Autor Wątek: Spider-Man  (Przeczytany 409986 razy)

0 użytkowników i 8 Gości przegląda ten wątek.

sum41

  • Gość
Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1245 dnia: Nd, 29 Sierpień 2021, 11:29:56 »
W nadchodzącym tomie Spectaculara chciałbym, żeby rysunki Sala Buscemy nie były tak szkaradne, jak w tych TM Semicach, które się u nas ukazały. Jak pokazał np. tom WKKM "Hulk: W Sercu Atomu" Sal Buscema rzeczywiście nieźle potrafi rysować. W Spider-Manie jednak to tuszowanie zniszczyło jego pracę. Może Mucha jakoś to wyłagodziła podczas druku.

Z tego co pamietam to jego ryusnki zniszczył swoim tuszem Bill Sienkiewicz, bo byly malo czytelnne...

Offline Sebo

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1246 dnia: Nd, 29 Sierpień 2021, 12:27:15 »
Mucha chyba trochę przesadziła z cena tego spectaculara. Ponad 220 zł? Masakra.

Offline michał81

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1247 dnia: Nd, 29 Sierpień 2021, 12:45:03 »
Mimo to mogą chcieć zrównać czasowo wydanie tie-inu w tej serii i UF4/UX-M. To jest powtarzający się wątek tutaj. Ja właśnie tak to widzę.
Ale ja nie mówię o tie-inach UF4/UX-M. Aby zrozumieć o co chodzi w Ultimatum potrzebne są Ultiamtes3 oraz Ultimate Origins.

Offline Bazyliszek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1248 dnia: Nd, 29 Sierpień 2021, 14:01:49 »
Z tego co pamietam to jego ryusnki zniszczył swoim tuszem Bill Sienkiewicz, bo byly malo czytelnne...

Teraz to wiem  bo wyszły po polsku inne jego prace. Ale wtedy bardzo znielubiłem tego rysownika, bo wychodził brzydko, zwłaszcza na tle Bagleya. Ciekawi mnie jak to wszystko wyjdzie w tym nowym wydaniu, na lepszym papierze.

Offline Kadet

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1249 dnia: Nd, 29 Sierpień 2021, 16:27:12 »
Mucha chyba trochę przesadziła z cena tego spectaculara. Ponad 220 zł? Masakra.

Dyskusja na ten temat toczy się w wątku Muchy w dziale ogólnym.



Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline Sebo

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1250 dnia: Nd, 29 Sierpień 2021, 16:34:56 »
 O dzięki za info. Zaraz tam wyleje swoje żale. :'(

Offline ThePinkFin

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1251 dnia: Pn, 30 Sierpień 2021, 10:48:11 »
Ale ja nie mówię o tie-inach UF4/UX-M. Aby zrozumieć o co chodzi w Ultimatum potrzebne są Ultiamtes3 oraz Ultimate Origins.
Rozumiem, ale myślę, że oni chcą zsynchronizować te tie-iny i tyle.

Offline bibliotekarz

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1252 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 16:51:16 »
Jestem świeżo po lekturze dwóch epików.

EC 17 - Ostatnie łowy Kravena. Zawiera to, co dla mnie jest klasyką Pająka (okres ten dla mnie kończy się wraz duetem Michelinie/McFarlane). Pierwsze 200 stron zamyka wątki Rose'a, Kingpina i Hobgoblina, które scalały dłuższy ciąg wcześniejszych zeszytów (i łączyły się z Daredevilem Millera i Punisherem). Stała za tym jakaś koncepcja, która miała swoje lepsze momenty. Następne cztery zeszyty skupiają się na oświadczynach i ślubie. Rysunki Romity i Saviuka bardzo sympatyczne. Scenarzyści też próbują nieco zwodzić czytelnika dylematami Petera i MJ. Czyta się nie najgorzej. Potem od razu tytułowe OŁK są jak granat wrzucony do pokoju. Poziom nagle skacze o kilka poziomów i jest to szczególnie widoczne, kiedy czyta się takie wydanie zbiorcze. Dodatkowo wstęp autorstwa Śmiałkowskiego całkiem przydatny, wyjaśniający czym są i skąd się wzięły epiki.

EC 18 - Venom. Na początek trzyczęściowa historia w psychiatryku, raczej nudna. Następnie powrót Doktora Octopusa to zarazem ostatni powrót do klasycznego stylu, tym razem w wykonaniu Michelinie/Saviuk. Dalej już większość tomu wypełnia znany duet Michelinie/McFarlane. Czyta się to słabo. Michelinie kompletnie nie ma pomysłów. Przez kilkaset stron głównie przewijają się antagoniści, którzy mają przymocowane silniki odrzutowe i strzelają jakimiś laserami albo falami sonicznymi z broni przymocowanej do nadgarstków. Zmieniają im się tylko imiona. Ich charakterystyka i pojedynki z nimi są infantylne. Czasami wręcz debilne (facet ugryziony przez radioaktywnego królika, który uciekł z laboratorium). McFarlane z początku jeszcze rysuje nieco wzorując się na klasyce, choć wyraźnie zaznaczając swój fikuśny sznyt i dba o szczegóły. Potem głównie skupia się na wirtuozerii postaci Spider-Mana a tło to przerobiona fotografia Nowego Jorku, kilka nabazgranych kresek lub brak go zupełnie. MJ zamiast być zjawiskową pięknością wygląda pokracznie i karykaturalnie. Jednym z ciekawszych pomysłów, które się autorom udały to sam Venom, ale jest go tu niewiele.

Drugi epik to właściwie wyrzucone pieniądze. To co jest tam dobre (a niewiele tego) zostało wydano wcześniej przynajmniej dwa razy. Trzeciego z pewnością nie kupię. Zastanowię się natomiast nad wcześniejszymi, które miały znośny poziom.

Ad vocem, dziś nie zaprzyjaźnilibyście się raczej z Peterem Parkerem z lat 80-ych, bo... śmierdział. Peter nie robi prania, trzeci dzień chodzi w tych samych skarpetkach a po udawanym prysznicu zakłada brudne ubranie.

MJ jest osobą raczej antypatyczną i nie pasuje do Petera. Porzuciła siostrę i matkę w trudnych chwilach po to by się bawić w NJ. Z tego co wiem, potem porzuca również Petera dla kariery. Zarabia duże pieniądze, ale jej mąż klepie biedę.

Ich relacja też jest problematyczna. Nie wiem na ile odgrywa tu rolę drobnomieszczańska moralność i Comic Code, ale przez lata Peter i MJ to przyjaciele i tak się zachowują. Peter co najwyżej może liczyć na buziaka w policzek. Nagle ni z gruchy, ni z pietruchy się oświadcza a po przyjęciu oświadczyn od razu jest ślub. Po ślubie jeszcze przez jakiś czas relacja pary wygląda na zupełnie bezpłciową i dopiero po kilku numerach MJ zakłada coś kuszącego i następuje aluzja, że do czegoś doszło.
Batman returns
his books to the library

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1253 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 18:11:35 »
A mnie się "Torment" McFarlane'a podobał bardziej od Ostatnich łowów Kravena. Oczywiście McFarlane ewidentnie się na Łowach wzorował ale klimatem, dusznością, wizerunkiem bestii znacznie przebił protoplastę. Główna różnica między tymi historiami jest taka, że Torment dział się w zasadzie podczas jednej nocy a ten drugi kilkanaście dni. Dlatego Torment jest znacznie bardziej intensywny.

Offline pawlis

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1254 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 18:16:58 »
MJ jest osobą raczej antypatyczną i nie pasuje do Petera. Porzuciła siostrę i matkę w trudnych chwilach po to by się bawić w NJ. Z tego co wiem, potem porzuca również Petera dla kariery. Zarabia duże pieniądze, ale jej mąż klepie biedę.

W ASM #259 był zeszyt, jak MJ zwierzała się Peterowi (a kilka numerów wcześniej wyjawiła mu, że od dawna zna jego sekret) o losach swej rodziny, której sytuacja była mocno toksyczna i wg mnie DeFalco dość wiarygodnie pokazał powód porzucenia bliskich (i pokazał, że MJ targają wyrzuty sumienia).

Co do drugiej kwestii świeżo przed runem JMS, MJ zdecydowała się na separację z Peterem, mając dość stresu z powodu Spider-Mana (co było wcześniej podkreślane w późniejszym runie Michieliniego, m.in. nabawienie się przez MJ nałogu palenia).

Offline Kadet

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1255 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 19:00:47 »
. Ich charakterystyka i pojedynki z nimi są infantylne. Czasami wręcz debilne (facet ugryziony przez radioaktywnego królika, który uciekł z laboratorium).

Dla mnie ten zeszyt był ciekawym sposobem przedstawienia "innej drogi". Wydaje mi się, że Wes Cassady celowo dostał origin bardzo, wręcz parodystycznie podobny do originu Spider-Mana: ugryzło go niepozorne napromieniowane zwierzę, którego cechy przejął. W 1962 r. człowiek-pająk mógł wydawać się równie dziwacznym pomysłem, jak w latach 80. człowiek-królik. Wes jest ilustracją tego, czym Parker mógłby być, gdyby nie jego przemożne poczucie winy i śmierć wujka Bena - ma fajną pracę, miłą rodzinę, prowadzi normalne życie, ale w razie potrzeby jest gotów użyć swoich mocy, by pomóc innym. Z tego powodu tę historyjkę cenię jednak wyżej niż losowe mordobicia.

MJ jest osobą raczej antypatyczną i nie pasuje do Petera. Porzuciła siostrę i matkę w trudnych chwilach po to by się bawić w NJ. Z tego co wiem, potem porzuca również Petera dla kariery. Zarabia duże pieniądze, ale jej mąż klepie biedę.

Ich relacja też jest problematyczna. Nie wiem na ile odgrywa tu rolę drobnomieszczańska moralność i Comic Code, ale przez lata Peter i MJ to przyjaciele i tak się zachowują. Peter co najwyżej może liczyć na buziaka w policzek. Nagle ni z gruchy, ni z pietruchy się oświadcza a po przyjęciu oświadczyn od razu jest ślub. Po ślubie jeszcze przez jakiś czas relacja pary wygląda na zupełnie bezpłciową i dopiero po kilku numerach MJ zakłada coś kuszącego i następuje aluzja, że do czegoś doszło.

Nie jest tajemnicą, że małżeństwo Petera i MJ zostało wprowadzone pośpiesznie i na mocy edyktu redaktorów, żeby pójść za śladem paska gazetowego, w którym też doszło do ślubu. Sądzę, że kilka komiksów na początku drugiego Epika, w których MJ jest na zagranicznych sesjach zdjęciowych, to przygotowane już scenariusze, które trzeba było przerobić, aby uwzględnić małżeństwo Petera. Zgadzam się, że przez to cała historia okołoślubna nie wypada najrealistyczniej, ale moim zdaniem późniejsze komiksy (np. historie JMS sprzed One More Day) pokazały, że małżeństwo było dobrym pomysłem i może wyglądać świetnie u dobrego autora.

Co do porzucenia - pawlis wspomniał, skąd to się wzięło, więc nie będę się rozpisywał. W razie czego zeszyt ASM #259 możesz przeczytać po polsku w "Narodzinach Venoma" (WKKM, t. 5). Jeśli chodzi o porzucenie, to tak jak pisze pawlis, powodem długoterminowym był narastający stres z powodu obawy o Petera, ale bezpośrednim powodem separacji była trauma MJ wywołana tym, że porwał ją i przez kilka miesięcy przetrzymywał szalony stalker (taki rehash historii z Jonathanem Caesarem, tylko bardziej). I nie powiedziałbym, że Peter klepie biedę: MJ nie zatrzymuje kasy dla siebie, Parker czuje się tylko nieswojo, że to nie on w małżeństwie jest głównym źródłem dochodów.
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!

Offline Bazyliszek

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1256 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 19:10:23 »
W posłowiu Epica Venom Micheline sam pisze, że ten ślub mu narzucono z góry, że sam nigdy nie myślał o czymś takim, ani nie był wtedy żonaty. Ta zgoda też mi się wydała strasznie sztuczna, ale moim zdaniem z czasem ten związek się dotarł. Mi ich miłość wydawała się naturalna.

No i nie zgodzę się, że MJ źle wygląda na rysunkach McFarlane'a.

https://www.instagram.com/p/CRq5lOrhcs7/

https://www.instagram.com/p/CRvz4d5hWZE/

sum41

  • Gość
Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1257 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 19:40:45 »
Wlasnie jestem po przeczytaniu ksiazki Niezwykla Historia Marvela.

Todd Mc Farlane po tym jak dostal swoja wlasna serie z pajakiem na pytanie czasopisma komiksowego - co to bedzie odpowiedzial w wywiadzie"GOWNO" ogolnie mial bardzo dziwne podejscie do komiksow choc moze w sumie realistyczne a nie pelne pieknych slow ktore  i tak nic nie znaczyly bo chodzilo i chodzi o kase.

Offline bibliotekarz

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1258 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 19:59:17 »
Dla mnie ten zeszyt był ciekawym sposobem przedstawienia "innej drogi". Wydaje mi się, że Wes Cassady celowo dostał origin bardzo, wręcz parodystycznie podobny do originu Spider-Mana: ugryzło go niepozorne napromieniowane zwierzę, którego cechy przejął. W 1962 r. człowiek-pająk mógł wydawać się równie dziwacznym pomysłem, jak w latach 80. człowiek-królik. Wes jest ilustracją tego, czym Parker mógłby być, gdyby nie jego przemożne poczucie winy i śmierć wujka Bena - ma fajną pracę, miłą rodzinę, prowadzi normalne życie, ale w razie potrzeby jest gotów użyć swoich mocy, by pomóc innym. Z tego powodu tę historyjkę cenię jednak wyżej niż losowe mordobicia.
Wes wydaje się (zbyt) oczywistą parodią Spider-Mana. Gdyby napisał to Grant Morrison to pewnie otrzymaliśmy odjechaną historię z mnóstwem ukrytych komentarzy. Ale to Michelinie. Więc Wesa ugryzł radioaktywny królik i... to już koniec dowcipu. Ha ha ha  :-\
I nie powiedziałbym, że Peter klepie biedę: MJ nie zatrzymuje kasy dla siebie, Parker czuje się tylko nieswojo, że to nie on w małżeństwie jest głównym źródłem dochodów.
Nie od razu Peter wyskakuje z tą nieswojością i owszem, swojo czy nieswojo, klepie biedę. Przez większość czasu jak nie rozmyśla o tym jaka MJ fajna to rozmyśla właśnie o tym jak kiepsko zarabia i jak to na nic go nie stać. To jeden z dominujących wątków jego życia prywatnego, trudno tego nie zauważyć. I przez pierwsze zeszyty po ślubie nic się nie zmienia. To jest dosyć frapujące.

Scenarzyści nie chcą tego wyrazić wprost, ale mimochodem MJ jawi się jako bogata, zimna sucz i "ona bawić się chce" a teraz dostała szansę złapać niezłego naiwnego bodyguarda.

Todd Mc Farlane po tym jak dostal swoja wlasna serie z pajakiem na pytanie czasopisma komiksowego - co to bedzie odpowiedzial w wywiadzie"GOWNO" ogolnie mial bardzo dziwne podejscie do komiksow choc moze w sumie realistyczne a nie pelne pieknych slow ktore  i tak nic nie znaczyly bo chodzilo i chodzi o kase.
I czytając jego Pająka takie dokładnie odnoszę wrażenie - "gówno" bez scenariusza jadące na tanim efekciarstwie ("jaką ten Spider-Man ma pajęczynę!", "a jakie ten Venom ma zęby!").
« Ostatnia zmiana: Wt, 31 Sierpień 2021, 20:03:23 wysłana przez bibliotekarz »
Batman returns
his books to the library

Offline Kadet

Odp: Spider-Man
« Odpowiedź #1259 dnia: Wt, 31 Sierpień 2021, 20:04:08 »
Scenarzyści nie chcą tego wyrazić wprost, ale mimochodem MJ jawi się jako bogata, zimna sucz i "ona bawić się chce" a teraz dostała szansę złapać niezłego naiwnego bodyguarda.

Każdy ma swoje odczucia z lektury... Cóż, moje są zupełnie inne :) Co do "bodyguarda", to małżeństwo z Peterem raczej ujemnie niż dodatnie wpłynęło na jej bezpieczeństwo osobiste...
Bardzo Was proszę o wsparcie i/albo udostępnienie zbiórki dla dziewczynki walczącej z rakiem: https://www.siepomaga.pl/walka-agatki.

Dziękuję z całego serca!