Też zgodzę się co do nowej odsłony Szakala, pod jego maską zupełnie nie pasuje tutaj Ben Reilly, to kultowa postać, świetna zarazem, tutaj nie tylko nie ma ona sensu bytu ale została kopnięta w dupsko (co się dziwić, Slott), mimo to jednak pomijając osobę kryjącą się pod maską sama nowa postać Szakala na początku historii wypadła ciekawie.. bo z początku zanim ujawniła się jego tożsamość ten Villian mi się naprawdę zaczynał podobać. Nie wiem jak to dobrze ująć, ale chyba najbardziej będzie pasował tutaj zacytowany z komiksu dialog między Spider-manem a Szakalem:
"-Spidey: Podoba mi się ten nowy styl. Egipski?
-Szakal: Anubis, bóg życia i śmierci z głową szakala. Trochę melodramatycznie, ale budzi większy szacunek niż kosmaty Yoda w slipach.
-Spidey: Potrafię to zrozumieć."
I śmiesznie i w punkt
Także mogło być dużo lepiej, zabrakło nieco lepszego pomysłu na osobę pod maską... Sam motyw ze sklonowaniem większości postaci o ile w kilku przypadkach w porządku tak w niektórych już na siłę bez sensu.. Zielony Goblin? Osborn, siedzący w cieniu i czekający grzecznie na swoją pigułkę i bawiący się tam w berka z Hobgoblinem (czy co to miało być w jednym z kadrów).. Serio?? Nie..! Hobgoblin to samo zresztą.. Mysterio, Smythe.. Niepotrzebne i wciśnięte na siłę. Lepiej mniej i byłoby sensowniej. Zakończyć też można to było jakoś ciekawiej, ale oczywiście wszyscy dobrzy musieli zginąć z powrotem pozostawiając za sobą bezsensowny trochę występ w tej historii, tymczasem mamy przywróconych do życia kilku dawnych wrogów, kilku nowych.. Fajne może być to, ze wrócił Kaine z nowym być może ciekawym motywem. Lecz aspekt psychicznego załamania i zrobienia z Bena Reilly złoczyńcy raczej słabo...