Pierwszy tom Action Comics Morrisona jest przecież dość spoko dla kogoś kto lubi klasyczne sh bez typowej dla tego scenarzysty dawki psychodelików. Ot inwazja Brainiaca i zamieszanie w rządzie stanów zjednoczonych co do reakcji na Supermana.
Nie przypominam sobie tam jakiś wyjątkowych dziwactw. Dwa kolejne tomy istotnie już pokręcone. Tylko w sumie jakimi miały być, skoro głównym złym runu Morrisona jest jedna z istot z 5 wymiaru
Zaburzenia w chronologii czasu, dziwna narracja akurat mają tutaj przynajmniej dobre uzasadnienie aczkolwiek rozumiem ludzi, którzy niestrawnie to przyjęli.
Jestem wielkim fanem runu Morrisona w Supku. Trzeba go tylko czytać jako całość 3 tomy i daje to dużo frajdy a potem czytać drugi raz by wyłapać nawiązania które pojawiają się w finale. Sam finał jest świetny bo niesztampowy i IMO świetnie łączył historię Supka do New52. Szkoda że potem postać Supka poszła w inną stronę.
Niedawno także przeczytałem Supermana Morrisona, wszystkie 3 tomy za jednym zamachem, i zdziwiłem się, że całkiem to przyzwoite. Ale ja ogólnie lubię harcerzyka.
Po wiadomościach kolegów postanowiłem zakupić i raz jeszcze "przebrnąć" przez Morrisonowego Supermana z N52.
Pierwsza próba, w chwili wydania komiksu, zakończyła się porażką. Nic nie zrozumiałem, odebrałem tytuły jako jeden wielki chaos i bełkot.
Tym razem zasiadłem w skupieniu, czytałem uważnie i ....połknąłem bakcyla. To fajnie skomponowany, niesztampowy komiks z przemyślanymi od początku do końca wątkami. I absolutnie nie jest nudny.
Po raz kolejny nie zawiodłem się na komiksie Morrisona. Przed laty odbijałem się od niemal każdego tytułu w jego wykonaniu. Przełom nastąpił, tak myślę, po wydanym u nas Doom Patrol.
Teraz z pełną świadomością mogę stwierdzić, że bardzo cenię i lubię jego twórczość.