Też mam wrażenie, że Punisher do nas zawita i wstrzymuję się w tym przypadku z zakupem oryginalnych wydań. A tam ostatnio wyszło dużo z naszej "sentymentalnej" epoki. Na run Claremonta, obstawiam, przyjdzie czas w kolejnej epoce polskiego komiksowa... za jakieś siedem lat? Jeśli nie uprzedzi tego przedsięwzięcia kolekcja ;-).
Ale mam też myśl (w kontekście sąsiedniego wątku o mutantach), niezbyt zresztą odkrywczą, że jeśli Musze sprzeda się "AoA", to może pójść za ciosem i wydać trzy łącznikowe "Road to Onslaught" a potem danie główne tej dekady w czerech tomach. I to będzie solidny punkt odbicia w przeszłość - dalszą lub bliższą - dla nich samych, dla Egmontu. Baza zainteresowanych będzie już spora, jeśli to by się sprzedało.