Jak dla mnie:
Romita Jr z lat 80/90-ych był WYBITNY ("Daredevil" Nocenti, "Punisher: War zone" Dixona, "DD: Mwf" Millera). Niestety z czasem kreska stała się bardziej toporna, nie pomógł też dobór inkerów. Run w AS-M Straczynskiego to jak dla mnie początek zjazdu.
Za to jak nasz Puni przeszedł na B&W to Huygens bardzo mi się podobał. "Ostatnie Dni", Firefight" to dla mnie modelowy wygląd Franka Castle.
Bazyl - to Hugh Haynes robił Puniego. Ty go tu skleiłeś z Hoangiem Nguyenem innym rysownikiem. Ale masz rację, robił dobrą robotę, tylko proporcje ciała i twarze mu nie wychodziły. Niemniej fajna gęsta kreska, a "Firefight" to kultowa historia. Semicowcy pokazali go też w kolorze [3/92; 4/92, 5/92]. Niemniej do Romity, nawet w słabszej formie nie ma startu.
No i jak możesz nie pamiętać rysunków Romity w "War zone"?

BTW ze świetnych rysowników Puniego to jeszcze Gary Kwapisz w "War Journal". Wymiatał!
ukaszm84 / sum41 - Sceny w deszczu? Millah rulez!

To jest to - swobodny
flow postów. I o to chodzi - każdy przy swoim, ale (chyba

) jest zrozumienie i bez niepotrzebnych napięć. Miłego weekendu.