Dla odmiany parę słów o komiksie.
Ostatnio miałem przerwę, stosik podręczny zaczął piąć się w górę, w zw. z czym na rozruch poszła pozycja "lekka, łatwa i przyjemna" czyli "A-Force".
Tok myślenia był prosty: jest She-Hulk, jest taka sama impreza jak w "Samotna Zielona Kobieta". I tutaj pewien lekki, ale jednak niedosyt. Owszem historia do ciężkich nie należy i były elementy komediowe, ale też komedią pełną gębą nazwać tego się nie da. I w sumie można byłoby napisać, że historyjka jak historyjka, na raz i do zapomnienia gdyby nie jeden jej detal: gdy jakiś czas temu już mi się wydawało, że tworząc "wszechświaty kieszonkowe" Marvel doszedł do granicy ludzkiej wyobraźni i że dalej czai się już tylko ściana okazało się, że i ta granica wyobraźni padła.
Żywcem nie mam pojęcia dlaczego, ale postać
Singularity czyli żyjącego, spersonifikowanego, dziewczęcego wszechświata kieszonkowego
(
) zwyczajnie mnie... hmm... Nie chciałbym tutaj użyć określenia "zachwyciła", bo to jednak nie ten typ i skala "emocji", ale ewidentnie dostarczyła nadspodziewanie sympatycznych wrażeń. W zasadzie ostatnią nowo poznaną postacią, która byłaby tak pozytywnym zaskoczeniem była sama Jennifer w "Zielona Samotna...". I w sumie sam nie wiem dlaczego. Może Marvel już aż tak bardzo drepcze w miejscu z tym ciągłym mieszaniem w filiżance herbaty bez dodawania cukru, że wystarczy gdy ktoś dosypie kilka ziarenek i od razu czuć poprawę smaku a może to tylko moje zupełnie jednostkowe odczucie (i dla reszty komiksowego świata ta niebieska małolata to zwykły przejaw absurdu i miotania się od ściany do ściany), natomiast faktem jest, że dawno już nie czułem sympatii do jakiejkolwiek postaci komiksowej.
W sumie śmieszne, ale ten jej bezpretensjonalny charakter uroczego szczeniaczka (skądinąd tak irytujący w przypadku Mantis w GotG vol 2) pasuje tutaj ja ulał.
I teraz tak się zastanawiam: A-Force miała powstać w
. Czy któryś z wydanych u nas
dotyczy w jakimkolwiek stopniu również tej grupy?
P.S. Tak mi się przypomniało: ciekawe kto postanowił przemycić do fabuły Lucyfera...