Wielka Kolekcja Komiksów DC Comics

[Cringer]

@UP
Odwrotnie. Gdyby nie przerwano WKKDC to już dawno byśmy mieli Kingdome Come, tak jak mamy Husha, Długie Halloween czy "W cieniu Czerwonego Kaptura".

czyli na 4 komiksy 3 powtórki. Nie ma się co dziwić że ta kolekcja padła.

[OokamiG]

Husha, Długiego Halloween i W Cieniu Czerwonego Kaptura Kaptura z WKKDC też już długo nie mamy.

[Teli]

Co jak co, ale Kingdom Come zasługuje na szlachetniejsze wydanie niż to co prezentowało sobą WKKDC.

[Bazyliszek]

To były tylko przykładowe przykłady, wśród wielu dobrych tytułów WKKDC - Śmierć w Rodzinie, Międzynarodowa Liga Sprawiedliwości, Robin i Batgirl Year One, Superman Brainiac itd.

A Hush i Długie Halloween były już normalnie nie do kupienia, gdy wyszły w Kolekcji. Tamte wydania przegapiłem, więc cieszyłem się z tych wznowień od Eaglemoss.

@Teli
Lepsze byłoby wydanie WKKDC niż żadne.

[WolfSazen]

Ja dostałem dopiero paczki z numerami 66 i 67 więc u mnie WKKDC trwa ciągle i przy takim tempie wysyłki potrwa spokojnie do 2021 roku

[SawiK]

U mnie tamat jest w pełni zamknięty. Kupiłem ich Kryzys Tozsamosci i licząc Action Comics, mam wszystkie 82 komiksy jakie wyszly pod szyldem Wkkdc. Ostatnie prenumeraty były koszmarem.

Kingdom Come w końcu trafi do DC deluxe bądź DC Black Label, cierpliwości.

[Teli]

Bazyl... bądźmy poważni. Na tle wszystkich komiksowych kolekcji WKKDC prezentowało się od strony technicznej najbardziej ubogo. Kupiłem trzy tytuły z tej serii i za każdym razem odrzucała mnie tandetność wykonania okładki, bylejakość papieru i generalnie jechało to straszną budżetówką.* Na tle konkurencyjnych wydań z WKKM (która między innymi na jakości wydania dojechała do 150 tomów), SBM czy nawet Star Wars kolekcja DC prezentowała się tak marnie że zrezygnowałem z kupna tytułów z półki "must have".

Może jestem estetą, może przesadzam ale to że kolekcja zdechła przypisuję między innymi technicznej bylejakości tego co brało się do ręki. Także powtórzę dobrze że kolekcja zdechła bo dzięki temu jest szansa że w końcu dostaniemy Kingdome Come w solidnej oprawie w linii Black Label od E. A nawet jeśli do tego nie dojdzie to już lepiej doinwestować w oryginał niż kupować wydane byle jak tylko dlatego że jest.

* Powyższa opinia jest oczywiście moim zdaniem, nie generalizuję bo innym tego typu wydania mogą się podobać jednak ja dostaję od takiej fuszery alergicznej wysypki.

 

[SkandalistaLarryFlynt]

  Kingdom Come będzie, Kołodziejczak powiedział że będzie, to będzie. Sensu nie ma wyciągać jakichkolwiek racjonalnych argumentów, bo to tylko Bazyl dostał po raz kolejny mentalnej obstrukcji, co byś nie powiedział to ten temat i tak wróci jak bumerang. A co do WKKDC to pod względem technicznym może i było najsłabsze, ale za to pod względem historii trzymało równy bardzo dobry poziom. Nawet najsłabsze komiksy z kolekcji dało się spokojnie czytać, czego dajmy na to o WKKM i SM powiedzieć nie można.

[Bazyliszek]

@UP
No właśnie o to mi cały czas chodzi. O te tytuły, które były w większości dobre i bardzo dobre. A nawet średniaczki dało się czytać. No sami popatrzcie na te 70 tomów z niemieckiej listy. Tam jest naprawdę sporo historii, które są fajne i chciałbym je przeczytać po polsku. Chocby Batman i Outsiders, Time Masters, Nightwing Year One. A nikt inny mi tego nie wyda. Nawet jak dostaniemy wreszcie wznowienie KC, to co z resztą.

Sam narzekałem na wyblakłe kolory w WKKDC. Ale lepsze takie wydanie Wieży Babel, niż żadne. A to że tomy drukowano "cieniej" sprawia, że mi się mieszczą na półce. Mniej ważą, łatwiej je przenosić.

[laf]

Mniej ważą, łatwiej je przenosić.

Większa podatność na obicia w trakcie dostawy, prześwitujące strony. Pamiętajmy żeby te plusy nie przesłoniły nam minusów 

[Szekak]

Idealne wydanie pod bazyla.



Ile komiksów na półce się zmieści + piękne minipanoramki by były.

[Bazyliszek]

Obejrzałem sobie na YT filmik o Batman Odyssey i wg recenzenta Neal Adams jest kolejnym artystą, któremu dobra ręka do rysowania, nie idzie w parze z talentem do pisania fabuł i dialogów. Podobno ten komiks jest idiotyczny i bez sensu. Zatem chęć przeczytania jednej dwutomowej pozycji z drugiej części niemieckiej listy WKKDC jakoś mi opadła. Pozostało jeszcze 67 tomów, które powinny wyjść po polsku.

[death_bird]

Od dłuższego czasu - nie pamiętając za bardzo szczegółów historii - chciałem odświeżyć sobie "Hush" (przy czym termin "odświeżyć" może być nieco niefortunny - te tomy nadal przypominają kanały Gotham.  )

W każdym razie po ponownej lekturze muszę przyznać iż żywcem nie rozumiem motywacji antagonisty.

Spoiler: PokażUkryj

Gdyby chodziło o zemstę za śmierć ojca miałoby to ręce i nogi. Owszem, byłoby to mocno przewidywalne, ale jednocześnie logiczne.
Natomiast zemsta za uratowanie matki?
O ile przyjmuję do wiadomości dlaczego Elliot był wpieniony na ten obrót sytuacji o tyle fikanie do Nietoperza z tego powodu jest absurdalne. Gość, który życzył matce śmierci tylko po to żeby dopchać się do forsy nagle rzuca ją na szalę i idzie na ostre ryzykując wszystko. Bez sensu.

Moim zdaniem scenariusz w tym miejscu jest przekombinowany. Zwłaszcza, że przecież znamy już tożsamość łotra. W efekcie owo wyznanie zamiast robić za dodatkowy zwrot akcji prowokuje jedynie reakcję pt. "WTF"?
Jak dla mnie o jeden fajerwerk za dużo.

[michał81]

@death_bird w Hushu chodziło o to, że Thomas Elliot chciał się pozbyć rodziców i odziedziczyć ich fortunę.

Spoiler: PokażUkryj

Doprowadził zatem do wypadku, za który obwiniono jego ojca alkoholika, ale matka pomimo ciężkiego stanu została zoperowana i uratowana przez ojca Bruce. Co doprowadziło też, że matka stała się apodyktyczna i kontrolowała syna w każdym aspekcie życia. Przez co znienawidził ojca Bruce'a. Puls coś było jeszcze z dr. Cranem , ale nie pamiętam dokładnie co.

I kiedy Bruce odziedziczył fortunę po śmierci rodziców, której on tak bardzo pragnął, to mu odbiło.

[death_bird]

Czytałem to co prawda późną nocą, ale jakoś nie wychwyciłem fragmentu mówiącego o tym, że

Spoiler: PokażUkryj

matka zrobiła się wyjątkowo apodyktyczna a jemu odbiło ze względu na sytuację Wayne`a. Owszem - zazdrościł mu i to jest podane wprost, ale nie odebrałem tego jako jakiegokolwiek momentu granicznego za którym tylko szaleństwo i obsesja.

Natomiast cała ta intryga przeprowadzona w momencie gdy

Spoiler: PokażUkryj

 już dorwał się do wszystkiego czego tak naprawdę chciał...

Ten element po prostu mi zgrzyta.