@UP
Naprawdę nie wiem dlaczego w polskim Gigancie poleciały nazwiska twórców z pierwszych stron komiksu. W 1/24 są w zaledwie kilku, w 2/24 tylko w jednym.
Plus uprościli czcionkę tytułów historii, zastępując poprzednią, jakimiś kanciakami z kalkulatora, albo kasy fiskalnej. Po 250 numerach Gigant Poleca nawet czcionka numeracji zeszła na psy. Dlaczego??
Poniżej macie zdjęcia z 1/24 o których mówiłem - dwie żółte plamy, zamienione dymki w historii o Piotrusiu, brakująca literka "r" w ramce w komiksie o Dyziu. Już myślałem, że w 2/24 tego nie ma. Ale jest zamienione słowo "kot" na "kto". Korekta/redakcja jest fatalna. Źle się czyta te historyjki przy takim poziomie edycji i druku. "Zew Morza" ma nowoczesne kolory i cieniowanie. Ale to pasuje bardziej do papieru kredowego a nie tego gazetowego. Wyszło to tutaj źle. Chyba że popełniono błąd przy nakładaniu kolorów, bo wcześniejsze Dubleducki w takim stylu wyglądały lepiej.
Co do fabuł. Dopowiadanie Harpagona w "Dachowej przygodzie" było mega śmieszne. Sknerus widziany oczyma swoich pracowników zawsze mnie rozwala. 100 stron historii o pisaniu serialu było dość gagowe. Ale ta długość mnie trochę zmęczyła. "Kto to zrobił/W zamku bajkowego króla" jest historią za prostą i za krótką, żeby zdobić okładkę. Liczyłem na prawdziwą zagadkę, a dostałem króciutką łamigłówkę. "Nagła zmiana planów" rozśmieszyła mnie chyba najbardziej. Teraz już wiemy kto stoi za Koncernami Spożywczymi które zalewają rynki europejskie tanimi zbożami.