Serio wierzę, że Egmont jakoś to ruszy.
Skoro tom 1 od Egmontu startuje od ósmej części historii Usagiego, to niby jak to mają później ruszyć, że o kwestii nazewnictwa (tom 0?) nie wspomnę?
Lud i tak łyknie, wszak na okładce widnieje: "tom 1"...
A nawet jeśli wie o co "kaman", to zdecydowana większość się skusi licząc, iż "może kiedyś" nasz największy i ulubiony wydawca komiksów dogada się z kim trzeba i uraczy początkami Usagiego po wypuszczeniu 8 tomików... bądź zadowoli się angielskojęzycznym wydaniem
Aż dziw bierze, że nie będzie to wydanie w HC. Zawsze to dodatkowa zachęta do zakupu, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość stron.