Autor Wątek: X-Men  (Przeczytany 239762 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Bazyliszek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #630 dnia: Nd, 05 Lipiec 2020, 21:30:40 »
Taaa - bo lepiej zmienić go w maniaka.

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #631 dnia: Nd, 05 Lipiec 2020, 23:16:30 »
Jedna bardzo ważna uwaga, chcesz ze mną dyskutować o X-men (w domyśle o komiksach z mutantami) to proponuje przeczytać więcej niż to co wyszło w polskich wydaniach.

Reszta dyskusji będzie w spoilerze, bo będzie przytoczone sporo faktów na uzasadnienie działań Cyclopa, ale także o Wolverine i Xavierze, bo nie da się tego omówić bez zestawienia tych 3 postaci.
Spoiler: PokażUkryj
Jeśli mamy się czepiać tego "że Cyclop stał się zły" to w Schiźmie gównianie jest pisany Wolverine, a nie Cyclop, którego działania są uzasadnione przez długoletnią budowę postaci, ale do tego jeszcze wrócę. Wolverinowi nagle w tej historii odwala, bo wcześniej bez zająknięcia sam szlachtował przeciwników mutantów, a teraz nagle mu się załączyło, że dzieciaki nie powinny być szkolone na żołnierzy. Sam przez to staje się tylko hipokrytą, bo w X-force, któremu przewodził na rozkaz Cyclopa ma wcieloną własną córkę, która ma tramę z dzieciństwa bo była szkolona na zabójcę jak on sam. Ale co tam ona może zabijać, na pewno nie wpłynie to jeszcze gorzej na nią. Kolejna rzecz, to kiedy Cyclop rozwiązuje X-force to on zakłada tajne X-force (wydana u nas seria Uncanny X-force) i pierwsze zadanie to zabić nowe wcielenie Apokalipsa, który jest dzieckiem. Dobra on, sam ostatecznie nie zabija, robi to Fantomax, którego nawet nie wyrzuca za takie działanie z drużyny, bo wybrał mniejsze zło?
No, ale zostawmy Wolverine'a bo nie o nim mowa. Początek ewolucji Cylopa to run Morrisona, który obecnie wydaje Mucha, choć może samą przyczyną mogło być też wchłoniecie go przez Apokalipsa. Tak czy inaczej to Morrison z harcerzyka na posyłki Xaviera zrobił z niego facetem, któremu wyrosły jaja (zostały dopisane ;) ) I od tej pory konsekwentnie scenarzyści mu je rozwijali ;) . To Cyclop przewodzi X-men w czasie ich największego kryzysu jaki nastał po Rodzie M, kiedy populacja mutantów została zdziesiątkowana. A także podejmował mądre decyzje aby zdziesiątkowanych mutantów nie plątać w wydarzenia w uniwersum. Co nie znaczy, że one same ich nie dosięgały jak np. Wojna Domowa, ale to nie ma znaczenia, bo Cyclop i tak zawsze starał się chronić mutantów i odbudować ich gatunek (o tym pośrednio jest w Astonishing X-Men Warrena Elisa). To on stworzył państwo-miasto mutantów Utopię, która miała dawać schronienie mutantom. Tak, szkolił młodych mutantów używać ich mocy, ale gównie do obrony. Zresztą sam wiedział niekontrolowane moce mogą być niszczycielskie na swoim własnym przykładzie. I dochodzimy do zabójstwa Xaviera w AvX. No właśnie Xaviera, który wcześniej miał już sporo za uszami - morderstwo swojej siostry w łonie matki, uwięzienie Danger - a który jak się okazało wyczyścił pamięć Cyclopa i zaimplementował fałszywe wspomnienia na temat walki X-men z Krakoa. Który doprowadził do całej sytuacji z Vulcanem. Xaviera, który jak się okazuje w runie Hickmana (HoX/PoX) jest jeszcze większym manipulantem niż nam się wydaje. Gościa, który powinien dawno zostać wykopany z X-men, bo przy nim Magneto to porządny gościu, z traumą z dzieciństwa. Ale wracając do Cyclopa to trzeba zadać sobie pytanie: czy zabił on? Czy zabił Phoenix? Warto przypomnieć sobie bardzo klasyczną historię jaką jest Saga Mrocznej Phoenix. Kiedy Jean opętana przez Phoenix pożerała całe światy (od razu zaznaczam, że później to rectonowano, że nie była to Jean, tylko że ona tyle razy się odradzała dzięki Phoenix, że jedna bez drugiej prawie nie istnieje), osoba która była dużo silniejsza psychicznie aby móc przeciwstawić się jej mocy. Zresztą Xavierowi należało się za te wszystko co zrobił bo jednak jest ostatecznie draniem. I dochodzimy do słynnej rewolucji Cyclopa w runie Uncanny X-men Bendisa. Problem jest taki, że Bendis ostatecznie nie napisał na czym ta rewolucja miała polegać, a wg mnie Cyclop blefował. Po tych wszystkich wydarzenia, kiedy uznano go za zbrodniarza, wykorzystał ten wizerunek, aby ponownie chronić mutantów, którzy zaczęli się pojawiać na świecie. Urodzony przywódca, potrafiący planować kilka ruchów na przód, podejmujący trudne decyzje, jak np oddanie Hope pod opiekę swojego syna, wiedząc, że jest ona ostatnią nadzieją na ratunek gatunku homo superior i wierzący w swoich ludzi. Choć się przejechał na tym w przypadku Wolverina, ale kiedy ten umarł uczcił go w najlepszy sposób jaki mógł, poszedł do baru upił się i wdał w bijatykę, jak to robił Wolverine. Spokojnie chłopaki się ostatecznie pojednali.

Chyba tyle, więc nie maniak i nie złoczyńca. Ale żeby to wiedzieć trzeba przeczytać coś więcej a nie tylko główne eventy/corssovery. Nie wyrywki historii, ale całe serię. Zobaczyć jak konsekwentnie ta postać jest rozwijana. Czy AvX było jego upadkiem? Dla mnie bardzo sporne twierdzenie. Na pewno było pewnym punktem zwrotnym.
« Ostatnia zmiana: Nd, 05 Lipiec 2020, 23:23:41 wysłana przez michał81 »

Offline Bazyliszek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #632 dnia: Pn, 06 Lipiec 2020, 00:20:12 »
Punktem zwrotnym to była Śmierć X. :) Ja nie będę teraz czytał angielskich mutantów, bo na razie mam po uszy komiksów po polsku do przeczytania. Ale właśnie dobrze, ze teraz wyszły kolejne zeszyty i New X-Men i Astonishing X-Men. Bo gdy czytałem AvX w oryginale 7 lat temu to zakończenie było dla mnie większym szokiem, bez tego środka.

Spoiler: PokażUkryj
Ale to nie zmienia faktu, że mimo iż rzeczywiście widać jak scenarzyści pogarszają Cyclopsa, ja się z tym zabójstwem nie zgadzam. Jasne - Xavierowi się należało, bo jego tą Deadly Genesis, Illuminati i wszystkim innym też popsuli. Czyli tak - popsuto Xaviera ale to było za mało, więc popsuto jeszcze Cyclopsa, w między czasie wybielając i Emmę Frost i Magneto. Zamiana ról, tylko po to, żeby potem znowu to wszystko zamienić. Wolverine również był już zchrzaniony tymi wszystkimi zabójstwami, ale akurat do niego to pasowało. On już od dawna był bardzo niejednoznaczny. Miał ciemną przeszłość. Jego odloty i schizy były dla mnie wiarygodne. A na pewno bardziej, niż sprowadzanie Scotta-harcerzyka w dół a potem znowu go usprawiedliwianie tym że on tylko chciał mutantów chronić, albo że go Fenix opętała. No sorry, ale np. Rachel czy Hope nie wpadły w szaleństwo pod wpływem tej siły. To wszystko jest wymówką.

Ale dobra - powiedzmy że ta przemiana Summersa miała uzasadnienie. Tylko to wszystko idzie się pieścić, gdy Bendis postanawia sprowadzić do nas młodego Cyclopsa. I znowu mamy dobrego by przeciwstawić go temu złemu. I ten zły jest coraz bardziej irracjonalny a na końcu i tak go zabijają i zostaje młodsza, dobrzejsza wersja. Czyli znowu iluzja zmiany i wracamy do marvelowskiego punktu wyjścia. I to mnie najbardziej wkurza w tym wszystkim - bezsens tej całej "przemiany" zakończony całkowitym retconem i Scotta i Jean. Dlatego odrzucam zakończenie AvX - bo jest całkowitym wyjściem poza charakter postaci. Wszyscy dochodzą do tego wniosku, więc znowu stopniowo jest to odwracane.
 

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #633 dnia: Pn, 06 Lipiec 2020, 05:36:45 »
Ja nie będę teraz czytał angielskich mutantów, bo na razie mam po uszy komiksów po polsku do przeczytania.
To jak nie będziesz czytał więcej niż polskie wydania, to nie mamy o czym dyskutować, bo nadal oceniasz tylko wyrwane fragmenty większej całości. A to znaczy że mało wiesz o postaci. Nie bez powodu nie przytaczałem dużej ilości faktów, abyś sam sięgnął po komiksy.

w między czasie wybielając i Emmę Frost i Magneto.
Jakim między czasie? Emma Frost w latach 90 była częścią X-men. Wraz z Banshee opiekowała się mutantami z Generation X. A co do Magneto już Claremont w latach 80 pisał go jako członka X-men i opiekuna New Mutants. Zresztą śmierci jednego bardzo wpłynęła na Magneto. To nie jest w między czasie o którym ty piszesz. Pokazuje to, że nie znasz nawet komiksów Tm-semic (czyli nawet podstaw) i nadal próbujesz dyskutować.
Spoiler: PokażUkryj
Magneto nie został popsuty. Jego przynależność do X-men w okresie Utopi wynika między innymi ze sprowadzenia Kitty Pryde z kosmosu. A poza tym Utopia była dla wszystkich mutantów, wystarczyło, że przestrzegali ustanowionego na niej prawa.
« Ostatnia zmiana: Pn, 06 Lipiec 2020, 06:06:15 wysłana przez michał81 »

Offline Nawimar III

Odp: X-Men
« Odpowiedź #634 dnia: Pn, 06 Lipiec 2020, 08:31:52 »
To ja tak dodam jeszcze od siebie drobną refleksje o pierwszej odsłonie rzeczonego tytułu:
 
http://mezotyda.blogspot.com/2020/07/x-men-era-apocalypsea-swit.html
 

Offline Marvelek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #635 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 21:00:13 »
Długo biłem się z myślami, czy zakupić pierwszy tom "Ery Apocalypse'a". Z jednej strony ta historia była dla mnie - jednego z pokolenia TM-Semic - pewnym mitem, o którego genialności słyszałem, a który w Polsce nie doczekał się publikacji. To również komiks lat 90., a ja generalnie lubię ten czas w komiksie, choć często drażni mnie komputerowe kolorowanie wypalające wzrok (vide: Deadpool Classic). Z drugiej strony nigdy nie byłem wielkim fanem mutantów. W czasach TM-Semic zdołałem kupić jeden numer - "Weselne dzwony", czyli ostatni. Dopiero niedawno jeden z moich kolegów miał zamiar wyrzucić swoje stare Semici (o zgrozo!), więc postanowiłem je przygarnąć. Mimo to ciężko było mi się zmobilizować do ich przeczytania. W końcu zapowiedź wydania "Ery Apocalypse'a" przekonała mnie do zapoznania się z semicowym uniwersum X-Men. Czytało mi się to różnie. Było kilka historii, które zapadły mi w pamięć np. jak ta z jednego z pierwszych numerów, kiedy Storm pozbawiona mocy zmaga się z depresją, ale w większości komiksy te nie robiły na mnie wrażenia. Z pewnością nie stałem się po ich lekturze miłośnikiem mutantów. Moja ocena "Ery Apocalypse'a" jest więc oceną czytelnika komiksów, który nie jest wielbicielem X-Men.
Sam pomysł na historię może nie był/nie jest oryginalny, ale za to zmiany, które wprowadzono w uniwersum, zwłaszcza jeśli idzie o biografie głównych postaci jest moim zdaniem najciekawsza i bardzo udana. Najciekawszą postacią jest dla mnie na tym etapie Gambit i relacje z Rouge - nie ukrywam, że ciekawi mnie jak dalej potoczy się ta telenowela. To co najbardziej mnie drażniła, zwłaszcza w pierwszych zeszytach tego tomu to pewna teatralność wyrażana przede wszystkim przez dialogi pełne patosu. Podczas lektury cieszyłem się, że wcześniej przerobiłem semicowych X-Men, ponieważ obawiam się, że nie znając tych wcześniejszych historii, kilka wątków byłoby dla mnie niezrozumiałych, więc nie jest to pewnie komiks dla tych, którzy nie mają choć trochę wiedzy o tym co działo się u mutantów przed Apocalypsem.
Generalnie bawiłem się przy tym tomie całkiem nieźle, ale czy będę kontynuował przygodę z tym crossoverem? Szczerze mówiąc - nie wiem. Poza wątkiem Gambita komiks nie zaintrygował mnie jakoś szczególnie, choć może to wina tego, że los mutantów zawsze był mi obojętny. Trochę zabrakło mi również jakiegoś większego wprowadzenia to znaczy jak doszło do tego, że świat jest pod panowaniem Apocalypse'a, no chyba że wątek ten jest wyjaśniany w kolejnych tomach.
Świeżo po przeczytaniu tego tomu zastanawiałem się również nad jeszcze jednym, a mianowicie czy gdyby Semic zaczął wydawać ten crossover, teraz cieszyłby się on taką estymą.
Ogólnie, gdybym miał wystawić ocenę temu pierwszemu tomowi to byłoby to mocne 6 (na 10), ewentualnie 6+ na zachętę.
Tak, czy inaczej, dobrze, że Mucha odważyła się wejść w tę serię. Z tego co widzę na forum, to ze swoim stosunkiem do mutantów jestem odosobniony i większość jara się jakimkolwiek zmutowanym komiksem, więc fajnie. Zwłaszcza, że wydawcy podchodzą do klasyki jak do tłuczonego szkła na drodze. 
« Ostatnia zmiana: Śr, 08 Lipiec 2020, 21:16:14 wysłana przez Marvelek »

Offline AntekSocjalny

Odp: X-Men
« Odpowiedź #636 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 21:25:37 »
Właśnie skończyłem czytać pierwszy tom Ery Apocalypse'a i cóż mogę powiedzieć...jestem zachwycony. Za czasów Tm-Semic ten komiks był moim marzeniem i po ponad 20 latach przeczytałem go po polsku czekam z niecierpliwością na kolejne tomy. Wielkie podziękowania dla Muchy

Offline Takesh

Odp: X-Men
« Odpowiedź #637 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:22:17 »
Czyżby nasze wydanie zawierało "Legion Quest"? Zbiorcze "Wieku Apokalipsa", które widziałem nie miały tego, a tu widzę, że kilka numerów jest? Ale chyba nie cały? Ktoś coś?

Offline Nawimar III

Odp: X-Men
« Odpowiedź #638 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:27:33 »
"Legion Quest" jest jak najbardziej nie wyłączając konkluzji w dwudziestym numerze "Cable vol.1" (z wyłączeniem prologu w "X-Factor" nr 109).
« Ostatnia zmiana: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:29:09 wysłana przez Nawimar III »

Motyl

  • Gość
Odp: X-Men
« Odpowiedź #639 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:37:54 »
Czyżby nasze wydanie zawierało "Legion Quest"? Zbiorcze "Wieku Apokalipsa", które widziałem nie miały tego, a tu widzę, że kilka numerów jest? Ale chyba nie cały? Ktoś coś?

Jest cały Legion Quest, to są cztery zeszyty plus dodatkowo Cable 20. Drugi tom już się robi, powinien ukazać się w zapowiedzianym terminie. 

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #640 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:40:24 »
Trochę zabrakło mi również jakiegoś większego wprowadzenia to znaczy jak doszło do tego, że świat jest pod panowaniem Apocalypse'a, no chyba że wątek ten jest wyjaśniany w kolejnych tomach.
Jest większe wprowadzenie w świat AoA w postaci dwóch mini serii X-Men Chronicles (dwa zeszyty) oraz Tales From the Age of Apocalypse (też dwa zeszyty).
Spoiler: PokażUkryj
X-Men Chronicles #1 - przedstawia pierwszą drużynę X-men, którą stworzył Magneto i ich pierwsze starcie z pierwszymi Jeźdźcami, w wyniku którego ginie Wanda Maximoff. Tu też jest ukazane pierwsze spotkanie Rogue i Magneto.

X-Men Chronicles #2 - Logan i Jean opuszczają zespół, po wydarzeniach, kiedy to Jean wpadła w ręce Apocalypse'a. Tu też poznajemy wersje AoA Wolverine'a ;) oraz dowiadujemy się że Holocaust jest zmuszony nosić obecny pancerz w wyniku starcia z Magneto, gdyż jego ciało zostało zniszczone, przez co nienawidzi on mistrza magnetyzmu. Tutaj też zostaje rozwinięta cała sytuacja trójkąta miłosnego Magneto-Gambit-Rouge, którego rozwiązanie doprowadza do odejścia Gambita z drużyny, gdyż czuje się on zdradzony przez przyjaciela.

Tales From the Age of Apocalypse: By The Light - X-men dowiadują się o tajnej statku bazie Apocalypse'a na księżycu. Widzimy jakie stanowisko zajmuje Cyclop w czasie rządów Apocalypse'a, a także obserwujemy rozwój relacji Blink i Sabretoothem. X-men niszczą statek-bazę a do drużyny dołącza Sunfire.

Tales From the Age of Apocalypse: Sinister Bloodlines - skupia się na postaci Cyclopa oraz Havoka. Na ziemie przybywa ich ojciec, którego uważali za zmarłego, dochodzi do spotkania całej trójki. Okazuje się, że Corsair został zainfekowany przez Brood i staje się nową Królową. Cyclop ostatecznie zabija ojca, przez co konflikt pomiędzy braćmi jeszcze bardziej się zaognia.

I te 4 zeszyty wychodziły w trakcie AoA w latach 90 uzupełniając niektóre luki w historii. Wątek Gambit i Rouge zostaje opowiedziany w jednym z nich. Później każda z drużyn będzie mieć własne zadanie, by ostatecznie ponownie spotkać się w finale. To będzie mniej więcej tak wyglądało.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby wydanie tych 4 zeszytów po X-Men Alpha. Jednak Mucha bazuje na wydaniu Omnibusowym, a one są zwarte w Companion i zawartość tego omnibusa nie został zapowiedziana (Mucha mimo chodem wspomniała, jeśli będzie dobra sprzedaż to może się "zdecydują".

Kolejnym zeszytem rozbudowującym świat AoA i wydarzenia poprzedzające to co możemy przeczytać w X-Men Alpha jest one-shot X-Men: Age Of Apocalypse z 2005 roku napisany specjalnie na 10 rocznicę AoA. Mamy tam 3 historię przybliżające losy niektórych bohaterów przed wydarzeniami z AoA tego z lat 90 (są tam pewne nieścisłości) oraz 4 historię
Spoiler: PokażUkryj
opisującą jak świat AoA przetrwał po cofnięciu się Bishopa w czasie i powstrzymaniu Legiona.

« Ostatnia zmiana: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:42:17 wysłana przez michał81 »

Offline Takesh

Odp: X-Men
« Odpowiedź #641 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:46:50 »
To plus dla Muchy za Legiona. Brawo!

I oby brakujące zeszyty też wyszły. Ja to czytałem chronologicznie i dużo ułatwia i wyjaśnia. No ale ktoś mądry w tych stanach to tak ułożył...

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #642 dnia: Śr, 08 Lipiec 2020, 22:53:21 »
I oby brakujące zeszyty też wyszły.
Na pewno nie wyjdą w zapowiedzianych 4 tomach. Zabraknie też dwuczęściowej mini serii X-Universe, opowiadającej losy Wysokiej Rady Ludzi.

Offline R~Q

Odp: X-Men
« Odpowiedź #643 dnia: Wt, 14 Lipiec 2020, 15:33:44 »
Czy Erę Apocalypse'a można traktować całkiem jak osobne, alternatywne uniwersum Marvela i po prostu przeczytać całość i dobrze się bawić, bez znajomości reszty mutantów/Marvela 1966-1995? Czyli innymi słowy: czy jest to coś takiego, jak Marvel Zombies/Marvel Noir/Ultimate Marvel?

Online misiokles

Odp: X-Men
« Odpowiedź #644 dnia: Wt, 14 Lipiec 2020, 15:40:56 »
Nie, to główny time-line. Mimo, że tworzy się tam alternatywną rzeczywistość, ale tworzenie owo odbywa się jak najbardziej w głównej osi wydarzeń, nie równolegle. Aczkolwiek znajomość historii 1966-1995 nie jest potrzebna oprócz ogólnego kojarzenia kto jest dobrym mutantem a kto badassem.