Dr Manhattan uznał, że czynnikiem, który sprawia, że ludzkość w końcu osiągnie pokój i zakończą się konflikty jest pojawienie się Supermana. Bardzo katolickie podejście, ale ok jestem w stanie to zaakceptować, ciekawy koncept. W oryginalnym świecie Strażników nie pojawił się Superman, więc Dr Manhattan adoptował dziecko i wychował je na Supermana, zgodnie z tym co widział na Ziemi DC? Tak? Zastanawiam się nad jego motywacją, dlaczego nagle zapragnął angażować się w sprawy ludzkie, na Ziemii na której się znalazł cały czas eksperymentował i doszedł do wniosku, że ma formułę, która sprawi, że wszyscy będą szczęśliwi? Jego motywacje są dość rozmyte, dość enigmatycznie przedstawione, ale taka ta postać była. Jest Bogiem, którego Syn ma ocalić Ziemie, katolickie przesłanie prosto od DC. Czy ktoś jeszcze to tak interpretuje?