Autor Wątek: Wolverine  (Przeczytany 17938 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Voitas

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #105 dnia: Śr, 13 Kwiecień 2022, 14:46:10 »
Mnie się podobało. Szybko, łatwo, przyjemnie. Takie na odstresowanie się.

Offline Teli

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #106 dnia: Śr, 13 Kwiecień 2022, 15:24:12 »
2/3 tomu Logan robi sobie za Punishera z pazurami zamiast giwery. Gangi, nielegalna broń, meksykańskie kartele takie klimaty. Dość przyziemnie i ulicznie. Gdyby zamiast Logana wkleili w scenariusz Franka nie byłoby znacznych różnic w większości scen (pomijając te chwile gdy z wiadomych powodów można Wolverina potraktować dużo większą ilością ołowiu)
Pozostała jedna trzecia to już powrót do bardziej mutanckich terenów i rozwałki w stylu s-h ale dalej bez laserów z dupy także może być. Pod tym względem cały tom jest raczej spokojny.

Generalnie scenariuszowo to dla mnie nie jest to jakieś wybitne dzieło sztuki. Nie ma tu jakiejś rewolucji melancholijne-gburowatym życiu Logana. Rysunki też całkiem ok. Poprawny komiks na raz czy dwa jak za oknem deszcz pada. Jeśli lubisz postać to możesz brać zwłaszcza przy okazji jakiejś lepszej promki na komiksy Muchy. W innym przypadku daruj sobie i przeznacz kasę na lepsze X-tytuły np. "Wielki projekt" ewentualnie kup Punishera podobne pomysły ale lepiej podane.

Offline sad_drone

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #107 dnia: Śr, 13 Kwiecień 2022, 17:50:31 »
Miałem takie same wrażenia jak teli, wklejam mini opinię którą napisałem po przeczytaniu tego tomu

47 wolverine rucka Z pewnym zaskoczeniem stwierdzam że ten tom zawiódł moje oczekiwania. Scenarzystę znam i cenie, wiele jego komiksów jest wysoko w moich rankingach (lazarus, gotham central, black magick) i jego wolverine nie zbliża się nawet do wymienionych tytułów. Run składa się z 3 dłuższych historii plus jednego słabego shorta, i moim zdaniem tylko trzecia historia prezentuje w miare wysoki poziom. Przy pierwszych dwóch miałem wrażenie czytania słabszej wersji punisher max, wolverine wpada na trop "złych" ludzi i zaczyna na nich polować, przy czym nie ma w tych fabułach żadnych elementów które dodawałyby im oryginalności. Logana w tych historiach można by podmienić na kogoś innego i fabuły prawie nic by na tym nie straciły.
If I Had More Time, I Would Have Written a Shorter Letter.

Offline michał81

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #108 dnia: Śr, 13 Kwiecień 2022, 19:44:15 »
Czytam te wasze komentarze o pierwszy historiach Rucki i mam wrażenie, że mało jednak czytaliście przygód Wolverine'a, bo takich jest sporo w podobnym stylu , kiedy Logan jedzie gdzieś w świat i naparza się z zwykłymi ludźmi, najczęściej przestępcami.

Pomijacie jednak jeden wątek, który się przewija w historii, czyli zmagania Logana z samym sobą czy jeszcze jest człowiekiem czy jednak zwierzęciem.  Jak coś to moja recenzja tutaj.

Offline sad_drone

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #109 dnia: Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:11:02 »
@michał81 To prawda, czytałem mało, co nie zmienia faktu że dalej bronię tezy że w pierwszych dwóch historiach możesz podmienić wolverina na dowolnego innego gritty bohatera i wyjdzie to samo. A co do tego zmagania z samym soba, daj spokój, te "przemyślenia" są tak surface level że ciężko to inaczej traktować niż zapychacze dymków. Z perspektywy fana postaci ta seria może się bardziej broni, mnie wolverine nie grzeje i ten run mnie dalej do postaci nie przekonał.
If I Had More Time, I Would Have Written a Shorter Letter.

Offline michał81

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #110 dnia: Śr, 13 Kwiecień 2022, 20:27:07 »
@michał81 To prawda, czytałem mało, co nie zmienia faktu że dalej bronię tezy że w pierwszych dwóch historiach możesz podmienić wolverina na dowolnego innego gritty bohatera i wyjdzie to samo.
To sprawdź ostatnie zeszyty z wcześniejszej serie, żeby daleko nie szukać (zeszyty napisane przez Waya lub Tieriego). Wg mnie historie, kiedy Wolverine nie musi się kolejny raz tłuc z innymi super złoczyńcami wypadają dużo lepiej, bo to akurat jest i tak w seriach X-men.

Offline Bazyliszek

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #111 dnia: Cz, 14 Kwiecień 2022, 00:05:44 »
Mnie ani rysunki, ani scenariusze nie zachwyciły aż tak bardzo w tym komiksie. Kończy się przed Wrogiem Publicznym, który bardziej mi się podobał. Tak samo historia z Kolekcji Carrefoura z tego volume bardziej mi podeszła.

Offline Takesh

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #112 dnia: Cz, 14 Kwiecień 2022, 09:03:10 »
Czytałem tą serię na bieżąco jak wychodziła w zeszytach. Wtedy było to coś innego, powrót do korzeni, a nie wielkie, epickie, z dużą ilością laserów. Powrót do historii w stylu Madripooru, Patcha. Ja też to tak odebrałem i bardzo mi wtedy się spodobało.

Co do zarzutu, że to historia dla Punishera. Niestety nie. Właśnie powrót do stylu wcześniejszego, kiedy to Logan jako Patch przeżywał tego typu historie, kryminalne, noir wręcz, itp.
A że można by tam dać Franka to pamiętajmy, że historie zazwyczaj są bardzo uniwersalne. Każdy bohater może ją przeżyć. Przykład DeMatteisa i Ostatnich łowów Kravena aż prosi się o przytoczenie. Najpierw była to historia dla Wonder Mana, potem Batmana, Hugo Strange'a, aż wreszcie dostał ją Pająk.
A szanowni koledzy naczytali się ostatnio Punishera i skojarzenia doskonale rozumiem.

Podsumowując moim zdaniem jest to dobra historia, powrót do korzeni, warta uwagi dla fanów Wolverina i prostych, naturalnych historii.

Offline sad_drone

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #113 dnia: Cz, 14 Kwiecień 2022, 09:28:21 »
@takesh czyli podsumowujac historia nie dla punishera bo mozna wstawic w miejsce wolverina m.inn. punishera ? xD Imo lowy kravena jednak bardziej polaczone sa z postacia pajaka, pomysl poczatkowo mogl byc pisany dla innych bohaterow ale autor uzyl istniejacej mitologii postaci i w tej formie zmiana spidera na kogos innego wymagalaby duzych modyfikacji.

Zreszta problem mam z wolverinem rucki inny, pierwsze dwie historie sa dla mnie mdle i sztampowe, i nie mam ochoty do nich wracac. Po ruce spodziewalem sie znacznie wiecej.
« Ostatnia zmiana: Cz, 14 Kwiecień 2022, 09:39:22 wysłana przez sad_drone »
If I Had More Time, I Would Have Written a Shorter Letter.

Offline michał81

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #114 dnia: Cz, 14 Kwiecień 2022, 12:19:06 »
Zreszta problem mam z wolverinem rucki inny, pierwsze dwie historie sa dla mnie mdle i sztampowe, i nie mam ochoty do nich wracac. Po ruce spodziewalem sie znacznie wiecej.
Pozwolę się z tym nie zgodzić. Sztampowa jest zdecydowanie 3.

Online Castiglione

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #115 dnia: Pn, 28 Listopad 2022, 21:35:55 »


Kompletnie nie miałem tego w planach, ale zacząłem dziś przeglądać rzeczy od Sama Kietha - prawdopodobnie przez fakt, że gdzieś na forum pisało się ostatnio o jego komiksie "The Maxx" - i przypomniałem sobie o 4-częściowej miniserii "Wolverine/Hulk" jego autorstwa, którą swego czasu opublikowała u nas Mandragora. W tamtych czasach w ogóle nie byłem zainteresowany tym tytułem, wyglądał dla mnie dosyć odpychająco i chociaż zdarzyło mi się czasem przeglądać te zeszyty w sklepach, to nigdy nie poczułem żadnych chęci, by zapoznać się z samą historią. Co nie wydaje mi się dziwne, bo już na pierwszy rzut oka daleko temu do typowego superhero, zresztą tytuł nie był raczej adresowany do młodego czytelnika, bo w oryginale wyszedł pod szyldem Marvel Knights.

Dzisiaj natomiast odebrałem tę serię diametralnie inaczej niż kojarzyłem ją z tamtych lat. Mówiąc krótko - komiks jest odjechany. Graficznie jest bardzo specyficznie i przy pierwszym podejściu łatwo jest odbić się od rysunków, ale w moim przypadku wystarczyła tylko chwila, żeby ten styl kompletnie mnie kupił. Fabuła krąży oczywiście wokół spotkania tytułowych bohaterów, ale chociaż można to wpisać w typowy schemat, gdzie bohaterowie za sprawą jakiegoś nieporozumienia muszą najpierw stoczyć ze sobą pojedynek, by później już współpracować do końca historii, daleko temu jednak do standardowego, nudnego crossovera, z jakim można by skojarzyć komiks Marvela. Kieth pisze ciekawie i praktycznie nie czuć tu superbohaterskich klimatów, za to na pewno jest oryginalnie i pomysłowo. Osobiście też ilustruje swój scenariusz, co pozytywnie odbija się na spójności dzieła, bo oba te aspekty komiksu doskonale się tu uzupełniają. Treść w połączeniu z eksperymentalną warstwą graficzną tworzą nieszablonową mieszankę, w której niezapominająca o humorze, ale mimo to dramatyczna i trzeba przyznać smutna fabuła, łączy się z psychodelicznym klimatem, który nadaje wrażenia obcowania z czyimś snem czy też może raczej koszmarem. Połączenie niecodzienne, ale działające idealnie. Autor zgrabnie wplótł bohaterów Marvela w swoją opowieść, związał wszystko z wątkami genezy powstania Hulka, co również wypadło bardzo naturalnie i nic nie sprawia tu wrażenia dopisanego na siłę, a przy okazji udało mu się powiedzieć coś ciekawego o tych postaciach, co jest warte odnotowania zwłaszcza w przypadku tak krótkiej historii.

Przeczytać te 4 zeszyty to była chwila, ale lektura to dla mnie ogromne i bardzo pozytywne zaskoczenie, bo jest z pomysłem i niebanalnie. Tyle lat ten komiks gdzieś mi przemykał, fanów też się raczej nie dorobił, a okazał się na tyle dobry, że już wyhaczyłem w sieci starą edycję zbiorczą Mandragory, żeby uzupełnić sobie kolekcję. Takie superhero to ja mogę czytać.

sum41

  • Gość
Odp: Wolverine
« Odpowiedź #116 dnia: Wt, 29 Listopad 2022, 10:55:19 »
Rowniez za tym artysta kiedys nie przepadalem ale jest on jednym z tych MEGA orginalnych ktorzy zostaja w pamieci na dlugo. Polecam jego inne komiksy a takze kreskowke ktora wyszla mega komiksowo!



Offline Bazyliszek

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #117 dnia: Pt, 23 Grudzień 2022, 08:17:36 »
Ufff. Jak zobaczyłem że Klaus Janson tuszował rysunki Romity Jr w nowym wydaniu "Wroga Publicznego", to obawiałem się masakry jak np. w Clone Sadze. Na szczęście Mucha położyła dobre kolory, jest dobry papier i wygląda to dobrze. Znaczy same rysunki dalej są słabe. Tylko cała reszta jest na wysokim poziomie i da się to oglądać. Jest gdzieś na YT jakieś porównanie starego i obecnego wydania? Tym razem filmik od Kymsa albo Dark Simona byłby przydatny. :)

Komiks trochę trzeszczy na szwach ale wygląda dobrze. Tylko ta biała wyklejka jest taka sobie. W Spectacular Spider-Manie były sieci, a tu sam blank. No i wstęp Ennisa i żart o Harveiu Weinsteinie źle się zestarzał. :)

I powiem jeszcze że Milar już wtedy ostro pisał. Poza tonami zwłok mamy tu jeszcze podżynanie gardeł dzieciom, orgie seksualne Hydry, rzucanie świniom na pożarcie. To wszystko potem było też w Staruszku Loganie.
« Ostatnia zmiana: Pt, 23 Grudzień 2022, 09:20:36 wysłana przez Bazyliszek »

Offline Bazyliszek

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #118 dnia: Pt, 23 Grudzień 2022, 12:44:02 »
No i jak to pamiętam sprzed tych 8 lat - Wróg Publiczny to była niezła lektura. Fabuły Millara mi się podobają. Zapomniałem tylko o tej historii z Sobiboru. W ogóle już nie pamiętam pełnej historii Logana - gdzie on był podczas wojen światowych. Bo przecież i spotkał się też z Kapitanem Ameryką i załapał na Hiroszimę. Na razie to życzę sobie, żeby Mucha dokończyła komiksy "Wolverine" vol.3 oczywiscie z pominięciem tych zeszytów które wyszły w Egmoncie i Kolekcjach. :)

No i major Bauman to słabo brzmi. W niemieckim SS odpowiednikiem tego stopnia był chyba Sthurmbarnfurer i to by brzmiało lepiej.

Online Castiglione

Odp: Wolverine
« Odpowiedź #119 dnia: So, 07 Styczeń 2023, 12:47:15 »


Jakiś czas temu naszła mnie ochota na powtórzenie sobie komiksów z czasów świetności Mandragory i mam już za sobą kilka serii, które niegdyś przedstawił nam ten wydawca. Miałem już okazję przyjemnie się zaskoczyć ("Wolverine/Hulk" Sama Kietha), a w większości to, do czego powróciłem okazało się całkiem zjadliwymi historiami (pierwszy story-arc "Venoma", "Hulk/Wolverine: Sześć godzin"), ale jak widać przyszła też pora na zawód. Chociaż w sumie chyba nie powinno mnie to dziwić, bo do "Wolverine: Koniec" Paula Jenkinsa nigdy nie żywiłem jakichś szczególnie ciepłych uczuć, a wspomnienia z nim związane pozostały mi raczej średnie bądź żadne. Tytuł ten pochodzi z prowadzonej przez Marvela linii "The End", w której z założenia prezentowane są ostatnie opowieści z życia bohaterów - w Polsce ukazały się jeszcze analogiczne historie z Hulkiem i Punisherem.

Co prawda początek jest całkiem obiecujący i tak po dwóch zeszytach byłem jeszcze ciekawy intrygi, jednak na plan szybko wchodzą różnej maści głupoty, a moje zainteresowanie fabułą zaczęło coraz bardziej spadać. Wraz z poziomem samego komiksu, który leci w dół aż do rozczarowującego i odbębnionego naprędce zakończenia. Im dalej, tym historia bardziej naciągana, a scenarzysta dokłada coraz więcej niewyjaśnionych wątków, nielogicznych zachowań bohaterów czy nieprzekonujących rozwiązań. Kuleje motywacja postaci, na czele z głównym złym, w przypadku którego w pewnym momencie ciężko dojść do tego, co nim faktycznie kieruje, co zamierza osiągnąć i z jakiego konkretnie powodu. Antagonista okazuje się finalnie sztampowy i nieciekawy, a jego obecność w gruncie rzeczy niczego nie wnosi do życia Logana, chociaż autor twierdzi, że ich losy są od dawna powiązane. Prowadzeniu fabuły miejscami brakuje płynności, zwłaszcza przejścia pomiędzy poszczególnymi zeszytami czasem szwankują. Daje się odczuć, że pewne wydarzenia musiały się dziać poza kadrem, co sprawia, że można poczuć zdezorientowanie, bo momentami scenariusz nie wyjaśnia dlaczego jesteśmy akurat w tym miejscu, skąd bohaterowie posiadają wiedzę na jakiś temat albo w jaki sposób niektóre postacie wmieszały się w fabułę. Bezcelowość całego przedsięwzięcia podkreśla fakt, że dla Wolverine'a to nawet żaden koniec i zapewne trochę lat jeszcze sobie pożyje, a po wydarzeniach z tego komiksu tak naprawdę nie dostał odpowiedzi na żadne z nurtujących go pytań - tak samo zresztą jak czytelnik.

Za warstwę graficzną w całości odpowiada Claudio Castellini, włoski artysta, którego kariera wywodzi się od pracy dla Sergio Bonelli Editore - nie tak dawno zresztą wydawnictwo Tore zaprezentowało nam "Nathana Nevera" z jego rysunkami. Generalnie podobały mi się jego prace, a zwłaszcza okładki i początkowe rozdziały, które wydały mi się też najlepiej pokolorowane. Kreska jest dynamiczna i widać w niej charakterystyczny styl, który nasuwał mi skojarzenia właśnie z włoskimi komiksami. Odniosłem natomiast wrażenie, że z zeszytu na zeszyt rysunki wyglądają jednak gorzej, jakby stopniowo autor zaczął poświęcać im coraz mniej czasu, a i kolory jakoś straciły na wyrazie. Miejscami widoczne są też problemy rysownika z przedstawianiem anatomii. Zdaje się, że największy problem ma z nogami bohaterów, czego szczytem jest okładka szóstego zeszytu, na której wyglądają jak jakaś bezkształtna masa.

Lekturze całości towarzyszy niestety uczucie rozczarowania i marnowanego potencjału, bo mimo wszystko mam wrażenie, że ten był i twórcy mogli z tego wyciągnąć dużo więcej. Natomiast w ostatecznym kształcie nie jest to dla mnie pozycja, do której warto było wracać.