Poza tym demon posiadał wiedzę, która nie była dostępna Dylanowi o potencjalnych ofiarach, jakie były ich zbrodnie.
Mam problem z tym jak określić cel Demona, co chciał osiągnąć zmuszając Dylana do zabójstw nie wiem, co zyskiwał.
Tutaj zaś dostajemy (jasne, historia podlega różnym interpretacjom, ta akurat jest moja ;) ) szalejącego mściciela i omam w postaci demona.Ja też to tak interpretuję: Dylan był osobą rozchwianą emocjonalnie i chorą psychicznie i miał omamy w postaci mówiącego do niego demona, którego podświadomie zapamiętał z czasów młodości. Ale jak sam stwierdzasz to rozwiązanie fabularne wcale nie jest takie jednoznaczne. I w tu tkwi siła całego przekazu - czytelnik (a przynajmniej tak było ze mną) zastanawia się jaka w końcu jest prawda, dzięki czemu z zapartym tchem śledzi dalszą część fabuły. Odkrywamy kolejne karty w postaci rysunków ojca i zaczynamy wierzyć, że z tym demonem jest ostatecznie coś na rzeczy i możliwe, że jest materialnym bytem (pamiętaj o ostatnim kadrze tej historii!!!). Lecz Bru ostatecznie nie wykłada nam kawy na ławę i pozostawia dowolność interpretacyjną. Ja to kupuję i mnie takie rozwiązanie zdecydowanie pasuje, bo pozostawia nutkę (a nawet kilka nutek) wątpliwości.
Do tego historia opowiedziana jest na bazie mniej czy bardziej pogiętej chronologii, a narratorem okazuje się być (do kompletu)... nieboszczyk.A ten aspekt to już dla mnie zupełny majstersztyk. Nie ukrywam, że w ogóle nie domyśliłem się, że Dylan ostatecznie nie żyje, tak więc tym większe było to dla mnie zaskoczenie. Nawet przez chwilę dałem się nabrać na postać Dylana-Punishera ;D choć wiadomo było, że to już totalna abstrakcja. Poza tym "pogięta chronologia" obecna jest również w Fatale ;)
Czuję się trochę winny
Ja też to tak interpretuję: Dylan był osobą rozchwianą emocjonalnie i chorą psychicznie i miał omamy w postaci mówiącego do niego demona, którego podświadomie zapamiętał z czasów młodości.
A ten aspekt to już dla mnie zupełny majstersztyk. Nie ukrywam, że w ogóle nie domyśliłem się, że Dylan ostatecznie nie żyje, tak więc tym większe było to dla mnie zaskoczenie. Nawet przez chwilę dałem się nabrać na postać Dylana-Punishera ;D choć wiadomo było, że to już totalna abstrakcja.
Poza tym "pogięta chronologia" obecna jest również w Fatale ;)
Za to w ciemno mogę obstawiać, że jesteśmy zgodni co do jednego: rysunki w tym komiksie są GE-NIAL-NE.
element całkowicie wtórny.Mnie ta wtórność w ogóle w oczy nie kłuje. Co więcej w ZAZ nie wykorzystano takiego samego elementu jak w F, bo jednak w F ten demon jest bytem jak najbardziej realnym, a w ZAZ ... no właśnie, jest czy nie jest? I właśnie dzięki tej niepewności ZAZ zdecydowanie bardziej do mnie przemawia. Poza tym dla osób, które nie czytały F to nie będzie wtórność ;)
Mam teraz zagwozdkę czy ta kurtka przewrócona na swoją oryginalną stronę mi się spodoba skoro spodobała mi się od podszewki :) Na pewno "Fatale" przymierzę. ;)