Widzę, że w rachunkach sumienia coraz więcej pojawia się pozycji ze świata X-men. New Mutants Claremonta, New Mutants Hickmana, Punkty Zwrotne, Jim Lee (tegoroczny od Muchy). Zgaduję, że po te komiksy sięgnęły osoby zaznajomione ze światem mutantów, mam do Was pytanie: gdybyście mieli porównać te tytuły do innych Xmenów, które mieliśmy okazję przeczytać w latach ubiegłych to jak byście je ocenili? Weźmy pod uwagę na przykład Age of Apocalypse, X-men z Marvel Now/Now 2.0, X-men od Brubakera, trylogię "Królów"?
Wstępnie byłem zainteresowany zakupem tegorocznych pozycji, ale im częściej widzę, że rozczarowały, to zaczynam porzucać ten pomysł.