Autor Wątek: X-Men  (Przeczytany 329965 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1485 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 09:28:29 »
Utwierdziły mnie natomiast w jednym - dobrze, że X-men omijam szerokim łukiem. Świetnie opisujesz te wady opowieści o mutantach - znaczy: dla mnie wady, dla innych może nawet i zalety (spektakularne zejścia, spektakularne powroty, znów zejścia, klony jakieś, podróże w czasie i po światach równoległych plus drama, dużo dramy).

Ale po pierwsze: to jest specyfika gatunkowa a nie tej konkretnej serii (w "Avengers" jest dokładnie to samo, choć nie wiem z jakim natężeniem), a druga rzecz (tutaj przez chwilę będę adwokatem diabła): my to teraz czytamy w wersji skondensowanej do postaci tomów zbiorczych. A tymczasem to jednak zawsze rozciągnięte jest w czasie na zeszyty. Czyli w wersji "na bieżąco" to pewnie mniej daje po oczach.
Niemniej tak - X-Men to telenowela (ze wszystkimi jej wadami). Akurat w tym wypadku jest to "moja telenowela". :)
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1486 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 09:30:39 »
House of M nie rozwiązał sprawy mutantów, bo pozbawiono mocy tysiące postaci, o których czytelnik nawet nie miał pojęcia, zostawiając głównych bohaterów nietkniętych, po za kilkoma przypadkami, które w taki czy inny sposób niedługo je odzyskały (choć głównymi to raczej nie można było ich nazwać w tamtym czasie). A przy przeładowaniu składów X-men, X-factor, X-force, New Mutants i reszty mutanckich grup nawet tego czytelnik nie odczuł, że ktoś tam stracił moc. Ciekawszą opcją byłoby usunięcie kilku głównych postaci, kiedy to byłoby odczuwalne, ale dla Marvela było to prostsze i bezpieczniejsze zagranie. Tak naprawdę House of M po mimo głośnych zapowiedzi nic nie zmienił i nawet nie chodzi o późniejsze jego odkręcanie w postaci AvX, bo historie dalej były ciągnięte z tymi samymi postaciami co przed eventem. Może trochę nadano im większej dynamiki, bo zjadały trochę swój ogon po runie Morrisona.
« Ostatnia zmiana: Śr, 26 Kwiecień 2023, 09:33:12 wysłana przez michał81 »

Offline Bazyliszek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1487 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 09:58:00 »
No bo nie zdecydowano się na to, żeby Purefires, Maruders i inne grupy dokończyły robotę. Niby jakieś postacie ginęły, ale ciągle było 198 mutantów. A to, że Magnus i Pietro stracili moce po słowach Wandy, żeby je po 5 minutach odzyskać, to był oczywiście skandal. Magneto bez mocy mógłby się zająć np. bankowością i odejść na boczny tor. Ale Decymation to bym chciał, żeby po polsku wydali. Day after to był fajny komiks.

Zgadzam się, że przesadzają. Bo np. to co zrobili z Cyclopsem to jakiś absurd. Bendis sprowadził młodszą wersję, więc było ich dwóch, potem zabili starego, potem go wskrzesili, więc pozbyli się młodego. w Świcie X już każdy może być wskrzeszony. Za dużo bzdur się zrobiło.


Online amsterdream

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1488 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 15:55:12 »
Ale House of M przynajmniej prawie ostatecznie rozwiązał kwestię mutancką i za to trzeba być mu wdzięcznym. To było dobre 8 lat, póki Marvel tego nie odwrócił. Bendis pisał wtedy wszystkie eventy (2004-2010), więc musiał w końcu zahaczyć i o X-Men.

Przecież Bendis totalnie zepsuł uniwersum mutantów. Od House of M te komiksy są coraz gorsze i gorsze.
Czas nas zmienił, chłopaki...

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1489 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 16:59:57 »
Ale jak niby Bendis mógł zepsuć uniwersum?

Poniżej spoilery.


Pozamiatanie miliona mutantów pozostałych po Genoshy akurat moim zdaniem było bardzo dobrym pomysłem, bo jednym zdaniem usunęło problem masy z którą nie bardzo było wiadomo co zrobić.
Scenarzyści przychodzący po "House of M". mogli skupić się na klasycznych postaciach, ew. stworzyć sobie kogoś nowego (mniej czy bardziej udanego). Natomiast zwrot ze ścieżki pt. "mutanci to przyszłość ludzkości" (z którą to ideą naprawdę nie za bardzo było jak pracować - a dlaczego tak uważam nabazgram w kolejnej opinii) ku "mutanci to zagrożony/wymierający gatunek" dawało potencjał do bardziej dramatycznych akcji. Takich jak np. sytuacja z Hope, którą niestety marni scenarzyści spaprali niemal po całości.
"Uncanny" Bendisowi nie bardzo wyszli albo wręcz tak jakby nie wyszli, ale w tym biznesie przychodzi kolejny gość i może zupełnie zignorować to co było wcześniej (choć faktem jest, że raczej nie powinien  8)).
Przy czym akurat "House of M." jak nie jest jakąś moją ulubioną historią tak jednak zostawił mutantów w naprawdę ciekawej sytuacji.
« Ostatnia zmiana: Śr, 26 Kwiecień 2023, 17:01:43 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Online OokamiG

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1490 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 17:03:03 »
House of M same w sobie wspominam bardzo pozytywnie. Przydałaby się jakaś reedycja.

Offline Bazyliszek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1491 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 17:29:58 »
@UP
Może kiedyś Mucha zrobi drugie wydanie, jak z Astonishing? Osobiście wolałbym jednak komiksy dziejące się po tym wydarzeniu. Utopia po polsku też by się przydała.

Mi szkoda, że mutanci nie stali się przyszłością ludzkości. Właśnie powinno tak być, że dzięki swoim mocom powinni budować nowe społeczeństwo, z nowymi technologiami, wysokim poziomem życia. A Claermont przez 16 lat swojego stażu do niczego takiego nie doprowadził. Ciągle się tylko naparzali między sobą i wdawali w romanse. Państwo mutantów to mogło być coś. Tom z SBM o początkach Genoshy był fajny. Ale zaraz przyszedł Morrison i wybił ich do nogi. Nic trwałego nie zbudowano też na Utopii. Teraz jest Krakoa ze swoją Radą, ale znowu nie ma za bardzo skoku rozwojowego, pokazania na co stać mutantów.

Offline jotkwadrat

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1492 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 17:35:39 »
Nie ma skoku? Teleportują się po świecie i kosmosie, wskrzeszają swoich zmarłych, negocjują z mocarstwami z pozycji wyższości. To mało?

Offline Bazyliszek

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1493 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 18:05:57 »
No dobra, to wskrzeszanie to skok do przodu, choć teraz X-Men mają god mode we wszystkich swoich przygodach. Jeśli nikt im tej zarodowni nie rozwali, to rasa mutantów jest zabezpieczona.

Ale reszta to wszystko dzięki Krakoi. To ona ich teleportuje. A za kasę ze sprzedaży lekarstw, to Forge mógłby im kolejny Nowy Attilan zbudować. Bo nie za bardzo mogą coś budować na wyspie, skoro ona żyje. Mieszkają więc jak jakieś leśne dziadki w dżungli. :)

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1494 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 18:25:25 »
Scenarzyści przychodzący po "House of M". mogli skupić się na klasycznych postaciach, ew. stworzyć sobie kogoś nowego (mniej czy bardziej udanego).
No właśnie nie mogli stworzyć sobie nikogo nowego, bo się nowi mutanci nie rodzili. Jak wspomniałem wcześniej można to było wykorzystać skutki "House of M" i pozbawić właśnie klasyczne postacie mocy, zostawiając może tylko kilku i dając nowych nie znanych, którzy zachowali moce, jednak tak się nie stało. Zmiana była kosmetyczna, bo czytelnicy i tak nie znali tego miliona mutantów. Morrison popchnął mutantów w rozwoju, a "House of M" cofnęło ich o 40 lat wstecz. Od lat 60 skupiono się na klasycznych postaciach, więc tak naprawdę historię cały czas kręciły się w okół postaci, którzy czytelnicy dobrze znali (jak dla mnie to minus). Jedyną zmianą to, że mutanci żyli po Dniu M w getcie otoczonym przez Sentinele.

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1495 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 18:47:11 »
Jasne, że mogli, bo przecież przetrwało ich coś dwie setki a Iksów tylu by się raczej nie uzbierało. Czyli można było sobie kogoś stworzyć od podstaw z legendą, że to jeden z tych wybrańców, którzy pozostali.
Natomiast inna sprawa jest taka, że zachowanie mocy przez pierwszy garnitur było w miarę uczciwym rozwiązaniem: lepsze to niż "szokowanie" resetowaniem znanych postaci tylko po to żeby za jakiś czas wszystko wróciło do normy. 
Zostali ci, którzy "musieli" zostać, reszta poszła do śmietnika i przynajmniej tutaj nie było robienia z czytelnika idioty, że tym razem to już na serio i na dobre.

Nie ma skoku?

Jest taka funkcja jak "spoiler" i czasami warto z niej korzystać.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline michał81

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1496 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 18:56:12 »
Jasne, że mogli, bo przecież przetrwało ich coś dwie setki a Iksów tylu by się raczej nie uzbierało. Czyli można było sobie kogoś stworzyć od podstaw z legendą, że to jeden z tych wybrańców, którzy pozostali.

Nie pamiętam dokładnie, ale była określona liczba 198 i wszystkich tych mutantów opisano w X-Men: The 198 Files, gdzie chyba nie ma nowych postaci, ale wykorzystano tam nawet jakieś postacie z 3 planu, które pojawiały się w komiksach. Może i masz rację, musiałbym teraz sprawdzić ten materiał (choć nie mam jak), ale z tego co kojarzę to nie zostawiono dużego pola manewru scenarzystom.

Offline death_bird

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1497 dnia: Śr, 26 Kwiecień 2023, 20:57:59 »
wszystkich tych mutantów opisano w X-Men: The 198 Files, gdzie chyba nie ma nowych postaci, ale wykorzystano tam nawet jakieś postacie z 3 planu, które pojawiały się w komiksach.

Liczba jest mi znana, ale przyznaję - o takich cudach nie słyszałem. Kojarzę tylko, że bodaj w "Civil War" jest scena jak Emma dyskutuje sobie z kimś przy herbatce w "rezerwacie" i tam w tle ganiają jakieś dzieciaki za piłką. Jeżeli nawet one zostały opisane w tych X-Files to jestem pod wrażeniem...
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Uluru

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1498 dnia: Cz, 27 Kwiecień 2023, 09:58:43 »
Hejka, pytanko miałbym do was, co i w jakiej kolejności czytać po "Morderczej Genezie" żeby się sensownie zapoznać z całością ?

Offline Warpath

Odp: X-Men
« Odpowiedź #1499 dnia: Cz, 27 Kwiecień 2023, 10:38:22 »