Post pod postem, ale trochę czasu już minęło. Aktualnie jestem po lekturze Void Rivals, Transformers i Cobra Commander. Z tej trójki liczyłem najbardziej na TF, w końcu to chyba wielkie roboty, energon, czy technologia z Cybertronu winny być osią tego uniwersum. A tymczasem pierwszy tom oceniam słabo. Z jednej strony mamy trochę nawiązań do klasyki, znów rozbity statek Transformerów na naszej planecie czy brak energii (energonu)... z drugiej mamy sporo przemocy. I w sumie to mi najbardziej chyba w tym komiksie przeszkadzało. Niby to powinno być logiczne że jak wielkie, złe maszyny pojawią się na Ziemi to należy oczekiwać że będą rozgniatać ludzi. Ale jakoś tak mi to przeszkadzało. Kolejna rzecz - rysunki. W komiksie jest sporo akcji, generalnie dużo się dzieje, ale niestety czasami nie wiadomo co. No i fabuła... w ogóle mnie nie porwała. Nie wiem czy to przez te nawiązania do klasyki (bo to trochę odgrzewany kotlet), czy wspomnianą przemoc, ale nic mnie nie zaintrygowało i nie sprawiło że mam ochotę czytać kolejne tomy.
Co innego Void Rivals. Pierwszy tom VR czytało mi się naprawdę przyjemnie i czekam na więcej.
Co do Cobra Commander to wrażenia mam podobne jak przy TF. Też fabuła mnie nie porwała, też sporo przemocy i też średnie rysunki. Ot, taki średniak, ale raczej z tej dolnej półki.
Podsumowując, dla mnie raczej rozczarowanie póki co tym całym Energon Universe. Gdyby nie VR, to nie wiem czy nie zakończyłbym przygody z tym uniwersum po pierwszym tomie TF i CC.