@UP
A potem dalej - ziu przez Orginal Sin do śmierci Wolverine'a a potem najważniejsze numery Avengers, Czas się kończy (w UK) i już Tajne Wojny.
Tutaj nie ma czego żałować - żal byłby zrozumiały, gdyby kolekcję zamknięto a Egmont nie wydał tych rzeczy, przez co należałoby sięgać po oryginały. Nie mam nic przeciwko wydaniom angielskim, przeciwnie, ale z pewnością nie kupiłbym Avengers a tym bardziej nie ryzykowałbym eventu, które przeważnie są bardzo słabe.
Czy będzie należało żałować końca WKKM dowiemy się, kiedy będzie znana lista przedłużenia w UK (po tomie 200).
Przy okazji: nie wytrzymałem i widząc w Empiku "Hail Hydrę" postanowiłem kupić ten tom skuszony rysunkami i do końca nie rozumiem ani kontrowersji, które komiks wzbudził w USA, ani zachwytów nad tą serią. Z pewnością nie jest to komiks zły. Czytało mi się go całkiem przyjemnie, choć nie mogłem przywyknąć do nowej (a właściwie starej) tarczy Kapitana. Sam pomysł polegający na tym, że jeden z tych dobrych nagle staje się tym złym, to w komiksach superhero motyw bardzo oblatany. Dużo dialogu w tym komiksie, ale część niestety nie posuwa akcji do przodu i jest nieco toporna. Jestem ciekaw, czy w dalszej części akcja się rozwija, czy run cierpi na syndrom "Shadowlandu", czyli świetnego opowiadania historii, ale kompletnie zarżniętym rozwiązaniem wątków. Po lekturze początku serii dostrzegłem kilka symptomów, które mogą prowadzić do najgorszego czyli odkręcania podjętych przez Capa działań, czyli zwalenia wszystkiego na pranie mózgu itp. Najciekawszym wątkiem wydał mi się ten zaledwie zarysowany dotyczący planów Kapitana co do Red Skulla.