cała Galia dzieli się na trzy części", które przez wiele lat było katowane na szkolnych lekcjach łaciny.

Ciekawe co będzie w "Legioniście". Kortnatenis się ostał?

W przekładzie Jarosława Kiliana ta postać nazywa się "Kortenis".

EDIT: O, to mój post nr 2000! :)
« Ostatnia zmiana: So, 28 Wrzesień 2024, 11:13:58 wysłana przez Kadet »
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline parsom

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #331 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 12:00:16 »
Ani polskie, ani brytyjskie tłumaczenie nie oddaje tego, co napisał Goscinny. Oprócz nawiązania do formułek klepanych w szkole jest tam przecież komizm związany z pytaniem o przodków jakiegoś zamierzchłego plemienia. Jeden tekst, dwupoziomowy żart, z którego obydwie te wersje wybrały poziom jak dla mnie mniej zabawny (chociaż brytyjska przy okazji wprowadza też trochę innego wymiaru komizmu, a przy polskiej od razu widać, że coś tu było tuningowane). W edycji poprzedzonej wyjaśnieniami mogliby to jednak dać bardziej zgodnie z oryginałem - byłoby zrozumiałe.

Offline Kadet

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #332 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 12:12:35 »
Zasadniczo rozumiem nostalgię, jaką mogą mieć wobec pierwszego tłumaczenia osoby, które czytały je w dzieciństwie, to oczywiście potężna siła. Ja z kolei jako pierwsze czytałem tłumaczenie z niebieskiej serii i wobec niego mam sentyment.

W zasadzie jest tak, że każdy przekład ma swoje ewentualnie słabsze i mocniejsze strony: w starszym tłumaczeniu J. Sztuczyńskiej też czasem ginęły żarty (jak ten o aleksandrynie na początku "Asteriksa i Kleopatry"), a np. postać historyczna, Cassivellaunus, stał się przez pomyłkę w "Asteriksie u Brytów" wodzem o imieniu Kabanos.

Tutaj można przeczytać krótką pracę naukową z porównaniem niektórych miejsc w tłumaczeniu Sztuczyńskiej i Kiliana - myślę, że ogólnym wnioskiem jest to, że czasem górą jest jeden, a czasem drugi przekład.

Albo, żeby podsumować to w trochę dłuższy sposób:

Moim zdaniem to nie ma tak, że dany przekład jest dobry albo że niedobry. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w komiksie najbardziej, powiedziałbym, że humor. Ekhm… Humor, który podał mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe lektury wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy czyta się w pewnym języku, nawet pozornie powszechnie znanym, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję komiksowi. Dziękuję mu, komiks to śpiew, komiks to taniec, komiks to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: Ale jak ty to robisz? Skąd czerpiesz tę radość? A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie komiksu, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład czytam przekład Kiliana, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, zmienię tłumacza i będę ot, choćby czytać… znaczy… Sztuczyńską.
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline parsom

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #333 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 13:08:33 »
W zasadzie to mogli się nieco wysilić i zrobić jakieś kombo w oparciu o te tłumaczenia, które mają... Skoro i tak ujednolicali imiona itp.

Rzut oka na artykuł, który podlinkowałeś i od razu " Aby spotęgować komizm, zwiększył on liczbę nazwisk w dymku wedle własnej inwencji"
Noż kur...

I druga edycja - takie artykuły Egmont mógłby dodać do tego wydania...

Trzecia: "Przy wjeździe do Durocortorum (Reims), słynącego z szampana, bohaterowie mijają billboard z butelką i napisem – w oryginale: „Demandez un magnum” (s. 17), co oddaje przekład Sztuczyńskiej, po uproszczeniu niezbędnym czytelnikowi polskiemu: „Dwulitrowe amfory” (magnum we Francji to półtoralitrowa butelka wina). Kilian natomiast przekształca tekst w: „Piłeś[,] nie jedź”
Dalej na razie nie czytam, bo się wkurzę.
« Ostatnia zmiana: So, 28 Wrzesień 2024, 13:14:27 wysłana przez parsom »

Offline Kadet

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #334 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 13:52:48 »
W zasadzie to mogli się nieco wysilić i zrobić jakieś kombo w oparciu o te tłumaczenia, które mają... Skoro i tak ujednolicali imiona itp.

Nie, nie za bardzo mogli niestety. Z racji tego, że "Asteriks" to tak wielka marka, każde nowe tłumaczenie musi przejść dokładną akceptację we francuskiej centrali (która wygląda mniej więcej tak, że tłumaczą tam sobie z powrotem polską wersję na francuski i sprawdzają, czy nie ma w niej czegoś, co by im się nie spodobało). W związku z tym nowe tłumaczenie wszystkich tomów wydłużyłoby bardzo czas publikacji serii - raz, że trzeba byłoby je przygotować, dwa, że trzeba byłoby wysłać je do akceptacji i czekać na wyniki - przez co nie byłoby możliwości, by utrzymać takie tempo, jakie zapowiada Egmont. Sama publikacja serii rozwlekłaby się na znacznie dłuższy okres. O, tutaj w audycji radiowej Marek Puszczewicz opowiada m.in. jakie rygory obowiązują przy tłumaczeniu "Asteriksa": https://www.rmfclassic.pl/informacje/Slowo,11/O-odnalezionym-skarbie-Zlotym-Menhirze,42747.html

Rzut oka na artykuł, który podlinkowałeś i od razu " Aby spotęgować komizm, zwiększył on liczbę nazwisk w dymku wedle własnej inwencji"
Noż kur...

Ej no, ale spokojnie, przecież tu nie ma żadnej tragedii. To jest humorystyczny dymek, tu 100% dosłowna wierność jest mniej ważna niż komizm, a tłumacz ma jednak pewną swobodę działania. Naprawdę nie widzę, żeby dodanie dodatkowych imion w czymś zaszkodziło tej konkretnej wypowiedzi - potęguje tylko humor wynikający z zestawienia nazw. Można debatować nad faktem użycia końcówek "-son", ale to już inny temat:

Sztuczyńska:

Cytuj
Parafie! Epitafie! Mordafie! Grozbafie! Tanigafie! Matafie! Żołdafie!... Do roboty!

Kilian:

Cytuj
Autografsonie, Batyskafsonie, Epitafsonie, Niepotrafsonie, Telegrafsonie, Stenografsonie, Ogafsonie, Paragrafsonie! Pornografsonie! Do roboty!

Trzecia: "Przy wjeździe do Durocortorum (Reims), słynącego z szampana, bohaterowie mijają billboard z butelką i napisem – w oryginale: „Demandez un magnum” (s. 17), co oddaje przekład Sztuczyńskiej, po uproszczeniu niezbędnym czytelnikowi polskiemu: „Dwulitrowe amfory” (magnum we Francji to półtoralitrowa butelka wina). Kilian natomiast przekształca tekst w: „Piłeś[,] nie jedź”
Dalej na razie nie czytam, bo się wkurzę.

Naprawdę tu też nie widzę żadnej tragedii. Tak jak z "naszymi przodkami Galami", aluzja kulturowa czytelna dla odbiorców francuskich (specjalny rodzaj butelek wina) została zastąpiona podobną aluzją kulturową dla czytelników docelowych (polskie hasło związane z alkoholem). Jeśli już, polska wersja u Kiliana prędzej rozśmieszy czytelnika...
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline parsom

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #335 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 14:00:02 »
Właśnie do tego mam zastrzeżenie - próbuje być zabawniejszy od Goscinnego. Dwuliterowe amfory są i śmieszne, i wystarczająco subtelne. Nie lubię dosłowności w żartach, zwłaszcza w tym przypadku - Goscinny dosłowny nie był.

To samo z tym ciągiem imion - po co? Przecież to w pewnym momencie raczej już przestaje być śmieszne.
« Ostatnia zmiana: So, 28 Wrzesień 2024, 14:01:40 wysłana przez parsom »

Offline Kadet

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #336 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 14:45:26 »
Rozumiem, oczywiście - każdy ma inny gust i możemy się zgodzić, że to, co jednego będzie śmieszyć, drugiemu może nie za bardzo się spodobać. Pewnie u nas obu pewną rolę odgrywa też to przywiązanie do przekładu, który czytaliśmy jako pierwszy.

W każdym razie może pewnym pocieszeniem będzie dla Ciebie fakt, że od albumu nr 12 komiksy będą w przekładzie właśnie J. Sztuczyńskiej (oczywiście z ewentualną redakcją).
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline parsom

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #337 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 16:04:15 »
Jasne, przyczajenie na pewno robi swoje. Kupować tej serii nie przestanę, poza kilkoma rzeczami - całkiem mi się podoba, lepszej pewnie nie doczekam. I daje okazję do odświeżenia tych zaczytanych kiedyś historii. Ale białą trzymam, chociaż w ramach szukania wolnych półek planowałem już wywiezienie do domu na wsi.

Offline NuoLab

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #338 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 19:59:53 »
Dla mnie osobiście najbardziej wartościowe jest gdy tłumacz nie sili się na wymyślanie drewnianie brzmiących krajowych odpowiedników ale przełoży jak najbardziej dosłownie i doda przypis albo notę tłumaczącą kontekst.
Mamy wtedy w praktyce znane hasło "bawiąc - uczy".

Offline Cornelius

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #339 dnia: So, 28 Wrzesień 2024, 20:12:09 »
Idiomatyczne wyrażenia też powinny być tłumaczone jak najbardziej dosłownie?

Offline NuoLab

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #340 dnia: Nd, 29 Wrzesień 2024, 11:26:34 »
Jeżeli idiom jest związany z tym co jest na rysunku to tak. Plus przypis.

Offline Cornelius

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #341 dnia: Nd, 29 Wrzesień 2024, 13:55:44 »
I rezultatem jest tłumaczenie, które wyjaśnia dlaczego dany tekst był zabawny w oryginalnym języku, ale samo w sobie zabawne nie jest w ogóle. Czyli przeciwieństwo tego, co według obecnej doktryny jest celem tłumaczenia: odtworzenie doświadczenia czytania źródłowego tekstu w innym języku.

Offline NuoLab

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #342 dnia: Nd, 29 Wrzesień 2024, 14:54:22 »
Wiesz ja jestem z wykształcenia historykiem (niepraktykującym) więc preferuję tłumaczenia wierne i ścisłe od zabawnych ale będących anachronizmami czy anageografizmami (o ile w ogóle istnieje takie słowo?)
A pamiętacie kontrowersje jakie powstały przy tłumaczeniu na angielski "Szkoły latania"? Obok nieszczęsnego fiuta chodziło głównie o to, że Kandel podmienił Swaroga czy tam Dadźboga na bodajże Jowisza.

Offline Cornelius

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #343 dnia: Nd, 29 Wrzesień 2024, 19:30:06 »
Ja z kolei jestem z wykształcenia językoznawcą (również niepraktykującym) i uczono mnie, że przypisy powinny być ostateczną ostatecznością, używaną tylko w przypadkach, kiedy przekazanie informacji niezbędnych do zachowania pierwotnego znaczenia nie jest możliwe w żaden inny sposób. We wszystkich innych przypadkach tłumacz powinien adaptować, nie wyjaśniać.

Oczywiście podejście "przypisy do wszystkiego i na każdą okoliczność przypis" też ma swoją wartość - Wydawnicto Ossolineum, na ten przykład, specjalizuje się w wydaniach, w których przypisy zajmują nierzadko drugie tyle objętości tomu co sam tekst i jest to (zazwyczaj) fascynująca lektura. Różnica jest taka, że przypisy tworzą tam swego rodzaju zaplecze kontekstowe dla danego utworu. Podpieranie tłumaczenia przypisami na podobną skalę sprawiło by, że samo stało by się ono tylko przypisem do tekstu źródłowego, a nie taka jest przecież jego rola.

Offline Leszek

Odp: Asteriks i Obeliks
« Odpowiedź #344 dnia: Nd, 29 Wrzesień 2024, 21:42:17 »
Pamiętam jak Piotr Cholewa, zbierał pochwały i nagrody tłumacząc Świat Dysku Pratchetta za to właśnie, że każdy nieprzetłumaczalny, karkołomny żart potrafił zastąpić zrozumiałym dla Polaka odpowiednikiem.