Przyjdzie mi potwierdzić to co napisał Death.
Bardzo dobra historia, świetnie zilustrowana i ładnie wydana.
A priori byłem trochę sceptyczny względem tego jak w legendarną opowieść wpisze się kwestia humoru, ale nie było źle, mimo że tak naprawdę skupiono go w jednym konkretnym elemencie. Czy był potrzebny? W sumie nie wiem. Czy raził? Raczej nie, choć wyszło trochę tak w stylu "Władca Pierścieni" gdzie
za dostarczenie wątku humorystycznego odpowiedzialny był w głównej mierze Gimli a w tym wypadku Mime .
W niczym to jednak nie zmienia faktu, że to bardzo sprawnie napisana i z rozmachem zilustrowana interpretacja mitu.
Żadnych podchodów, żadnego udawania, żadnego pozowania na coś więcej. Po prostu kawał heroicznej opowieści.
I w sumie jak nie lubię tego określenia, bo to trochę taki wytrych używany gdy brakuje lepszych terminów, tak w tym wypadku gdyby ktoś kiedyś zdecydował się i postarał, wyszłaby z tego "epicka" (
) animacja w starym, dobrym stylu.