Hobgoblin, odnoszę wrażenie, że masz problem z zastosowaniem reguł poprawnego wnioskowania - tutaj czy w wątku o przereklamowanych komiksach.
To fakt, że Epiki (Epiki, nie Epici - ech, czasami brakuje mi Kaprala...) podrożały. I tyle. To fakt.
Nie należy tego jednak do końca zestawiać z danymi o inflacji.
W koszyku inflacyjnym GUS Kultura i rozrywka zajmuje 5% koszyka i jeśli są tam książki, to pewnie zajmują z 1/5 tej pozycji z minimalnym przełożeniem na wartość koszyka. Nie chciało mi się szukać tak głęboko za tymi wartościami.
Innymi słowy gdyby GUS pchał do koszyka całe ryzy papieru, inflacja wyszłaby na 40% i nie miałbyś o co się skarżyć.
To normalne, że inne sektory nie mające takiego wpływu na koszyk inflacyjny idą w górę więcej, ale są też takie, które potrafią stać w miejscu. Może to zaskoczy wszystkich, ale takim przykładem PÓKI CO może być PKP. Bilet na Pendolino na linii Warszawa-Katowice w 2015 roku, kupowany 28 dni przed podróżą = 49 PLN.
Bilet na Pendolino na tej samej linii na miniony weekend, kupiony 28 dni przed podróżą = 49 PLN.
I jeszcze napiszę oczywistość: podaję przykład dla JEDNEJ linii przy określonych warunkach przedsprzedaży. To nie znaczy, że bilet do Krakowa nie zdrożał. Mamy tutaj wiele dodatkowych czynników. Czyli dokładnie tak samo jak w tej sytuacji przy komiksach, gdzie Epic jest JEDNĄ linią, a Marvel Now inną. I jedna drożeje, inna nie. A warunki dla przedsprzedaży Egmont ma najlepsze na rynku, gdzie potrafi trzymać 30% całymi miesiącami (jak nie latami), gdzie inni wydawcy z tego schodzą.