W MAX mimo wszystko za dużo jest już elementów gore, przekleństw, epatowania seksem.
Ale tego jest więcej w Marvel Kinghts. Gore tu jest maksymalnie przerysowane, a apogeum jego jest chyba w historii z karłami i rozjechaniu pewnego jegomościa walcem. Przekleństwa, tego też jest od groma, tak samo jak epatowanie seksem. Wystarczy zajrzeć do pierwszego tomu i zobaczyć jakie "atrybuty" dostaje tu Rusek.

Punisher MAX jest genialny bo twardo stąpa po ziemi, kiedy Punisher MK to ostra jazda po bandzie bez trzymanki jak już się Ennis rozpędził. Te pierwsze 12 zeszytów to tylko lekka przygrywka do tego co później tu scenarzysta odwala. I jest to świetne, ale na pewno nie genialne.
@UP
Trzeba wydać wszystkie Punishery, których w Polsce nie było.
To trochę bez sensu, bo nie wszystkie rzeczy da się wydać, bez wydawanie czegoś co już wyszło między innymi w końcu może nie pocięty Suicide Run.
I te historie wczesniejsze z aniołami i Frankencastle i Punisher Marvel Now i ANAD. W ogóle całość między zakończeniem Circle of Blood a pierwszym zeszytem wydanym przez TM Semic.
Historia z Aniołami jest wg mnie słaba. Punisher traci w niej to co tak naprawdę stanowiło jego sens. Zrobiono z niego łowce demonów i w sumie po co.
Frankencastle jest specyficzny i nie każdemu podejdzie. Na pewno jest to odważne podejście do Punishera i komiks bardziej dla fanów Remendera.
Piszesz o Punisherze z ANAD i go dostałeś. To mają być te wznowienia czy też nie, bo raz piszesz, że chcesz a raz że nie, zdecyduj się.
Pomijasz genialny run Grega Rucki, ale to nie będzie komiks dla ciebie bo to nie jest komiks o Punisherze.
Najlepiej to iść w epiki. I to pewnie sprawdziłoby się świetnie na naszym rynku, ze względu na nostalgię. I pewnie za moment je dostaniemy (obstawiam, że po 3-4 tomach z Marvel Knights).