Ja już aż tak się nie dziwię, że wolą wydawać rzeczy 2000+, niechętnie sięgając po te starsze. Sentyment do staroci z czasów TM-Semic zawsze we mnie siedzi, ale różowe okulary z oczu opadły, kiedy w ostatnich latach czytałem kilka takich ramotek - no nie wchodzą one już tak dobrze jak kiedyś, i tak dobrze jak najlepsze komiksy z tych współczesnych. Więc może wcale tak dobrze się nie sprzedają? Ograniczając się do Marvela - wyprzedała się Rękawica Nieskończoności i Spider-man McFarlane, twierdzicie, że składak X-men Jima Lee i kontynuacje Rękawicy słabo schodziły, możliwe, ja jakoś bez żalu się ich pozbyłem, Elektra Assassin też do dziś dostępna. Nawet ten Surfer mnie tak nie cieszy, wezmę go by sobie odświeżyć Parable Moebiusa, ale żałuję, że nie postawili na run Slotta i Allreda.