Superman Action Comics Nowy świat/Efekt Oza
Nadrabiamy zaległości i wystawiamy kolejną laurkę. AC to najlepsza seria z Odrodzenia, napisałem takie stwierdzenie po pierwszym tomiku i podtrzymuję ją po zakończeniu pewnego cyklu z postacią, która do tej pory pojawiała się tylko jako tajemniczy głos albo osoba z cienia.
Dlaczego najlepsza? Otóż spełnia wszelkie wymogi komiksu rozrywkowego, jednakowoż w swoim małym finale nie jest nastawiona na superbohaterski bełkot, a całkiem racjonalne argumentowanie poczynań bohaterów. Co w obecnym potoku pseudoscenariuszy jest niebagatelną sprawą.
na pierwszy rzut oka może wydawać się kolejną postacią, która zostaje
i wokół której powstaje zamieszanie. Jednak podczas lektury czytelnik zastanawia się czy jednak ten zły w realnej ocenie nie ma racji? Czy ludzie sami w sobie nie są największym zagrożeniem dla Ziemi? Ile jeszcze potrzeba czasu do wyeksploatowania najważniejszy surowców? Ile potrzeba jeszcze zagrożonych wyginięciem gatunków, aby podjąć zdecydowane kroki w celu ich uratowania? Ile jest na skraju podtrzymania? Ciągłe konflikty, nie potrafiące zabliźnić się przez dziesięciolecia non stop wpływają na globalne gospodarki, nie zważając na los setek tysięcy istnień. Efekt Oza to surowa ocena człowieczeństwa, polityki i całego otaczającego nas syfu. Oczywiście na samym końcu okazuje się, iż
nastroje ludzkich bohaterów były podburzone przez kolejny tajemniczy byt
, ale czy to coś zmienia? W końcu wpływ jaki zapanował sprowokował ich do zamieszek w skompresowanym odstępie czasu, a nie w naturalnym rytmie. Zjawiska te więc były kwestią godzin, dni, tygodni czy miesięcy...
Narracja wprowadza niejednoznaczność co niezmiernie mnie podbudowuje. W końcowym etapie główny bohater w pewnym stopniu traci kontrolę nad sytuacją. Do tej pory zdawał sobie sprawę iż nie wszystko jest takie na jakie wygląda, ale nie miał pewności jak mocno tajemniczy byt ingeruje w sprawy Ziemian. Jego
podobnie jak w komiksie
podjęta zostaje w celu upewnienia się, które klocki zostały przestawione. Czy skutki będą równie opłakane jak poprzednio?