Death_Bird, przecież Parkera zatrzymano jako młodego dorosłego przed 30stką, i taki jest od ponad dekady. Analogicznie z Dickiem Graysonem w uniwersum DC. Parker i Grayson najpierw dorastali normalnie, a potem ich dane okresy stanęły w miejscu. Skoro teraz Spider-Man może być wiecznie (umowne "wiecznie") w takim schemacie, dlaczego nie będzie mógł potrwać kolejną dekadę jako młody ojciec?
Czy Luke Cage, Jessica Jones, Batman, Black Lightning już przeszli na emeryturę? Jakbyś oderwał Petera Parkera od uniwersum w którym żyje. Wally West aka Flash z DC ma już trzecie dziecko, i nie stał się emerytem w parę lat. Jego dzieci zadebiutowały w komiksach też z dekadę temu. Cała masa postaci Marvela i DC przeczy tezie którą stawiasz.
Czy dzisiaj wyobrażamy sobie koniec Spider-Mana w wykonaniu Piotrusia? Ale taki koniec na zasadzie, że na zawsze i finito?
Takie rozważania nie mają sensu przez najbliższe 20 lat, jak na razie z sukcesem te postaci istnieją, umierają, wracają, w mniej więcej niezmienionej formie. Spider-Man, i kilka innych przedstawicieli super bohaterszczyzny którzy jako nieliczni mogli dorosnąć. Do pewnego momentu oczywiście. My dożyjemy emerytur a Bruce Wayne i Clark Kent pewnie nawet do 50tki wciąż się nie zbliżą.
Była swego czasu seria Dana Slotta dziejąca się w innym timeline - gdzie większość Avengersów nie żyje, a Pająk wychowuje z MJ córkę, która też odziedziczyła moce. Peter i MJ byli tam w podobnym (czyli trochę starszym, ale wciąż daleko do 40stki) wieku co w 616. Spokojnie taki status quo może potrwać dekadę. Optyka którą przedstawiłeś, byłaby słuszna tylko gdyby żaden inny bohater Marvela nie miał dziecka. Tymczasem rówieśnik Parkera z którym studiował - Harry Obsorn - dwójka małych dzieci. Ma je też od bardzo dawna. I takich przykładów można mnożyć na parę stron.