Trzeba mieć też na uwadze, że kolekcja ukazywała się przez 7 lat - jest naturalne, że po takim czasie następuje znużenie, zwłaszcza, że od 2012 rynek się zmienił. Ja odpadłem na 150 tomie, choć gdyby nie klasyki i chęć liźnięcia Marvel Now, zakończył bym kupowanie kolejnych tomów na numerze 120. Z punktu widzenia wydawcy lepiej jest zamknąć kolekcję i wejść w jakąś inną np. wspomnianego Spider-Mana, który uważam sprzedawałby się równie dobrze jak WKKM, bo w dalszym ciągu w Polsce mamy niedobór przygód tego bohatera, zwłaszcza klasycznych historii.
Wybacz Bazyl, ale dyskusja o przedłużeniach jest jałowa - WKKM kończy się na 170 tomie i dobrze. Kolekcja zrobiła dużo dobrego dla rynku komiksowego w Polsce, była fajnym doświadczeniem, ale teraz czas na coś innego.
W sumie wiem, ale już mi do 10-tki tytułów brakowało, bo Egmont postanowił sporą część końcówki WKKM sam wydać, zamiast wziąć się za coś swojego.
Kto jak kto, ale to właśnie Ty Bazyl powinieneś być przeciwnikiem monopolizacji poszczególnych serii. Uważam, że tak jak głupotą jest obwinianie Hachette, że wydaje komiksy, które wydał Egmontt, tak samo idiotyczne narzekanie, że Egmont wydaje serie, które zaczęło WKKM. Dobrze, że to robi, bo Kolekcja ma zainteresować tytułem - gdyby Egmont nie wydał dalszego ciągu, trzeba by było sięgać po wydania angielskie, ale chyba wszystkim nam zależy, byśmy mieli jak najwięcej dobrych tytułów w rodzimym języku. Inna rzecz, że brakuje na rynku drugiego dużego wydawnictwa, które stałoby się realną konkurencją dla Egmontu.