Wracając jeszcze na chwilę do kolorów, w najnowszych niewydanych u nas jeszcze trejdach za kolory wzięło się HiFi Colour Design i przynajmniej na pierwszy rzut oka efekt jest znacznie lepszy. W "Wojnie tengu" i poprzednich tomach od IDW za kolory odpowiedzialny jest chyba Tom Luth, choć nie jest on nigdzie wymieniony w stopce.
Tom Luth przeszedł na emeryturę z końcem drugiego TPB od IDW ("Powrót"). W "Wojnie tengu!" są już kolory Hi-Fi Design.
https://www.facebook.com/officialstansakai/photos/a.1121007374592665/4118009644892408/?type=3Nie będę sadził spojlerów, ale jeśli ktoś lubi krecich ninja, to są pewne powody do patrzenia z nadzieją w przyszłość
Co do "Wojny tengu!", to z pewnością na plus jest domknięcie wątku, który zaczął się
bardzo dawno temu, jeszcze w czasie wędrówek z Jotaro. Jest jeszcze parę rzeczy, które pozostają otwarte ze starszych przygód Usagiego, i za każdym razem, gdy do nich wracamy, czuję pewną satysfakcję. Trzeba też przyznać Stanowi, że potrafi zaskoczyć, bo nie spodziewałem się, że historia z Sojobo akurat tak się rozwinie. Nie jestem całkowicie przekonany do odkrycia, że
Usagi miał dwóch senseiów - obawiam się, że to może trochę umniejszyć wadze jego edukacji u Katsuichiego, która jakby miała być niewystarczająca
- ale mimo wszystko to interesujący zabieg i ma oparcie w japońskich podaniach, jak to zresztą wspominają postaci w tomie.
Zgadzam się, że czasami można poczuć, że Usagi jest jakby zawieszony w próżni. Dawniej, to prawda, bywały krótkie przygody, ale Usagi zwykle miał jakiś cel długoterminowy, na który się czekało. Na przykład kiedy po "Ostrzu bogów" wyszedł sprawdzić teren, miał po drodze parę przygód, ale było wiadomo, że wróci do Gena i Sanshobo, by odnieść wiadomo co wiadomo gdzie. Albo gdy zmierzał do świątyni Kitanoji - miał po drodze przygody, ale był też wyznaczony cel. Lub gdy wędrował z Jotaro - było wyznaczone, że połażą trochę razem, a potem się rozstaną. Teraz tego nie ma i przez to historie wyglądają trochę bez większego planu.
Zapewne następnym dużym tematem byłoby
- zasugerowane już dawno temu, ale Stan wiele razy mówił, że trudno mu się do tego zabrać. No i to byłaby raczej spora zmiana statusu quo w komiksie. Nie wspominając o tym, że Usagi jest teraz geograficznie dość daleko od prowincji Geishu - ona jest na południu Japonii, a on właśnie opuścił prowincję północną, więc musi się jeszcze trochę nachodzić, żeby tam dotrzeć.
Jeśli chodzi o zakończenie, to tak jakby nabieram z czasem przekonania, że "Senso" będzie takim finałem serii i Stan nie będzie starał się robić czegoś innego. Teraz wypuścił "Wherewhen" ściśle łączące się z "Senso", co wskazywałoby na wzmacnianie tej "linii czasowej".
Nie jestem też pewien - nie wiem, jaka jest Wasza opinia - ale czy wprowadzenie Yamamoto Yukichi to nie jest przypadkiem próba nawiązania do tego serialu animowanego z Netflixa dla dzieci, "Samurai Rabbit: The Usagi Chronicles"? Co prawda tam główny bohater nazywa się Yuichi Usagi, ale z wyglądu bardzo przypomina mi Yukichiego - czyżby ten z komiksu to był przodek tego z serialu?
W najnowszych numerach Usagiego powraca
, więc może być interesująco. Ciekaw jestem też tej nowej historii o Kosmicznym Usagim, która teraz zaczęła wychodzić. No i w ramach tego nowego imprintu o Usagim mają pojawić się historie z tego uniwersum od innych autorów - jeszcze nie ma konkretów, ale to intrygujący pomysł, który może pomóc w popychaniu do przodu różnych wątków.