Autor Wątek: Uniwersum DC  (Przeczytany 65901 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Nawimar III

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #195 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 11:05:32 »
Michale, z łaski swojej, rzuć proszę w wolnej chwili jeszcze raz okiem na tę scenę. Czasami nie trzeba nawet jednego "dymka" a zestaw odpowiednio rozrysowanych kadrów by z miejsca wiedzieć z czym ma się do czynienia. Jeśli jednak wolisz swój osobisty matrix (zjawisko obecnie bardzo często spotykane) to nawet szczegółowe egzegezy nic Ci nie pomogą.

Offline misiokles

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #196 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 11:11:40 »
Z lewej matrix, z prawej - fiksacja  ;D

Offline michał81

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #197 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 11:13:20 »
Specjalnie sprawdziłem przed napisanie powyższych postów. Deathstroke ubija rednecków, gdzieś z południa Stanów, którzy pali kościoły. 5 stron komiksu, gdzie całość prowadzi do czegoś i tak całkowicie innego. Naprawdę nie doszukiwałbym się w tym komiksie jakiś przesłanek o poprawności politycznej.
« Ostatnia zmiana: Cz, 25 Luty 2021, 11:26:00 wysłana przez michał81 »

Offline Nawimar III

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #198 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 11:18:05 »
Misiokles, nie zapomnij o foliarzach, którym jak zwykle wydaje się, że są ponad tym podziałem, a przy okazji świetnie wiedzą jak opracować niezawodne równanie do wygranych w totoltka i wybronić naszą cywilizacje przed najeźdźcami z wnętrza ziemi ;)
 
Michale, nic na to nie poradzę. Pozostaje mi życzyć Ci dalszego, niczym nie zaburzonego dobrego samopoczucia w krainie "nic nie widzę, nic nie słyszę"  8)

Offline panAeL

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #199 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 11:30:23 »
Inny przykład: DKR: Złote dziecko. Nie mam zielonego pojęcia o czym był ten niezrozumiały bełkot napisany przez człowieka, który powinien skończyć swoją karierę już wiele lat temu. Ale jedno udało się Millerowi przekazać bardzo jasno: swoje poglądy polityczne.





Jaki sens mają takie zagrywki w komiksowej pulpie? Komiksy Marvela czy DC są takim odpowiednikiem hamburgera w McDonaldzie. Każdy może zjeść tanią bułę, a jej smak jest na tyle uniwersalny, że będzie smakować każdemu. Czy McD ma w swojej ofercie kanapkę McFuckTrump albo shake o smaku śmietankowo- biało- rasistowskim?



Offline bibliotekarz

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #200 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 16:39:27 »
Jaki sens mają takie zagrywki w komiksowej pulpie? Komiksy Marvela czy DC są takim odpowiednikiem hamburgera w McDonaldzie. Każdy może zjeść tanią bułę, a jej smak jest na tyle uniwersalny, że będzie smakować każdemu. Czy McD ma w swojej ofercie kanapkę McFuckTrump albo shake o smaku śmietankowo- biało- rasistowskim?
McDonald ma zróżnicowaną ofertę na świecie i wcale nie jest tak, że wszędzie zje się to samo. Nie kupisz w Stanach Kanapki Drwala. W Polsce nie zjesz frytek w serze czy smażonej fasoli, itd. itp. A w niektórych państwach w ogóle nie znajdziesz McDonalda. Tak więc nawet McDonaldowi nigdy nie udało się z dania białego Amerykanina stworzyć uniwersalnego menu dla całego świata.

Jak czytam te żale jak to dzisiaj pojawiły się wątki polityczne a kiedyś to było... to się cały czas zastanawiam czy wy z księżyca spadliście:
https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2018/01/23/komiks-polityka-propaganda/
To tylko kilka wyrywków, bo przypomnę, że w Strażnikach mamy Nixona, w Złotym Wieku McCarthy'ego, itd. itd.
Batman returns
his books to the library

Offline Nawimar III

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #201 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 17:11:28 »
Bibliotekarzu, mylisz polityke z ideologia. Nie w tym problem, ze polityka sie pojawila, bo to zjawisko samo w sobie nie jest niczym zlym i w utworach osadzonych w rzeczywistosci/rzeczywistosciach mniej lub bardziej wzorowanych na naszej od tego nie uciekniemy. W koncu czy nam sie to podoba czy nie polityka jest istotna czescia naszego zycia. W przypadku wspolczesnego Marvela (i nie tylko) klopot w tym, ze owa polityka (i ogolnie rzeczywistosc) interpretowana jest wedlug scisle okreslonego klucza ideologicznego. I to wlasnie ow klucz u czesci czytelnikow wzbudza dysonans poznawczy, jako ze tym sposobem ordynarnie sufluje nam sie zdeformowana (moim rzecz jasna zdaniem) wizje czlowieka i caloksztaltu jego otoczenia. Do tego jeszcze zaburza sie dramaturgiczne napiecie, bo pewne role sa scisle specyzowane i nie ma opcji by moglo byc inaczej - np. jesli ksiadz to na pewno pedofiil o sklonnosciach do malwersacji, a jesli czarnoskora ateistka/lesbijka udzielajaca sie w organizacjach proekologicznych to na pewno swietna i fajna. Krotko piszac nuda, bo juz na starcie wiemy jak sprawy sie potocza. Bardzo dobrze, ze wspomniales Nixona i McCarthy'ego. Jestem zdania, ze zafalszowana wizja obu wspomnianych politykow prezentowana w komiksach anglosaskich (np. w zmarnowanym przez to, a pieknie zilustrowanym ,,Zacmieniu") spokojnie moglaby posluzyc za dobry material na prace doktorska z zakresu manipulacji masami poprzez komiksowa odmiane popkultury.

Offline bibliotekarz

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #202 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 19:20:34 »
Bibliotekarzu, mylisz polityke z ideologia. Nie w tym problem, ze polityka sie pojawila, bo to zjawisko samo w sobie nie jest niczym zlym i w utworach osadzonych w rzeczywistosci/rzeczywistosciach mniej lub bardziej wzorowanych na naszej od tego nie uciekniemy.
Nie ma polityki bez ideologii.

Nawet jeśli wykluczyć z naszej uwagi stosunek superbohaterów do konkretnych polityków i afer politycznych to i tak nic to nie zmienia. W swoim debiucie Superman angażuje się w przypadek przemocy domowej, przemocy wobec kobiet i przypadek polityka rozpętującego wojnę dla zysku koncernu zbrojeniowego. Lewackie, prawda? Od swojego pierwszego restartu X-Men reprezentują różnorodność (drużyna o odmiennym pochodzeniu etnicznym i kulturowym), czynią mniejsze i większe aluzje do mniejszości etnicznych i seksualnych i wreszcie upatrują swoich wrogów w przedstawicielach ortodoksyjnej religijności (God loves, Man kills). Lewackie. O Green Arrow chyba nawet nie ma co przypominać i o jego akcjach na rzecz kolorowej biedoty i przeciwko białym bogatym wyzyskiwaczom. Zadeklarowany lewak pełną gębą.

Oczywiście, że w komiksie pojawiają się też nowe tematy, bo nowe tematy funkcjonują w dyskursie publicznym, ale sama tendencja niczym nowym nie jest.

To nie lewicowe idee pojawiły się dziś w komiksie. To czytelnicy dorośli. To co kiedyś nie przeszkadzało 10-letniemu kajtkowi dzisiaj przeszkadza 40-letniemu wyborcy i działaczowi.
Batman returns
his books to the library

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #203 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 19:48:09 »
Cytuj
W swoim debiucie Superman angażuje się w przypadek przemocy domowej, przemocy wobec kobiet i przypadek polityka rozpętującego wojnę dla zysku koncernu zbrojeniowego. Lewackie, prawda?

   Nie, ale jeżeli przedstawia się w komiksie faceta mającego jednoznacznie kojarzyć się z istniejącym politykiem i robi z niego maniaka dążącego do wojny, podczas gdy w czasie kampanii wyborczej obiecywał on wycofywanie amerykańskich kontyngentów z punktów zapalnych (co miało miejsce), podczas gdy konkurencyjny polityk mówił o zwiększeniu "aktywności", to to są perfidne oszczerstwa, lewackie będzie w sam raz.

Cytuj
Od swojego pierwszego restartu X-Men reprezentują różnorodność (drużyna o odmiennym pochodzeniu etnicznym i kulturowym), czynią mniejsze i większe aluzje do mniejszości etnicznych i seksualnych i wreszcie upatrują swoich wrogów w przedstawicielach ortodoksyjnej religijności (God loves, Man kills). Lewackie.

   Nie, oni nie szukają wrogów tylko się bronią przed nietolerancją. Skoro Marvel ma kopać tyłki facetom, tylko dlatego że jest kobietą, albo Batwoman nowa bierze strój dlatego, że jej się to należy bo jest czarna i biedna to już nie jest walka o tolerancję tylko kolejna forma segregacji. To już nie X-Men tylko Magneto. Lewackie fuj.

Cytuj
O Green Arrow chyba nawet nie ma co przypominać i o jego akcjach na rzecz kolorowej biedoty i przeciwko białym bogatym wyzyskiwaczom. Zadeklarowany lewak pełną gębą.

   Tak, ale to głupek. Wśród reszty bohaterów ma opinię półgłówka ze złotym sercem.

Offline Pan M

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #204 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 20:06:16 »
Lewicowość lewicowości nie równa. Ja jakoś nie wyobrażam sobie eSa wspierającego rewolucję francuską i bolszewicką- a co to nie jest już lewica?

Jest ktoś, to  z ręką na sercu powie, że wszystko co reprezentuje Superman pasuje do zamieszek wywołanych przez BLM, wyładowania agresji przez część demonstrantów na postronnych ludziach to nie jestem pewien czy do końca sam rozumie ideały stojące za tą postacią. Pokojowe marsze to inna para kaloszy. No i gwoli ścisłości Supek nie pasuje tak samo do spędu agresywnych narodowców. Postacie sh są blisko filozofii humanizmu, humanitaryzmowi. Jestem w pełni świadom symboliki feminizmu WW, dyskryminacyjnej X-menów czy imigranckiego rodowodu Supermana i Martiana Manhuntera.  Pomimo tego dalej uważam, że implikowanie super bohaterom sympatii do jakiś ugrupowań mających na celu wymierzyć zemstę potomkom dawnych handlarzy niewolników, których to nieszczęśników wina leży tylko w byciu białymi, ma delikatnie mówiąc zerowy związek z tym czym jest szeroko rozumiany heroizm.

Offline death_bird

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #205 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 20:29:35 »
5 stron komiksu, gdzie całość prowadzi do czegoś i tak całkowicie innego.

Ale tu nie chodzi o to czy to jest 5 stron, jedna strona czy pół komiksu.
Tutaj chodzi o to, że komiks oficjalnie i bez żenady dzieli ludzi na tych, którym można i należy skopać tyłki (bo "należy im się" a "należy im się" bo są wrogami ideologicznymi) i na tych na których nie wolno krzywo spojrzeć (choćby niszczyli witryny, palili samochody i bili ludzi), bo to zbrodnia "nietolerancji".

A to już wygląda na nową wersję segregacji. Taki ideologiczny apartheid jak kto woli.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline bibliotekarz

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #206 dnia: Cz, 25 Luty 2021, 23:12:21 »
Nie,
Ależ tak. Czy przemoc domowa to prywatna sprawa, w którą postronni nie powinni ingerować, czy bicie dzieci jest metodą wychowawczą, czy kobieta ma równe prawo do aktywności poza domem i kuratelą męża ma wydźwięk polityczny.

Nie, oni nie szukają wrogów tylko się bronią przed nietolerancją.
I kto jest nietolerancyjny wobec mniejszości, które reprezentują X-Men? Którą opcję polityczną utożsamia Stryker w God loves, Man kills? Nawet jeśli czasem seria schodzi na inne tematy to i tak za chwilę wraca z przejrzystym przekazem.

Tak, ale to głupek. Wśród reszty bohaterów ma opinię półgłówka ze złotym sercem.
Nie przypominam sobie by traktowano go jako półgłówka. Ma raczej opinię ekscentryka. W Hard Travelling Heroes to raczej Hal Jordan okazuje się politycznym naiwniakiem w przeciwieństwie do Olliego. W Kołczanie jego teksty dają ostro w pięty kolegom w kostiumach.

Niektóre z tych tematów, a także wiele innych, nie powinno być uznawanych za "polityczne", ale niestety tak są przedstawiane. Nie uważam by przemoc wobec kobiet, nie tylko fizyczna, powinna być traktowana politycznie. Ale jeśli będziesz bronił praw kobiet to będziesz "lewakiem". Nie uważam, że dbałość o środowisko powinna być traktowana politycznie, ale jeśli będziesz bronił środowiska to będziesz "lewakiem". Fajnie, że nie widzisz w X-Men nic politycznego, ale spróbuj na fejsie opowiedzieć się za wartościami, które reprezentują a przekonasz się jak szybko zostaniesz okrzyknięty "lewakiem".
Batman returns
his books to the library

Offline Nawimar III

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #207 dnia: Pt, 26 Luty 2021, 12:11:31 »
Bibliotekarzu, Koledzy de facto już Ci odpowiedzieli; niemniej pozwolę sobie dodać od siebie jeszcze słów kilka.

Przede wszystkim swoją wypowiedzią potwierdziłeś to co było już dla mnie wcześniej odczuwalne, tj. że najprawdopodobniej mylisz pewne pojęcia "niekomiksowe" o których była tu mowa. Np. polityka lokalna dotycząca dajmy na to kierunków rozwoju infrastruktury może (i często zresztą jest) wyzbyta znamion ideologii, bo inne paradygmaty ją determinują (np. czy zlecenie na wykonanie chodnika ma wykonać szwagier wójta czy jego teść ;) ). Oczywiście nie miejsce tu na politologiczne dywagacje; niemniej dziwię mogę się tylko dziwić, że nie dostrzegasz "przegięcia" w konkretną stronę, którą prezentuje od jakiegoś czasu zarząd m.in. Marvela. Ale jak to zresztą innymi słowy wspomniał jeden z Przedmówców wiadomo komu można (a nawet trzeba!) skakać po głowie, a przed kim się płaszczyć i bić otwartymi dłońmi w klepisko :)
 
"Lewackie, prawda?"
 
No pewnie, że nieprawda :) W tym przypadku mamy do czynienia z kolejnym, na swój sposób interesującym zjawiskiem współczesności czyli zawłaszczaniem przez tzw. "ludzi z sercem po lewej stronie" pojęć, które są oczywistością (wyszło to m.in. przy okazji histerii w kontekście wypowiedzenia konwencji stambulskiej). Chodzi o imputowanie jakoby zdecydowane oponowanie wobec zjawiska przemocy domowej stanowiło "wynalazek" środowisk lewaryjskich. Zastanawiam się czy jeśli pewnego dnia jakiejś oszalałej acz wpływowej doktrynerce uroi się, że niezbywalną cechą lewactwa jest spożywanie wypiekanych własnym sumptem ciastek Peter Parker i jego przeurocza ciocia również zostaną anektowani przez te środowiska. i Co więcej na wyłączność... Osobiście nie zdziwię się, jako że szaleństwa współczesnej lewicy (notabene z rzeczywistą lewicą prospołeczną nie mającą nic wspólnego) zdają się nie mieć końca... O mutantach również już wspomniano jako o społeczności nienarzucającej się ze swymi standardami większości, a pragnącej żyć po swojemu. Co do Ollie'ego Queena to (w wielkim skrócie) przepoczwarzenie tej postaci z bezbarwnego milionera-etnografa w pyskatego obrońcę tzw. szaro-czarnego luda miało tchnąć choćby odrobinę życia w tę mocno już anachroniczną (także w wymiarze wizualnym) postać. Okoliczność, że Bob Haney (a po nim Danny O'Neil) nadali tej postaci "sznytu" antykulturowego jak widać okazało się trafnym ujęciem ducha epoki (wszak mieliśmy wówczas do czynienia z kolejną fazą rewolucji właśnie antykulturowej) i swoistą ciekawostką psychiatryczną. Co równocześnie nie przeszkodziło temu, aby przynajmniej dla jednego prawaka Ollie Queen stał się jedną z najbardziej lubianych komiksowych osobowości przy równoczesnym poczuciu, że mamy do czynienia z postacią celowo przerysowaną (by nie użyć terminologii wzmiankowanej przez Skandalistę). Tego w obecnym Marvelu nie dostrzegam. Wszystkie te zajadłości "postępowe" są bardzo na serio i bez wdzięku tak charakterystycznego dla prac m.in. wspominanego O'Neila, Mike'a Grella i po części także Judda Winicka (np. "Straight Shooter").

Offline bibliotekarz

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #208 dnia: So, 27 Luty 2021, 01:18:46 »
niemniej dziwię mogę się tylko dziwić, że nie dostrzegasz "przegięcia" w konkretną stronę, którą prezentuje od jakiegoś czasu zarząd m.in. Marvela.
Chodzi ci o aferę Ike'a Perlmuttera? Faktycznie przegięcie.  ::)

Owszem, widzę wartości, którym hołdują Marvel i DC. Natomiast to, czego nie widzę, i o czym już pisałem, to jakakolwiek alternatywa dla tego kierunku, którą byłaby w stanie zaproponować prawica.

W tym przypadku mamy do czynienia z kolejnym, na swój sposób interesującym zjawiskiem współczesności czyli zawłaszczaniem przez tzw. "ludzi z sercem po lewej stronie" pojęć, które są oczywistością (wyszło to m.in. przy okazji histerii w kontekście wypowiedzenia konwencji stambulskiej). Chodzi o imputowanie jakoby zdecydowane oponowanie wobec zjawiska przemocy domowej stanowiło "wynalazek" środowisk lewaryjskich.
Wyszło to ostatnio w kontekście konwencji stambulskiej, kiedy to znów prawica była oburzona przeciwdziałaniem przemocy w rodzinie, natomiast wychodzić wychodzi to za każdym razem, kiedy poruszany jest ten temat. Prawica była oburzona pomysłem Urzędu Pełnomocnika Rządu do spraw Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, prawica była oburzona nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie w 2010, prawica była oburzona kampanią "Bo zupa była za słona"...

Bez żartów. Za chwilę się dowiemy, że nie tylko prawa kobiet, ale i renty, emerytury, zasiłki, powszechna edukacja, powszechna opieka medyczna to osiągnięcia dzielnych prawicowych działaczy zawłaszczone podstępnie przez lewicę.

Ochrona kobiet przed przemocą w rodzinie nie jest żadną "oczywistością". Jeszcze do lat 70-ych XX w. prawo nic im w tej kwestii nie gwarantowało. Sufrażystki wywalczyły prawa publiczne, natomiast nie dotyczyło to sfery prywatnej. Dopiero feminizm drugiej fali zwrócił uwagę na potrzebę rozciągnięcia ochrony prawnej kobiet. Feministki protestowały wtedy m.in. pod hasłami "to co osobiste jest polityczne". Do tego momentu tylko przemoc publiczna podlegała restrykcjom a to co działo się w domu pozostawało w domu. Definicje przemocy wobec kobiet i główne deklaracje jej eliminacji podjęto dopiero w latach 90-ych. Czyli jeszcze całkiem niedawno nie było w tym nic "oczywistego".

Ale mowa o debiucie Supermana w 1938. W tamtym czasie mężczyzna jako głowa rodziny odpowiadał za porządek w domu. Miał prawo wymierzać kary. Żona widocznie zachowała się nieodpowiednio i potrzebowała naprostowania. Jeśli mąż walił ją po nerach z odpowiednim wyczuciem by nie zostawić poważniejszych śladów to nie było tu żadnego problemu. Jedyne prawo jakie jej w tej sytuacji gwarantowała prawica to prawo do przebywania w kuchni. Tak więc nie ma nic prawicowego w Supermanie naruszającym prywatność rodziny w obronie prawa, które feministki wywalczą dopiero za kilkadziesiąt lat. Poza tym główne problemy Supermana w tym czasie to skorumpowani politycy, machlojki biznesmenów, układy z mafią i obrona prostego, szarego człowieka. Widać w tym inspirację polityką Nowego Ładu Roosevelta.

O mutantach również już wspomniano jako o społeczności nienarzucającej się ze swymi standardami większości, a pragnącej żyć po swojemu.
I dlatego walczą o swoje prawa na arenie międzynarodowej?
Reprezentują mniejszości i jako takich ich walka nie różni się od walki innych mniejszości. I tak samo muszą stawiać czoła politykom, którzy uważają ich istnienie za nienaturalne, niepożądane przez Boga, którzy starają się ich szykanować, stygmatyzować, "leczyć" z ich inności.
Batman returns
his books to the library

Offline LukCook

Odp: Uniwersum DC
« Odpowiedź #209 dnia: So, 27 Luty 2021, 09:20:58 »
Komiks jako medium jest przeznaczone dla targetowanej grupy odbiorców. Jak komuś nie pasują lewackie treści to może nie czytać albo kupować komiksy o żołnierzach wyklętych. Kulturowo to można tylko przyklasnąć dla idei szerzenia lewicowych poglądów w pop kulturze, szczególnie patrząc ma patologie i zakłamanie światowej prawicy.